konto usunięte
Grzegorz R.:
Coś w tym jest. Jak biegniesz w trudnych warunkach - pod wiatr, pod górę, w deszczu (oby tylko nie przy urwaniu chmury, bo wtedy raczej mamy pływanie:)) trenujesz podwójnie. I jeśli tylko to cię nie zabije doznasz wzmocnienia.
a ja się będę upierał, że bieganie po lesie po ciemku i w deszczu nie jest mądre, zwłaszcza kilka dni przed startem,
co innego pogoda (też biegam bezwarunkowo przy każdej), a co innego ciemny las i korzenie
"co cię nie zabije to cię wzmocni" - jak w tym lesie złamiesz nogę i rękę za jednym zamachem to Cię nie zabije, ale czy wzmocni?Grzegorz R. edytował(a) ten post dnia 26.10.09 o godzinie 16:22
w lesie też są ścieżki, jak się uważa to nic się nie połamie. dzisiaj akurat była mgła, też było nieźle, szczególnie ciekawe jest szukanie drogi powrotnej...
biegam po lesie bo to sprawia mi przyjemność: zapach lasu, ciemność i cisza - super sprawa.
Biegam dla przyjemności, w zawodach startuje okolicznościowo.
p.s. co do biegania w deszcz, to po około 5 min biegu przestałem omijać kałuże - było mi wszystko jedno ;-)