Tomasz D.:
Coś tam ode mnie:
http://sevencoins.pl/blog/2015/08/16/bieg-grania-tatr-...

Tomasz, świetna relacja i jeszcze raz gratuluję biegu. Po przeczytaniu nawet zaczęłam się zastanawiać nad wystartowaniem tam kiedyś ;) Czekam na relacje z treningów pod Grań Tatr.

Anna P.:

Tomasz D.:
Coś tam ode mnie:
http://sevencoins.pl/blog/2015/08/16/bieg-grania-tatr-...

Tomasz, świetna relacja i jeszcze raz gratuluję biegu. Po przeczytaniu nawet zaczęłam się zastanawiać nad wystartowaniem tam kiedyś ;) Czekam na relacje z treningów pod Grań Tatr.

Właśnie - dopiero relacja z treningów da ogląd można być w miarę normalnym (czyt. nie wbiegającym na Giewont przed śniadaniem 3 x w tygodniu) i ukończyć ten bieg.

Co do treningów:
od marca dwa w górach biegałem kilka razy: Myślenice i Poręba (27km, +-1200m), Turbacz (tydzien po Cracovia maraton 20km, +-1000m), Mogielica (25km +-1100m), Dusiołek Górski (52 km, +-2200m), Kierat (110km, +-4100m), Jaworzyna Krynicka (20km/700m), Leskowiec (22km/950m), Wyrypa Beskidzka (50km/2050m) plus jakieś tam półmaratony i Cracovia Maraton, i chyba 2-3 50tki na orientacje po płaskim

Dd czerwca jeździłem w Tatry - byłem tam 5 razy

Kuźnice-> Kasprowy->Kuźnice - 22km/1400m
1. Etap BUGT -> 30km,/2000m
2. Etap BUGT->27km/1680m
3. i 4. Etap BUGT -> 34km/1950m
I jeszcze raz pierwszy Etap BUGT - 31km/2000m

W sumie jak na ilość treningów to wynik mam chyba słaby, ale niestety taki mam organizm, nic nie przychodzi łatwo.

Tomasz D.:
Co do treningów:
od marca dwa w górach biegałem kilka razy: Myślenice i Poręba (27km, +-1200m), Turbacz (tydzien po Cracovia maraton 20km, +-1000m), Mogielica (25km +-1100m), Dusiołek Górski (52 km, +-2200m), Kierat (110km, +-4100m), Jaworzyna Krynicka (20km/700m), Leskowiec (22km/950m), Wyrypa Beskidzka (50km/2050m) plus jakieś tam półmaratony i Cracovia Maraton, i chyba 2-3 50tki na orientacje po płaskim

Dd czerwca jeździłem w Tatry - byłem tam 5 razy

Kuźnice-> Kasprowy->Kuźnice - 22km/1400m
1. Etap BUGT -> 30km,/2000m
2. Etap BUGT->27km/1680m
3. i 4. Etap BUGT -> 34km/1950m
I jeszcze raz pierwszy Etap BUGT - 31km/2000m

W sumie jak na ilość treningów to wynik mam chyba słaby, ale niestety taki mam organizm, nic nie przychodzi łatwo.

Moim zdaniem przy bieganiu po górach często ciężko mówić o istnieniu jakiejś prostej zależności między ilością i intensywnością treningów, a wynikiem. Mam na myśli, że niestety o wyniku decyduje dużo czynników, czasem takich, na które nie mamy wpływu - np. pogoda. A na BUGT było b. gorąco.

Anna P.:

Tomasz D.:

W sumie jak na ilość treningów to wynik mam chyba słaby, ale niestety taki mam organizm, nic nie przychodzi łatwo.

Moim zdaniem przy bieganiu po górach często ciężko mówić o istnieniu jakiejś prostej zależności między ilością i intensywnością treningów, a wynikiem. Mam na myśli, że niestety o wyniku decyduje dużo czynników, czasem takich, na które nie mamy wpływu - np. pogoda. A na BUGT było b. gorąco.

Tak, było, wykończyło mnie to na początku.
Z drugiej strony - na treningi jeździłem dla przyjemności głównie :)

Tomasz D.:
Co do treningów:
od marca dwa w górach biegałem kilka razy: Myślenice i Poręba (27km, +-1200m), Turbacz (tydzien po Cracovia maraton 20km, +-1000m), Mogielica (25km +-1100m), Dusiołek Górski (52 km, +-2200m), Kierat (110km, +-4100m), Jaworzyna Krynicka (20km/700m), Leskowiec (22km/950m), Wyrypa Beskidzka (50km/2050m) plus jakieś tam półmaratony i Cracovia Maraton, i chyba 2-3 50tki na orientacje po płaskim

Dd czerwca jeździłem w Tatry - byłem tam 5 razy

Kuźnice-> Kasprowy->Kuźnice - 22km/1400m
1. Etap BUGT -> 30km,/2000m
2. Etap BUGT->27km/1680m
3. i 4. Etap BUGT -> 34km/1950m
I jeszcze raz pierwszy Etap BUGT - 31km/2000m

I to jest właśnie przewaga konkurencyjna mieszkania niemal "na miejscu" w porównaniu np do mnie. Mając wolną sobotę możesz wychodzić z domu właściwie w butach biegowych na busa i wracać na kolację ;)

Arkadiusz S.:

I to jest właśnie przewaga konkurencyjna mieszkania niemal "na miejscu" w porównaniu np do mnie. Mając wolną sobotę możesz wychodzić z domu właściwie w butach biegowych na busa i wracać na kolację ;)

Dokładniej to wyjazd o 5 rano, o 17 byłem w Krakowie :)
Więc można było jeszcze wyskoczyć na rower albo na miasto ...
No niestety, gór się nie da przesunąć ...
Z drugiej strony - po plaży też lubię biegać :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.08.15 o godzinie 16:25

Tomasz D.:

Arkadiusz S.:

I to jest właśnie przewaga konkurencyjna mieszkania niemal "na miejscu" w porównaniu np do mnie. Mając wolną sobotę możesz wychodzić z domu właściwie w butach biegowych na busa i wracać na kolację ;)

Dokładniej to wyjazd o 5 rano, o 17 byłem w Krakowie :)
Więc można było jeszcze wyskoczyć na rower albo na miasto ...
No niestety, gór się nie da przesunąć ...

> Z drugiej strony - po plaży też lubię biegać :)
Ja też ale mam do niej 100 km w linii prostej więc nie za często, nie za często ... ;)