Dominik Ł.:
To może na beforek do Siuksa na stek a'la Tępa Strzała w Zadzie Bizona popity obficie piwem!
Nie ma problema. Zjem coś przed spotkaniem i uraczę się piwkiem ;)
Natalia Magreta - Łupińska

Natalia Magreta -
Łupińska

psycholog/specjalist
ka psychoterapii
uzależnień/właścicie
...

Róża Z.:
Dominik Ł.:
To może na beforek do Siuksa na stek a'la Tępa Strzała w Zadzie Bizona popity obficie piwem!
Nie ma problema. Zjem coś przed spotkaniem i uraczę się piwkiem ;)
Róża z chęcią do Ciebie dołączę, w takiej..gastronomicznej....sytuacji.:)..... ;) Dominik, ale z Ciebie żartowniś;)!
Ania Gasińska

Ania Gasińska Osti-hotele
Senacki****/Kossak**
**

Natalia M.:
Róża Z.:
Dominik Ł.:
To może na beforek do Siuksa na stek a'la Tępa Strzała w Zadzie Bizona popity obficie piwem!
Nie ma problema. Zjem coś przed spotkaniem i uraczę się piwkiem ;)
Róża z chęcią do Ciebie dołączę, w takiej..gastronomicznej....sytuacji.:)..... ;) Dominik, ale z Ciebie żartowniś;)!

to ja również , więc zjemy coś we trójkę a potem się z Dominikiem napijemy ;)

konto usunięte

Dziewczynki ja tylko żartowałem, oczywiście, że chętnie zjem z Wami każdą trawę, która zostanie przede mną postawiona! ;)
Marcin S.

Marcin S. Konsultant /
Menedżer /
Freelancer

A nawet wypalę!
Natalia Magreta - Łupińska

Natalia Magreta -
Łupińska

psycholog/specjalist
ka psychoterapii
uzależnień/właścicie
...

Marcin S.:
A nawet wypalę!
Zawsze możemy o tym porozmawiać......;)
Ania Gasińska

Ania Gasińska Osti-hotele
Senacki****/Kossak**
**

Rezerwacja zrobiona - Warsztat, ul. Bożego Ciała 1 na godzinę 18:30 na moje nazwisko . Już się nie mogę doczekać spotkania z Wami , chociaż z niektórymi widziałam się jeszcze kilka godzin temu :)
Łukasz Szpak

Łukasz Szpak LM Support, Ericpol

No to się widzimy :)
Ania Gasińska

Ania Gasińska Osti-hotele
Senacki****/Kossak**
**

ma być piękna pogoda , słońce i ok 14 stopni :)
Paweł W.

Paweł W. java developer at
https://rozwoj-oprog
ramowania.pl

oby, rok temu padało i było zimno okropnie;/
Paweł W.:
oby, rok temu padało i było zimno okropnie;/
Jakby nie było, będzie fajnie! Deszcz i błoto (szczególnie w lesie) też mają swój urok :)
Paweł W.

Paweł W. java developer at
https://rozwoj-oprog
ramowania.pl

Tak, ale jeśli kiedyś przez 5 lat regularnie cały rok taplałem się w błocie, na mrozach, upałach, kurzu itp na rowerze górskim to po jakimś czasie człowiek ma już tego dość, starzeje się, chce mieć trochę normalności itp..:)
Róża Z.:
Paweł W.:
oby, rok temu padało i było zimno okropnie;/
Jakby nie było, będzie fajnie! Deszcz i błoto (szczególnie w lesie) też mają swój urok :)
Jest do oddania jeden pakiet. Jeśli ktoś jest chętny to proszę uderzać na priv.
Tomasz D.

Tomasz D. Systemy
informatyczne dla
telekomunikacji

Niedobrze, jakieś dziadostwo się przyczepiło i sprawia, że kaszlę i mam katar, może przejdzie do jutra ...

konto usunięte

Wieczorem może przeprowadzimy dezynfekcję? ;)
Okej Robale...to ja się powoli zbieram do Krk :) Si ju sun(s)! ;)
Tomasz D.

Tomasz D. Systemy
informatyczne dla
telekomunikacji

Dezynfekcja nie pomogła, rano byłem padnięty i musiałem odpuścić - z wielkim żalem. Ale zrobiłem trochę zdjęć:

https://plus.google.com/photos/105315980378819005292/al...
Ania Gasińska

Ania Gasińska Osti-hotele
Senacki****/Kossak**
**

umarłam na tych podbiegach :)
Janusz Przybyło

Janusz Przybyło Starszy specjalista
d/s wdrożeń, ASSECO
Poland SA

Nieprawda - z powrotem na kopiec Krakusa nie mogłem Ani dotrzymać tempa.
Wszystkim dzięki za miłe spotkanie - dobre bieganie a Ani szczególne za towarzystwo w drodze powrotnej.

Ania G.:
umarłam na tych podbiegach :)

konto usunięte

Mały opis dla tych, którzy nie wiedzą co to za impreza. Trasa zaczyna się na Kopcu Kraka, potem prowadzi w dół, kładką na Wiśle i dalej długi podbieg pod Kopiec Kościuszki, bieg po lesie, koło Zoo w Krakowie i kończy przy Kopcu Piłsudskiego.

Biegło mi się dobrze. Trzeci mój bieg i po raz pierwszy mocno atakowałem już od początku. Mam już dość biegania ogonów. Obecna waga, forma i pewność siebie pozwalała na pokuszenie się o dobry czas. Mocne tempo utrzymałem do kładki nad Wisłą. Potem mała stabilizacja tempa na 5km na Salwatorze. Tuż przed wielkim podbiegiem. Po 8 miesiącach treningów na Pogórzu Wielickim dałem radę to wbiec bez zatrzymania. Było Ciężko, ale wciąż czułem się mocny.

Potem znajome twarze tuż przed punktem z wodą na siódmym kilometrze dodawały sił. Chwila marszu i nawodnienia. I zaczął się bieg w dół. Potem mały podbieg i stromy, szalony zbieg w dół. Dziwi mnie to, że niewiele osób pozwala sobie na rozpędzanie się w dół, gdzie można sporo nadrobić. Może oszczędzają kolana albo mają taki krótki krok? Z kolei te sami osoby, które mijałem z góry wyprzedzały mnie pod górę. W Lasku Wolskim bywały momenty kiedy wchodziłem pod górę pochylony jak staruszek. Ponieważ robiłem to niewiele wolniej niż biegnący ludzie. Odbiłem sobie to kiedy zaczęło się robić płasko i dół.

Mijały mnie tabliczki 11km i 12km. Czyli już niecały kilometr. Wciąż miałem sporo sił. Chociaż nie chciałem się ich obsesyjnie pozbywać tylko dobiec do mety w dobrej formie. Tak też się stało. Szybko doszedłem do siebie czując się świetnie. Mój czas to 1:11:03. Celowałem w 1h:10 i jestem zadowolony. Szczególnie po ostatniej niedzieli i Maratonie Warszawskim, gdzie wiele osób uważało za głupote kolejny poważny start w odstępie tygodnia.

Następna dyskusja:

Bieg Trzech Kopców


Wyślij zaproszenie do