Tomasz P.

Tomasz P. Senior Brand Manager
- Marki Cin&Cin,
Dorato,
MichelAngel...

DONE!
(Cholercia, a jednak nie weszła życiówka... 52:59 czyli klasycznie przetruchtałem dychę ;)
Wdg. urządzeń pomiarowych wszystko przez zygzakowanie (Zgodnie z planem wyprzedziłem 1500 osób :), które spowodowało że przebiegłem trochę więcej niż 10km i kilku sekund zabrakło. Ech.Tomasz Pawlicki edytował(a) ten post dnia 12.11.08 o godzinie 23:43
Jacek Wójcik

Jacek Wójcik free... alwayz

Jacek Wójcik:
Biegnę!


56 min 59 sec

Zaszczytne 2435 miejsce 12 minut gorzej od olejniczaka :)_
Tomasz S.

Tomasz S. Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...

43:03 i 343 miejsce... ciut poniżej oczekiwań.

Gratulacje dla wszystkich, którzy ukończyli.Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 11.11.08 o godzinie 21:24
Bartłomiej Wiśniewski

Bartłomiej Wiśniewski Car Fleet and
Telecomunication
Manager

42:14 283. Życiówka. Kocham to od 3 miesięcy.
Agnieszka S.

Agnieszka S. Head of Marketing,
T-Systems

U mnie słabo... 49'20'':(( a miałam ambitny plan na 45 minut - no cóż - może wiosną???

konto usunięte

A mnie to na razie nie ma w klasyfikacji. Z nazwiska i imienia przynajmniej. Po numerze tak, ale pod obcymi danymi. Ale jeżeli to by był mój wynik to planowałam trochę lepiej, ale za to otrałam się o 1918...
Tomasz P.

Tomasz P. Senior Brand Manager
- Marki Cin&Cin,
Dorato,
MichelAngel...

Pomylili Cię z kimś ? ;)
Dominika Stelmach

Dominika Stelmach Marketingowiec o
zacięciu sportowym

Mnie się źle biegło od początku do końca- po części dlatego, że samotnie (choć to dziwnie brzmi w biegu, gdzie startuje tyle osób), ale tak wyszło. Miejsce open 81, 5-ta kobieta, czas słaby.
Pozytywy- przepiękna pogoda, radosne twarze biegnących.
Mam jednak w dalszym ciągu wrażenie, że to bardzie impreza dla organizatorów niż dla biegaczy (potknięcie z napojami nie powinno zdarzyć się w takim biegu- i mówię tu zarówno o braku wody na trasie, jak i niewystarczającej ilości na mecie. Źle oznakowane kilometry to już standard WOSiRu...). Wiem, że panuje optymizm wśród tych co przebiegli, że to wspaniała impreza, ale "potknięć" mogło być mniej. Na szczęście aura była sprzyjająca... stąd tak mało narzekania ;)
Anna J.

Anna J. Znowu szukam......

Dominika Stawczyk:
Mnie się źle biegło od początku do końca- po części dlatego, że samotnie (choć to dziwnie brzmi w biegu, gdzie startuje tyle osób), ale tak wyszło. Miejsce open 81, 5-ta kobieta, czas słaby.
Pozytywy- przepiękna pogoda, radosne twarze biegnących.
Mam jednak w dalszym ciągu wrażenie, że to bardzie impreza dla organizatorów niż dla biegaczy (potknięcie z napojami nie powinno zdarzyć się w takim biegu- i mówię tu zarówno o braku wody na trasie, jak i niewystarczającej ilości na mecie. Źle oznakowane kilometry to już standard WOSiRu...). Wiem, że panuje optymizm wśród tych co przebiegli, że to wspaniała impreza, ale "potknięć" mogło być mniej. Na szczęście aura była sprzyjająca... stąd tak mało narzekania ;)


Zgadzam się w 100%...brak napitków - dramat, kiepskie oznakowanie km - jak najbardziej dopiero po 5 km zorientowalam się że na poboczu stoją jakieś tablice, no a pod pałacem cóż...jeśli ktoś stawia zgrzewki wody lub innych napojów poprostu na trawie gdzie popadnie...nie załapałam się na poweraida...a i na krople beskidu z trudem ;)...moze nastepnym razem muszę pobiec szybciej żeby mieć jakąś szanse na napoje (ze zgrzewek w dużej mierze korzystali też spacerowicze i oczekujący na biegaczy)

ja przybiegłam gdzieś daleko, ale nie byłam ostatnia ;)...i czas lepszy niż na human race wiec jestem cała szczęśliwa

gratulacje dla wszystkich biegaczy...do następnego razu ;)

konto usunięte

Tomasz Pawlicki:
Pomylili Cię z kimś ? ;)
Właśnei nie wiem dokładnie. Wydaje mi się, że po prostu dopisali złe nazwisko do numeru, ale pewności nie mam. Pisałam już do nich i zmienili, ale nie wiem na 100% czy to mój wynik. Czasu sama sobie nie mierzyłam więc też nie mogę porównać, ale tak "na oko" mogłabym to być ja.
Radosław Mościcki

Radosław Mościcki analityk rynku -
statystyk

Jak zwykle WOSiR mial potkniecia, ale przywyklem do tego. Gdyby musieli zorganizowac bieg taki, jak maraton w Berlinie, gdzie biegnie ok 40 tys osob, to numery startowe wydawali by z tydzien i trzeba by impreze przesunac na inny termin :)

Za to sam bieg - rewleacja! Wspaniala pogoda i atmosfera. Poza tym bieglismy bardzo spokojnie, w tempie najstarszego zawodnika z klubu, z flagami w rekach, z usmiechem na ustach. Nie bylo sensu napinac sie i przepychac na starcie, co za roznica 40 czy 42 minuty? Wazne, zeby milo spedzic czas i to sie udalo.
Jakub Osina

Jakub Osina menadżer projektów

U mnie życiówka 42:12 netto - chociaż na Garminie pokazało trochę mniej(chyba liczyło do momentu sczytania z numeru? jeśli tak to 20 sek do tyłu bo chwilę czekałem)- przebiegłem 10,25 km - ale biegło mi się średnio prawdę mówiąc. To chyba wina tego, że mamy listopad a to mój pierwszy sezon przebiegany więc dopadło mnie znużenie.

Organizacja może być. A co do napojów... szczerze. Akurat jak przybiegłem (msc 287,czas brutto 32:35 więc z Bartkiem Wiśniewskim musieliśmy biec obok siebie) było ich masa. Wziąłem sobie butelkę, stałem piłem i obserwowałem... potem jeszcze na jedną sobie pozwoliłem (z góry przepraszam, bo chciało mi się pić, a litr to tak w sam raz ;-). Ale w międzyczasie widziałem ile brali ludzie - niektórzy brali powerade zgrzewkami, więc absolutnie nie dziwi mnie, że nie było dla tych bardziej potrzebujących z drugiej części stawki. I to nie byli amatorzy, ci "nie-dopici". Po prostu niektórzy porobili pewnie zapasy. Ot co ;-)

Oznakowanie... chyba rzeczywiście słabe, ale pogoda... 9/10 (-1 za wiatr ;-)
Agata Dubel - Wiśniewska

Agata Dubel -
Wiśniewska
OOH & Ambient Media
Nowe Media
Communication

1Agata Dubel - Wiśniewska edytował(a) ten post dnia 12.11.08 o godzinie 21:05
Bartłomiej Wiśniewski

Bartłomiej Wiśniewski Car Fleet and
Telecomunication
Manager

Chciałem Wam wszystkim podziękować za bieg.
Nigdy tego nie zapomnę to był mój pierwszy start, a z tymi pierwszymi razami to już wiecie jak jest..... idealizuje się je, że były super.

Ups...Agata (poniżej) to moja żona i przez pomyłkę zacząłem pisać z jej loga.
Kuba Frołow

Kuba Frołow BookSenso sp. z o.o.

Obie - Ania i Dominika - macie rację co do organizacji.
Moim zdaniem, absurdem jest zwężanie drogi na ostatnich kilkuset metrach, gdzie wielu biegaczy przyspiesza, ile sił w nogach. Gdyby było szeroko, czyli na metr ludzi mniej, fajniej by się finiszowało. A tak...
Tak czy owak, podczas samego startu niesamowite przeżycie, biec i słyszeć pieśni legionów i wymachujących flagami i dopingujących kombatantów. Budzą się wtedy w człowieku najgłębsze pokłady patriotyzmu...
Fajnie było, bez dwóch zdań.

anna jakubik:
Dominika Stawczyk:
Mnie się źle biegło od początku do końca- po części dlatego, że samotnie (choć to dziwnie brzmi w biegu, gdzie startuje tyle osób), ale tak wyszło. Miejsce open 81, 5-ta kobieta, czas słaby.
Pozytywy- przepiękna pogoda, radosne twarze biegnących.
Mam jednak w dalszym ciągu wrażenie, że to bardzie impreza dla organizatorów niż dla biegaczy (potknięcie z napojami nie powinno zdarzyć się w takim biegu- i mówię tu zarówno o braku wody na trasie, jak i niewystarczającej ilości na mecie. Źle oznakowane kilometry to już standard WOSiRu...). Wiem, że panuje optymizm wśród tych co przebiegli, że to wspaniała impreza, ale "potknięć" mogło być mniej. Na szczęście aura była sprzyjająca... stąd tak mało narzekania ;)


Zgadzam się w 100%...brak napitków - dramat, kiepskie oznakowanie km - jak najbardziej dopiero po 5 km zorientowalam się że na poboczu stoją jakieś tablice, no a pod pałacem cóż...jeśli ktoś stawia zgrzewki wody lub innych napojów poprostu na trawie gdzie popadnie...nie załapałam się na poweraida...a i na krople beskidu z trudem ;)...moze nastepnym razem muszę pobiec szybciej żeby mieć jakąś szanse na napoje (ze zgrzewek w dużej mierze korzystali też spacerowicze i oczekujący na biegaczy)

ja przybiegłam gdzieś daleko, ale nie byłam ostatnia ;)...i czas lepszy niż na human race wiec jestem cała szczęśliwa

gratulacje dla wszystkich biegaczy...do następnego razu ;)
Grzegorz K.

Grzegorz K. prawnik, tłumacz
przysięgły j.
niemieckiego

Ogólnie kapitalnie, najpierw plusy
- przede wszystkim mieliśmy fantastyczną pogodę. Na bieg przybyłem uzbrojony w sweter, bluzę, czapkę i rękawiczki (w takim stroju trenowałem zaledwie 4 dni temu nad Wisłokiem), a tu pełnia lata!
- poprawa wyniku o 5 min i 48 sekund
- bardzo ładne medale (nadal czuję lekki zawód po nikehumanrace)
- masa ludzi i świetna atmosfera
- oldtimery :)
- grochówa

Minusy
- słaba koordynacja przy wodopojach
- kiepskie warunki na rozgrzewkę (przy czym zdaję sobie sprawę, że trudno rozmieścić sensownie 5000 osób pod Kopernikiem)

Dzięki wszystkim za atmosferę i do zobaczenia na następnych biegach (np. 14.12 praska dycha).
Anna J.

Anna J. Znowu szukam......

No właśnie a tak przy okazji to ile nas biegło? podobno miejsc było na 5 tys.biegaczy a narazie w tabeli wyników miejsca kończą się w okolicy 3 800 ;)
Tomasz P.

Tomasz P. Senior Brand Manager
- Marki Cin&Cin,
Dorato,
MichelAngel...

No i tak to wygląda...5000 rezerwacji przez internet, pewnie max. 4000-4200 opłaconych i wystartowanych z czego 3800 dobiegło szczęśliwie do mety :)

Czyli standard.
Anna J.

Anna J. Znowu szukam......

Dzięki za wyjaśnienie...ciaągle jeszcze jestem zielona w tym temacie ;)

Tomasz Pawlicki:
No i tak to wygląda...5000 rezerwacji przez internet, pewnie max. 4000-4200 opłaconych i wystartowanych z czego 3800 dobiegło szczęśliwie do mety :)

Czyli standard.

konto usunięte

Biegło mi się super, na pewno wezmę udział w podobnych imprezach. Pogoda wymarzona. Problem z napojami był dla mnie zupełnie niezrozumiały - wystarczyło by zamiast medali na mecie dawać butelkę wody i dla wszystkich by starczyło. A tak zamiast odpocząć musiałam biegać po alejkach parkowych w poszukiwaniu resztek picia.

Wyślij zaproszenie do