Sylwia
Zajdel-Goleniows
ka
Marketing, PR,
komunikacja
Andrzej F.:
Wtrące swoje trzy grosze...
gdy w 1980 roku na początku lutego
po pierwszej sezji zimowej
moja koleżanka z I roku studiów
pojechała do Zakopanego i nie wróciła
z Tatr i wszyscy poszluiśmy ją pożegnać
w Poznaniu na cmentarzu
to inaczej odbieram śmierć w górach...
Ostatnio spotałem się z nią 12 września
na Matternhornie,
wspinacz, który siedział obok nas przy kolacji zginął...
realizował swoje marzenia...ja jego rozumiałem
tak samo jak Berbekę i Kowalskiego...
Góry są bardzo ważne dla mnie
są wielką moją miłością
i jest to ta przyczyna, dla której
tę tragedię, podobnie jak przypadek Morawskiego,
Kukuczki i innych odbieram tak bardzo...
Pobiegłem sobie dzisiaj w milczeniu t 17 km
...tak z myslami o Nich i o naszych Górach...
Oni są już po drugiej stronie grani
i spotakmy się kiedyś na niebieskich połoninach...
piękne....