Moim zdaniem, chodzi o to, że występuję tzw owczy pęd, teraz zwielokrotniony przez sm.
Pamiętam jak w 1991 zmarł Freddie Mercury - 3/4 ludzi natychmiast "pokochało" muzykę Queen, choć wcześniej opinie na jej, a właściwie, Jego temat były, delikatnie mówiąc, mało pochlebne.
Dwa lata temu było tak samo z Amy Winehouse, a w międzyczasie pewnie ze 100 innych przykładów.
Nie unikniemy tego efektu, szczególnie teraz, kiedy wystarczy wpisać, a nawet skopiować, jakąś informację z odpowiednim komentarzem.
To jest takie podczepianie się pod Kogoś. Ciekawe czy ktoś sprawdził ilu biegaczy zmarło/zginęło w ubiegłym roku - a ile było biegów z tej okazji?
Pisanie, był jednym z nas - biegaczem. No sorry, ale to lekko naciągane. Kto znał, lub chociaż słyszał wcześniej o Tomku? Biegaczy w Polsce jest pewnie z 0,5mln, ale większość z nas jest biegaczem, jedynie jako aktualna forma spędzania czasu wolnego. od czasu do czasu, w przerwach od innych rowerów, zumb, przysiadów i piwa z sokiem
Oczywiście nie krytykuje idei, skoro ktoś ma potrzebę, proszę bardzo. Ale nadmierne epatowanie to już przesada. Moim zdaniem