Maciej Liese

Maciej Liese dyrektor
artystyczny, magazyn
ESSENCE

Marató Barcelona 2009 ukończony.

Pojechaliśmy tam ja - Maciej, Bartek i Jurek Teodorowicz. Miasto okazało się nadzwyczaj piękne dzięki czemu jeszcze przed maratonem byliśmy pewni że warto było się tam wybrać. Gdybyśmy mieli w planach samo zwiedzanie to byśmy byli w niedziele z rana raczej zasmuceni, ponieważ niebo było pochmurne i zapowiadała się lekka mżawka. Ale dla biegaczy to bajka. Trasa jak dla mnie była zbyt pofalowana jak na maraton, ale Bartek twierdził że było ok i że żadnych podbiegów nie zauważył, zresztą on niczego na trasie nie zauważył oprócz tabliczek z kilometrami. Potem mu opowiadaliśmy co fajnego powinien na trasie zobaczyć. Jeśli chodzi o czasy to poprawiłem życiówkę o 30 minut robiąc 4:28, a Jurek stracił minutę do życiówki z warszawy 4:22. Jeśli chodzi o Bartka to jemu nie wyszło - jak zwykle. Wstępnie miało być 3:30 ale pobiegło mu się 3:18, no trudno, pomyłki się zdażają ;)
Organizacja ogólnie super, ale zdziwiło mnie że było mniej kibiców niż w Warszawie. Mimo wszystko jak ktoś się zastanawia nad pojechaniem na ten maraton w 2010 r. to mu powiem że zdecydowanie warto.

Chciałem na koniec pozdrowić Mariusza B. Dzięki Mariusz za wspólną walkę od około 20 km. Pozdrawiam też Łukasza i przypominam - buty do biegania to ważna rzecz. Łukasz miał kontuzje i troszkę zaległ na trasie, ale dzielnie skończył swój pierwszy maraton - gratulacje.

Miło też było w samolocie porozmawiać z Marianem - Marian Pozdrowienia i do zobaczenia na trasie.

Jak by ktoś miał jakiekolwiek swoje zdjęcia z Barcy 2009 to chwalcie się, bo my niestety prawie zdjęć nie mamy :(

Pozdrawiam
Maciej
Agata Dubel - Wiśniewska

Agata Dubel -
Wiśniewska
OOH & Ambient Media
Nowe Media
Communication

Chciałam zamieści ale się nie da ;-(((

a mam taka fajna fotkę waszej 3Agata Dubel - Wiśniewska edytował(a) ten post dnia 04.03.09 o godzinie 19:43
Bartek Załęcki

Bartek Załęcki Senior Consultant /
K2 Internet

oj zgadzam się, te nieustanne podbiegi i zbiegi też mnie wymęczyły. Szczególnie z ostatnimi dwoma kilosami było ostro. Ja szczęśliwie na ostatnich kilometrach już czuję metę i nie pozwalam sobie na odpuszczanie, ale wiele osób na tym finiszu-podbiegu zrobiło sobie spacerek.

a porównując do wawy - organizacji nie mamy się co wstydzić, ale widoków na trasie to nam jednak trochę brakuje :(

zdjęcia wrzucę na flickra przez weekend i zostawię tu link do nich

Gracias Barcelona!

konto usunięte

z przyjemnością dołączam się do wątku.

Barcelona - mój trzeci maraton, a pierwszy przebiegnięty w całości. Straciłem niestety minutę do życiówki, ale zważywszy na braki treningowe i chorobę tuż przed jestem baaardzo zadowolony. No i sama Barcelona... wspaniałe miasto. Co do organizacji - to trochę za późno jak dla mnie pojawiło się jedzenie - koło 25 km. Zdążyłem zgłodnieć porządnie i się przestraszyć, że w ogóle nic nie będzie.

Maciek - dzięki za wspólną walkę i rozmowy na gorszej części trasy. Tylko dlatego dobiegłem bez podchodzenia, że głupio mi by było przed Tobą spękać ;-). Jurek - gratuluję 200 zł, no i szacunek dla Bartka - za pierwszym razem 3:18 to jest coś...

Mam trochę zdjęć, na jednym jest nawet Maciek, więc spróbuję gdzieś to w sobotę wsadzić do sieci
Bartłomiej Wiśniewski

Bartłomiej Wiśniewski Car Fleet and
Telecomunication
Manager

Koledzy,

dziękuję za wspólną walkę.

Takie chwile wspomina się do końca życia.

To, że wystartowałem w Barsie zawdzięczam w dużej mierze Maćkowi, który po pierwsze mnie przekonał, żeby tam wystartować (niesamowicie to motywował - "stary to jak pierwszy sex, dlaczego ma być byle jak, zrób to tak żebyś z dumą mógł wspominać do końca życia") no i wsparł mnie finansowo - dzięki stary.

A no i mi dzisiaj uświadomił, że ja najdłużej w życiu kiedyś biegłem non-stop 4:15 kiedy zrobiłem sobie 42 na treningu, a on 4:28 - szacun to ponad pół zmiany w pracy!

Następna dyskusja:

Rzym 2009 Maraton


Wyślij zaproszenie do