Oj Adam, jaka to różnica? ;-)
Czy ktoś kupi, czy dostanie i tak chwali. Bo jak dostanie - to trzeba, jak kupi, raczej wypada, no i głupio się przyznać, że kupiłem coś słabego.
A serio, obecnie narzędzia marketingu wirtualno bezpośredniego zakładają działania handlu wymiennego. Dostaniesz - opiszesz. Z drugiej strony niby jak mielibyśmy wiedzieć o nowościach itp. Ze strony producentów? To mamy i co z tego? Zawsze się szuka opinii "użytkownika".
Faktycznie recenzja Agnieszki jest taka mocno nasycona hasłami chwytliwymi, ale może po prostu taki ma język. Zresztą, jak opisać buty. Świetne, biega się rewelacyjnie, nie obtarły, poprawiłem czas, oddychają, nie ślizgają się itp. A można też tak: nowoczesne technologie użyte do konstrukcji dziurek od sznurowadeł powodują, iż zawiązanie buta trwa 0,00025 sek szybciej dzięki temu Twój trening zacznie się szybciej niż inne! Nadeszła rewolucja w sznurowaniu!!! (jakby się komuś spodobało, to zastrzegam prawa do pomysłu)
Dla mnie recenzja to hymny pochwalne, tylko realna ocena po bieganiu 200, 300, 500km. W różnej pogodzie i na różne dystanse. I chętnie porównanie do innych modeli, które tester ma/zna. Wtedy faktycznie można wyrobić sobie jakieś zdanie.
A Boosty, może się okazać, że to jest rewolucja i za czas jakiś każde żelazko będzie waflem ;-)