konto usunięte
konto usunięte
=168 861kmTen post został edytowany przez Autora dnia 23.04.14 o godzinie 23:39
konto usunięte
Krzysztof
Wojciechowski
Dyrektor Działu
Sprzedaży
TreningBiegacza.pl
Artur
K.
Gdy wieje wiatr
zmian, jedni szukają
schronienia, inni
bu...
Adam W. running machine
5.04
5 km - Paris Breakfast Run, całkowity lajcik, wszyscy w tempie ok 7'00..
6.04
42,2 - Maraton w Paryżu, nie na maxa ale też nie całkiem lajtowo.. (relacja się pisze) - czas 3:14
10.04
26 km - warto było wstać o piątej żeby, mimo deszczu, pobiegać po Dżungli Kampinoskiej dziś pierwsze po maratonie w Paryżu roztruchtanie, 26 km po ok 6'00, w miłym towarzystwie Sylwia. Pobiegaliśmy trochę czerwonym szlakiem, potem zielonym (mostki) i na końcu żółtym. Pod koniec trasy spotkaliśmy łosia, który jadł właśnie śniadanie, ale oderwał się na chwilę od skubania listków i pozował nam ładnie do zdjęć
13.04
42,2 - Orlen Warsaw Marathon
czas 3:30, nie jestem ani zadowolony ani też rozczarowany, bo na nic się dziś nie nastawiałem. dwa tygodnie temu zrobiłem w miarę szybko 2 półmaratony jednego dnia, tydzień temu też dość żwawo maraton w Paryżu, nikt normalny nie biega (mocno) maratonów co tydzień...
nie napiszę że słońce na większości dystansu dało mi się mocno we znaki bo dziś przed startem dowiedziałem się, że 'kiepski' ze mnie biegacz skoro nie biegam szybko gdy jest za ciepło :/ to była taka dodatkowa "motywacja" :/ no cóż, tak już mam, że najlepiej czuję się biegając boso na śniegu w krótkich spodenkach, nie mam na to wpływu.. na jakiś poważny start na jesieni wybiorę pewnie Frankfurt, właśnie z tego powodu..
dzisiejszy maraton traktuję jako trening, a właściwie tylko jego pierwszą połowę (biegłem 21 km po ok 4'25), bo drugą zupełnie odpuściłem i coś tam tylko truchtałem, przystając przy każdym punkcie żywieniowym i oblewając się obficie zimną wodą..
jeśli chodzi o trasę to jestem trochę rozczarowany, dla mnie była nudna, kibiców też było jakoś mało, choć sama impreza zorganizowana na wysokim poziomie, nie mam zastrzeżeń, no może jeden mały minusik za gorący posiłek na mecie (smażona kiełbasa)..
gratulacje dla wszystkich którzy dziś zrobili życiówki, lub przebiegli 42,195 po raz pierwszy! i pozdrowienia dla moich kibiców na trasie :) i moc buziaków dla Aga która biegła ze mną przez kawałek trasy :)
18.04
14 km - pierwsze bieganie po niedzielnym maratonie..
niby dość szybko - 4'12, ale biegło mi się ciężko, nogi trochę drewniane..
widzę dwa powody:
- za gorąco + słońce.. :( lało się ze mnie
- potrzebuję więcej regeneracji po ostatnim, intensywnym miesiącu.. za dużo było ostatnio asfaltu..
19.04
24 km - Wielki Piątek - Świąteczne bieganie w miłym towarzystwie :) Las Bielański i nie tylko.. dziś bardziej lato niż wiosna, choć w lesie na pewno dużo przyjemniej niż po asfalcie. Dystans wyszedł nam nawet dłuższy niż planowaliśmy.
20.04
20 km - dzisiejszy, świąteczny trening był dość krótki za to dość konkretny..
trasa z Puław do Kazimierza, ale dość okrężna, przez górki Parchackie, wąwozy, tak żeby wyszło 20 km.. (dla zainteresowanych: szlak czarny do wyciągu narciarskiego a potem już cały czas niebieski do samego rynku w Kazimierzu)..
mimo że teren jest naprawdę trudny to nie chciałem sobie ułatwiać więc biegłem w miarę żwawo, po ok 4'45, tylko dwa ostatnie kilometry szybko (4:00, 3:50), bo tam jest mocno z górki..najwolniejszy km w 5'13.. na metę na rynku w Kazimierzu wbiegałem z prędkością 3:30, miny turystów - bezcenne :D
jak to zwykle bywa w tamtych okolicach, po drodze nie spotkałem prawie nikogo, dopiero przed samym Kazimierzem natknąłem się na spacerowiczów a nawet dwóch biegaczy! :) po drodze zrobiłem parę zdjęć - są poniżej, w komentarzach..
w sierpniu w tym miejscu organizowany będzie po raz kolejny Bieg Szlak Trafi, niestety nie będę mógł wziąć udziału, bo w ten sam weekend biegnę w górach - Chudy Wawrzyniec ale Was wszystkich zapraszam, rok temu było bosko, trzeba pilnować zapisów bo miejsc jest niewiele..
24.04
42,2 km - średnie tempo 6'00 - MegaTurboPorannyCzaD w Kampinoskiej Dżungli!!
dziś zamiast regulaminowych 8 godzin snu, tylko 4 godzinki a potem kolejne 4 biegania po Puszcza Kampinoska, naprawdę warto było wstać o 3:30
fajnie było obserwować jak wszystko budzi się do życia, rodzinka dzików brała poranną kąpiel na bagnach, chwilę później obudziliśmy pewnego łosia który spał przy drodze dookoła nas skakały sarenki.. Sylwia mówi że widzieliśmy też liski, ale to chyba były jednak rude psy zapachu porannej Puszczy nie jestem w stanie opisać, musicie się tam wybrać sami!
Sylwia, dzięki za wspólny trening, Koksiaro lekko nie było, to jest wymagający cross (nie jakaś tam Kępa Potocka , woda, błoto, piach, mocne podbiegi, dałaś radę!
a na deser były lody i cola
+ 215
= 169 103
Tomek
S.
Korzystaj z życia
zanim ono ciebie
wykorzysta
konto usunięte
konto usunięte
= 169 134 km
Łukasz G. CIP Manager
Mariusz
M.
"Czasem nie wolno
odpuścić i stać z
boku. Bo w życiu są
s...
total : 169 167 km
Rafał
S.
Elektryk/Utrzymanie
ruchu, Ramb
Grzegorz D.:
Rafał S.:
+ 16 km z dzisiaj bieg przerywany.
To może powodować nerwicę...
Hehe bardzo śmieszne. ..:D jestem wyjątkowo spokojny nie jak Ci wszyscy ludzie stojący w korkach.
Potem mi dużo prościej jest biegać tempem jakie sobie wcześniej zapanuje, jest spory zapas prędkości, na dłuższych wybieganiach lepiej sobie radzę z zakwaszeniem na szybszych końcówkach.
Jak się tak rozładuję to potem jest kilka dni spokoju. Naprawdę mi to pomaga z poprawieniem prędkości na 1 km i się przy tym nie namęczyć za bardzo. Lubie to. Uwielbiam tak biegać. :)
konto usunięte
Rafał S.:
Grzegorz D.:
Rafał S.:
+ 16 km z dzisiaj bieg przerywany.
To może powodować nerwicę...
Hehe bardzo śmieszne. ..:D jestem wyjątkowo spokojny nie jak Ci wszyscy ludzie stojący w korkach.
Potem mi dużo prościej jest biegać tempem jakie sobie wcześniej zapanuje, jest spory zapas prędkości, na dłuższych wybieganiach lepiej sobie radzę z zakwaszeniem na szybszych końcówkach.
Jak się tak rozładuję to potem jest kilka dni spokoju. Naprawdę mi to pomaga z poprawieniem prędkości na 1 km i się przy tym nie namęczyć za bardzo. Lubie to. Uwielbiam tak biegać. :)
Odnoszę wrażenie że z tym przerywaniem o coś innego chodziło ;-)
Rafał
S.
Elektryk/Utrzymanie
ruchu, Ramb
Mi poprawia później osiągać lepsze czasy na dłuższych wybieganiach. Chodź ostatnio jest ich zdecydowanie za mało.
= 169 167 km
Tomek
S.
Korzystaj z życia
zanim ono ciebie
wykorzysta
Tomasz
D.
Systemy
informatyczne dla
telekomunikacji
= 169 194 km
Mariusz
Gut
Kierownik Obszaru -
Region Południe,
Lotos Paliwa Sp. z
o.o.
konto usunięte
Rafał S.:
Potem mi dużo prościej jest biegać tempem jakie sobie wcześniej zapanuje, jest spory zapas prędkości, na dłuższych wybieganiach lepiej sobie radzę z zakwaszeniem na szybszych końcówkach.
Jak się tak rozładuję to potem jest kilka dni spokoju.
A co na to żona/ towarzyszka? [Musiałem]
21 km dziś w Niepołomickiej puszczy. Trasa prowadziła głównie przez szutry i drogi leśne. Wszystko by było dobrze gdyby nie moje przetrenowanie i wyjątkową duchotę. deszcz wisiał w powietrzu jakieś 22 stopnie. Popadało dopiero potem. Potrzebuję jakiś tydzień przerwy.
= 169 225 km
Rafał
S.
Elektryk/Utrzymanie
ruchu, Ramb
Pogoda mi podpasowała ciepło.
Pszczoły mnie zaatakowały za to że sobie obok uli przebiegałem nieświadomie!!! Te ule wyglądały jak jakieś rurki z daszkiem... :/ Ledwo uszedłem z życiem. Dzisiaj z czystym sumieniem mogę napisać że jak goniło mnie stado pszczół to byłem w nerwach cały, nerwowa końcówka, a miał być rekreacyjny krótki bieg na wsi. Pech chciał że to nie była trasa szybkiego ruchu, tylko jakieś bagna na rozjeżdżonej drodze pełne kałuż :/ dalej biegłem nie oglądając się za siebie środkiem drogi powiedzmy, trzepiąc rękami jak nie normalny jakiś.
Teraz statystyki pszczół było bardzo dużo z 7 uli stało, zero szans miałem gdybym się tam zatrzymał. Dziwne że zaatakowały bez powodu. Czułem że na sobie mam kilkanaście pszczół a uchlały mnie tylko 2, 3 w głowę. Lekko tylko spuchło, na szczęście, proszę z podtekstami ;). Dla zainteresowanych to pszczoły obsługujące kwiat rzepaku, żółte kwiatki. gdzieś agresywne te pszczoły, nerwowe od razu żądlą bez powodu.
+ 2 km Na wsi, bieg miał być rekreacyjny. A wyszło jak zwykle szarpanina na końcówce. Szkoda że nie miałem pulsometru, bym się dowiedział jaki mam max HR :D.
Tak poważnie wtedy nie było mi do śmiechu, z rok dam sobie spokój z tamtą drogą.
Muszę jeszcze kiedyś zadymić, wydymać, te ule, zrobię to jak będę miał przerwę, może wtedy dadzą sobie spokój z tym atakowaniem niewinnych. No a miód zostanie:)
To tak.
Grzegorz D teraz nie mam towarzyszki, wolny ptak jestem. W przerwach by się przydało no cóż, trza jakoś sobie radzić :D
+ 11 km jeszcze na górce.
Foty z górki Kamieńsk, i ze wsi.
= 169 238 kmTen post został edytowany przez Autora dnia 27.04.14 o godzinie 22:30
Mariusz
M.
"Czasem nie wolno
odpuścić i stać z
boku. Bo w życiu są
s...
Podobne tematy
-
Bieganie » Muzyka do biegania - może zespół POOBIEDZIE -
-
Bieganie » Może ktoś się skusi ;) -
-
Bieganie » Czy bieganie może zmiejszyć masywne uda? -
-
Bieganie » Może ktoś lubi biegać o świcie na Woli? -
-
Bieganie » Może ma ktoś ochotę dołączyć ;) -
-
Bieganie » Onkobieg 2011 – Razem możemy więcej -
-
Bieganie » A może ktoś chce wystartować w triathlonie? -
-
Bieganie » A może wątek kulinarny? -
-
Bieganie » Polar Loop + h7 nie ma zamiaru się połączyć, czy ktoś... -
-
Bieganie » Może ktoś biega w Gdyni? -
Następna dyskusja: