No dzisiejszy dzień zaliczam do bardzo udanych i w końcu sprawny nic nie dolega.
A po biegu jak by nie dosyt :D super sprawa!
W Kleszców na 5 bardziej się zmęczyłem 5-km. No tak jest tempo, tempo ma znaczenie.
Ustawiłem się w strefie 1:45, i pomyślałem będzie co będzie, zupełny luz, tego to bym się nie spodziewał po sobie, no ale udało się całą trasę przebiec na luzie i bardzo nie zmęczyć, czuję się po prostu przygotowany na taki dystans i czas.
Pierwsze km 5:10 - 4:52 tempo. Po około 5 km postanowiłem jednak nie biec wolniej niż w tempie 4:50 no i tak jakoś do końca zacząłem stopniowo przyśpieszać, kończąc z tempem 3:20 ostatnie 500 m, jest to możliwe tylko jak się biegnie bez spinki :D
Na 11 km czy jakoś tak zauważyłem Olę chyba mnie nie poznała ale się odezwałem coś tam i udało się jakoś kontakt wzrokowy złapać :D kilka setnych się widzieliśmy, ale co tam,,, Dzięki wszystkim za kibicowanie i dopingowanie no miód malina na trasie dzisiaj.
Początek zacząłem sobie truchtać i tak jak by zabawa biegowa w lesie, slalon gigan między ludźmi, naprawdę były problemy żeby wyprzedzić biegnących ludzi tuż obok siebie, ale udało się bez żadnej kraksy, zaliczyć cały PM.
No a punkty z wodą na każdym przystawałem, łyczka i w drogę, nawet pół banana po drodze zjadłem i odbił się kilka razy nic takiego, na maratonie pewnie by dawali całe banany:).
Biegłem cały czas z telefonem w ręku trochę tylko przeszkadzał muszę w przyszłości poprawić tą kwestie.
Myślę że tak na 90% biegłem bo puls średni i oddech dawał radę, szczytów nie sięgał, rozmowa możliwa, no ale tak trzeba żeby nie wykitować na trasie na podbiegu np.
Polubiłem biegać jeszcze bardziej po dzisiejszym 9.PMW :).
1:37:27 netto
4:33 tempo
http://connect.garmin.com/activity/470246320
+ 21 km
= 166 240 km
Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.03.14 o godzinie 23:03