Łukasz G.

Łukasz G. CIP Manager

10,5 we wczorajszy mrozny wieczor :) = 159 779
Karolina O.

Karolina O. Experienced
Airfreight
Operations Manager

+ 9km z Falenicy w sobotę .
po miesiącu odpoczynku pierwszy bieg w Falenicy to prawdziwa rzeźnia.
mam mega zakwasy do tego bolą mnie mięśnie pleców.

total 159 788km
Mariusz M.

Mariusz M. "Czasem nie wolno
odpuścić i stać z
boku. Bo w życiu są
s...

+12km , w tym interwały 5 x 1km, bardzo szybko jak na mnie (średnia 4:00), ale to był jeden z takich dni kiedy czujemy taką lekkość biegu i nogi same niosą ;)
i na dodatek po otwarciu drzwi do domu ,lunęło pięknym deszczem,więc jak widać obok lekkości było jeszcze na dzisiejszy dzień wpisane szczęście :)

total : 159 800 km
Ania Gasińska

Ania Gasińska Osti-hotele
Senacki****/Kossak**
**

+ 11 km

= 159 811 km
Adam W.

Adam W. running machine

po wczorajszej wycieczce biegowej byłem tak zmęczony że spałem ponad 16 godzin (!) :) dziś regeneracyjnie, krótki dystans i wolno, trucht (5'15/min) z pulsometrem, dziś już po udeptanym śniegu więc biegło się lekko, jutro coś więcej nabiegam, w Puszczy oczywiście :)

+16
=159 827
Krzysztof Kowalewski

Krzysztof Kowalewski tu stoje, tam ide

kolejne szybkie 3 km na bieżni, bez finiszu, więc ciut słabszy czas 14,05...ale cały dzień miałem kiepskie samopoczucie, bolały mnie żebra, więc i tak cieszę się, że nie odpuściłem całego treningu, bo teraz czuję się dużo lepiej...
+3
159 830

konto usunięte

+ 11km

Pogoda doskonała. -10, lekka zamieć. Chodniki odśnieżone. Na 3km przed końcem zaatakowała mnie krzyżówka chomika z psem. Zlekceważyłem go i nie wierzyłem własnym oczom, kiedy zauważyłem, że próbuje mi się wgryźć w kostkę. :) Samobójca. Nawet nie przebił skóry. Ale krwiaczka zostawił. Nie skrzywdziłem go (zrobiła to ewolucja)... ani właściciela, bo zrobiło mi się ich bardzo żal.

= 159 841 km
Aleksandra M.

Aleksandra M. Specjalista ds.
testów

+12 - moje kochane rytmy na zaśnieżonych chodnikach - to było wyzwanie :)))

= 159 853
Łukasz G.

Łukasz G. CIP Manager

dorzucam wczorajsze 12 km = 159 865
Jacek Dziekonski

Jacek Dziekonski Dyrektor Generalny,
RAISIO POLSKA FOODS

No + 11km brniecia w sniegowej brei = 159 780km
Mariusz M.

Mariusz M. "Czasem nie wolno
odpuścić i stać z
boku. Bo w życiu są
s...

+ 14km recovery run, dzisiaj z biegającym maratony na świeżości-narciarzem - Piotrkiem K. ;-)

total: 159 794 km
Hanna Sypniewska

Hanna Sypniewska właściciel, FH

Dzisiaj dla odmiany wybraliśmy się z Nukiem na pustynię. Pod nogami wszystko, co piękne- piach, śnieg, lód, oraz mix tegoż. Zatoka zamarza a huraganowy,północny wiatr sprawiał, że Grenlandii wcale nie trzeba szukać daleko. Piasek mam w oczach, piasek mam w zębach...ech, nareszcie moje klimaty! Sorry, ja je lubię...

+ 12 km
= 159 806 km

konto usunięte

+ 8 km ( tym razem bez przyjemności, fatalne warunki)

= 159 814 km
Adam W.

Adam W. running machine

dziś od rana miałem strasznego lenia, tzn. nie żeby w ogóle nie biegać, tylko żeby pobiegać mało (20-30km).. ale POKONAŁEM drania! :) po pracy, chwilę po południu stałem już u wrót Puszczy Kampinoskiej w Truskawiu i szykowałem się do dystansu min. 42 km, miałem nadzieję że dziś śniegowo będzie choć trochę lepiej niż w niedzielę.. i rzeczywiście, było, odrobinę lepiej, w rejonach bliższych cywilizacji, czyli tam gdzie w niedzielę jeździli na nartach i udeptali trochę, ale w międzyczasie śniegu napadało trochę i dziś przez cały czas sypało.. i chyba było cieplej bo nie brałem czapki a nie było mi zimno w uszy.. najpierw pobiegłem czarnym do czerwonego (to taka główna aleja w Puszczy), zdjąłem buty, włożyłem je do plecaka i do Roztoki (ponad 10 km) pobiegłem sobie boso :D tempo całkiem przyzwoite (5'20), lepsze niż w niedzielę. W Roztoce przyodziałem TerraKajgerki i zacząłem drugi (najtrudniejszy) etap wycieczki, trudno bo górki i bo nikt tam nie bywa (no oprócz sarenek, łosi, dzików, jeleni, lisków i rysiów) więc brodzi się w tym kopnym śniegu, to jednak bardziej męczy, średnie tempo spadło po tym 20-kilometrowym odcinku do 5'30 ale i tak nie było źle (to tylko 10% gorzej niż w warunkach bezśniegowych), wróciłem do Roztoki, robiło się powoli ciemno a mi zostało jeszcze prawie 20 km, nie miałem ze sobą czołówki ale było na tyle jasno żebym się nie pogubił, znam już w miarę dobrze szlaki, ale nie na tyle jasno żebym widział gdzie stawiam stopy, więc od 36 do 46 km biegłem a raczej człapałem w tempie marszobiegu (grubo ponad 6:00), nie przejmowałem się tym specjalnie, ot takie urozmaicenie treningu, i coś nowego, bieganie po ciemku po dżungli :D w Truskawiu były już latarnie, sklep gdzie rzuciłem się na colę i inne cukry proste.. i ostatnie 4 km pokonywałem już po nieodśnieżonych chodnikach w tempie ok 5'10.. średnia wyszła 5'39, czyli identycznie jak w niedzielę :)
dziś tylko lekko czuję że biegały łydki, pozostałe mięśnie ok, zero zmęczenia (w niedzielę było duże), podsumowując: lekka, przyjemna 50-tka, polecam! :D

przy okazji, pod sklepem w Truskawiu zamieniłem parę słów z tzw. lokalsem popijącym winko (na mrozie!), dowiedziałem się że zna leśniczego i że leśniczy mu powiedział, że są plany żeby trochę wilków przenieść z Bieszczad do nas do Puszczy :D taaa, jasne :)

trochę dzisiejszych statystyk:
dystans - 50 km
średnie tempo biegu - 5'39
spalone kalorie - coś koło 5 tys.
wypite - 1,5 L wody + 0,5 coli (mało)
zjedzone - czekolada z orzechami + duża chałwa (dużo zjadłem przed)

zwierzaczki spotkane po drodze:
22 sarenki
2 jelenie
6 dzików
2 łosie
ryśka nie spotkałem, liska też nie :(
przez 46 km nie spotkałem też ani jednego homo sapiens.

filmy które nagrałem po drodze wrzucę zaraz do "prosto z trasy"

już mi Darek K. memy na fejsie wstawia ;)

Obrazek


http://connect.garmin.com/activity/437136380

+ 50
= 159 864Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.01.14 o godzinie 22:34
+ 10 = 159 874 ... na dobry początek
Paweł Gładkowski

Paweł Gładkowski Kierownik robót,
PORR Oddział kolei

+8=159 882
wieczorne bieganie w Szczecinie vol 13
http://www.facebook.com/WieczornebieganiewSzczecinie
super atmosfera, mnóstwo pozytywnie zakręconych ludzi :)
polecam!
Krzysztof Kowalewski

Krzysztof Kowalewski tu stoje, tam ide

na zielonej wyspie, zimy takowej jak w Polsce nie ma, więc sobie w śniegu pobrodzić nie mogę...a chciałoby się oj chciało...nie żeby aura rozpieszczała, ciut powyżej zera, wieje, i pochmurno, ale bez opadów na szczęście, więc softshell na grzbiecie wystarczył...tradycyjne zbiegi i podbiegi, w tym jeden dwukilometrowy prawie jak zwykle życia nie ułatwiają, ale udało mi się poprawić czas na dychę i skończyć ją w okrągłe 54 min...dzikich zwierząt niet, za to stada meszek czy też innego latającego tałatajstwa wciąż obecne, więc czasem trzeba dziwne uniki robić było
+10
159 892
Przemysław N.

Przemysław N. starszy inspektor,
Administracja
Państwowa

+ 5 km przy małej anginie, mam nadzieje, że zimne powietrze pomoże na kaszel i katar :_)
=159 897 km

konto usunięte

Po dłuższej przerwie.
Wtorkowe 4km i piątkowe 10km.

Tym razem w miejscu, ale następnym pewnie sprawdzę czy skrzypi pod nogami.

= 159 911 km
Jacek Dziekonski

Jacek Dziekonski Dyrektor Generalny,
RAISIO POLSKA FOODS

Na przebudzenie :
+10km
= 159 921km

Wyślij zaproszenie do