+ 20 km dziś sobie trochę pobiegałem po twardym miękkim bardzo miękkim, pod górkę i z górki, ogólnie zaje****** było. Z góry myślałem że nogi mi w głowę walną:) szybko może nie było, ale za stromo na truchting. Bieg przerywany.
Górka Kamieńsk z tej strony jeszcze nie biegałem 200m wys max nachylenie 32%, min -19% nie wiem czemu w %%
http://www.sportstracklive.com/track/detail/muzfix/Hik...
http://www.sportstracklive.com/track/detail/muzfix/Hik...
edit
Chciałem dopisać jeszcze co mnie spotkało po drodze biegłem w nieznanym miejscu, początek las ścieżki 2 km dużo ścieżek takich samych miałem wrażenie, na chwilę przystanąłem wyłączyłem nieświadomie gps-a, sobie myślę trafie przecież prosta trasa, z 4, 5 zakrętów zrobiłem chyba nie zapomnę. to nic włączam ponownie nagrywarkę śladów GPS-A :).
O niczym nie zapomniałem aparat jest na lewym ręku, telefon jest prawa ręka, kluczyki od auta są lewa ręka, to w drogę biegnę na górę z włączoną muzyką z fona aż miło.
Ok dobiegam na szczyt:) włączam aparat bateria pusta, a to pech chciałem sobie na cykać trochę fotek widoki nawet były, zoom by się przydał, dlatego aparat targałem na górę, a tu lipa, wtedy wolał bym mieć wodę, a nie aparat bezużyteczny :/, smarphonem na cykałem jak zwykle na to mogę jeszczę liczyć, kilka fotek umieszczę w prosto z trasy. Dobra wracam, zimno się zrobiło jak na chwilę przystałem, na górze 2.3 C jeszcze ten wiatr potęgował, a na dole 5.5 C.
Wracam, wracam na dole musiałem się jeszcze pogubić, bo bez śladu z gps-a na ostatnich 2 km było ciężko trafić za pierwszym razem w odpowiednią ścieżkę, w końcu się udało, na sam koniec energii jeszcze trochę było to sprinta :)
Łydki ogólnie nogi czuje obie tak samo, zmęczenie i tyle.
To był dobry dzień oby tak dalej!
Rozpisałem się trochę więcej bo jestem w domu na kompie dużo prościej.
= 150 387 km
Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.13 o godzinie 21:22