Przemysław A.

Przemysław A. Social Media Manager

3:08:23 :) dobry prognostyk przed Amsterdamem! ;) mega pogoda i dużo kibiców - to lubię!Przemysław "Albert" A. edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 15:13
Krzysztof S.

Krzysztof S. FCCA, Director,
Enterprise Investors

Debiut - 4:16:57
Maraton to jest jednak hardcore. Od 32km inny swiat...

konto usunięte

Byłam Wam kibicować
Kto by pomyslał że na koniec wrzesnia tak przygrzeje.
Gratuluje tym bardziej w taka pogodę
Ps.kilka razy łezka się w oku zakręciła że tylko kibicuję

konto usunięte

Brutto 04:06:55, netto 4:05:30. Jak na debiut i przeziębienie to nie narzekam;) Pierwszą połówkę przebiegłem trochę za szybko i w okolicach 32-35 spuchłem. Od 36-37 to już na skrzydłach do mety się biegło;)
Jakub Osina

Jakub Osina menadżer projektów

Ja powyżej oczekiwań 2:57:20 netto, 54 msc. open i 7 w kat. wiekowej - to moja życiówka i chyba koniec sezonu. Czas trochę odpocząć ;-) Dzięki wszystkim za wspólny bieg, a kibicom za doping - momentami niósł pięknie! Trasa fantastycznie szybka, pogoda przez pierwsze 2-2,5h również świetna.
Adam W.

Adam W. running machine

to ja też się pochwalę, to był mój pierwszy raz i..
4:19 !!! :) zmieściłem się jeszcze w pierwszej połówce w rankingu ogólnym :)

jak dla mnie to było zdecydowanie za gorąco, o 9ej ok, po 10ej już mocniej grzało słońce, po 11ej zaczęło być gorąco
nie nastawiałem się na żaden czas, chciałem po prostu dobiec, ale jest jednak teraz to uczucie że gdyby było te 10 stopni mniej to miałem szanse na 4 godziny :) będę je łamać na kolejnym maratonie na pewno :) tempo mi spadało ale na to się nastawiałem:
pierwsze 10km - 50 minut
drugie 10km - 55 km
trzecie 10 km - 60 minut

a ogólne wrażenia:
- bardzo płynny start, minęło tylko jakieś 30 sekund zanim przekroczyłem linię startu
- fajna atmosfera (to był mój pierwszy bieg, nie tylko pierwszy maraton), sporo kibicujących obcokrajowców
- maraton na ostatnich kilometrach to rzeczywiście hardcore!! :) robiłem te kilometry Galloway'em, ale miałem siły na sprint przez ostatnie 500 m :)
- szok gdy się widzi tych leżących na ziemi ludzi, półprzytomnych.. niektórzy padali przede mną, ze zmęczenia, gorąca? no i te karetki na sygnale co chwilę przez drugą połowę biegu
- miły akcent, na Arbuzowej kawałki arbuzów oprócz bananów, chociaż ja nie ryzykowałem :)
- na plus też że w punktach medycznych po drodze mieli plaster, mi się przydał

a na minus:
- na którymś punkcie dzieci nie obierały bananów, pełno tam było kawałków skórek na ulicy
- rowerzyści, wielu z nich po prostu przeszkadzało
- strasznie długie kolejki do masażu, ja czekałem godzinę

Adam

konto usunięte

Arbuzy rzeczywiście czad, ja zjadłem - pychota:D
Marek Mitrofaniuk

Marek Mitrofaniuk Wycena
nieruchomości.

Jakub Osina:
Marek Mitrofaniuk:
a ja biegam od początku tego roku średnio 55 km/tyg., w połówce bez żadnych żeli i bananów zrobiłem wiosną w Warszawie 1:25 (a wtedy jeszcze mniej biegałem). I też dało radę.

To masz niewątpliwy talent!Z tego wyniku spokojnie możesz atakować 3 godziny. Ja pewnie przebiegów nie mam większych (średnio), chociaż przedmaratońskie dochodzą czasami do 100 km, ale są i tygodnie z przebiegami 40-50km. Bo w sumie sam przebieg nie jest jakimś szczególnym wyznacznikiem, jeśli chcesz biegać szybko". Tak czy inaczej jeśli po 3 miesiącach biegania zszedłeś w połówce do 1:25, to masz świetny talent.

No ja w sumie też kilka razy zrobilem do 100km w tygodniu, ale np. sierpień byl bardzo mizerny (188km). I chyba jednak miałem za mało przebiegniętych km... Walczyłem dzisiaj o 3h, ale skończyło się na 3h 09min 27s. A wydawało mi się, że jestem w formie. No cóż, w Amsterdamie pewnie pobiegnę na luzie, a wiosną będę walczył dalej.
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Oj, ile bym dała, żeby móc przebiec chociaż 5 kilometrów.
Jestem w trakcie zbierania kasy na nową łękotkę :(.
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Ewa R.:
Oj, ile bym dała, żeby móc przebiec chociaż 5 kilometrów.
Jestem w trakcie zbierania kasy na nową łękotkę :(.

Może przypomnij - ku przetrodze i pouczeniu - jak można wpaść w takie tarapaty: zbierać kasę na nową łękotkę.
Nie ma wieści co się stało z Chabowskim - dobiegł?
Michał H.

Michał H. Aby do czegoś dojść,
trzeba wyruszyć w
drogę

Słoneczko dało mi w kość - po 25km widząc, że na życiówkę nie ma szans zupełnie odpuściłem.

Wynik najsłabszy z 7 dotychczasowych maratonów - 4:12 ;(

konto usunięte

Krzysztof Polak:
Nie ma wieści co się stało z Chabowskim - dobiegł?

Jak to nie ma wieści? Wygląda na to, że był szósty 02:14:31.
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Piotr Ciuk:
4 żele ??? o matko to chyba bym zwym... moim zdaniem to zdecydowanie za dużo
rozmawiałem z kilkoma zawodowcami (już na zawodowej emeryturze) i twierdzili, ze 2 żeliki to maks - i tak wątroba ich nie przetrawi - to samo mówi nam trener
ciekawe czy Chabowski sam bierze 4 żeliki bo jakoś nie chce mi się wierzyć
Zgadzam się - nie wyobrażam sobie 4 żeli, no chyba, że jakieś mini :) Mi wystarczał jeden.
Gratulacje dla uczestników!
Arkadiusz Walenda

Arkadiusz Walenda www.arekwalenda.pl

Dziękuję wszystkim kibicom zgromadzonym na trasie. Kiedy zabrakło mi paliwa na 35km to już tylko ich doping mnie prowadził.

Maraton generalnie udany. Trasa jednak zgoła odmienna od tych z lat poprzednich. Trochę chyba jednak za bardzo za miastem....:)

Ale zapewne w następnych latach jak Warszawa upora się z remontami to maraton powróci do centrum.

Gratulacje wszystkim uczestnikom....:)
Jakub Osina

Jakub Osina menadżer projektów

Piotr T.:
Zgadzam się - nie wyobrażam sobie 4 żeli, no chyba, że jakieś mini :) Mi wystarczał jeden.
Gratulacje dla uczestników!

Coś słabo z wyobraźnią ;_)) Ja wczoraj wciągnąłem przez niecałe 3 godziny biegu 3 żele i kawałek banana. Jak ktoś biegnie 4 godziny lub więcej, to spokojnie może jeść 4 żele i nawet mu się to przyda, o ile w ogóle żele mu wchodzą i mu pomagają.
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Marcin Krasoń:
Krzysztof Polak:
Nie ma wieści co się stało z Chabowskim - dobiegł?

Jak to nie ma wieści? Wygląda na to, że był szósty 02:14:31.

Chodziły mi po głowie piatkowe wynurzenia Chabowskiego, polskiego mistrza półmaratonu, któremu zdarzało się zejść z trasy całego maratonu. Nie spojrzałem na wyniki:)
02:14:31 - bombowy wynik, choć Chabowski chciał być poniżej 2:10:30. Zabrakło conajmniej 4 minut i 2 sekund. Ciekawe, czy przy bardziej sprzyjającej pogodzie zrobiłby wynik?
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Jakub Osina:

>>
Coś słabo z wyobraźnią ;_)) Ja wczoraj wciągnąłem przez niecałe 3 godziny biegu 3 żele i kawałek banana. Jak ktoś biegnie 4 godziny lub więcej, to spokojnie może jeść 4 żele i nawet mu się to przyda, o ile w ogóle żele mu wchodzą i mu pomagają.
Tylko, że wszystko zależy od tego "ktosia": ja po prostu nie przyjmuję więcej żelu i szlus, tak jak w ogóle nie trawię podczas biegu batonów energetycznych czy bananów. Niezależnie czy biegłem 3h 26 min czy <3 godz. Inaczej musiałbym spędzić trochę czasu w toitojce :) To nie jest tak, że mamy równe żołądki :) Trzeba wszystko sprawdzić na treningu.
Piotr Ciuk

Piotr Ciuk Engagement Manager -
sektor publiczny,
Fujitsu
Technology...

Piotr T.:
Jakub Osina:

>>
Coś słabo z wyobraźnią ;_)) Ja wczoraj wciągnąłem przez niecałe 3 godziny biegu 3 żele i kawałek banana. Jak ktoś biegnie 4 godziny lub więcej, to spokojnie może jeść 4 żele i nawet mu się to przyda, o ile w ogóle żele mu wchodzą i mu pomagają.
Tylko, że wszystko zależy od tego "ktosia": ja po prostu nie przyjmuję więcej żelu i szlus, tak jak w ogóle nie trawię podczas biegu batonów energetycznych czy bananów. Niezależnie czy biegłem 3h 26 min czy <3 godz. Inaczej musiałbym
> spędzić trochę czasu w toitojce :) To nie jest tak, że mamy
równe żołądki :) Trzeba wszystko sprawdzić na treningu.

dokładnie, zależy jak kto trawi. Ja wczoraj w Berlinie zjadłem 2 żelki i to był max, kolejny by mi nie wszedł albo bym zwy... Nawet banana nie tknąłem. Za to zjadłem bardzo obfite śniadanie i paliwa starczyło na długo.

konto usunięte

Niezapomniany bieg. Organizacja super. Pogoda...słońce dokuczało ale na szczęście nie było strasznie ostre.

Chciałem pobiec w tym debiucie poniżej 4h i udało się - do mety dotarłem z czasem 03:45:46.

Tłumy oklaskujące nas na finiszu niosły lepiej niż 100 żeli :)
Jakub Osina

Jakub Osina menadżer projektów

dokładnie, dlatego nie piszmy, że nie nie ma mowy, że 4ry - bo niektórym może się przydać tyle. Ja pamiętam, że kiedyś ze zmęczenie nie wziąłem 3ciego żelu i na 39 km odcięto mi prąd - sądzę, że gdybym wtedy zjadł ten żel nie miałbym chwilowego zamroczenia. Ale tak jak wszyscy stwierdzają to sprawa indywidualna.

Następna dyskusja:

Maraton Warszawski 2012


Wyślij zaproszenie do