Grzegorz K. TMMP
zgadzam sie z Toba w zasadzie w 100% !
Bardzo wiele zalezy od tego jak nasza psychika odbiera kazdy element przygotowania i w co sie wierzy ze pomaga.
Sa oczywiscie pewne zaleznosci w diecie ale chyba nie one sa najwazniejsze - dla przecietnego biegacza oczywiscie bo pewnie biegnac na 2:29 to juz kazdy szczegol moze byc strategicznie istotny.
G.K.
Jakub Osina:
A propos diety i ostatniego tygodnia ;-) Ja nie biegam jakoś super szybko i super często maratonów (przebiegłem chyba 7, a najszybszy lekko poniżej 3 godzin). Sądzę, że oprócz faktu, czy fizycznie to rzeczywiści działa (bardzo źle znoszę zawsze dietę bez węglowodanów dlatego ograniczam ją do poniedziałku i wtorku), jest jeszcze aspekt psychiczny - to nic innego jak rytuał. A więc sprawa indywidualna - ja lubię myśleć, że to pomaga (tak jak sok z szerszenia podczas biegu) - a, że jestem osobą niezwykle podatną na efekt placebo - nawet jeśli podejrzewam, że to tylko efekt placebo - to działa to na mnie ;-) Podobnie jak kolejny rytuał, który mówi mi, że nie piję alkoholu w tygodniu przed maratonem.