Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Marek Mitrofaniuk:
A ja biegnę w Warszawie na rekord. A jak zrobię rekord, to w Amsterdamie też na rekord. Póki co, odpoczywam i od jutra zaczynam dietę makaronowo-ryżową (-:
Jutro bez biegania, potem:
czwartek 10-12 km w tym ok 10 przebieżek,
piątek 8-10 km w tym 8-10 przebieżek
sobota 5-6 km i kilka przebieżek

Rozumiem, że przez kilka dni przed rozpoczęciem diety glikogenowej zasilasz się przede wszystkim białkiem? Od doświadczonego maratończyka słyszałem, że taka kolei żywienia prowadzi do zgromadzenia relatywnie większego magazynu glikogenu.
Piotr Ciuk

Piotr Ciuk Engagement Manager -
sektor publiczny,
Fujitsu
Technology...

generlanie chodzi o to aby mieśnie pozbyły się zapasów glikogenu a
później jak następują atak węglowodanów, glikogen ładnie się wchłania w "wyposzczone" mięśnie.
Marek Mitrofaniuk

Marek Mitrofaniuk Wycena
nieruchomości.

Krzysztof Polak:
Marek Mitrofaniuk:
A ja biegnę w Warszawie na rekord. A jak zrobię rekord, to w Amsterdamie też na rekord. Póki co, odpoczywam i od jutra zaczynam dietę makaronowo-ryżową (-:
Jutro bez biegania, potem:
czwartek 10-12 km w tym ok 10 przebieżek,
piątek 8-10 km w tym 8-10 przebieżek
sobota 5-6 km i kilka przebieżek

Rozumiem, że przez kilka dni przed rozpoczęciem diety glikogenowej zasilasz się przede wszystkim białkiem? Od doświadczonego maratończyka słyszałem, że taka kolei żywienia prowadzi do zgromadzenia relatywnie większego magazynu glikogenu.


Nigdy nie stosowałem żadnych szczególnych diet. Jem po prostu wszystko. Jedynie na 3-4 dni przed startem jadałem więcej makaronu, na obiad i kolację.
Kamil O.

Kamil O. www.ichimoku.blox.pl

Widzę, że każdy przed startem przygotowuję się trochę inaczej, ma inny rytuał. Ja ostatni trening mam dziś, spokojnie biegnę 10km. Od środy do soboty wypoczywam maksymalnie, w tym w sobotę w zasadzie nie wychodzę z łóżka tylko leżę :-)

Od soboty do najbliższego czwartku żyję na diecie głównie białkowej.

W ziemniakach, bananach, soku pomarańczowym przyjmuje spore ilości potasu aż do piątku / soboty.

W piątek już na węglowodanach - rano miód i dżem, na obiad i kolacje małe porcje makaronów.

W sobotę podobne śniadanie i duże porcje makaronu na obiad i kolację :-)
Monika Bytner

Monika Bytner Analityk Finansowy

a ja żałuje że nie jestem obecnie w Warszawie ;-(
kocham biegać i to moje zainteresowanie głownie po pracy i 9 godzinach siedzenia za biurkiem... nie ma nic lepszego jak godzina wieczornego joggingu.

Pozdrawiam wszystkich zapaleńców ;-)
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Marek Mitrofaniuk:
Krzysztof Polak:
>>

Nigdy nie stosowałem żadnych szczególnych diet. Jem po prostu wszystko. Jedynie na 3-4 dni przed startem jadałem więcej makaronu, na obiad i kolację.
W tym roku nie biegnę, ale że udało mi się dwa razy zejść poniżej 3 godzin to zabiorę głos w sprawie żywienia. Moim zdaniem (i trenera Dariusza Sidora) stosowanie tych diet wyłącznie białczanych potem węglowodanowych nie ma kompletnie sensu na poziomie amatorskim, tzn. powyżej 2h 30 min, a wręcz przeciwnie może rozregulować organizm przed startem, kiedy wszystko musi chodzić jak w najlepszym zegarku. Owszem duża porcja makaronu w piątek/sobotę późnym popołudniem bez żadnych ostrych dodatków, ale generalnie nie dajmy się zwariować.
Piotr Ciuk

Piotr Ciuk Engagement Manager -
sektor publiczny,
Fujitsu
Technology...

Piotr T.:
Marek Mitrofaniuk:
Krzysztof Polak:
>>

Nigdy nie stosowałem żadnych szczególnych diet. Jem po prostu wszystko. Jedynie na 3-4 dni przed startem jadałem więcej makaronu, na obiad i kolację.
W tym roku nie biegnę, ale że udało mi się dwa razy zejść poniżej 3 godzin to zabiorę głos w sprawie żywienia. Moim zdaniem (i trenera Dariusza Sidora) stosowanie tych diet wyłącznie białczanych potem węglowodanowych nie ma kompletnie sensu na poziomie amatorskim, tzn. powyżej 2h 30 min, a wręcz przeciwnie może rozregulować organizm przed startem, kiedy wszystko musi chodzić jak w najlepszym zegarku. Owszem duża porcja makaronu w piątek/sobotę późnym popołudniem bez żadnych ostrych dodatków, ale generalnie nie dajmy się zwariować.


z jednej strony masz rację, jeśli do diety podejdziemy "zawodowo" bo wtedy jest dużo bardziej restrykcyjna niż ta "amatorska" białkowo-węglowodanowa.
Natomiast z punktu widzenia mojego organizmu czuję różnicę na trasie a biegam maratony powyżej 4h.
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Kamil O.:
Widzę, że każdy przed startem przygotowuję się trochę inaczej, ma inny rytuał. Ja ostatni trening mam dziś, spokojnie biegnę 10km. Od środy do soboty wypoczywam maksymalnie, w tym w sobotę w zasadzie nie wychodzę z łóżka tylko leżę :-)

Od soboty do najbliższego czwartku żyję na diecie głównie białkowej.

W ziemniakach, bananach, soku pomarańczowym przyjmuje spore ilości potasu aż do piątku / soboty.

W piątek już na węglowodanach - rano miód i dżem, na obiad i kolacje małe porcje makaronów.

W sobotę podobne śniadanie i duże porcje makaronu na obiad i kolację :-)

Na magazynowanie glikogenu zostaje piątek i sobota. Czy to nie za krótki czas?
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Piotr T.:

Krzysztof Polak:

Nigdy nie stosowałem żadnych szczególnych diet. Jem po prostu wszystko. Jedynie na 3-4 dni przed startem jadałem więcej makaronu, na obiad i kolację.
W tym roku nie biegnę, ale że udało mi się dwa razy zejść poniżej 3 godzin to zabiorę głos w sprawie żywienia. Moim zdaniem (i trenera Dariusza Sidora) stosowanie tych diet wyłącznie białczanych potem węglowodanowych nie ma kompletnie sensu na poziomie amatorskim, tzn. powyżej 2h 30 min, a wręcz przeciwnie może rozregulować organizm przed startem, kiedy wszystko musi chodzić jak w najlepszym zegarku. Owszem duża porcja makaronu w piątek/sobotę późnym popołudniem bez żadnych ostrych dodatków, ale generalnie nie dajmy się zwariować.

Różne są stopnie wytrenowania, różna szybkość i wytrzymałość, różna energochłonność biegu, ale kto chce przebiec maraton powinien zrobić co w jego mocy, by zebrać maksymalnie duży rezerwuar glikogenu.
Zrezygnowałem ze startu, choć przymierzałem się. Zbyt słabo jestem wytrenowany w radzeniu sobie z dystansami powyżej 30 km. Odstraszyła mnie perspektywa masakry i człapania po 30, 35 km...Krzysztof Polak edytował(a) ten post dnia 21.09.11 o godzinie 15:53
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Krzysztof Polak:
Różne są stopnie wytrenowania, różna szybkość i wytrzymałość, różna energochłonność biegu, ale kto chce przebiec maraton powinien zrobić co w jego mocy, by zebrać maksymalnie duży rezerwuar glikogenu.
Zrezygnowałem ze startu, choć przymierzałem się. Jednak zbyt słabo jestem wytrenowany w radzeniu sobie z dystansami powyżej 30 km....
Jasne, ale jeżeli ktoś biega, czy też trenuje bez trenera, lekarza, dietetyka, masażysty i oprócz tego jeszcze pracuje, ma rodzinę itd. czyli jak mniej więcej 99% ludzi na tym forum (może oprócz zabiegów odnowy), to żywieniowe eksperymentowanie na jeden start w sezonie nie ma sensu. Zwłaszcza tydzień na takim jedzeniu, a drugi tydzień na innym - za duży wstrząs.
Kamil O.

Kamil O. www.ichimoku.blox.pl

Krzysztof Polak:
Kamil O.:
Widzę, że każdy przed startem przygotowuję się trochę inaczej, ma inny rytuał. Ja ostatni trening mam dziś, spokojnie biegnę 10km. Od środy do soboty wypoczywam maksymalnie, w tym w sobotę w zasadzie nie wychodzę z łóżka tylko leżę :-)

Od soboty do najbliższego czwartku żyję na diecie głównie białkowej.

W ziemniakach, bananach, soku pomarańczowym przyjmuje spore ilości potasu aż do piątku / soboty.

W piątek już na węglowodanach - rano miód i dżem, na obiad i kolacje małe porcje makaronów.

W sobotę podobne śniadanie i duże porcje makaronu na obiad i kolację :-)

Na magazynowanie glikogenu zostaje piątek i sobota. Czy to nie za krótki czas?

Uważasz, że powinien być dłuższy ? 3-4 dni ? Zawsze faszerowałem się tylko 2 dni przed startem :-)

Dzięki.
Piotr Ciuk

Piotr Ciuk Engagement Manager -
sektor publiczny,
Fujitsu
Technology...

Piotr T.:
Krzysztof Polak:

Różne są stopnie wytrenowania, różna szybkość i wytrzymałość, różna energochłonność biegu, ale kto chce przebiec maraton powinien zrobić co w jego mocy, by zebrać maksymalnie duży rezerwuar glikogenu.
Zrezygnowałem ze startu, choć przymierzałem się. Jednak zbyt słabo jestem wytrenowany w radzeniu sobie z dystansami powyżej 30 km....
Jasne, ale jeżeli ktoś biega, czy też trenuje bez trenera, lekarza, dietetyka, masażysty i oprócz tego jeszcze pracuje, ma rodzinę itd. czyli jak mniej więcej 99% ludzi na tym forum (może oprócz zabiegów odnowy), to żywieniowe eksperymentowanie na jeden start w sezonie nie ma sensu. Zwłaszcza tydzień na takim jedzeniu, a drugi tydzień na innym - za duży wstrząs.

zagdzam się, że nie mowlno eksperymentować przed maratonem, najlepiej jeść to co zwykle się jadło przez biegami.
Na swoim przykładzie podam, że wieczorem przed maratonem wrocławskim (2 tyg. temu) kolega namówił mnie na tajskie jedzenie. Po raz pierwszy wyłamałem się i zjadłem.
Efekt: noc przesiedziana na kibelku, rano bez śniadania, niewyspany i odwodniony przystąpiłem do biegu. Gdyby nie coca-cola pewnie bym nie dał rady....
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Piotr Ciuk:
zagdzam się, że nie mowlno eksperymentować przed maratonem, najlepiej jeść to co zwykle się jadło przez biegami.
Ja stosowałem tę dietę: tzn. najpierw białka potem tydzień węglowodanów. I w tym ostatnim tygodniu przytyłem... dwa kilogramy, bo wiadomo, mniej się trenuje, a makarony tuczą :) Co prawda poleciałem potem 2.58, ale chyba nie o to z tą dietą chodziło :)
Piotr Ciuk

Piotr Ciuk Engagement Manager -
sektor publiczny,
Fujitsu
Technology...

Piotr T.:
Piotr Ciuk:

zagdzam się, że nie mowlno eksperymentować przed maratonem, najlepiej jeść to co zwykle się jadło przez biegami.
Ja stosowałem tę dietę: tzn. najpierw białka potem tydzień węglowodanów. I w tym ostatnim tygodniu przytyłem... dwa kilogramy, bo wiadomo, mniej się trenuje, a makarony tuczą :) Co prawda poleciałem potem 2.58, ale chyba nie o to z tą dietą chodziło :)
dietę węglowodanową stosuje się w ostatnich 3 dniach przed maratonem a nie przez cały tydzień. Od niedzieli do środy białko, potem dopiero węglowodany.
Ja dzisiaj zaczynam ata węglowodanów - od niedzieli byłem na białku i schudłem 1,5kg (podobno białko wyciąga nadmiar wody).
Teraz duuużo makaronów i dużo picia małymi porcjami
Jakub Osina

Jakub Osina menadżer projektów

A propos diety i ostatniego tygodnia ;-) Ja nie biegam jakoś super szybko i super często maratonów (przebiegłem chyba 7, a najszybszy lekko poniżej 3 godzin). Sądzę, że oprócz faktu, czy fizycznie to rzeczywiści działa (bardzo źle znoszę zawsze dietę bez węglowodanów dlatego ograniczam ją do poniedziałku i wtorku), jest jeszcze aspekt psychiczny - to nic innego jak rytuał. A więc sprawa indywidualna - ja lubię myśleć, że to pomaga (tak jak sok z szerszenia podczas biegu) - a, że jestem osobą niezwykle podatną na efekt placebo - nawet jeśli podejrzewam, że to tylko efekt placebo - to działa to na mnie ;-) Podobnie jak kolejny rytuał, który mówi mi, że nie piję alkoholu w tygodniu przed maratonem.
Kamil O.

Kamil O. www.ichimoku.blox.pl

Piotr Ciuk:
Piotr T.:
Piotr Ciuk:

zagdzam się, że nie mowlno eksperymentować przed maratonem, najlepiej jeść to co zwykle się jadło przez biegami.
Ja stosowałem tę dietę: tzn. najpierw białka potem tydzień węglowodanów. I w tym ostatnim tygodniu przytyłem... dwa kilogramy, bo wiadomo, mniej się trenuje, a makarony tuczą :) Co prawda poleciałem potem 2.58, ale chyba nie o to z tą dietą chodziło :)
dietę węglowodanową stosuje się w ostatnich 3 dniach przed maratonem a nie przez cały tydzień. Od niedzieli do środy białko, potem dopiero węglowodany.
Ja dzisiaj zaczynam ata węglowodanów - od niedzieli byłem na białku i schudłem 1,5kg (podobno białko wyciąga nadmiar wody).
Teraz duuużo makaronów i dużo picia małymi porcjami

Ja też w kilka dni na diecie białkowej i bieganiu schudłem 2kg.

Od jutro węglowodany :)

konto usunięte

Kamil O.:
Piotr Ciuk:
Piotr T.:
Piotr Ciuk:

zagdzam się, że nie mowlno eksperymentować przed maratonem, najlepiej jeść to co zwykle się jadło przez biegami.
Ja stosowałem tę dietę: tzn. najpierw białka potem tydzień węglowodanów. I w tym ostatnim tygodniu przytyłem... dwa kilogramy, bo wiadomo, mniej się trenuje, a makarony tuczą :) Co prawda poleciałem potem 2.58, ale chyba nie o to z tą dietą chodziło :)
dietę węglowodanową stosuje się w ostatnich 3 dniach przed maratonem a nie przez cały tydzień. Od niedzieli do środy białko, potem dopiero węglowodany.
Ja dzisiaj zaczynam ata węglowodanów - od niedzieli byłem na białku i schudłem 1,5kg (podobno białko wyciąga nadmiar wody).
Teraz duuużo makaronów i dużo picia małymi porcjami

Ja też w kilka dni na diecie białkowej i bieganiu schudłem 2kg.

Od jutro węglowodany :)

Od pojutrza efekt jo-jo ;)
Piotr Ciuk

Piotr Ciuk Engagement Manager -
sektor publiczny,
Fujitsu
Technology...

Michał Woźnica:
Kamil O.:
Piotr Ciuk:
Piotr T.:
Piotr Ciuk:

zagdzam się, że nie mowlno eksperymentować przed maratonem, najlepiej jeść to co zwykle się jadło przez biegami.
Ja stosowałem tę dietę: tzn. najpierw białka potem tydzień węglowodanów. I w tym ostatnim tygodniu przytyłem... dwa kilogramy, bo wiadomo, mniej się trenuje, a makarony tuczą :) Co prawda poleciałem potem 2.58, ale chyba nie o to z tą dietą chodziło :)
dietę węglowodanową stosuje się w ostatnich 3 dniach przed maratonem a nie przez cały tydzień. Od niedzieli do środy białko, potem dopiero węglowodany.
Ja dzisiaj zaczynam ata węglowodanów - od niedzieli byłem na białku i schudłem 1,5kg (podobno białko wyciąga nadmiar wody).
Teraz duuużo makaronów i dużo picia małymi porcjami

Ja też w kilka dni na diecie białkowej i bieganiu schudłem 2kg.

Od jutro węglowodany :)

Od pojutrza efekt jo-jo ;)

efekt jo-jo to będzie jak zakończysz bieganie a nawyki żywieniowe pozostaną (czyli w bardzo duzych ilościach - przynajmniej ja jem co popadnie poza słodyczami i fast food'ami)
Kamil O.

Kamil O. www.ichimoku.blox.pl

Może być i jo-jo :)

Ogólnie 1kg mniej wagi przekłada się na 5 minut lepszy czas. Dobrze zrzucić trochę przed biegiem :-)
Piotr Ciuk

Piotr Ciuk Engagement Manager -
sektor publiczny,
Fujitsu
Technology...

to jak zrzucę 10kg to może złamię 3:30 w maratonie!
tylko jak ja będę wyglądał ważąc 57kg .....

Następna dyskusja:

Maraton Warszawski 2012


Wyślij zaproszenie do