konto usunięte
Temat: Rozpad związku po 7 latach
Nie wiem jak poradzić sobie po zakończeniu 7-letniego związku ponad pół roku temu.Mam ogromne wyrzuty sumienia, że nie dałam z siebie więcej, że
czepiałam się czasami o byle co. Starał się, a ja strzelałam
fochy.Dwa razy mnie zdradził, nie wiem czy fizycznie, bo sie nie przyznał, ale psychicznie tak. Odczytałam maila z jego poczty od byłej koleżanki z pracy,a w nim wyznanania miłosne, że np.
tęskni i dalej kocha jak on, że nie jest szczęśliwa tak jak on
itp. Wyparł się tego. Prosiłam, płakałam żeby zerwał z nią kontakt. Powiedział mi wtedy, że nic go z nią nie łączyło i nie będę mówiła mu z kim ma się trzymać.
Poza tym był strasznie rodzinny. Wiele razy mówił mi, że rodzice są dla niego najważniejsi,a gdyby miał wybierać to wybrałby ich. O wszystkim donosił rodzicom, a oni doradzali mu żeby ze mną zerwał jak mamy się kłócić. Ja nie jestem osobą konfliktową, mam swoje zdanie, nigdy nie buntowałam go przeciwko rodzicom ale skarżyć się w wieku 34 lat?! Kurcze sama nie wiem. Był dobry, czuły,
opiekuńczy. Wszyscy mówili, że byliśmy super parą. Wiele osób
zazdrościło namu takiego związku. Raczej się dogadywaliśmy,
czasami były spięcia. Jestem osobą, która uważa, że brudy
trzeba prać w czterech ścianach i trzeba mówić o tym co nam
przeszkadza czy boli. I tak robiłam. On nie konfliktowy, spokojny, nigdy nie mówił co go boli (w sumie dlatego, że pewnie wygadywał sie rodzicom lub siostrze). Aż tu nagle bum. Kłotnia o jego
docinki w stosunku do mnie przy jego rodzicach spowodowała rozpad naszego 7-letniego związku. Po niej próbowałam z nim rozmawiać, dogadać się, przepraszałam, za to, że w złości powiedziałam
ze odchodzę i się spakowałam. Na moje pytanie, czy może się
dogadamy odpowiedział "rodzicom w oczy bym nie spojrzał". Jestem zagubion, strasznie się czuję. Dręczy mnie poczucie winy :((