Szymon N. Sieciorozwijacz
Temat: Windykacja niesłusznej należności z Plusa przez Presco
Hej,Jeśli ktoś z Was się przejmie, moim problemem, będę wdzięczny
za pomoc.
Klientem Plusa jestem od 8-10 lat. Dwa i pół roku temu (zima 2007,
tyle pamiętam) zadzwoniła do mnie pani z firmy telemarketingowej
z Krakowa (o ile pamiętam) i w imieniu Plusa zaproponowała
dodatkowy telefon z korzystnymi warunkami nowej umowy. A że akurat
o tym myślałem, przyjąłem propozycję.
Telefon (i umowa - nie wiem) miał być dostarczony przez kuriera.
Kilka dni później zadzwonił kurier (DHL, o ile pamiętam)
z pytaniem o możliwość dostarczenia. Nie mogłem być na miejscu
kiedy jemu pasowało, więc umówiliśmy się na 'później'. Być może,
że paczka dla mnie została odłożona w bazie kurierskiej. Piszę
'być może', bo często tak właśnie odbieram inne przesyłki,
nie mogąc odebrać ich osobiście. W każdym razie paczki nigdy
w ręku nie miałem.
Telefonu nigdy nie odebrałem, nie ujrzałem, nie usłyszałem,
nie powąchałem, *nic*. Na oczy więc nie widziałem kuriera, żadnej
umowy, jakiegokolwiek kwitka, *niczego*. Nie potrafię powiedzieć
jaki to miał być telefon (model), ani jaki miałbyć to numer
(nie pamiętam, czy losowy, czy coś wybierałem przez marketera).
Po 2-3 miesiącach zszokowany wyjąłem fakturę ze skrytki
- małe kilkadziesiąt złotych. Zadzwoniłem do Plusa, zgłosiłem
sprawę, nie pamiętam z kim rozmawiałem. Po czym dostałem jeszcze
dwie faktury (łącznie, to widzę na papierze z Presco - z kwietnia,
maja, czerwca - i jakąś dużą sumę, pewnie za wcześniejsze zerwanie
umowy? Raz jeszcze rozmawiałem z Plusem, tym razem z kimś
z windykacji, kto dzwonił do mnie. Ok, Plus miał sprawę sprawdzić.
Nastała cisza.
Kilka miesięcy później odezwała się jakaś firma windykacyjna
w imieniu Plusa. Zabijcie mnie, nie wiem jaka, powiedziałem
co miałem do powiedzenia, czyli to co czytacie wyżej. I znów
zrobiło się cicho. Do ostatnich dni...
Najpierw, kilkanaście dni temu dostałem pismo o sprzedaży
moich 'długów' do firmy Presco, a dziś odbieram telefon, a tam
napastliwa, nieprzyjemna, wyprowadzająca z równowagi kobieta
z żądaniem zapłaty należności, łącznie 1000 złotych z hakiem.
Jej historia sprawy właściwie nie interesowała, jakby dobrze
ją znała. Zaskoczony byłem, że pierwszy raz w rozmowach o tej
sprawie usłyszałem o tym, że ma moją podpisaną umowę! Dlaczego
nikt z Plusa, czy owej pierwszy firmy windykacyjnej nie powiedział
mi, że ma mój podpis? Czy pani z Presco blefuje?
Przyznam że naprawdę, zostałem wyprowadzony z równowagi. Zdążyłem
przed chwilą wyguglać, że podobne sprawy - przedawnione roszczenia
sprzed lat lub mocno wątpliwe - Presco lubi realizować.
Mam:
- zgłosić na policję próbę wyłudzenia?
- dzwonić do Plusa z żądaniem wyjaśnień?
- mam po prostu ot tak zignorować sprawę?
Zdrowie,
Szy.Szymon N. edytował(a) ten post dnia 20.10.09 o godzinie 09:08