Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

konto usunięte

konto usunięte

Temat: Zdzisław Beksiński

Bartek W.:
czy to ma coś wspólnego z Zen?
Czy TO ma, to nie wiem. Słuchałem kiedyś wywiadu ze Z. Beksińskim i mówił coś o filozofii zen, która go niby interesowała... Ale interesowanie się, to nie jest zen ;-)))
Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Zdzisław Beksiński

czy to ma coś wspólnego z Zen?

Może Beksiński był oświecony ? :)

konto usunięte

Temat: Zdzisław Beksiński

Marcin Nowak:
czy to ma coś wspólnego z Zen?

Może Beksiński był oświecony ? :)

kto tak twierdzi i dlaczego? co na to miało wskazywać?

a może jednak nie był?
Marcin Szewczyk

Marcin Szewczyk kontroler finansowy

Temat: Zdzisław Beksiński

Bartek W.:
czy to ma coś wspólnego z Zen?

"Człowiek prawdziwy, nie musi robić miny prawdziwego człowieka" - to cytat z "Zen bez mistrzów zen".

Odnoszę wrażenie że Beksiński nie próbował robić min w tych wywiadach. Nie wiem czy medytował ale jego zachowanie może być źródłem inspiracji do zastanowienia nad własną autentycznością.

Czy dążenie do bycia autentycznym ma coś wspólnego z zen?

Pozdrawiam,
MS

konto usunięte

Temat: Zdzisław Beksiński

Marcin Szewczyk:
Bartek W.:
czy to ma coś wspólnego z Zen?

"Człowiek prawdziwy, nie musi robić miny prawdziwego człowieka" - to cytat z "Zen bez mistrzów zen".

Marcin, jesteś mistrzem! :)
Adam Aduszkiewicz

Adam Aduszkiewicz Fundacja Rozwoju
Demokracji Lokalnej
Prezes Zarządu

Temat: Zdzisław Beksiński

czy trzeba koniecznie mieć coś wspólnego z Zen, żeby osiągnąć oświecenie?

Marcin Nowak:
czy to ma coś wspólnego z Zen?

Może Beksiński był oświecony ? :)

konto usunięte

Temat: Zdzisław Beksiński

Adam Aduszkiewicz:
czy trzeba koniecznie mieć coś wspólnego z Zen, żeby osiągnąć oświecenie?

Czy cokolwiek jest do osiągania? ;-)))

Temat: Zdzisław Beksiński

Robert Hoffman:
Adam Aduszkiewicz:
czy trzeba koniecznie mieć coś wspólnego z Zen, żeby osiągnąć oświecenie?

Czy cokolwiek jest do osiągania? ;-)))

No jak to? Osiągnięcia ! :)

konto usunięte

Temat: Zdzisław Beksiński

Jacek Bogel:
No jak to? Osiągnięcia ! :)
W dziedzinie??? ;-)))

konto usunięte

Temat: Zdzisław Beksiński

Robert Hoffman:
Adam Aduszkiewicz:
czy trzeba koniecznie mieć coś wspólnego z Zen, żeby osiągnąć oświecenie?

Czy cokolwiek jest do osiągania?

w Zen, to chyba niewiele.
wystarczy siedzieć i gapić się bezmyślnie w ścianę.

konto usunięte

Temat: Zdzisław Beksiński

Bartek W.:
Robert Hoffman:
Czy cokolwiek jest do osiągania?

w Zen, to chyba niewiele.
wystarczy siedzieć i gapić się bezmyślnie w ścianę.

Praktyka zen, to w żadnym wypadku nie jest bezmyślne siedzenie i gapienie się w ścianę.

Zen to praktyka uważności, praktyka przeżywania każdej chwili jakby była pierwszą i ostatnią w życiu - w całej pełni i z pełną uwagą, ale bez wytężania się w celu osiągnięcia czegokolwiek, praktyka zjednoczenia z oddechem, koanem, samym siedzeniem...

Mówienie o osiąganiu jest nie całkiem poprawne, bo praktykujący niczego nie osiąga, tylko praktykuje i praktykując urzeczywistnia Prawdziwą Naturę Buddy. Oświecenie nie jest czymś co się osiąga - doświadcza się jedności, lub nie.

W Sutrze Pradżnia Paramita Hridaja (wersja ZBZ "Bodhidharma") śpiewamy:

Nie ma cierpienia ani przyczyny cierpienia,
ani wygaśnięcia cierpienia
czy szlachetnej ścieżki
wyprowadzającej z cierpienia,
ani nawet mądrości osiąganej,
osiąganie również jest pustką.


W Strofach Wiary w Umysł:

Mędrzec nie dąży do żadnego celu,
bo tylko głupiec sam siebie krępuje.
/.../
Wszystko jest jasne, ujawnia się samo
bez wytężania sił tego umysłu."


A w Mistrza Hakuina Pieśni Ku chwale Zazen:

Cóż jest poza nami,
czegóż nam brak?
Nirwana otwarcie ukazuje się naszym oczom.
Ziemia, na której stoimy,
to Czysta Ziemia Lotosu
i to właśnie ciało jest ciałem buddy.


Ta ziemia!!! Twoje ciało!!! Zrób to! :-)))))))Robert Hoffman edytował(a) ten post dnia 21.04.12 o godzinie 20:03
Sławomir P.

Sławomir P. www.elay.media.pl

Temat: Zdzisław Beksiński

Adam Aduszkiewicz:
czy trzeba koniecznie mieć coś wspólnego z Zen, żeby osiągnąć oświecenie?
>

Nie.
Zresztą.. nie ma oświeconych ludzi.

S

konto usunięte

Temat: Zdzisław Beksiński

Adam Aduszkiewicz:
czy trzeba koniecznie mieć coś wspólnego z Zen, żeby osiągnąć oświecenie?

Marcin Nowak:
czy to ma coś wspólnego z Zen?

Może Beksiński był oświecony ? :)
Nie, pratyekabuddha to ktoś oświecony nie związany z buddyzmem. Np. Ekhard Tolle, może Jezus itp. Oświecenie nie jest tak rzadkie jak niektórzy myślą. Hakuin pisał o Drodze, we wszystkich religiach jemu znanych. Stan oświecenia występuje po puszczeniu świata i życia, może więc wystąpić przy załamaniu nerwowym, albo depresji. Nie jest też do końca prawdziwym stwierdzenie, że oświeceni nie istnieją, zwłaszcza z perspektywy samsary. Taki podział można roboczo zastosować do zrozumienia Tathagaty, ale chwilę później traci ono użyteczność.
Należy również pamiętać, że oświecenie ma różną głębię i wymiar. Pratyekabuddha rezyduje gdzieś na początku i zazwyczaj nie jest w stanie dalej "się rozwijać".

konto usunięte

Temat: Zdzisław Beksiński

Sławomir P.:
Adam Aduszkiewicz:
czy trzeba koniecznie mieć coś wspólnego z Zen, żeby osiągnąć oświecenie?
>

Nie.
Zresztą.. nie ma oświeconych ludzi.

S
Wybacz, ale to tak jakby powiedzieć, że nie ma słów. Dopóki mówisz, dopóty są słowa. Dopóki operujesz na konceptach, dopóty istnieją ludzie oświeceni.
Sławomir P.

Sławomir P. www.elay.media.pl

Temat: Zdzisław Beksiński

Marek Lesniak:
Sławomir P.:
Adam Aduszkiewicz:
czy trzeba koniecznie mieć coś wspólnego z Zen, żeby osiągnąć oświecenie?
>

Nie.
Zresztą.. nie ma oświeconych ludzi.

S
Wybacz, ale to tak jakby powiedzieć, że nie ma słów. Dopóki mówisz, dopóty są słowa. Dopóki operujesz na konceptach, dopóty istnieją ludzie oświeceni.

Być może inaczej rozumiemy to o czym mówimy. Z pewnością nie rozumiem połączenia pomiędzy operowaniem konceptami a faktem istnienia ludzi oświeconych.

S

konto usunięte

Temat: Zdzisław Beksiński

Sławomir P.:
Marek Lesniak:
Sławomir P.:
Adam Aduszkiewicz:
czy trzeba koniecznie mieć coś wspólnego z Zen, żeby osiągnąć oświecenie?
>

Nie.
Zresztą.. nie ma oświeconych ludzi.

S
Wybacz, ale to tak jakby powiedzieć, że nie ma słów. Dopóki mówisz, dopóty są słowa. Dopóki operujesz na konceptach, dopóty istnieją ludzie oświeceni.

Być może inaczej rozumiemy to o czym mówimy. Z pewnością nie rozumiem połączenia pomiędzy operowaniem konceptami a faktem istnienia ludzi oświeconych.

S
Fakt, istnienie, ludzie, oświecenie... to są koncepty, które nie mają realnego bytu. Jeżeli spytam ciebie, co to jest "fakt", podasz ciąg dziesięciu innych konceptów odnoszących się do słowa "fakt". Ta umiejętność czyni Ciebie człowiekiem rozumnym. Chociaż nie jest to nic więcej jak żąglerka wyimaginowanymi piłeczkami, można z niej zbudować iluzoryczny cyrk. Branie tego cyrku za realny to samsara. Cały ten cyrk opiera się o niepoprawne przekonanie, że przynajmniej jeden element w tej całej grze jest prawdziwy. Bóg,"cogito ergo sum", czy "tat tvam asi". Cokolwiek na czym dalej można budować... iluzję. Buddyzm pozwala wybudzić "się" z tej illuzji. Nie jesteś aktorem, nie jesteś widzem, nie jesteś właścicielem cyrku, ani cyrkiem. Mistyczne odwoływanie się ze środka iluzji to pozailuzorycznej prawdy, buduje tylko większą iluzję. Nie ma pozailuzorycznej prawy. Prawda to tylko kolejny koncept. A co jest? Niepoprawnie odpowiem Tathagata, ale tylko po to, żeby ktoś nie pomyślał, że nie ma nic.

Następna dyskusja:

Zdzisław Beksiński




Wyślij zaproszenie do