Temat: www.my-sport.pl WEB 2.0 pełną gębą :)
Kamil Kuliczkowski:
A Ty znowu to samo ? :) Prowadzisz jakąś krucjatę przeciwko serwisom które nie są całkowicie otwarte? :) Taka sama dyskusja była w temacie o iSing. Rozumiem, że można mieć własne zdanie, ale obrażanie kogoś tutaj jest już niegrzeczne.
Nie obrażam nikogo, kogo nie znam - obrażam co najwyżej pomysły ;). A jeśli ktoś nie dystansu do tego, co tworzy, to już o jego profesjonaliźmie świadczy.
Myślę, że przykładów takich serwisów jest bardzo dużo, nie mówiąc już o tych całkowicie zamkniętych, które są bardzo popularne i które przecież bardzo dobrze znasz.
My po prostu mamy taką strategię i jeśli Ci się to nie podoba, to dziękujemy za zainteresowanie i żegnamy.
Nie neguję w żadnym wypadku serwisów, które mają być z zasady ekskluzywne, ograniczone do jakiejś grupy ekspertów itp. Tutaj tak jednakże przecież nie jest - w piłę, czy kosza grywa przecież każdy. Odnoszę po raz kolejny (być może mylne) wrażenie, że idzie o zdobycie jak największej liczby zarejestrowanych użytkowników, aby później móc sprzedać powierzchnię reklamową. Owszem - święte prawo autorów, ale też i moje święte prawo, aby mi się to nie podobało ;]
jestem ciekawy o jakiej teorii koloru Ty mówisz :D
http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_koloru
A w tym przypadku szło mi o pewną zasadę, która mówi, że elementy o barwach kontrastowych nie powinny znajdować się w bezpośrednim sąsiedztwie. To nie kwestia gustu, tylko proste wytyczne, których łamanie udaje się tylko najlepszym ;)
Docierają do nas różne głosy, ale prawie wszystkie są takie, że serwis wygląda bardzo ciekawie, nie tak jak prawie wszystkie powstające teraz 'białe' serwisy.
Nie mówię, że wygląd jest zły, bo wtedy bym wytknął więcej. Na moje jest standardowe 'łebdwazero'.
Brak czegokolwiek poza fotkami, grupami itp? Hmm, proponuje na stronie spędzić więcej czasu niż 30 sek lub obejrzeć jeszcze raz (lub po raz pierwszy) filmik w pierwszej wypowiedzi tego tematu.
Artykułów pochodzących z innych serwisów nie liczę jako zawartości.
A tak na koniec dodam, że w Twojej wypowiedzi znajduję dużo jadu i goryczy (może zazdrości?).
Goryczy zapewne trochę tak, bo po raz kolejny widzę to samo. To trochę tak, jak w moim prawie rodzinnym miasteczku na Warmii - jak grzyby po deszczu zaczęły się pojawiać sklepy z odzieżą (głównie tańszą), bo pojawiło się trochę fajnych kamienic w centrum. Pierwsze już padają, bo siły zmierzono na zamiary...
Innymi słowy - poza tematem, nie widzę tu wielkiej różnicy w stosunku do choćby sobotniejnocy.pl, grubejbiby.pl i jakichś innych społecznościówek. Zmieniam grafikę, treści paru artykułów i dostaję dokładnie to samo. I wszystko fajnie - każdy tworzy co mu się podoba, ale gdy po raz kolejny zajarani autorzy myślą, że schwytali pana boga za kostki, ta odrobina goryczy jednak się pojawia.
Waldemar Hornatkiewicz edytował(a) ten post dnia 20.07.09 o godzinie 10:43