Monika Ciesielska

Monika Ciesielska Managing Partner,
Carpenter Consulting
- IMSA Poland

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Jak zarządzać '"perełkami' tj. pracownikami o rozległej wiedzy i umiejętnościach, w kontekście konkurencji rynkowej i rosnącego zapotrzebowania na tego typu kadrę.

W jaki sposób zapewnić naszym najlepszym pracownikom satysfkację zawodową i finansową?
Michał P.

Michał P. Cieszyć się życiem

Temat: Zarządzanie "perełkami"

jesli chodzi o finanse to wiadomo, a co do satysfakcji to zalezy od człowieka, jedni będą chcieli uczestniczyć w jakimś projekcie, inni zadowolą się nie wtrącaniem w jego sprawy albo daniem im luzu. Najlepszym sposobem jest nie być drobiazgowym, pracownicy to odczują i będą mieli przeświadczenie, że się im ufa.
Monika Ciesielska

Monika Ciesielska Managing Partner,
Carpenter Consulting
- IMSA Poland

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Okazanie zaufania i powierzenie odpowiedzialności w obrębie jasno wytyczonych zadań i celów, to na pewno spora motywacja.

W kwestii dawania luzu pracownikom, nie do końca się zgodzę. Obawiałabym się zbytniego rozluźnienia i w rezultacie niedotrzymania terminów.

Ale może się mylę? Zapraszam do dyskusji pozostałych uczestników naszego forum :)
Michał P.

Michał P. Cieszyć się życiem

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Luz oczywiscie w ramach zdrowego rozsądku.
Anna Malinowska

Anna Malinowska Skuteczność silnia!
Udowodnić?

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Monika C.:Okazanie zaufania i powierzenie odpowiedzialności w obrębie jasno wytyczonych zadań i celów, to na pewno spora motywacja.


To nie motywacja, to umiejętność wyznaczania obowiązków w ramach danego stanowiska, zawarte np. w jego opisie. Jeśli pracodawca nie ufa własnemu pracownikowi na "perełkowym" szczeblu - to po co go w ogóle zatrudnia?
Jeśli moim zadaniem jest realizacja projektu X przynależnego do mojego stanowiska, to przecież za to mi płacą wynagrodzenie w ścisle okreslonej formie.

Motywujace może być umozliwienie wykonywania zupełnie nowych działań, zgodnych z umiejętnościami i wartosciami danego wyjątkowego pracownika.

W kwestii dawania luzu pracownikom, nie do końca się zgodzę. Obawiałabym się zbytniego rozluźnienia i w rezultacie niedotrzymania terminów.


Tutaj bardzo mocno przychodzi mi na myśl zasada - daj pracować swoim pracownikom:) Najgorsze, co może się zdarzyć, to szef, który wtrąca się w każde posunięcie, wszystko nadzoruje i kontroluje, a na dokładkę co chwilę zmienia zdanie.
Pracownik, który nie dotrzymuje terminów to pracownik ryzykujacy zwolnienie z pracy. Nie wiem, czy istnieje firma, w której można bez konsekwencji ignorować istniejący terminarz działań.

Co do motywowania i zatrzymywania w firmie zdolnych i wyjątkowych osób chciałabym dodać jedno. Powinni oni mieć mozliwość - jesli oczywiście tego chcą - pracować solo, bez konieczności nadzorowania prac teamu. Z moich doświadczen wynika, że prawdziwe gwiazdy bardzo często są osobami o specyficznym charakterze. Maja kreatywne czy wręcz wizjonerskie pomysły, ale całość działań związanych z ogarnięciem prac zespołu mocno może ich uwierać. To troche tak jak z szalonym porfesorkiem - niech robi swoje, inni niech się zajmą budowaniem dla niego jak najlepszych warunków do rozwoju.
Jacek S.

Jacek S. experienced
manager/advisor/exec
utive/non-executive/
opera...

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Myślę, że w zarządzaniu trudno opierać się jedynie na "perełkach"-przecież zespół to nie same perełki. Zatem poza motywowaniem perełek, ważne jest motywowanie o podnoszenie poziomu pracy pozostałych ludzi w teamie, tak by motywowanie perełek nie doprowadziło do podziałów i niezdrowej konkurencji a w konsekwencji do konfliktów i złej pracy zespołu.
Michał P.

Michał P. Cieszyć się życiem

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Jacek S.:Myślę, że w zarządzaniu trudno opierać się jedynie na "perełkach"-przecież zespół to nie same perełki. Zatem poza motywowaniem perełek, ważne jest motywowanie o podnoszenie poziomu pracy pozostałych ludzi w teamie, tak by motywowanie perełek nie doprowadziło do podziałów i niezdrowej konkurencji a w konsekwencji do konfliktów i złej pracy zespołu.


jak nie przymierzając Adam Małysz kontra reszta skoczków narciarskich :)
Monika Ciesielska

Monika Ciesielska Managing Partner,
Carpenter Consulting
- IMSA Poland

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Anna A.:Motywujace może być umozliwienie wykonywania zupełnie nowych działań, zgodnych z umiejętnościami i wartosciami danego wyjątkowego pracownika.


Tu się z Panią zgadzam. Pracownik otrzymujący ciekawe wyzwania, czuje się doceniany. Nasuwa się jednak kolejne pytanie. Co w kontekście wyróżnienia jednostki, dzieje się z pozostałymi pracownikami? Czy próbują nadgonić, czy zaczynają popadać w zniechęcenie?

Tutaj bardzo mocno przychodzi mi na myśl zasada - daj pracować swoim pracownikom:)


Święte słowa :) Szef zaglądający pracownikom przez ramię, to chyba najgorsza zmora. Kontrolowanie przebiegu projektu nie musi polgać przecież na pytaniu co 15 minut "Jak Ci idzie?", "Co zrobiłeś?" itd.

Natomiast jeśli chodzi o dotrzymywanie terminów przez pracowników. Odopowiem pytaniem na pytanie: Czy w rzeczywistości wszystkie firmy dotrzymują terminów? A przecież to pracujący w nich ludzie są za to odpowiedzialni.
Anna Malinowska

Anna Malinowska Skuteczność silnia!
Udowodnić?

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Monika C.:[Nasuwa się jednak kolejne pytanie. Co w kontekście wyróżnienia jednostki, dzieje się z pozostałymi pracownikami? Czy próbują nadgonić, czy zaczynają popadać w zniechęcenie?


Nie wiem, czy można, a przede wszystkim czy warto kazać innym gonić "perełkę". To chyba prowadziłoby do takich absurdów jak ten z obiegowego rysunkowego żartu, w którym konkurs na najbardziej wydajnego, kulturalnego i punktualnego pracownika ponownie wygrywa kopiarka ;)
Każdy ma w sobie jakiś talent - niech go rozwija na swoje 100 czy nawet 110 % ;) Nie wszyscy musimy być superspecami. Osobna kwestia - który szef potrafi sobie z takim wyzwaniem poradzić?


Natomiast jeśli chodzi o dotrzymywanie terminów przez pracowników. Odopowiem pytaniem na pytanie: Czy w rzeczywistości wszystkie firmy dotrzymują terminów? A przecież to pracujący w nich ludzie są za to odpowiedzialni.


Pewnie, że nie zawsze udaje się dotrzymać terminu. Spóźniłam się na umówione spotkanie 45 minut. Zawinił "czynnik ludzki" - bo się spóźniłam i szef ma prawo mnie o to lekko zdyscyplinować. Ale stałam w korku ze względu na stłuczkę na ruchliwej trasie, nie mogłam znaleźć miejsca parkingowego - bo już wszyscy przyjechali, wyższy rangą przełożony zatrzymał mnie na pogawędkę na korytarzu, ktoś podał mi zły numer sali... I już kwestia terminu się rozpływa. A jaki mamy wpływ na innych - np. na dostawców, któzy już otrzymali zapłatę, kooperantów, współpracowników nie podlegających naszej zwierzchności?

Nie chcę relatywizować, jestem z tego gatunku, który bierze na siebie odpowiedzialność za wiele wydarzeń - ale nie na wszystko mamy wpływ.
Monika Ciesielska

Monika Ciesielska Managing Partner,
Carpenter Consulting
- IMSA Poland

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Anna A.: Nie wiem, czy można, a przede wszystkim czy warto kazać innym gonić "perełkę".


Kazać - na pewno nie. To spowodowałoby dużo szkody. Miałam na myśli sytuację, w której pracownicy sami czują się zagrożeni przez lepszego od siebie kolegę. Tu mogą mieć miejsce dwa rodzaje zachowań. Pracownicy albo próbują mu dorównać - co jest pozytywne, bo ich praca staje się coraz bardziej efektywna, a oni sami szybciej się rozwijają, albo spróbują wyeliminować źródło swoich frustracji w sposób negatywny.

Skupiając się na pozytynym aspekcie takiej sytuacji - pracownicy w żaden sposób nie stają przed przymusem dorównania koledze. Widzą jednak, że jest ktoś kto osiąga lepsze wyniki, w krótszym czasie, a szef częściej niż ich klepie go po plecach. Zaczynają się niepokoić. Pojawia się wewnętrzna motywacja do bycia lepszym. Zespół jest coraz bardziej dynamiczny. Wskaźniki idą w górę.

Chciałam jednak zwrócić uwagę na pewien punkt krytyczny, którego nie wolno nam przegapić. Jeśli nie docenimy starań pracowników i ich wytężonej pracy - może nastąpić "załamanie", które przerodzi się w zniechęcenie. W tym momencie mimo tego, że nie wywieraliśmy presji, ani nie faworyzowaliśmy "perełki", doprowadziliśmy do demotywacji pozostałych członków zespołu.
Anna Malinowska

Anna Malinowska Skuteczność silnia!
Udowodnić?

Temat: Zarządzanie "perełkami"

I to jest wypowiedź, z którą w pełni się zgadzam. I niestety którą w jakichś 99% uważam za tak idealną, że niemożliwą do wprowadzenia.

Jeśli pracownicy czują się zagrożeni przez lepszego - to raczej zaczną dyskredytować perełkę w oczach przełożonych. Mogą też zacząć dla siebie szukać wyjaśnienia dlaczego nie są tak chętnie klepani po plecach. Wyjątkowe wyniki będą wtedy najmniej ważne, bo siła biurowego ciążenia przeniesie się na gry polityczne. Oprócz tego bardzo łatwo o odrzucenie przez grupę kogoś, kto się wyróżnia. I jak można czasem oczekiwać, że nieudacznik spotka się z wyrozumiałością, to perełka - nie. Perełce nie uda się zbudować efektywnego zespołu - bo mało kto będzie w stanie mu dorównać. Albo też grupa szybko pokaże perełce "jak robić żeby się nie narobić a zrobić" - to taki objaw pracy urzędniczej.
Uważam, że nie można ludzi mobilizować do tego, by stawali się kimś, kim nie są lub kim trudno im być. Lepiej ich energię spożytkować na rozwój indywidualnych talentów. Mniejsza frustracja i większa różnorodność. I to jest moja wizja świata idealnego ;)

konto usunięte

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Hmmmm dobrze napisane "Perełki"

ja w swojej firmie postawiłam na pracowników. nigdy nie robiłam naboru ludzi z zewnątrz. Nowych pracowników przyjmuje z polecenia "swoich" juz sprawdzonych.
sama jestem dobra w tym co robie cały czas sledzę nowinki, ucze się nawet opracowałam unikalny system jesli chodzi O WC na budynkach klasy A.
ale mam kilka pracownic wręcz niesamowitych w tym co robią.
Jesli mam być szczera to jestem wręcz z nich dumna.
To własnie był jeden z argumentów do tego zebym przeprowadziła sie pod Warszawę. Wiem że dziewczyny są bardzo dobre w tym co robia, przez tyle lat dały znać o swojej lojalności i mogę być spokojna że tam gdzie sa na obiektach wszystko gra.
Nie rozumiem argumentu że taki pracownik może być zagrożeniem.
Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: Zarządzanie "perełkami"

ja w swojej firmie postawiłam na pracowników. nigdy nie robiłam naboru ludzi z zewnątrz. Nowych pracowników przyjmuje z polecenia "swoich" juz sprawdzonych.

Polecam, sprawdzona metoda.

Nie rozumiem argumentu że taki pracownik może być zagrożeniem.

Niestety w oczach tych pozostałych 99% może być. Spotkałam się z tym często jako, że pracuję w teamie od którego cały czas się oczekuje, że będzie taką perełka. A ponieważ każde z nas ma okreslony obszar którym się opiekuje to kazdy stara się być tą perełką. To powoduje, że osoby słabsze najpierw próbuja gonic resztę zespołu ( nie ukrywam, że często ciągniemy za uszy - ale do czasu). Niestety zdarzały się nam sytuacje, że te które nie nadążały widziały w nas zagrożenie swojej dalszej egzystencji i stosowały rózne metody aby sie pozbyć tych które im "potencjalnie najbardziej zagrażały".
Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Nie wiem dlaczego ale kilka zdań z wypowiedzi Agnieszki , które cytowałam nie pojawiły sie jako cytaty. Musze chyba podszkolić technikę
Robert K.

Robert K. experienced manager
(CIO, COO), always
open for new,
exci...

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Iwona K.:ja w swojej firmie postawiłam na pracowników. nigdy nie robiłam naboru ludzi z zewnątrz. Nowych pracowników przyjmuje z polecenia "swoich" juz sprawdzonych.


Metoda, ktora sporawdza sie w firmach liczacych do kilkudziesieciu pracownikow...

Iwona K.: Nie rozumiem argumentu że taki pracownik może być zagrożeniem.

Niestety w oczach tych pozostałych 99% może być. Spotkałam się z tym często jako, że pracuję w teamie od którego cały czas się oczekuje, że będzie taką perełka. A ponieważ każde z nas ma okreslony obszar którym się opiekuje to kazdy stara się być tą perełką. To powoduje, że osoby słabsze najpierw próbuja gonic resztę zespołu ( nie ukrywam, że często ciągniemy za uszy - ale do czasu). Niestety zdarzały się nam sytuacje, że te które nie nadążały widziały w nas zagrożenie swojej dalszej egzystencji i stosowały rózne metody aby sie pozbyć tych które im "potencjalnie najbardziej zagrażały".


I tu jest taka zaleznosc - im wieksza firma (czytaj - korporacja) tym bardziej ludzie sie boja... zatrudniac lepszych od siebie :)

jest jeszcze 2 dno - ludzie uprawiaja tzw polityke...

konto usunięte

Temat: Zarządzanie "perełkami"



Metoda, ktora sporawdza sie w firmach liczacych do kilkudziesieciu pracownikow...

..................................................................
Hi hi Iwonko tez się szkolę w tych cytatach.

Wiesz Robercie to nie o to chodzi że taka metoda moze sie sprawdzać tylko w mniejszych firmach.

Zobacz moja firma jest firmą usługową. Nie mam "gwałtownych" zleceń. Mam czas na przygotowanie. jeśli podejmuję rozmowy to i tak jest to kwestia nieraz i 4 miesięcy. Przez ten czas jestem w stanie przygotować się na przyjęcie nowych pracowników. na wyszkolenie ich.
Absolutnie odpada wariant abym przyjęła nowego pracownika i zostawiła go od razu "samopas" na obiekcie.
Ostatni swój kontrakt dostałam dlatego ze złapano pracowników firmy sprzątającej na kradzieży komórki.

Jeśli nie mam zaufania nie zaryzykowałbym.

co do dużych firm i korporacji oczywiście taki system nie sprawdziłby sie pewno. ale i w wielkich firmach zupełnie inaczej działa sieć nadzoru.

jesli chodzi o pion budowlany to juz inaczej rozwiązalismy system naboru.

Juliusz B.

Juliusz B. INSTYTUT BIZNESU

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Pracownik "perełka" to ciekawy przypadek...
Do mojego kolegi, który jest dyrektorem, raz przyszła taka "perełka" i oświadczyła, że jest tak dobrym pracownikiem i pracuje już tyle lat, że uważa, że może pracować dwie godziny krócej

konto usunięte

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Ha ha ha Juliusz

to juz nie "perełka" toż to prawdziwy rubin w koronie.

a tak powazniej to nie raz faktycznie trafiaja sie ludzie gdzie po rozmowie ręce opadają.

do mnie kiedys zgłosiła sie dziewczyna która bardzo długo szukała pracy. od razu mój wzrok przykuły baaaardzo wypielęgnowane dłonie i "zabójcze tipsy". Dobrze wyczuwałam. Pierwsze pytanie dziewczyny brzmiało czy chemia do sprzątania nie zniszczy jej paznokci.
Robert K.

Robert K. experienced manager
(CIO, COO), always
open for new,
exci...

Temat: Zarządzanie "perełkami"

:) paznokci nie, ale tipsy tak - zezre je i zostanie sam lakier :)

powaznie - Aga, a jakie Twoja perelka z tipsami miala doswiadczenie? Czy zatrudniajac nowe osoby patrzycie na doswiadczenie, czy tez podejmujecie ryzyko i zatrudniacie osoby bez/z malym doswiadczeniem, np po studiach - czy dajecie szanse, bo np. dana osoba jest... (jaka? zdeterminowana/dynamiczna/przebojowa/sprawia pozytywne wrazenie?etc...)?

konto usunięte

Temat: Zarządzanie "perełkami"

Robert K.::) paznokci nie, ale tipsy tak - zezre je i zostanie sam lakier :)

ha ha ha ha :)

a tak serio. dzisiejsza chemia jest bezpieczna. dasz wiarę ze nawet srodki kwasne sa pozbawione aldehydów. o przepraszam, mówiąc po ludzku toalete można posprzatac z odkażeniem środkiem pachnącym. To juz nie te czasy kiedy znaliśmy charakterystyczny smród lizolu czy chloraminy ze szpitali. Fuj......

a co Twojego pytania Robercie, nie nie zatrudniłam wtedy tej Perełki ale nie zostawiłam jej tez na lodzie. Poleciłam ja koledze który szukał kogoś do prowadzenia nieduzego sklepu. dziewczyna pracuje tam do dzisiaj.

odnośnie nowych osób zatrudnianych do sprzatania, to ujmę to tak. wiek nie ma znaczenia choć lepiej sprawdzaja sie osoby o ustabilizowanej sytuacji zyciowej np majace dom, rodzinę na utrzymaniu. doskonale radza sobie emerytki które chca dorobić. I zaskoczę Cie może dzisiejsza sprzataczka to wcale nie osoba z wiadrem i ze szmata w ręku. Ja cały czas pilnuje zeby sie wszyscy doskonalili, podnosili kwalifikacje. wszyscy bez względu na to na jakim obiekcie pracuja znaja obsługę sprzętu. nawet emerytki.
ha ha ha trzeba było widziec starsza pania jak uczyła mi młodego chłopaka pracy na polerce. ha ha ha ha do tej pory widze mine chłopaka.

Nie preferuje osób które zaczynaja ze mną rozmowę że pracowały juz chyba we wszystkich firmach sprzatających w Warszawie. Takie latajace orły. a do tego jesli ktos zaczyna od litanii co to sie działo w innych firmach jakos mnie dziwnie nastraja.

I rzecz chyba najwazniejsza. nie ma dla mnie znaczenia czy ktos ma wogóle doświadczenie. ja z reguły robie sama pierwsze szkolenie, potem daję do dziewczyn które dobrze nauczą roboty i dopiero kiedy widze ze może samodzielnie spróbowac pracy daję np na zastępstwo, czy jakies dodatkowe zlecenie. I dopiero po takim czasie jesli widze ze daje sobie radę i mówi mi słuchaj Agniecha jest OK chce pracowac jestem gotowa sama spróbowac daje jej samodzielny odcinek.



Wyślij zaproszenie do