konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Slawek P.:
Da sie, da sie...

sie nie da! Ja jestem uzależniona. Ale uważam, że jest to mało szkodliwe i mało kosztowne uzależnienie...:)

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Violetta P.:
Slawek P.:
Da sie, da sie...

sie nie da! Ja jestem uzależniona. Ale uważam, że jest to mało szkodliwe i mało kosztowne uzależnienie...:)

Tak jest, najważniejsze to kontrolować uzależnienia.... ;-)

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Czy wystarczy tylko zdawać sobie z nich sprawę?:)

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Violetta P.:
Czy wystarczy tylko zdawać sobie z nich sprawę?:)

Myślę że to całkiem niezły kroczek w dobrym kierunku :D

"Tysiąc milową podróż zaczyna się od pierwszego kroku"
Jakiś tam ktoś powiedział, nie pamiętam - nie bijcie ;-)

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

bez przesady - ja nie mialam (na wlasne zyczenie) telefonu przez 1,5 roku. po pierwszym miesiacu, kiedy juz wszyscy sie przyzwyczaili wogole mi go nie brakowalo.
od roku znow mam telefon tylko ze wzgledu na Mężczyzne, ktory nalegal na to, zeby miec ze mna kontakt, gdyz czesto nie ma mnie w nocy.
a świety spokój..?
bezcenny!

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Lubię swój telefon komórkowy. I traktuję go jako narzędzie pracy.

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Bartłomiej N.:
Lubię swój telefon komórkowy. I traktuję go jako narzędzie pracy.

Ja rowniez lubie i nawet mam dwa :-) (Zawsze rozdzielalem tel prywatny od firmowego), ale z drugiej strony od pewnego czasu napawem sie niebraniem telefonu ze soba - oczywiscie to zalezy od sytuacji, jezeli oczekuje waznego telefonu albo email'a to zawsze znajde na niego miejsce.

Następna dyskusja:

Savoir-vivre...stosujemy cz...




Wyślij zaproszenie do