konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Dorota Szcześniak-Kosiorek:
Coś w tym jest!
ale ... nadzieja umiera ostatnia ...

NIE!!!
nadzieja nie umiera nigdy!!! :-)
czasem tylko jej dzieciom (tym z pewnego przysłowia ;P) się wydaje, że matkę pochowali...
Grzegorz Kowalczyk

Grzegorz Kowalczyk Sales & Marketing
Professional in
Custom Electronic
Industry

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Kulturalny człowiek może i wie jak obchodzić się z telefonem, a może i nie ;-) Ale co z niekulturalnymi?

Po wczorajszym spotkaniu z Prezesem poważnego biura projektowego stwierdzam,że jednak powinien powstać taki kodeks ;-) Myślałem,ze to kulturalny człowiek ale nie dosc ,że miał włączony telefon to bez słowa go odbierał( 4 razy w trakcie spotkania). Ale cóż nic na to nie poradzimy.

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

tak grzegorzu,
ciesze sie, ze jednak nie obstajesz na sile przy swoich sadach :-)
tylko tak sobie mysle, czy takim ludziom, jak ten 'twoj' wczorajszy prezes 'nasz' kodeks cos by pomogl...
przeciez istnienie kodeksu np. karnego, nie powoduje automatycznej eliminacji zlodziei i bandytow...
pozdrawiam tbp porannie :-)
Dorota  Szcześniak-Kosio rek

Dorota
Szcześniak-Kosio
rek
Trener; Doradca
wizerunku i etykiety

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Grzegorz Kowalczyk:
Kulturalny człowiek może i wie jak obchodzić się z telefonem, a może i nie ;-) Ale co z niekulturalnymi?

Po wczorajszym spotkaniu z Prezesem poważnego biura projektowego stwierdzam,że jednak powinien powstać taki kodeks ;-) Myślałem,ze to kulturalny człowiek ale nie dosc ,że miał włączony telefon to bez słowa go odbierał( 4 razy w trakcie spotkania). Ale cóż nic na to nie poradzimy.


No właśnie, niby kulturalny, ale nie wie co powinien zrobić z telefonem!
Z drugiej strony może "poczucie władzy" tak na niego działa, skoro jest prezesem to może wszystko???
Magdalena H.

Magdalena H. project manager,
podróżniczka,
makijażystka,
estetka, mal...

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Oj, prezesi, niestety, są różni...ja nawet spotkałam się z bardzo nietypowymi zachowaniami...łącznie z przekręcaniem wyrazów, nieadekwatnymi zwrotami, i budzącym wiele wątpliwości wizerunkiem, a nawet wątpliwą kulturą osobistą...

Czy to jeszcze pozostałości po komunie czy tacy właśnie ludzie dochodzą do władzy? :/
Grzegorz Kowalczyk

Grzegorz Kowalczyk Sales & Marketing
Professional in
Custom Electronic
Industry

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Magdalena Błońska:
Oj, prezesi, niestety, są różni...ja nawet spotkałam się z bardzo nietypowymi zachowaniami...łącznie z przekręcaniem wyrazów, nieadekwatnymi zwrotami, i budzącym wiele wątpliwości wizerunkiem, a nawet wątpliwą kulturą osobistą...

Dokładnie różni są prezesi. Ale na szczęście często trafia sie na osoby ,które są ok. W każdym razie przypomniało mi się pewne zdarzenie ze spotkania w poważnej firmie.Otóż rozmawiałem z Prezesem odnośnie promocji jego firmy w Internecie,natomiast w pewnym momencie Prezes uważnie mnie słuchając pomylił kawy i wypił moją. Sytuacja była o tyle zabawna,że zorientował się o co chodzi w momencie odkładania filiżanki na stół. Uwierzcie że tamten wyraz jego twarzy jest nie do opisania :-)
Anna Dużyńska-Pucha

Anna Dużyńska-Pucha Destiny is no matter
of chance. It is a
matter of choice....

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Musiało ciekawie wyglądać :)
I co zrobił - zaproponowała swoją? :PPP hehehe ;]
Grzegorz Kowalczyk

Grzegorz Kowalczyk Sales & Marketing
Professional in
Custom Electronic
Industry

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Zmienił mu się kolor twarzy,a później się roześmiał i podpisał dużą umowę ;-)

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Magdalena Błońska:

Czy to jeszcze pozostałości po komunie czy tacy właśnie ludzie dochodzą do władzy? :/

hmmm... ja jestem - w pewnym sensie - 'pozostaloscia' po komunie ;-)
o 'wladzy' nie na tym forum ;-)
jakies zarzuty do mnie, madziu? ;-)
Magdalena H.

Magdalena H. project manager,
podróżniczka,
makijażystka,
estetka, mal...

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Marek J. K.:
Magdalena Błońska:

Czy to jeszcze pozostałości po komunie czy tacy właśnie ludzie dochodzą do władzy? :/

hmmm... ja jestem - w pewnym sensie - 'pozostaloscia' po komunie ;-)
o 'wladzy' nie na tym forum ;-)
jakies zarzuty do mnie, madziu? ;-)

Ależ gdzie tam Marku...absolutnie...Przecież, jak mniemam, Twoje zachowanie jest nienaganne ;P Ja się tak tylko zastanawiam jak to się dzieje, że na wysokich stanowiskach zdarzają się czasem dziwni ludzie...

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

moze to ci 'z nadania' a nie 'z konkursu'...
:-)
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Magdalena Błońska:
Oczywiście bez telefonu komórkowego...!Jest on nieodłącznym narzędziem pracy (musimy być dostępni zawsze i wszędzie)

Stwarza problemy podczas spotkań towarzyskich i biznesowych, konferencji, zajęć...

Nietaktem jest odebrać komórkę w restauracji wśród gości - należy wyjść na zewnątrz (najlepiej na korytarz), w przedziale pociągu też powinniśmy wyjść na korytarz, w windzie... Nikogo przecież nie interesują nasze rozmowy telefoniczne...Należy przeprosić, wyjść i odebrać rozmowę...

Myślę, że niedługo zostanie wprowadzony kodeks dobrych zasad dotyczących rozmów komórkowych oraz pisania smsów.

We wszystkim trzeba znać umiar, w kontakcie z telefonem także.
Oczywiście, jest on narzędziem pracy, służy do komunikacji nie tylko zawodowej, ale i prywatnej - ale powinniśmy pamiętać, że to telefon jest dla nas, a nie my dla niego! Podczas rożnego rodzaju spotkań należy go wyłączyć lub wyciszyć - to chyba jasne, ale okazuje się, że nie dla wszystkich, a szkoda...
Ja prywatny telefon wyłączam zawsze na noc, jak ktoś ma chęć to skontaktuje się ze mną jak wstanę :).
Nie da się żyć bez telefonu, ale warto znać granice...
Małgorzata Adamska

Małgorzata Adamska Dyrektor Finansowy

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Ja rzadko wyłączam telefon, ale mam bardzo dobre (moim zdaniem) zasady korzystania z niego.
Dwa razy w roku wyjeżdżam na dwa tygodnie. Przez ten czas nie mogę całkowicie wyłączyć telefonu. Wieczorami włączam i odbieram wszystkie smsy i odsłuchuję pocztę. Nikt nie zadzwoni z firmy bez bardzo ważnego powodu - takie są święte zasady w moim zespole. Nikt z kontrahentów nie nagra się lub nagra życzenia dobrej zabawy i zadzwoni po urlopie (trafiam widocznie na tych kulturalnych).
Na ogół nikt nie dzwoni w służbowych sprawach po 16.00 (nawet jeśli dłużej pracuję) ani w dni wolne.
Myslę, że to kwestia wprowadzenia pewnych zasad, trzymania się ich i stosowania w obie strony. Oczekując uszanowania naszego wolnego czasu, musimy uszanować prywatny czas naszych współpracowników.
Małgorzata Adamska

Małgorzata Adamska Dyrektor Finansowy

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Miałam parokrotnie styczność z uczestnikami spotkania, którzy notorycznie odbierali telefon, ale wówczas pytałam się odpowiednim tonem, czy możemy kontynuować rozmowę, jeśli rozmówca nie domyślił się o co mi chodzi wówczas wypalałam, że rozumiem, że są to telefony koniecznie do odebrania, proponuję, żeby najpierw do końca załatwił sprawę, która wymaga odbioru tylu telefonów a potem dokończymy rozmowę itp teksty.

Oczywiście trafiają się twardziele, ale im nie pomogą ani szkolenia ani jakiekolwiek kodeksy. Taka osoba nie tylko korzysta z telefonu w niekulturalny sposób, ale na pewno jest ogólnie niekulturalna - i to już inna kwestia...Małgorzata Adamska edytował(a) ten post dnia 14.02.08 o godzinie 09:51

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Dlaczego uważacie (w większości), że nie da się żyć bez telefonu (komórkowego)????
Ja swój często zostawiam w domu:)
To, że mam telefon nie powoduje, że mam być zobligowana do odebrania każdego połączenia lub smsa. Prawda (moim zdaniem) wygląda tak, że każdy uważa, że jest bardzo ważny, bez jego poglądu inni sobie nie poradzą - dlatego musi być wciąż dostępny. Odrobinę pokory!

Smutne dla mnie jest to, że coraz częściej widzę obrazki tego typu: siedzi para na ławce i trzymają się za ręce, każde w drugiej trzyma komórkę...
Telefon zamiast łączyć - rozdziela ludzi.
Ewa K.

Ewa K. Menadżer
ds.Sprzedaży,
Saint-Gobain
Dystrybucja
Budowlana

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

To fakt cieżka jest codzienność bez telefonu, ale za to w wakacje wybieram miejsca gdzie ni mam zasięgu i nawet jak bym chciał nie dodzwonię się. Wracam wypoczęta.

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Magdalena Błońska:
Oczywiście bez telefonu komórkowego...!Jest on nieodłącznym narzędziem pracy (musimy być dostępni zawsze i wszędzie)

Stwarza problemy podczas spotkań towarzyskich i biznesowych, konferencji, zajęć...

Nietaktem jest odebrać komórkę w restauracji wśród gości - należy wyjść na zewnątrz (najlepiej na korytarz), w przedziale pociągu też powinniśmy wyjść na korytarz, w windzie... Nikogo przecież nie interesują nasze rozmowy telefoniczne...Należy przeprosić, wyjść i odebrać rozmowę...

Myślę, że niedługo zostanie wprowadzony kodeks dobrych zasad dotyczących rozmów komórkowych oraz pisania smsów.


Kodeks jest od dawana.

INTUICYJNY - bo zwiazny z klasa czlowieka.

I sytuacja (!)
Byla bowiem i taka sytuacja, ze bedac w czasie BWR (Bardzo Waznej Rozmowy) z VIPem, odebralem przy nim telefon, a VIP nie mial nic przeciwko - przeciwnie

:)
Magdalena H.

Magdalena H. project manager,
podróżniczka,
makijażystka,
estetka, mal...

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

No tak, zależy jaka to jest rozmowa i być może rozmówca (VIP) był nią zainteresowany, a Ty nie miałeś gdzie się oddalić, bądź rozmowa przez telefon nawiązywała do poprzedniej rozmowy. Możliwości jesy nieskończenie wiele. Wszystko zależy od danej sytuacji i wymaga indywidualnego podejścia. To tak jak w prawie: są potrzebni prawnicy, by interpretować zasady prawne i dostosowywać do określonych sytuacji, a czasem je modyfikować. Zasady są potrzebne po to, by nie popaść w chaos.

Poza tym, jeśli ktoś ma doskonale rozbudowaną intuicję, to oczywiście wspaniale, ale są ludzie, którzy potrzebują pewnych drogowskazów, a telefony często uprzykrzyją nam życie (a niektórzy są z nimi nierozłączni).

P.S. Ponoć za ok. 20 lat zaczną ujawniać się rozmaite choroby związane z falami emitowanymi przez komórki.

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Magdalena Błońska:
Nie marzycie czasem o wakacjach zupełnie bez komórki przy sobie? Zupełna, całkowita prywatność i radość z wrażeń wzrokowych, bez koniecznego opowiadania wszystkiego, co robimy...to dopiero po powrocie ;)

Zgadzam się z przedmówcami, nie możemy sobie pozwolić aby nam wmówiono że coś musimy (na ten temat polecam http://alexba.eu/2008-05-03/rozwoj-kariera-praca/musis... i możemy zawsze wyłączyć telefon (to było) albo pojechać tam gdzie nie ma zasięgu. Przyzam się że jeździmy na taki wakacje co roku i nie zauważyłem żeby stała się w związku z tym jakaś tragedia. Inna sprawa że powinniśmy sobie zorganizować pracę w taki sposób abyśmy mogli pojechać na te wakacje.

Co do odbierania telefonów w trakcie rozmów z innymi osobami, to zawsze można spytać drugą osobę czy nie ma nic przeciwko... VIP czy nie VIP też człowiek...

konto usunięte

Temat: Bez niego nie da się już praktycznie żyć...

Odkad mam komorke (a przekonywalem sie do nie dlugo - zdecydowalem sie na nia dopiero w 99) , wydawalo mi sie, ze bez niej nie da sie zyc. Potem byla sluzbowa, jako druga.

Do czasu, gdy wyjezdzajac na wies z mnostwem tobolow zapomnialem je wsadzic do kieszeni.
Zorientowalem sie na wsi.
Zdenerwowalem sie, ale pomyslalem - najblizsi sa ze mna, wiec o co chodzi?

W niedziele wieczor na telefonach okrylem po kilka nieodebranych rozmow. Na jednym i drugim.
I TYLKO JEDNA NAGRANA WIADOMOSC I JEDEN SMS!!! (o wypadku drogowym na sluzbowce).
A gdy dzien czy dwa pozniej w czasie rozmowy pytalem niedoszlych (w sobote i niedziele) rozmowcow, co chcieli ode mnie - najczesciej nie pamietali (!) lub był to bzdet.

Od tego czasu wyluzowalem.

A co do wylaczania rozmow/dzwonka w czasie WAZNYCH rozmow, to uwazam ze to kwestia:
a) wyczucia
b) warunkow
c) uszanowalnia wlasnej pracy

Sa ludzie uczuleni na nierozpraszanie przez SMS - trzeba to uszanowac.
Sa ludzie, ktorzy MUSZA byc na telefonie (lekarze, politycy, dziennikarze, prezesi0 ti trzeba to uszanowac
Sa ludzie, dla ktorych rozmowa z drugim czlowiekiem w danej chwili jest ROWNIE wazna jak rozmowa z trzecim czlowiekiem, ktory akurat zadzwonil. Przykład: rozmawiam w gabinecie dyrektora miejskiej spolki na BWT (bardzo wazny temat), nagle dzwoni do niego gabinet prezydenta miasta. Co mial zrobic? Inny przyklad: rozmawiam z prezydentem, mam zciszony telefon dostaje SMS od zony (wiedziala, gdzie jestem i co robie, poza tym nie dzwoni do mnie z pierdolami nigdy). WIedzialem, ze to cos WAZNEGO (skoro wiedzac, ze moge miec wylaczony telefon wyslala SMS). Przeczytalem go, przeraszajac prezydenta. Co mialem zrobic?

Następna dyskusja:

Savoir-vivre...stosujemy cz...




Wyślij zaproszenie do