Temat: Przez sekretarkę do prezesa...
Również uważam, że z sekretarkami trzeba się zaprzyjaźnić.
Dla sekretarki kompletnie niema znaczenia z jakjej firmy dzwonimy, jaką usługę produkt chcemy sprzedać.
Więcej, sekretarki są nawet szkolone jak nie rozmawiać z telemarketerem po jakich słowach, zdaniach telemarketera poznać.
i bardzo dobrze!
W telemarketingu trzeba być kreatywnym i od naszej kreatywności zależeć będzie czy uzyskamy połączenie z tzw decydentem.
Jak zaczynałem dzwonienie dla biznesu mówiłem klasyczne:
dzwonię ponieważ ...
Po pewnym czasie zauważyłem, że jak sekretarki słyszą:
Dzwonię z firmy x ponieważ...
w sekretarce wtedy włancza się filtr antytelemarketerowy.
coś na zasadzie telemarketerze ić precz!
I tak po jakimś czasie wypracowałem sobie kilka sposobów jakje działają.
Oczywiście niejednokrotnie mam problemy z przełączeniem do decydenta ale np na 150 rozmów może 2 sekretarki są nieugięte więc ja nie traktuje tego jako coś czym miał bym się przejąć.
Wszystko zależy od tego w jaki sposób mówimy.
Doskonałym sposobem i myślę że sposobem, który zawsze będzie działał jest posiadanie godności decydenta albo kogokolwiek z firmy prezes, zastępca czy nawet jakikolwiek szary pracownik byle by był związany z naszym produktem.
Jeśli dzwonimy idealnie jest nawet przyrżnąć głupa i spytać:
A proszę mi powiedzieć kto u Państwa tym a tym się zajmuje?
albo
proszę mi doradzić z kim mogę otym, z kim powinienem otym porozmawiać?
Dlaczegho to działa?
dlatego, że mało telemarketerów tak robi dopuki tak będzie metoda bedzie działać prawie w stu procentach.
A długo będzie wystarczy poczytać wcześniejesze posty w tym wontku wnioski same przyjdą.
podobno sprzedaż a kultura to nieidzie w parze.
Co dotego, że na niema prezesa niemożna sie poddawać wiadomo.
Nigdy się niemożna poddawać jak nas biją tesz sie bronimy tylko faktycznie nachalnością nie zwiększymy skuteczności a rotacjie w firmie a i owszem.
Osiągnięciem celów sprzedażowych są również osiągnięcia łączeń z decydentami ważne, żeby robić to z wyczuciem.
Jak sie dobre słowo złapie z sekretarką to faktycznie potrafi nam wiele powiedzieć co przyda sie w rozmowie z decydentem.
Niejest to łatwe trzeba sie tego nauczyć.
Mi wiele pomysłów wpada podczas dzwonienia, i to takich pomysłów na jakje nigdy bym niewpadł po pracy.
Jeszcze o jednym musimy pamiętać.
Bardzo często jest tak, że gdy odbiera sekretarka a ja znią rozmawiam w tle słyszę przewracanie kartek, klikanie w komputer, dźwięk zszywanych kartek pieczątki czy dźwięk dziurkacza itd.
Powinniśmy pamiętać, że sekretarka jest zawsze zajęta to już niete czasy gdzie śliczna kasia pazy kawe i uprawia sex z prezesem.
Jeśli nawet to w chwili gdy dzwoni telemarketer jest zajęta swoją często bardzo różnorodną pracą.
Nasze kilka sekund musi być naprawde czymś co sprawi, że sekretarka nagle się zkoncentruje na rozmowie znami.
Dziś sekretarki to naprawde bardzo dobrze wyszkolone panie, znające się na wielu sprawach.
Często znające 1 albo więcej języków, często dobre wykształcenie więc rozmowa w stylu:
ale pani niejest tu decyzyjna, proszę mnie połączyć z prezesem, ja chcę rozmawiać z prezesem nie z panią
dziś takie teksty są zupełnie nie namiejscu.
Jeśli dobrze zbajerzymy sekretarkę a prezesa w danym momencie w firmie niebędzie to wiem z własnego dzwoniena, że gdy zadzwonimy 2 raz to sekretarka sama będzie czuła odpowiedzialność połączenia telemarketera z decydentem.
Jak pisałem wyżej na powiedzmy porażki też trzeba się przygotować ale nic na serjo wszystko trzeba brać z humorem.