konto usunięte

Temat: Która "szkoła" telemarketingu jest skuteczniejsza?

Witam!

Do tej pory z różnorakich źródeł dowiedziałem się, że jest kilka założen profesjonalnej rozmowy telemarketingowej, ktorych nalezy przestrzegac:
- uzywac pytan otwartych, nie zamknietych
- nie uzywac zwrotow "czy"
- zanim sie przejdzie do meritum "zaprzyjaznic" sie z rozmowca
- itd.

Ale ostatnio odwiedzilem znajomego, ktory pracowal juz z wieloma telemarketerami i po latach doswiadczen (rowniez co do efektow) przyjal zgola odmienne zalozenie.

Rozmowa krotka i rzeczowa:
- dzien dobry dzwonie, z firmy X, czy bylby Pan zainteresowany spotkanie z kims tam w celu jakims tam?

97% procent odpowiedzi to nie i koniec rozmowy. Nastepna. Ale te 3% odpowiedzi tak to klient wiedzacy czego chce, ktorego nie trzeba przekonywac ilomas tam telefonami i spotkaniami. Kontrakt jest zawieranyz reguły podczas pierwszego spotkania.

Korzysci sa z tego wieksze:
- rozmowa nie trwa kilku(nastu) minut
- klienta nie obsluguje miesiacami, az dojdzie do podpisania kontraktu
- klient jest swiadomy czego chce, i z reguly sprzedajemy to co chcemy podczas pierwszego spotkania.

Co o tym myslicie?
Maciej B.

Maciej B. Ekspert Customer
Contact Center |
Klientomaniak

Temat: Która "szkoła" telemarketingu jest skuteczniejsza?

Marcin Serkiz:
97% procent odpowiedzi to nie i koniec rozmowy. Nastepna. Ale te 3% odpowiedzi tak to klient wiedzacy czego chce, ktorego nie trzeba przekonywac ilomas tam telefonami i spotkaniami. Kontrakt jest zawieranyz reguły podczas pierwszego spotkania.
>
Jeżeli faktycznie efekt sprzedażowy wyniesie 3 % z bazy to gratuluję. Zakładam, że jest to wynik satysfakcjonujący.
Rozumiem również że osoba działająca w tren sposób jest na tyle odporna by usłyszeć nie 97 % przypadków nie.
Rozumiem również, że taka sytuacja daje tej osobie satysfakcję z pracy.
Korzysci sa z tego wieksze:
- rozmowa nie trwa kilku(nastu) minut
- klienta nie obsluguje miesiacami, az dojdzie do podpisania kontraktu
- klient jest swiadomy czego chce, i z reguly sprzedajemy to co chcemy podczas pierwszego spotkania.

Co o tym myslicie?
te korzyści osiągniemy z pewnością, jeżeli będziemy:
>- uzywac pytan otwartych, nie zamknietych
>- nie uzywac zwrotow "czy"
>- itd.
Nie do końca jestem przekonany co do
>- zanim sie przejdzie do meritum "zaprzyjaznic" sie z rozmowca

Telefoniczna rozmowa handlowa powinna być właśnie:
- konkretna, krótka,
- prowadzące do celu,
- pytania są jedynie narzędziem a nie elementem rozmowy
- powinna odnosić sie do potrzeby lub sytuacji klienta,
- pownna intrygować i wzywać do działania.
-...
Podsumowując,
możemy działać, jak sugeruje Twój znajomy... musimy jednak mieć świadomość, że psujemy rynek, że każdego następnego klienta będzie coraz to trudniej pozyskać, że czas będzie nieefektywnie wykorzystany.
powodzenia....

Maciej
Marzena S.

Marzena S. Dyrektor
Zarządzający,
HILLWAY Szkolenia
biznesowe i dora...

Temat: Która "szkoła" telemarketingu jest skuteczniejsza?

Nie zgodze sie w 100% z żadnym z Was, i jednocześnie oboje macie rację.

Wszystko zależy od tego z kim-jakim Klientem się kontaktujemy, co oferujemy, jaki chcemy osiagnąć efekt, jaka jest grupa docelowa, jaka jest nasza marka, jaki jest dany rynek... i można tak pisać mówić cały czas.

Ważne by przed projektem dokladnie określić strategię, zrobić analizę marketingową, reaserch i wiedzieć czego dokładnie się chce.
Źle zdefiniowane akcje różnie się kończą i czasami wymagają setek tysięcy na działania PR ;/Marzena Sawicka edytował(a) ten post dnia 08.01.10 o godzinie 22:05

konto usunięte

Temat: Która "szkoła" telemarketingu jest skuteczniejsza?

Marcin Serkiz:
Do tej pory z różnorakich źródeł dowiedziałem się, że jest kilka założen profesjonalnej rozmowy telemarketingowej, ktorych nalezy przestrzegac:
Od każdej zasady zawsze są wyjątki, więc tutaj polecam ostrożność. Sytuacja się zmienia i musimy być elastyczni. Warto mieć swoje wypracowane zasady, które działają, ale jednocześnie nie można stracić w tym indywidualnego podejścia.

Generalnie wszystkie zasady prowadzą do tego samego, bo pytania otwarte nie zaczynają się od czy, a zadawanie pytań rozmówcy i pozwolenie mu na wygadanie się wpłynie korzystnie na zbudowanie dobrego kontaktu z nim.
- uzywac pytan otwartych, nie zamknietych
- nie uzywac zwrotow "czy"
- zanim sie przejdzie do meritum "zaprzyjaznic" sie z rozmowca
- itd.
Warto zadawać pytania zamknięte, ale wtedy, kiedy znamy odpowiedź.

Kilka TAK od klienta może mu pomóc podjąć decyzję.

Jednocześnie danie klientowi szansy na powiedzenie NIE zamyka dyskusję dlatego zalecam ostrożność z pytaniami zamkniętymi.
Ale ostatnio odwiedzilem znajomego, ktory pracowal juz z wieloma telemarketerami i po latach doswiadczen (rowniez co do efektow) przyjal zgola odmienne zalozenie.
Kwestia podejścia firmy i produktu/usługi, które są oferowane.
Rozmowa krotka i rzeczowa:
- dzien dobry dzwonie, z firmy X, czy bylby Pan zainteresowany spotkanie z kims tam w celu jakims tam?

97% procent odpowiedzi to nie i koniec rozmowy. Nastepna. Ale te 3% odpowiedzi tak to klient wiedzacy czego chce, ktorego nie trzeba przekonywac ilomas tam telefonami i spotkaniami. Kontrakt jest zawieranyz reguły podczas pierwszego spotkania.
OK, a możesz powiedzieć co ten znajomy w ten sposób sprzedaje?
Korzysci sa z tego wieksze:
- rozmowa nie trwa kilku(nastu) minut
- klienta nie obsluguje miesiacami, az dojdzie do podpisania kontraktu
- klient jest swiadomy czego chce, i z reguly sprzedajemy to co chcemy podczas pierwszego spotkania.
Aby niektóre produkty/usługi zostały sprzedane potrzeba czasu.

Dlatego kluczowe jest co sprzedają w ten sposób.

I jaka to firma, ale rozumiem, że być może tego nie możesz ujawnić na forum publicznym.
Maciej B.:
Telefoniczna rozmowa handlowa powinna być właśnie:
- konkretna, krótka,
- prowadzące do celu,
- pytania są jedynie narzędziem a nie elementem rozmowy
- powinna odnosić sie do potrzeby lub sytuacji klienta,
- pownna intrygować i wzywać do działania.
-...
Nie zawsze. Będą osoby, które zgodzą się coś kupić albo umówić na spotkanie będąc wdzięcznymi za to, że ich ktoś wysłuchał i zapytał o potrzeby. Nie zawsze krótko i konkretnie.
Podsumowując,
możemy działać, jak sugeruje Twój znajomy... musimy jednak mieć świadomość, że psujemy rynek, że każdego następnego klienta będzie coraz to trudniej pozyskać, że czas będzie nieefektywnie wykorzystany.
powodzenia....
O takiej rozmowie jak przedstawiona wyżej klient szybko zapomni i będzie otwarty na wysłuchanie nowych telemarketerów.

Kiedy odmówi telemarketerowi, który wcześniej go wymęczy dużą liczbą upierdliwych telefonów to do każdego następnego będzie negatywnie nastawiony.

I kto tutaj psuje rynek?
Marzena Sawicka:
Wszystko zależy od tego z kim-jakim Klientem się kontaktujemy, co oferujemy, jaki chcemy osiagnąć efekt, jaka jest grupa docelowa, jaka jest nasza marka, jaki jest dany rynek... i można tak pisać mówić cały czas.

Ważne by przed projektem dokladnie określić strategię, zrobić analizę marketingową, reaserch i wiedzieć czego dokładnie się chce.
Źle zdefiniowane akcje różnie się kończą i czasami wymagają setek tysięcy na działania PR ;/
Tutaj zaczyna się profesjonalne podejście do tematu.

Właśnie tak należy to robić.

Wtedy każdy będzie zadowolony łącznie z tym klientem, który wykłada pieniądze i płaci.
Maciej B.

Maciej B. Ekspert Customer
Contact Center |
Klientomaniak

Temat: Która "szkoła" telemarketingu jest skuteczniejsza?

Mariusz Gabler:
Maciej B.:
Telefoniczna rozmowa handlowa powinna być właśnie:
- konkretna, krótka,
- prowadzące do celu,
- pytania są jedynie narzędziem a nie elementem rozmowy
- powinna odnosić sie do potrzeby lub sytuacji klienta,
- pownna intrygować i wzywać do działania.
-...
Nie zawsze. Będą osoby, które zgodzą się coś kupić albo umówić na spotkanie będąc wdzięcznymi za to, że ich ktoś wysłuchał i zapytał o potrzeby. Nie zawsze krótko i konkretnie.
Podsumowując,
możemy działać, jak sugeruje Twój znajomy... musimy jednak mieć świadomość, że psujemy rynek, że każdego następnego klienta będzie coraz to trudniej pozyskać, że czas będzie nieefektywnie wykorzystany.
powodzenia....
O takiej rozmowie jak przedstawiona wyżej klient szybko zapomni i będzie otwarty na wysłuchanie nowych telemarketerów.

Kiedy odmówi telemarketerowi, który wcześniej go wymęczy dużą liczbą upierdliwych telefonów to do każdego następnego będzie negatywnie nastawiony.

I kto tutaj psuje rynek?
Marzena Sawicka:
Wszystko zależy od tego z kim-jakim Klientem się kontaktujemy, co oferujemy, jaki chcemy osiagnąć efekt, jaka jest grupa docelowa, jaka jest nasza marka, jaki jest dany rynek... i można tak pisać mówić cały czas.

Ważne by przed projektem dokladnie określić strategię, zrobić analizę marketingową, reaserch i wiedzieć czego dokładnie się chce.
Źle zdefiniowane akcje różnie się kończą i czasami wymagają setek tysięcy na działania PR ;/
Tutaj zaczyna się profesjonalne podejście do tematu.

Właśnie tak należy to robić.

Wtedy każdy będzie zadowolony łącznie z tym klientem, który wykłada pieniądze i płaci.

Sprzedaż jest procesem a nie pojedynczym działaniem. Oczywiście, że sposób prowadzania rozmowy i sprzedaży jest uzależniony od wielu czynników (rodzaj produktu, grupy docelowej itd). Chcąc jednak udzielić jak najbardziej konkretnej odpowiedzi na postawione przez autora posta pytanie unikam stwierdzeń "wszystko zależy od..." (być może jestem zatem nieprofesjonalny). Podałem zasadnicze cechy rozmowy sprzedażowej na podstawie swojego doświadczenia i przekonań. Mówiąc że "rozmowa powinna być krótka" mam szczególnie na myśli, że specyfika (moment, zaskoczenie, brak znajomości czy też wiedzy na temat klienta, brak przygotowania klienta do rozmowy)powoduje, że nie możemy sobie pozwolić na długie monologi. Jeżeli sytuacja tego wymaga rozmowa może trwać i 30 min. pytanie do czego ona zmierza. Czy potrzebujemy 30 min na przekonanie klienta, czy zbliżamy się do celu czy podejmujemy ciągle nowe próby przekonania klienta i nie posuwamy się ani na krok do przodu. Być może trzeba rozmowę doprowadzić do etapu uzgodnień (osiągnąć cel) i określić kolejny krok. Jak to będzie wyglądać, zgodnie z wypowiedzią Marzeny, określa dobrze przygotowany projekt poprzedzony etapem przygotowań.
Zapraszam do dzielenia się konkretnymi rozwiązaniami, wskazówkami a nie wyłącznie do nie wnoszących wiele do sprawy ogólników (o ile oczywiście uważacie,że jest to właściwe miejsce do dzielenia się swoją wiedzą)
Pozdrawiam,
Maciej

konto usunięte

Temat: Która "szkoła" telemarketingu jest skuteczniejsza?

Maciej B.:
Chcąc jednak udzielić jak najbardziej konkretnej odpowiedzi na postawione przez autora posta pytanie unikam stwierdzeń "wszystko zależy od..." (być może jestem zatem nieprofesjonalny).
Autor posta zadał mało konkretne pytanie, więc można odpowiedzieć na poziomie ogólnym albo poprosić o więcej szczegółów i dopiero dać konkretną odpowiedź.

Inaczej można nie trafić.
Podałem zasadnicze cechy rozmowy sprzedażowej na podstawie swojego doświadczenia i przekonań. Mówiąc że "rozmowa powinna być krótka" mam szczególnie na myśli, że specyfika (moment, zaskoczenie, brak znajomości czy też wiedzy na temat klienta, brak przygotowania klienta do rozmowy)powoduje, że nie możemy sobie pozwolić na długie monologi.
Od tego są pytania, żeby wiedzieć na co można sobie pozwolić.

Dodatkowo ich zadawanie daje też inne korzyści.
Zapraszam do dzielenia się konkretnymi rozwiązaniami, wskazówkami a nie wyłącznie do nie wnoszących wiele do sprawy ogólników (o ile oczywiście uważacie,że jest to właściwe miejsce do dzielenia się swoją wiedzą)
Jak dla mnie zaproszeniem do dzielenia się konkretnymi rozwiązaniami jest zadanie konkretnego pytania albo gotowość do udzielenia konkretnych odpowiedzi na pytania, które zadaje w celu doprecyzowania pytania.

Z moich obserwacji:
Nadszedł czas na zmianę podejścia do klienta i samego procesu sprzedaży w tej branży. Coraz więcej osób/firm zajmujących się obsługą klienta i sprzedażą (bez udziału telefonu) zaczynają to rozumieć i inwestują w swoich pracowników i specjalistów, którzy ich szkolą. A na telemarketerach firmy cały czas oszczędzają. Do niedawna myślałem, że coś się zmieniło od czasów, kiedy sam pracowałem jako konsultant telefoniczny, ale niestety jest tak samo. Robi się z ludzi robocików powtarzających jako automat teksty ze skryptu, który zdaniem jego autora ma działać. Tylko nikt nie bierze informacji zwrotnej czy w rzeczywistości tak jest...
Marzena S.

Marzena S. Dyrektor
Zarządzający,
HILLWAY Szkolenia
biznesowe i dora...

Temat: Która "szkoła" telemarketingu jest skuteczniejsza?

Również obserwuję te same schematy obowiązujące od kilku lat. Ba! Nawet kilkunastu w obsłudze klienta. Nie mówię, że to co sprawdzone jest złe-jest bardzo dobre! Przecież przed laty działalo ze skutecznością 95%, i tak co rok się zmniejszało, zmniejsza... Do - w zależności od akcji 15% -5%. Nawiazuję do polskich baz telemarketingowych, któe są stosowane przez te same
firmy od kilku lat.

Pamiętam czas, podaję case: Gdy mój Dziadek odbierał telefon i cieszył się, że ktoś do niego zadzwonił z propozycją zmiany abonamentu na tańszy, zadzownił z pytaniem czy jest zadowolony z
usług produktu x (badanie opinii)-tak, tak po czasach PRL, gdzie nie było niczego na półkach dzwoni ktoś do mnie i się mną interesuje, zadaje pytania (to były zawsze pytania zamknięte, ktore zgodnie z techniką sprzedaży 3*TAK miały pomóc Klientowi podjąć decyzję). Dziś telemarketerzy, różne firmy dalej dzwonią z usługami i czytają skrypty bez emocji, chcą coś sprzedać-tylko, że mój dziadek po kilku latach, setkach takich telefonów wie już, że dzwonią nie tylko do Niego ale także do jego znajomych, sąsiadów i nawet to samo proponują. Więc mój Dziadek zadaje pytania i łatwiejsze i trudniejsze-rynek sam go tego nauczył, i juz wcale nie kupuje po 1 telefonie.

Ok, ostatnio kupił-monety ze Skarbnicy Narodowej, choć nigdy nie
kolekcjonował monet!!! Nie wiem kto robią tą akcję, ale podszedł inaczej niż pozostali, albo słucha Klienta, albo to była niezwykle miła Pani, która poświęciłą czas na opowiedzenie historii-mój Dzadek takie lubi.

:)))

Inne zasady będą obowiązywały w obsłudze klienta indywidualnego, inne biznesowego. Inne w sprzedaży towarów, które
są wysyłane do klienta, inne w sprzedaży produktów niematerialnych (ubezpieczenia). Popularny produkt telemarketingowy-abonamenty telefoniczne, internet-tutaj zachodzą ogromne zmiany w kwestii znajomości produktów-dzwonimy, a Klient wie czego chce, zna swoje potrzeby, zna ofetę konkurencji i negocjuje.

Sprzedaż dla firm to już nie tylko przejście sekretarki-ale krótkie i konkretne propozycje w rozmowie partnerskiej, ale też
merytoryczna, nawet ekspercka wiedza dzwoniącego, gotowość do spotkania z przedstawicielem firmy, to cykl telefonów i zmiany oferty-dopasowanie do odbircy.

Szanowni Państwo,

Tu nie chodzi o szkołę telemarketingu, a o problem który dotknął wszystkie firmy, które wykorzystują kontakt telefoniczny w pozyskiwaniu nowego Klienta, zleceń. BRAK DOBRYCH TELEMARKETINGOWYCH BAZ DANYCH

Jak to wygląda w USA?
Państwu X rodzi sie dziecko, w ciagu tygodnia dostają telefon z
ofertą pieluszek w dostawie.
Klient kupuje samochód-w najbliższym czasie dostaje telefon z serwisem, ubezpieczeniem.

Myślę, że to stwarza obecnie największe zamieszanie. Bazy są nieaktualne. Część firm tworzy unikalne bazy, z których skuteczność jest bardzo wysoka. Ale wykreowanie takiej bazy np. z
wykorzystaniem Internetu to inwestycja. Nie wszystkie firmy potrafią inwestować długofalowo :)Marzena Sawicka edytował(a) ten post dnia 10.01.10 o godzinie 13:20

konto usunięte

Temat: Która "szkoła" telemarketingu jest skuteczniejsza?

Marzena Sawicka:
Nie mówię, że to co sprawdzone jest złe-jest bardzo dobre! Przecież przed laty działalo ze skutecznością 95%, i tak co rok się zmniejszało, zmniejsza... Do - w zależności od akcji 15% -5%.
W chwili gdy klient odbiera telefon i po raz n-ty słyszy ten sam tekst to pojawiają się negatywne emocje.

Jeżeli odbiera kolejny telefon z tej samej firmy to łączy te emocje z tą firmą.

Stąd nie bardzo rozumiem jaki jest sens dzwonienia do klienta codziennie po 2 razy jak to robi mój operator komórkowy. Po kilku odebranych telefonach mam automatyczną reakcję - wystarczy, że ktoś się przedstawi i rozłączam rozmowę. Teraz już wiem, że pomimo najlepszej oferty nie skorzystam więcej z ich usług.
Ok, ostatnio kupił-monety ze Skarbnicy Narodowej, choć nigdy nie
kolekcjonował monet!!! Nie wiem kto robią tą akcję, ale podszedł inaczej niż pozostali, albo słucha Klienta, albo to była niezwykle miła Pani, która poświęciłą czas na opowiedzenie historii-mój Dzadek takie lubi.
Samo bycie innym i uniknięcie zaszufladkowania już daje punkty na starcie.

Znam to z praktyki.

Do tego można wywołać na starcie stan ciekawości u klienta co nie jest specjalnie trudne.
Inne zasady będą obowiązywały w obsłudze klienta indywidualnego, inne biznesowego. Inne w sprzedaży towarów, które
są wysyłane do klienta, inne w sprzedaży produktów niematerialnych (ubezpieczenia).
Świetnie! Potrzeba jeszcze uruchomienia sprzężenia zwrotnego. Kiedy stosujemy zasady i nie działają to je zmieniamy. Należy obserwować tych co mają wyniki lepsze niż standard i korzystać z tego, a nie wpajać jedyny słuszny teoretyczny skrypt. Wyłapywanie tych co mają wyniki najgorsze i wtłaczanie do głowy skryptu skuteczności nie poprawi.
Popularny produkt telemarketingowy-abonamenty telefoniczne, internet-tutaj zachodzą ogromne zmiany w kwestii znajomości produktów-dzwonimy, a Klient wie czego chce, zna swoje potrzeby, zna ofetę konkurencji i negocjuje.
OK, wszystko się zgadza, ale rzadko kiedy cena w 100% wpływa na decyzje o zakupie.

Klient ma przekonanie, że zna swoje potrzeby i ofertę konkurencji.

Nie zawsze jest to zgodne z rzeczywistością, ale to nie ma znaczenia.
Tu nie chodzi o szkołę telemarketingu, a o problem który dotknął wszystkie firmy, które wykorzystują kontakt telefoniczny w pozyskiwaniu nowego Klienta, zleceń. BRAK DOBRYCH TELEMARKETINGOWYCH BAZ DANYCH
Można się z tym zgodzić tylko dlaczego firmy nie mogą sobie poradzić nawet z obecnymi klientami, których bazę danych mają? Stosują te same zasady, które bardziej zniechęcają niż zachęcają

P. S. Kiedyś zadzwoniła do mnie pani z ofertą przedłużenia umowy. Długo możnaby pisać o tym co zrobiła nie tak. Dlatego tylko najważniejsze:
Powiedziałem jej, że mam telefon kupiony od producenta. Jestem z niego bardzo zadowolony. Dlatego nie chcę nic innego tylko iPhone' a, którego będę traktował jako dodatek do korzystania z Internetu w dowolnym miejscu bez noszenia laptopa. Pani zapytała czy jestem gadżeciarzem. Odpowiedziałem, że może trochę, ale w tym przypadku mam bardzo konkretne potrzeby. Pani to nie przekonało i powiedziała, że iPhone to jeden z najgorszych telefonów, bateria krótko trzyma, szybko się psuje i jest drogi. Nie wiem czy mogła zrobić coś bardziej głupiego. W każdym razie nie jestem w stanie nic takiego wymyślić.Mariusz Gabler edytował(a) ten post dnia 10.01.10 o godzinie 14:06
Marzena S.

Marzena S. Dyrektor
Zarządzający,
HILLWAY Szkolenia
biznesowe i dora...

Temat: Która "szkoła" telemarketingu jest skuteczniejsza?

Mariusz Gabler:
Marzena Sawicka:
Popularny produkt telemarketingowy-abonamenty telefoniczne, internet-tutaj zachodzą ogromne zmiany w kwestii znajomości produktów-dzwonimy, a Klient wie czego chce, zna swoje potrzeby, zna ofetę konkurencji i negocjuje.
OK, wszystko się zgadza, ale rzadko kiedy cena w 100% wpływa na decyzje o zakupie.

Majac na myśli negocjuje nie samą cenę-ale głównie pakiet minut z podziałem do sieci własnej, obcej i stacjonarne, wie czy chce smsmy czy w ogóle z nich nie korzysta i mówi, że przedłuzy jak dostanie zamiast telefonu X telefon Y, bo tkai mu sie podoba i widział w salonie. Jest nawet w stanie dopłącic za konkretną zmianę.

Nie wiem czy mogła zrobić coś bardziej głupiego.
W każdym razie nie jestem w stanie nic takiego wymyślić.[/i]Mariusz Gabler edytował(a) ten post dnia
10.01.10 o godzinie 14:06


Tutaj każda szkoła by się przydała, a zaczęłabym od nauki kultury, ale tą się wynosi z domu.

konto usunięte

Temat: Która "szkoła" telemarketingu jest skuteczniejsza?

Marzena Sawicka:
Mariusz Gabler:
Marzena Sawicka:
Popularny produkt telemarketingowy-abonamenty telefoniczne, internet-tutaj zachodzą ogromne zmiany w kwestii znajomości produktów-dzwonimy, a Klient wie czego chce, zna swoje potrzeby, zna ofetę konkurencji i negocjuje.
OK, wszystko się zgadza, ale rzadko kiedy cena w 100% wpływa na decyzje o zakupie.

Majac na myśli negocjuje nie samą cenę-ale głównie pakiet minut z podziałem do sieci własnej, obcej i stacjonarne, wie czy chce smsmy czy w ogóle z nich nie korzysta i mówi, że przedłuzy jak dostanie zamiast telefonu X telefon Y, bo tkai mu sie podoba i widział w salonie. Jest nawet w stanie dopłącic za konkretną zmianę.
Pytanie - jaka część klientów działa w opisany sposób?

Na pewno nie 100% osób do których dzwonią telemarketerzy.

Pamiętam z czasów gdy akurat bliżej zajmowałem się tym tematem, że tak co piąta osoba naprawdę znała stawki, wiedziała czego chce i była gotowa sensownie negocjować. Zdarzały się dla równowagi osoby, które nie wiedziały ile płacą za telefon (ktoś płacił za nich, mieli polecenie zapłaty albo płacili tyle, że nie chcieli wiedzieć, że tyle wydają na rozmowy) lub nie miało to dla nich większego znaczenia.
Nie wiem czy mogła zrobić coś bardziej głupiego.
W każdym razie nie jestem w stanie nic takiego wymyślić.


Tutaj każda szkoła by się przydała, a zaczęłabym od nauki kultury, ale tą się wynosi z domu.
Gdyby chociaż opisana sytuacja dotyczyła innego telefonu, ale są ludzie dla których Apple i produkty tej firmy to niemal świętość. Krytykę iPhone' a biorą osobiście do siebie. I teraz pojawia się pani, która takie rzeczy wygaduje... Spalona na starcie. Nie tylko do mnie nie trafi.

Następna dyskusja:

wortal o Call / Contact Cen...




Wyślij zaproszenie do