Jacek Straszak Szef działu HR
Temat: Bawiąc uczy, ucząc bawi.
o co chodzi?O porządek - wiele ostatnio dyskusji na temat imprez/szkoleń/spotkań survivalowych, ich sensu, wartości, sposobów organizacji itp. Dyskusje momentami mniej, a momentami bardziej ogniste, czasem mniej, czasem bardziej sensowne, ale z całą pewnością utrudniające dostęp do informacji.
Na ten przykład ostatni nasz post o warsztatach i 63 wypowiedzi, z czego 2-3 tak naprawdę dotyczące samych warsztatów. Jak tak dalej pójdzie to ktoś, kto będzie szukał informacji o manierce, będzie musiał przeczytać trzy tomy polskiej poezji i filozofii współczesnej zanim znajdzie interesującą go odpowiedź.
Może zatem, skoro temat jest tak bardzo ciekawy i frapujący, poruszymy go w osobnym wątku?
Nie czekając na aprobatę przystąpię do dzieła i zaszczepię jedynie tematy, w obszarze których interesuje mnie wasze zdanie. Które podejmiecie?
- poziom - no właśnie, jak to jest? Da się tego survivalu nauczyć? A może się nie da?
Czy trzeba na to 60 godzin czy 600? Jasne że im więcej tym lepiej, jednak trzeba też pamiętać że uczyć można na różnym poziomie. Możemy zrobić szkolenie dla ekspertów którzy chcą być jeszcze bardziej zajefajni, ale możemy zrobić też szkolenie dla "żółtodziobów" którzy chcą poznać temat sprawdzić czy survival to zabawa dla nich czy też nie.
- komercja - czy wypada brać pieniądze (tfu!) za organizację imprez survivalowych? Czy te imprezy komercyjne mają sens? A może to tylko podły sposób na dorabianie się kosztem innych?
Czytając niektóre wypowiedzi mam wrażenie, że można, ale pod warunkiem, że to autor tej wypowiedzi będzie te pieniądze brał :) Jak w tym dowcipie o euro - zapytano Polaków, czy są za przyjęciem euro - 5% było przeciw, natomiast 95% przyznało że chętnie przyjmie euro w każdej ilości. A bez złośliwości - Czym różni się impreza komercyjna od nie-komercyjnej?
Czy ktoś kto robi imprezę komercyjną "robi to tylko dla kasy" czy może "jeśli płacę to mogę spodziewać się lepszej jakości"?
- "w grupie raźniej" czy "troje to już tłok" - są wśród nas tacy, którzy z obrzydzeniem patrzą na wszystkie imprezy masowe, głosząc że tylko w małym gronie można się czegoś nauczyć, a jak jest 3+ to już jest biba a nie nauka.
- "pół żartem, pół serio" - szczególnie po konwentach, ale nie tylko, pojawiają się głosy że albo się bawimy, albo się uczymy. Moim jednak zdaniem jedno drugiego nie wyklucza. Naukę wyklucza jedynie brak chęci. Rozmawiałem ostatnio na naszych warsztatach z Jackiem Drabarczykiem na ten temat - strasznie mnie ucieszyło że zgodził z moją tezą, że jeśli ktoś chce się czegoś nauczyć to z nawet najbardziej rozrywkowej imprezy wyniesie coś dla siebie. A swoją drogą będę na rzęsach stawał żeby Jacka na następny konwent ściągnąć - bo wspaniale stymuluje do myślenia, rzuca problemy do przemyślenia, dzieli się wiedzą. Takich osób powinno na konwenty przyjeżdżać jak najwięcej. Wtedy nawet najbardziej swawolna balanga staje się świetną okazją do nauki.
- merytoryczna krytyka czy złośliwość - martwi mnie to, że tak wiele jest tu głosów krytycznych, negatywnych opinii, wzajemnych docinek. Krytyka jest potrzebna i ważna, dzięki niej można mówić o jakimś poziomie. Dzięki krytyce wiem co warto, a czego nie. jednak nie podoba mi się gdy widzę głosy typu "nie, bo nie". Konstruktywnej krytyce mówię tak, durnemu czepialstwu nie...
Np. Gdy ktoś kto uważa się za eksperta krytykuje imprezę dla nowicjuszy, przypomina to trochę sytuację, w której Kubica wyśmiewałby warsztaty bezpiecznej jazdy dla emerytów. Nie wnikam czy "Kubica" to rzeczywiście "Kubica" czy raczej Walduś w starym golfie pod GS'em.
Albo ktoś ma problem, że na jakimś zdjęciu ze szkolenia, ktoś czapki nie miał a mieć powinien - skandal! Przecież to młodzież ogląda! A co będzie jak sobie potem przyszłe pokolenia uszy poodmrażają! Trybunał stanu, albo lepiej gilotyna od razu...
Wiem że przejaskrawiam, przesadzam i dramatyzuję - robię to świadomie, bo za chwilę nie będzie można na tym forum znaleźć żadnej informacji o jakiejkolwiek imprezie.
- off topic - to już nie temat do dyskusji, to prośba. Jeżeli chcesz drogi forumowiczu porozmawiać o ulubionym kolorze, porze roku, sposobie przyrządzania kurczaka, wyższości skarpetek ze ściągaczem nad tymi bez, lub nawet sposobach wykonywania otworów w preclach -
to nie jest właściwe miejsce.