konto usunięte

Temat: Czy macie podobne wrażenie, że...

... zdecydowana większość firm szkoleniowych, to jedno i to samo badziewie (z góry przepraszam, jeśli kogoś urażam) polegające na "kouczowaniu" przyszłych menedżerów - sprzedawców??

Ceny są różne, od kilkuset do kilku tysięcy złotych, "szkolenia" są wyjątkowo niemerytoryczne, polegają na stosowaniu sekciarskich trików podnoszących tzw. motywację do "osiągania lepszych wyników" (skuteczniejszego wciskania kitu klientom)...

O wiele prościej byłoby przeczytać jedną książkę z zakresu psychologii społecznej lub uczęszczać na otwarte wykłady z psychologii. I zdecydowanie taniej, lub nawet za darmo :)

Jeśli ktoś chce się podzielić swoją refleksją - proszę o komentarz. Merytoryczny :)
Magdalena Kachniewska

Magdalena Kachniewska GM, doradca, prof.
SGH, niegdyś pilot
wycieczek :-)

Temat: Czy macie podobne wrażenie, że...

W dużej mierze masz rację. Ale wina leży po obu stronach - żeby sprzedać kit trzeba znaleźć nabywcę :-)
Poza tym, ile razy namawiam przedsiębiorców na samodzielne kształcenie się, odpowiedź jest zawsze ta sama: "Nie ma czasu". I coś w tym jest - jak wyślesz pracownika w godzinach pracy na szkolenie, to przynajmniej tam odsiedzi (inna rzecz jaka jest wartość tego czasu). Trudno natomiast liczyć, że ludzie po pracy zawezmą się i kosztem wypoczynku (lub prac domowych) przysiądą fałdów nad książkami...
Poza problemem jakości szkoleń, jest równoległy problem trudności pomiaru ich efektywności. No i jeszcze jedna praktyczna rzecz - prowadząc szkolenie dla szeregowych pracowników, zawsze namawiam menedżerów na uczestnictwo. Nawet jeśli nie są specjalistami od belferki, to chyba potrafią ocenić, czy dany trener nie jest przypadkiem kolejnym magikiem... Ale menedżerom się nie chce. Co więcej - nie byli na szkoleniu nie wiedz czego potem można i należy wymagać. Przy takich układach, bez trudu można sobie pozwolić na bublowate szkolenia - brakuje jakiejkolwiek weryfikacji. Kiepscy trenerzy robią co chcą, nic ich to nie kosztuje więc maja niskie ceny, rynek się psuje, ci lepsi, którzy muszą się napracować nad dobrym programem i materiałami nie dają rady aż tak obniżyć ceny i działa prawo Kopernika.
Niestety te same realia charakteryzują np. rynek usług eksperckich. Ekspertyza ma być imponująca (wiele stron), tania i najlepiej zgodna z oczekiwaniami zamawiającego. Jeśli takie są warunki brzegowe, to trudno się dziwić, że za ekspertyzy mogą się brać studenci :-)

konto usunięte

Temat: Czy macie podobne wrażenie, że...

Witam, ciekawy temat poruszyliście i chociaż właściwie mało mnie dotyczy to jednak chce się wypowiedzieć z pozycji osoby która ma pewne doświadczenia.
Otóż aby się dokształcać trzeba widzieć taką potrzebę.Przecież nie o to chodzi aby sobie posiedzieć i pogadać ale aby uzyskać poprawę dotychczasowych wyników. Ludzie mają tendencję do lenistwa, to normalne. Jeśli nie czują że jest im to niezbędne, znajdą tysiąc sposobów aby udowodnić, że nie mają czasu. W podtekście, że nie jest im to do niczego potrzebne. Tak więc moim zdaniem koniecznie trzeba ich przekonać że to nie jest strata czasu i będą mieć wymierne efekty.
A tym czasem odnoszę wrażenie z tego co piszecie, że bardziej chodzi o jakąś pogadankę, która nikogo nie interesuje.
Jeśli menadżerowie nie uczestniczą w tych szkoleniach, to oprócz tego, że nie wiedzą czy dany trener jest dobry, nie wiedzą również jakimi sposobami zmotywować swoich ludzi. Myślę, ze nie bardzo się na tym znają. Gdyby czuli że od tego zależą ich efekty, nikt nie musiałby ich do szkoleń namawiać.
W tym momencie gołym okiem widać że nikt tu nie zauważa zależności między szkoleniem a uzyskiwaniem lepszych rezultatów.W takim razie po co wydawać pieniądze na coś co nie działa? Ja tego nie rozumiem.
Czy macie również takie wrażenie ?
Pozdrawiam Renata Chrośniak

konto usunięte

Temat: Czy macie podobne wrażenie, że...

Szkolenia szkoleniom nie równe. Ja mam na myśli te, których treść odnosi się do "motywowania" pracowników, by uzyskiwali lepsze wyniki w sprzedaży.
Treść takich "szkoleń" to najczęściej mieszanka technik manipulacyjnych.
Coraz częściej pojawiają się oferty pod nijak brzmiącym tytułem NLP. A to jest właśnie esencja manipulacji.

Poruszę wątek terapeutyczny.

Takie szkolenia sprzedażowe silnie działają na emocje.
Uczestnicy, którzy mają problem ze sprzedażą, po dobrym praniu mózgu zaczynają wierzyć w siebie (samo podniesienie poziomu własnej wartości jest OK). Problem w tym, że gdy motywacja spadnie po pierwszych niepowodzeniach, pojawia się jeszcze większa frustracja, "wyniki" są jeszcze gorsze niż przed "szkoleniem". Tacy ludzie szybko się wypalają.

Miałem okazję obserwować to zjawisko. Pranie mózgu (zwłaszcza studentom, którzy chcą dorobić i pracują jako sprzedawcy) doprowadza bardzo często do sytuacji, gdzie jakakolwiek sprzedaż jest kojarzona z manipulacją, wciskaniem kitu, oszukaństwem.

Ani managerowie, ani prowadzący "szkolenia" nie biorą odpowiedzialności za to co robią. A społeczeństwo nam głupieje (proszę wybaczyć ten kolokwializm).

konto usunięte

Temat: Czy macie podobne wrażenie, że...

Witam. Nastawienie na sukces uzyskane poprzez psychomanipulację, tak jak napisałeś daje fajne efekty. Tak na prawdę to właśnie emocje rządzą naszym życiem. Z mojego doświadczenia jako sprzedawcy mogę powiedzieć, że nastawienie daje bardzo dużo. Entuzjazm, optymizm może się udzielić klientowi. Natomiast równie ważne są umiejętności sprzedażowe. Moim zdaniem tego na pewno trzeba nauczyć, poprzez powtarzanie ćwiczeń. Tak zresztą zrozumiałam Twoją Michale wypowiedź. Tutaj również może pomóc NLP, ponieważ uczy jak rozmawiać z różnymi typami ludzi. NLP odpowiada na pytanie dlaczego z jednymi ludźmi potrafimy się porozumieć natychmiast, a z innymi ani trochę. Również jak nieświadomie nie niweczyć swoich poczynań. Aby je jednak zastosować i robić to odruchowo, trzeba je do perfekcji wyćwiczyć. Jestem przekonana, że znajomość tych technik może pomóc również w życiu, bo przecież wszyscy jesteśmy sprzedawcami.Studenci również sprzedają swoją wiedzę i siebie na zaliczeniach, itd. Nieuczciwe i nieskuteczne natomiast jest wciskanie na siłę towaru. Nikt nie lubi być naciskany przez sprzedawcę,to wywołuje niechęć i opór.To właśnie powoduje frustrację i zniechęcenie. Na drzwiach wejścia do budynków wiszą napisy "akwizytorom dziękujemy". Jak zachować w tej sytuacji dobre samopoczucie?
Tu masz rację trzeba nauczyć technik skutecznej sprzedaży, a nie wciskania kitu.
Pozdrawiam Renata
Damian Hajduk

Damian Hajduk TSL, SCM, PM, MICE :
projekty,
organizacja,
koordynacja, ...

Temat: Czy macie podobne wrażenie, że...

Odważny głos z branży.

Co klientowi po szkoleniu, jak w naszym wątku, z umiejętności sprzedażowych
gdy nie ma sensownej struktury sprzedażowej, wsparcia działu sprzedaży i obsługi posprzedażowej.
Krótko mówiąc - struktura ma pewne istotne braki, które ograniczają jej sprawność.

Nie poddaję w wątpienie samego sensu podwyższania kwalifikacji przez szkolenia. Wręcz przeciwnie.
Pytam jednak: ile firm szkoleniowych oferuje rzetelną, systematyczną analizę przed- i po-szkoleniową dla klienta.
Marek Urban

Marek Urban Trener i menedżer
sprzedaży

Temat: Czy macie podobne wrażenie, że...

Michał Lewandowski:
... zdecydowana większość firm szkoleniowych, to jedno i to samo badziewie (z góry przepraszam, jeśli kogoś urażam) polegające na "kouczowaniu" przyszłych menedżerów - sprzedawców??

Ceny są różne, od kilkuset do kilku tysięcy złotych, "szkolenia" są wyjątkowo niemerytoryczne, polegają na stosowaniu sekciarskich trików podnoszących tzw. motywację do "osiągania lepszych wyników" (skuteczniejszego wciskania kitu klientom)...

O wiele prościej byłoby przeczytać jedną książkę z zakresu psychologii społecznej lub uczęszczać na otwarte wykłady z psychologii. I zdecydowanie taniej, lub nawet za darmo :)

Jeśli ktoś chce się podzielić swoją refleksją - proszę o komentarz. Merytoryczny :)


Zdecydowanie sprzeciwiam się wrzucaniu wszystkich do jednego worka. Rynek szkoleniowy jest rozdrobniony i niezwykle zróżnicowany. Nie ma na nim odgórnych reguł, więc każdy może założyć firmę szkoleniową i mianować się trenerem, trenerem biznesu, coach'em i konsultantem. Dopiero rynek weryfikuje jednak kto na to miano zasługuje i się na nim utrzyma, a kto nie.

Jeśli ktoś ma doświadczenia z niemerytorycznymi szkoleniami robionymi przez pseudo specjalistów, to pewnie źle wybrał firmę szkoleniową i więcej jej już nie da zarobić.

Dobre firmy zostają na rynku, mają swoich stałych klientów, którzy piszą im referencje i polecają innym, a dobrzy trenerzy mają kalendarze zapełnione na kilka miesięcy do przodu.

Co ważne takie szkolenia przynoszą realne efekty, w postaci np. polepszenia komunikacji w zespole, skuteczniejszego zarządzania, czy wzrostu sprzedaży.

A że na rynku jest też mnóstwo słabych szkoleń (niestety bardzo często z metką EFS) - to prawda. Na rynku jest też np. mnóstwo kiepskich telefonów komórkowych - czy to oznacza, że prawie wszystkie komórki są bezwartościowym sprzętem?
Marek Urban

Marek Urban Trener i menedżer
sprzedaży

Temat: Czy macie podobne wrażenie, że...

Damian Hajduk:
Odważny głos z branży.

Co klientowi po szkoleniu, jak w naszym wątku, z umiejętności sprzedażowych
gdy nie ma sensownej struktury sprzedażowej, wsparcia działu sprzedaży i obsługi posprzedażowej.
Krótko mówiąc - struktura ma pewne istotne braki, które ograniczają jej sprawność.

Nie poddaję w wątpienie samego sensu podwyższania kwalifikacji przez szkolenia. Wręcz przeciwnie.
Pytam jednak: ile firm szkoleniowych oferuje rzetelną, systematyczną analizę przed- i po-szkoleniową dla klienta.


Co do analizy to pewnie trzeba by zrobić jakieś badania, żeby się dowiedzieć dokładnie :) Sądzę, że całkiem sporo firm zajmujących się szkoleniami biznesowymi podchodzi do tego tematu poważnie.

Natomiast zgadzam się z tym co napisał Damian w kwestii struktury. Szkolenia dają kompetencje, ale oprócz tego często trzeba zająć się procesami, które nie działają tak jak powinny.

Tutaj jednak też może zadziałać firma szkoleniowa (czy ściślej szkoleniowo-doradcza) np. udzielając sugestii i wskazówek co do zmian i usprawnienia procesów. Żeby zrobić to dobrze musi wejść już dość głęboko w działanie firmy, co wymaga gotowości ze strony klienta na spore "odsłonięcie się" (duży problem np. w tzw. firmach rodzinnych) jak też na większe koszty.



Wyślij zaproszenie do