Piotr
Golczyk
Marketing Management
Expert, founder at
MKTOUT
Temat: Krakowscy nie-klepacze, czyli strategia czy jej brak?
Witam,Mam taki temat pod dyskusje:
Wprowadzenie
Od kilku tygodnie w Krakowie i okolicach możemy obserwować kampanię (http://tiny.pl/vmx4 ) która w założeniu ma następujący cel:
- stworzyć bardzo dobry wizerunek pracowników outsorcowanych do centrów finansowych, jako specjalistów z najwyższej półki
- stworzyć bardzo dobry wizerunek dla firm outsourcujących jako tych, które dają duże możliwości rozwoju
- zapewne utrzymać i rozwijać, zapewne strategiczny dla miasta Kraków, centra finansowe które otwierają swoje liczne filie w tym mieście
Takie były założenia akcji.
Analiza teoretyczna:
"Specjaliści nie - wklepywacze"
- słowo "wklepywacz" ma trzy cechy:
a) jest pejoratywne
b) jest słowem nowym
c) jest zabawne
efektem tej mieszanki jest to, że słowo "wklepywacz" jest skutecznym narzędziem prześmiewczym. Dobrze się zapamiętuje, jest zabawne i do tego pejoratywne.
- słowo "nie" bywa, że jest naturalnie odrzucane przecz czytającego (nie lubię hocków-klocków pseudopsychologicznych zakrapianych amatorskim NLP, ale ze słowem "nie" trzeba uważać i uważnie je wykorzystywać)
Kiedy czytamy "nie - wklepywacz", słowo "nie" z wcześniej wspomnianych powodów dramatycznie przegrywa z drugim słowem "wklepywacz". Najpewniej więc przeczytamy: "specjalista wklepywacz" a więc pewien antagonizm, który dodatkowo zwiększa prześmiewczość całego wyrażenia.
Tak naprawdę to dopiero dokładnie przeczytanie plakatu, z jego bogatym copy wyjaśnia całą akcję. Niestety body jest tak pompatyczne, tak amerykańskie, że obawiam się pewnej blokady u czytającego.
Nie najgorsza warstwa wizualna i copy ginie w mroku tła, konkurując z hasłem akcji. Sama w sobie nie jest zła, ale nie ratuje sytuacji.
Analiza efektów, czyli co się mówi "na mieście"
- na mieście ludzie cieszą się, że ktokolwiek zauważył tę grupę zawodową (+)
- na mieście ludzie zapamiętali swoją nową ksywkę pracowników centrów "wklepywacz" i bardzo ich to bawi (-)
- pracownicy też zapamiętali nową ksywkę, i że są ludźmi inteligentnymi z poczuciem humoru, uśmiechają się z niesmakiem (-)
- niektórzy są lekko zdezorientowani bo nie rozumieją całej akcji, są w końcu klepaczami faktur czy specjalistami, czy - ratunku! - specjalistami wklepywaczami? (-)
- słowo wklepywacz zaczyna być popularnym synonimem pracownika centrów finansowych, chociaż słowo było znane wśród grupy zawodowej, to używano go raczej na zasadzie... takie przekornego "przyznania się" między sobą do tego kim jesteśmy, i nie było powtarzane zbyt często (-)
Podsumowanie:
Moim zdaniem, z moich obserwacji i znajomości ludzi pracujących w branży, reakcji otoczenia na akcję - mam wrażenie, że ktoś tutaj dobrze chciał ale popełnił mały błąd, który okazał się dosyć istotnym.
Jakie są Wasze opinie o tej akcji?Piotr Golczyk edytował(a) ten post dnia 13.01.09 o godzinie 12:17