Temat: Jaka powinna być reklama?
Wszystko jest mierzalne, wszystko jest do zbadania.
Gdy jest taka wola, świadomość i są na to pieniądze - reklamę się bada. Bada się ją (na próbie grupy docelowej) przed (badajc projekty, często tak zaawansowane, że są już gotowymi reklamami), w trakcie (monitorując odbiór, reakcje odbiorców, zachowania) i po (badając, co odbiorcy zapamiętali i jaki może mieć to wpływ na ich decyzje i opinie). Wiedza to sprzedaż, brak wiedzy to loteria.
Badaniami takimi zajmują się specjalizujące w tej dziedzinie firmy, które robią badania ilościowe, jakościowe, focus'owe i dowolne inne, wedle życzenia i zamówienia. Dziś jeszcze dochodzą ogromne możliwoście śledzenia reakcji i zachowań konsumentów w internecie (ale to temat szeroki i na oddzielną dyskusję; też ma swoich specjalistów). Generalnie, dobrze skonstruowane i przeprowadzone badania mówią nam wszystko o skueczności (potencjalnej czy faktycznej) reklamy, wizerunku, promocji, strategii sprzedaży itd. itp.
W Polsce na badaniach się oszczędza i wiele rzeczy udaje się przypadkiem albo dlatego, że stratedzy i kreatywni się postarali. Albo nie udaje się wcale, ale nikt nie chce się do tego przyznać. Zwłaszcza jeśli o kształcie reklamy zdecydował tzw. corridor test (czyli bieganie po korytarzu i pytanie kolegów, czy im się projekt podoba).
Powtarzam, reklamę się bada, jeśli chce się tworzyć reklamę dobrą. Moje preferencje estetyczne czy leksykalne nie mają tu nic do rzeczy. Szczególnie, gdy nie należę do grupy docelowej, do której adresuję swój produkt. Ale o tym przecież wszyscy wiedzą. Wiedzą, prawda?