Marcin Młodożeniec

Marcin Młodożeniec Dyrektor Marketingu
i Sprzedaży b2b

Temat: Cameraimage w Katowicach, czy to możliwe

http://www.mmsilesia.pl/9283/2010/2/5/festiwal-camerim...

Jak myślicie, czy to sie uda?

Pzdr
Marcin
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Cameraimage w Katowicach, czy to możliwe

Myślimy, że nie i że uda się Poznaniowi ;)
Wojciech R.

Wojciech R. Specjalista ds.
Promocji

Temat: Cameraimage w Katowicach, czy to możliwe

Moim zdaniem mamy szanse. Wszystkie marudy i malkontenci mogą się uprzejmie od-wpierw-dalić, bo Katowice mają na dzień dzisiejszy wszystko czego potrzebuje ten festiwal. Centrum Sztuki Filmowej, Górnośląskie Centrum Kultury, Kino Światowid, Kino Rialto, Cinema City x2, Altus, Spodek, Wydział Radia i Telewizji (druga po Łodzi szkoła filmowa z prestiżowym kierunkiem operatorskim), postindustrialna architektura i dzielnice (w Łodzi to było atutem i częścią folkloru, a pod tym względem na pewno jesteśmy "lepsi"), i tak dalej, i tak dalej.

Kwestia centrum festiwalowego to inna sprawa. Modernizacja budynku PKP to jedno, ale wysypanie się finansowania centrum kongresowego jakie miało powstać obok to niestety inna para kaloszy. Jak dobrze rozumiem, stworzenie takiego centrum to jeden z najważniejszych warunków jakie stawia Pan Żydowicz. Niestety także jego osoba wprowadza do równania odrobinę niepewności, bo wszystko jest uzależnione od jego humoru, i na ile będzie chciał obciążyć nowego organizatora kosztami odszkodowawczymi za zerwanie umowy z Łodzią.

Z jednej strony pięknie byłoby zobaczyć ten festiwal w Katowicach, z drugiej, nie za wszelką cenę. PISF i Ministerstwo Kultury nie powinny mieć problemów z jakąkolwiek zmianą. Lobby Łódzkiej Filmówki na pewno się będzie opierać i całkiem słusznie, bo to praktycznie ich festiwal. Nie zdziwiłbym się gdyby festiwal został w Łodzi, ale pod inną nazwą, a marka Camerimage była przeniesiona gdzieindziej. Można chyba jednak liczyć na dobrą wolę środowiska uczelnianego Łodzi, bo z tego co wiem to Panem Żydowiczem są w dobrych stosunkach i akurat oni z nim nie mieliby żadnych problemów. Konkurencja między uczelniana między Łodzią i Katowicami raczej nie istnieje, więc tutaj także malkontenci nie ma co liczyć na tryumf antagonizmów.

Pożyjemy, zobaczymy. Gdynia to mocny kandydat, ale gdyby się jednak zastanowić to Camerimage to nie ten typ festiwalu co Gdynia. Polscy celebryci szczerzący się do reporterów a konkretne warsztaty operatorskie i światowej sławy specjaliści i technicy filmowi to dwie różne rzeczy. Może się liczyć jedynie większe doświadczenie w organizacji festiwalu, bo kwestia prestiżu i "filmowowści" miasta, moim zdaniem, nie istnieje.

Ja kibicuje Katowicom, a Ty?:)
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Cameraimage w Katowicach, czy to możliwe

Ja też kibicuję. Też uważam, że Katowice są ŚWIETNYM miejscem na tego typu sprawę. Ale jednocześnie uważam, że trzeba się tym było zająć już nieco wcześniej, żeby były wymierne tego efekty...
Oby nie było zwyczajnie za późno. Tak poza tym - życzę tego oczywiście Katowicom ze wszystkich sił :-)Magdalena U. edytował(a) ten post dnia 09.02.10 o godzinie 19:10
Wojciech R.

Wojciech R. Specjalista ds.
Promocji

Temat: Cameraimage w Katowicach, czy to możliwe

Według mojej wiedzy, nie bardzo dało się zacząć działać wcześniej. Pan Żydowicz relatywnie niedawno "strzelił focha" i dał wyraźny sygnał, że szuka nowego miejsca. Oczywiście przeprowadzka jeszcze nie jest przesądzona, ale dopiero teraz wiemy, że można bez skrupułów namawiać i zachęcać do Katowic. Przypominam, że Camerimage nie pierwszy raz zmienia miejsce zamieszkania. Od 1993 do 1999 festiwal odbywał się w Toruniu i został przeniesiony do Łodzi także na skutek konfliktu na linii Żydowicz - władze miasta. Historia lubi się powtarzać i to nie tylko w przypadku tego festiwalu. Era Nowe Horyzonty także przeniosły się najpierw z Sanoka do Cieszyna, a potem z Cieszyna (który wydawał się być miejsce stworzonym dla ENH) do Wrocławia. Pan Gutek także specjalnie nie ukrywał, że władze Cieszyna nie mogły/nie chciały zaoferować tego co od nich oczekiwał. Zmiana miejsca rzeczywiście wywołała niemałe poruszenie wśród festiwalowiczów, ale tylko nieznaczna garstka obraziła się na tyle, że nie odwiedziła Nowych Horyzontów tylko dlatego, że odbywają się we Wrocławiu. Przekładka Cieszyn - Wrocław także nie była zapowiadana jeszcze podczas piątej edycji festiwalu (ostatniej cieszyńskiej). O ile dobrze pamiętam wiadomość uderzyła jak grom z jasnego nieba w październiku 2005, czyli prawie 3 miesiące po zakończeniu festiwalu. Organizatorzy nie mieli jednak problemu ze zdążeniem do lipca 2006. Podobnie może być w tym przypadku. Dlatego uważam, że argument "trzeba się tym było zająć już nieco wcześniej, żeby były wymierne tego efekty" jest chybiony. Właśnie teraz i przez najbliższe 2-3 miesięcy będą ważyć się losy Camerimage. Zmiana miejsca dla większości gości festiwalu będzie to oznaczała jedynie zmianę nazwy miasta na bilecie lotniczym/pociagowym, bo moim zdaniem, kto ma przyjechać na festiwal i tak przyjedzie,



Wyślij zaproszenie do