Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Czy jeżeli jedna osoba przedstawia drugą przy spotkaniu, to czy nowozapoznane osoby są od tej chwili ze sobą na ty? Oczywiście przy założeniu, że osoba przedstawiająca jest na ty z obiema osobami.
Innymi słowy: czy jeżeli przestawiam kolegę koledze, będą oni na ty? Co w sytuacji, gdy różnica wieku jest zbliżona/ znaczna?

Zapraszamy do wypowiedzi w zbieżnych wątkach:
Pierwszy podobny temat
Drugi podobny temat
Trzeci podobny temat
Czwarty podobny temat
Piąty podobny temat
Szósty podobny temat
Siódmy podobny temat
Ósmy podobny temat

konto usunięte

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Mnie to się w ogóle nie podobają polskie formy grzecznościowe. Zabijają bliskość, wznoszą sztuczne bariery i generują sztywność. Fajnie jest być na "Ty" z dziesięciolatkiem z podwórka i osiemdziesięciolatkiem spod budki z piwem.

Jeśli ktoś przedstawia "Karol, Stefan", Karol i Stefan są na Ty. Jeśli przedstawi "Pan Marian, Pani Antonina", to sie jest na pan/pani. Sie mi tak wydaje...

konto usunięte

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Edward Łuska:

Jeśli ktoś przedstawia "Karol, Stefan", Karol i Stefan są na Ty. Jeśli przedstawi "Pan Marian, Pani Antonina", to sie jest na pan/pani. Sie mi tak wydaje...
a czy kiedykolwiek przedstawił Ci się ktoś "pani Antonina"?

konto usunięte

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Sam nie. Chyba że dokror, profesor, albo inny bufon (Gianluigi zwłaszcza). Ale bywa, że ktoś przedstawia kogoś z kim nie jest na 'ty', wtedy przejmujemy niebycie na 'ty' aż do pierwszej imprezki ze zbyt dużą ilością alkoholu, narkotyków i niekontrolowanego seksu. Lub zwyczajnej propozycji od osoby, która wedle aktualnie obowiązujących kanonów z taką propozycją może wystąpić.
Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Edward Łuska:
Mnie to się w ogóle nie podobają polskie formy grzecznościowe. Zabijają bliskość, wznoszą sztuczne bariery i generują sztywność. Fajnie jest być na "Ty" z dziesięciolatkiem z podwórka i osiemdziesięciolatkiem spod budki z piwem.

Jeśli ktoś przedstawia "Karol, Stefan", Karol i Stefan są na Ty. Jeśli przedstawi "Pan Marian, Pani Antonina", to sie jest na pan/pani. Sie mi tak wydaje...


kiedyś młodzi ludzie (także nastolatkowie) zwracali się do siebie na "pan" i "pani". starsze osoby mówiły do nich per "panienko" i "kawalerze". Czy to sztuczne? Może i tak, ale chciałbym powrotu do tych zachowań. Był w tym spory szacunek, którego dziś nie widzę.
Sam nie lubię sztywniactwa, cenię luz, ale zawsze wyżej na szali stawiam szacunek. Mimo wszystko
Mariusz Wołek

Mariusz Wołek specjalista ds.
szkoleń

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Krzysztof Hoła:

kiedyś młodzi ludzie (także nastolatkowie) zwracali się do siebie na "pan" i "pani". starsze osoby mówiły do nich per "panienko" i "kawalerze". Czy to sztuczne? Może i tak, ale chciałbym powrotu do tych zachowań. Był w tym spory szacunek, którego dziś nie widzę.
Sam nie lubię sztywniactwa, cenię luz, ale zawsze wyżej na szali stawiam szacunek. Mimo wszystko.

Takie czasy to już chyba nie wrócą. Dla mnie obecnie panienka ma bardzo negatywny wydźwięk takiej głupiutkiej sweetaśnej blondaśki, a kawalerze też takie naszpikowane lekkmi szyderstwem - hola, hola piękny kawalerze.
Jeżeli ktoś przedstawia mi kogoś per Ty, to automatycznie przyjmuję tę formę. Do osób wyraźnie starszych zwracam się pre Pan/Pani, natomiast do osób w moim wieku mówię na Ty żeby nie powodować sztucznych barier. Oczywiście mówię o stosunkach prywatnych bo w służbowych to tylko Pan/Pani.Mariusz Wołek edytował(a) ten post dnia 13.07.12 o godzinie 15:34

konto usunięte

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

...na "Ty' myślę trzeba zasłużyć...nie mozna się w Polsce wzorowac na anglojęzycznych przyzwyczajeniach, choć tam często używa się Mr i Sir, ponieważ patrzy się na wiek osoby lub trzeba zachować stosowany i wygodny dla stron dystans. W Polsce jest łatwiej. Silenie się na szybkie przejście na Ty stwarzać może poważne problemy później nie teraz, poza tym polska mentalnośc ma to do siebie, że jak mówisz na "Ty", często oznacza, że możesz na więcej sobie pozwolić, a to denerwujące polactwo....
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Bartosz S.:
Czy jeżeli jedna osoba przedstawia drugą przy spotkaniu, to czy nowozapoznane osoby są od tej chwili ze sobą na ty?
Trzecia osoba ma decydować, czy dwie inne będą na "ty"?

konto usunięte

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Moim zdaniem po to rodzice nadali nam imiona żeby z nich korzystać. Zwroty typu Pan/Pani może są i grzecznościowe ale tworzą między nami pewien dystans, który w wielu wypadkach znacznie utrudnia mam swobodną komunikację.

konto usunięte

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Pan/Pani jest po to, aby ktoś za szybko nie tracił dystansu. W każdym języku używa się takich zwrotów. Przechodzenie na Ty jest preferowane w korporacjach dla stworzenia aury kumplostwa, co jest fałszywe i zakrawa na poszukiwanie "taniego debila". Natomiast kiedy dzwoni Pani z banku i od razu przechodzi na Panie Zenonie dla stworzenia dobrej atmosfery marketingowej - to jest to dla mnie tak wkurzające, jakby ktoś traktował mnie jak idiotę. Po to język ma Pan / Pani, żeby stwarzać choć trochę oficjalnej atmosfery i szacunku.

konto usunięte

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Spotkałem się ostatnio w Niemczech w urzędzie miasta z takim czymś - dwa okienka: w jednym urzędnicy są z klientami na Pan/Pani a w drugim na Ty.. od interesanta zależy, czy chce, żeby do niego się zwracać oficjalnie, czy po imieniu.. powoli się czasy zmieniają..;))

konto usunięte

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Patryk K.:
Spotkałem się ostatnio w Niemczech w urzędzie miasta z takim czymś - dwa okienka: w jednym urzędnicy są z klientami na Pan/Pani a w drugim na Ty.. od interesanta zależy, czy chce, żeby do niego się zwracać oficjalnie, czy po imieniu.. powoli się czasy zmieniają..;))

Świetny pomysł! :)
Ja bardzo nie lubię jak obce osoby typu ekspedient, kelner, fryzjer mówią do mnie od razu na "ty". I na pewno bym korzystała z okienka "oficjalnego".
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Karolina Michałek:
Moim zdaniem po to rodzice nadali nam imiona żeby z nich korzystać. Zwroty typu Pan/Pani może są i grzecznościowe ale tworzą między nami pewien dystans, który w wielu wypadkach znacznie utrudnia mam swobodną komunikację.

To mnie zawsze ciekawi. W jaki to sposób kulturalny zwrot może utrudniać komunikację? I to jeszcze znacznie.
Jacek Nowicki

Jacek Nowicki Senior Project
Manager

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Karolina Michałek:
Moim zdaniem po to rodzice nadali nam imiona żeby z nich korzystać. Zwroty typu Pan/Pani może są i grzecznościowe ale tworzą między nami pewien dystans, który w wielu wypadkach znacznie utrudnia mam swobodną komunikację.


A o jakiej kulturze mówimy ? :)

Są kraje gdzie miną miesiące albo i lata zanim nasz rozmówca, partner handlowy, kolega z pracy pozwoli nam mówić do siebie po imieniu.
Nawet Anglicy mimo że język nie przewiduje formy grzecznościowej sami od siebie czasami dodają "sir" dla podkreślenia statusu rozmówcy.

Proszę mi wierzyć, oficjalne zwracanie się do siebie wcale nie utrudnia komunikacji, wręcz powiedziałbym że ją zacieśnia bo jest osobistym wyrazem szacunku i uznania dla drugiej osoby.
Można na luzie rozmawiać godzinami z osobą z dalekiego wschodu i będzie to baaardzo luźna rozmowa ale nie pozbawiona właśnie w/w form grzecznościowych :)

Co do samego tematu - uważam zasada automatycznego przechodzenia na "ty" - zależy tylko i wyłącznie od naszego rozmówcy. Urazić kogoś jest bardzo łatwo, przeprosić już trudniej :)

konto usunięte

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Beata Rzepka:

Ja bardzo nie lubię jak obce osoby typu ekspedient, kelner, fryzjer mówią do mnie od razu na "ty". I na pewno bym korzystała z okienka "oficjalnego".
Ostatnio coraz częściej się spotykam z takim zachowaniem - w sieci starbucks mają taką manierę pytania o imię, a potem się małolata drze "latte dla zosi".
Ostatnio spotkałam się z tym także w sklepie, pani nie dość że zapytała mnie o imię, to jeszcze je napisała na tabliczce przy przymierzalni.
Razi mnie taka nadmierna spoufałość, ale też jestem przeciwna towrzeniu sztucznych barier. Jednak w urzędach, sklepach i innych instytucjach jakoś mi nie pasuje mówienie do mnie po imieniu.

Z drugiej strony... w jednej z firm, w której pracowałam była taka niepisana polityka, że wszyscy do siebie mówili pan/pani i było to dla mnie wybitnie sztuczne, jak facet siedzący ze mną w biurze, w moim wieku mówił do mnie "pani".
Mój wniosek jest taki, że jakieś granice powinny być i moim zdaniem tyczy się to środowisk obcych lub bardzo oficjalnych. Jeśli coś jest nam znane, to po co tworzyć niepotrzebny dystans?

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Mnie akurat nie przeszkadza jeśli mówią do mnie po imieniu. Za formą 'pani' nie przepadam. Na 'panią' trzeba miec wyglad i pieniadze :P
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Pan, Pani mają też wartość estetyczną. Gdyby np. w tym tekście Jonasza Kofty Pan/Pani zamienić na formy bardziej poufałe, zabiłoby to cały urok piosenki:

http://www.youtube.com/watch?v=4Ao4WAMah0g
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Innymi słowy: czy jeżeli przestawiam kolegę koledze, będą oni na ty? Co w sytuacji, gdy różnica wieku jest zbliżona/ znaczna?


To czy jestem z kimś na Ty zależy od wielu rzeczy, najczęściej jest to kontekst pierwszego kontaktu i tego czy dystans (Pan/Pani) pomaga czy nie i czy jest akceptowalny. Jak spotykam kogoś na szlaku w Beskidach to "coś nas łączy", z reguły mówię "część" mijając, ale jak jest to osoba "starsza" (co by to nie miało znaczyć) to z czystego szacunku mówię "dzień dobry" (i czasem bywa, że usłyszę w odpowiedzi "cześć"...).

Spotykając ludzi w warunkach wymagających (nawet zwyczajowo) pewnych formalizmów (bo te także bywają nie raz okazaniem szacunku) nie pozwalam sobie na "per Ty" a zwracanie się do mnie "per Ty" traktuję negatywnie (dlatego np.nie lubią Starbucksa).

Na "Ty" trzeba sobie zasłużyć ... bardzo różnie.. to pewien rodzaj etyki zachowania w pewnych środowiskach i wcale nie mam na myśli "sztywniactwa"... ale nie jest to "automatyzm"...Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 22.10.12 o godzinie 17:51
Joanna Długosz

Joanna Długosz Człowiek-orkiestra

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Jarek Żeliński:

Na "Ty" trzeba sobie zasłużyć ... bardzo różnie.. to pewien rodzaj etyki zachowania w pewnych środowiskach i wcale nie mam na myśli "sztywniactwa"... ale nie jest to "automatyzm"...

Zgadzam się w 100%. Nie przejdę na "ty" z kimś, kogo nie darzę sympatią, nawet jeśli jest w tym samym wieku, bo po prostu mi to nie pasuje być ze wszystkimi na "ty". Chyba, że ktoś sam to zaproponuje, ale nie zawsze wyrażam na to zgodę. Ja muszę człowieka poznać, trochę z nim pobyć, "sprawdzić" go w różnych sytuacjach. A już mówienie do mnie przez jakiekolwiek dzwoniącego "akwizytora" - Pani Joanno, automatycznie wywołuje we mnie agresję.
Krzysztof H.

Krzysztof H. sangre hirviente

Temat: „Automatyczne” przechodzenie na „ty”

Parę razy zdarzyło mi się, że na ulicy ktoś obcy, starszy ode mnie o naście lat, zwracał się do mnie "per ty". Wyglądam dość młodo ale chyba szczeniackiego wyglądu nie mam. Mówienie "per ty" traktuję w tym przypadku jak brak szacunku i rewanżuję sie tym samym. Raz tylko interlokutor wyraził oburzenie, że ja do niego tak... odparłem że wódki razem nie piliśmy i spytałem, czy mam mu pokazać dowód. Odpuścił ;)

Następna dyskusja:

Jednostronne przechodzenie ...




Wyślij zaproszenie do