Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Zyski a straty

Adam Gabryelów:
"Należy pamiętać, że motywacje konsumentów są często niejednoznaczne, przez co nie zawsze można łatwo i precyzyjnie je określić"

śliczne :):) Gdybym tak napisała Klientowi w raporcie to pozwałby mnie do sądu :):):)
Dominik Szewior

Dominik Szewior decolights.pl

Temat: Zyski a straty

Marcin Joachim M.:
Dominik Szewior:
Uniwersytet Warszawski to uczelnia o profilu kulturoznawczym, na której pewnie studiują przyszli spece od reklamy?

Tylko?

"Eksperyment został przeprowadzony w styczniu i lutym 2009 roku, na terenie Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego i dotyczył reklamy prasowej. Wzięło w nim udział 120 studentów w przedziale wiekowym 20-27 lat, podzielonych na cztery 30-osobowe grupy."

Nadinterpretujesz trochę :)
w BUW- ie jest polska siedziba/ oddział jednego z największych domów mediowych świata, w którego portfolio znajduje się Nivea, firma ta zatrudnia znakomitą liczbę młodych, zdolnych ludzi, którzy mogli hmmm... wziąć udział w badaniu... i profil uczelni nie ma znaczenia ;)

mogli też mieć wolne, mogli mieć inne zajęcia, mogli nie wiedzieć, że są badani, mogli to, mogli tamto, Mowgli, Księga Dżungli :)
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Zyski a straty

Dominik Szewior:
Marcin Joachim M.:
Dominik Szewior:
Uniwersytet Warszawski to uczelnia o profilu kulturoznawczym, na której pewnie studiują przyszli spece od reklamy?

Tylko?

"Eksperyment został przeprowadzony w styczniu i lutym 2009 roku, na terenie Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego i dotyczył reklamy prasowej. Wzięło w nim udział 120 studentów w przedziale wiekowym 20-27 lat, podzielonych na cztery 30-osobowe grupy."

Nadinterpretujesz trochę :)
w BUW- ie jest polska siedziba/ oddział jednego z największych domów mediowych świata, w którego portfolio znajduje się Nivea, firma ta zatrudnia znakomitą liczbę młodych, zdolnych ludzi, którzy mogli hmmm... wziąć udział w badaniu... i profil uczelni nie ma znaczenia ;)

mogli też mieć wolne, mogli mieć inne zajęcia, mogli nie wiedzieć, że są badani, mogli to, mogli tamto, Mowgli, Księga Dżungli :)

Mogli wziąć udział, żeby dostać zaliczenie ....
Dominik Szewior

Dominik Szewior decolights.pl

Temat: Zyski a straty

No to sama widzisz, że argument kolegi wyżej jest dość marny i nie wnosi niczego do dyskusji.

Nawet jeśli braliby udział, żeby dostać zaliczenie, to wcale nie znaczy, że odpowiedzi były tendencyjne.

Zresztą popatrz na to inaczej: robisz jakieś badania, podpisujesz się pod nimi z imienia i nazwiska, publikujesz je wśród społeczności naukowej. Bez sensu robić samej sobie wiochę ściemniając i manipulując przy badaniu. Tym bardziej, że laska nie robiła tego, żeby poprzeć jakąś swoją własną teorię (to bym wtedy zrozumiał ściemnianie).

Czasami się spotykam z opisami badań przeprowadzanych wśród studentów (głównie w USA, badania z psychologii społecznej) i nikt ich jak do tej pory nie zakwestionował.
Ani badań, ani metodologii, ani wniosków.Dominik Szewior edytował(a) ten post dnia 09.12.09 o godzinie 01:24
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Zyski a straty

Oczywiście - ten wniosek nie daje się zakwestionować :) Jest wiele eksperymentów - pytanie ile one wnoszą do naszego życia..

"Należy pamiętać, że motywacje konsumentów są często niejednoznaczne, przez co nie zawsze można łatwo i precyzyjnie je określić"

P.S.nie wiem jak to jest jak się chce dostać zaliczenie i trzeba wypełnić ankiete :):)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 09.12.09 o godzinie 01:43
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Zyski a straty

Cytat:
Jak dodaje, przy tworzeniu sloganów reklamowych warto więc wziąć pod uwagę pełną specyfikę produktu, którego dotyczy reklama, czyli zarówno jego kategorię (wysoko czy nisko angażujący), jak i motywacje odbiorców reklamy, które skłaniają ich do zakupu.

A mnie się cały czas błednie wydawało, że trzeba brać pod uwagę potrzeby grupy ludzi, ktorzy są potencjalnymi odbiorcami produktu.
Jakoś nie bałodzo pasuje mi do tego obrazka 22 letnia studentka :)

Jakoś nie wierzę w moc "unikniesz okropnych" - raczej obawiałabym sie kiepskiej konotacji i wpływu na wizerunek marki "straszącej" respondnetów.
Pamiętasz reklamę z telefonem do ojca ? Koleś miał zadzwonić, nie miął czasu, w końcu jak zadzwonił to ojciec był w szpitalu. Brakowało hasła : "zanim będze za późno" albo "na szczęście uniknąłeś nieszczęścia".
Dla mnie skucha.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 09.12.09 o godzinie 01:49

konto usunięte

Temat: Zyski a straty

I właśnie to "odklejenie" mnie rozbawiło. W każdym badaniu róż będzie odbierany jako weselszy od brązu a ropucha brzydsza od barbie. A potem widzisz brązowego świstaka - i też śmieszy, jak zawija te sreberka. A w reklamie Bravii to nie barbie a ropucha wypada z rynny. I w ogóle, gdyby dać ropuchę na focus, to by ją rozdeptali i kazali wywalić z filmu. Tymczasem ropucha (która wyskoczyła przypadkiem przed kamerę) okazała się być najlepiej zapamiętanym i najbardziej emocjonującym fragmentem spotu.
Grzegorz Wszelaczyński

Grzegorz Wszelaczyński Interim Product /
Project / Marketing
Manager

Temat: Zyski a straty

Marcin F.:
I właśnie to "odklejenie" mnie rozbawiło. W każdym badaniu róż będzie odbierany jako weselszy od brązu a ropucha brzydsza od barbie. A potem widzisz brązowego świstaka - i też śmieszy, jak zawija te sreberka. A w reklamie Bravii to nie barbie a ropucha wypada z rynny. I w ogóle, gdyby dać ropuchę na focus, to by ją rozdeptali i kazali wywalić z filmu. Tymczasem ropucha (która wyskoczyła przypadkiem przed kamerę) okazała się być najlepiej zapamiętanym i najbardziej emocjonującym fragmentem spotu.

nie, no... ale pomyśl jakie publicity by ta reklama miała jakby z rynny wyskoczyła zupełnie przypadkiem lalka barbie...

Temat: Zyski a straty

Dominik Szewior:
No to sama widzisz, że argument kolegi wyżej jest dość marny i nie wnosi niczego do dyskusji.

Nawet jeśli braliby udział, żeby dostać zaliczenie, to wcale nie znaczy, że odpowiedzi były tendencyjne.

Zresztą popatrz na to inaczej: robisz jakieś badania, podpisujesz się pod nimi z imienia i nazwiska, publikujesz je wśród społeczności naukowej. Bez sensu robić samej sobie wiochę ściemniając i manipulując przy badaniu. Tym bardziej, że laska nie robiła tego, żeby poprzeć jakąś swoją własną teorię (to bym wtedy zrozumiał ściemnianie).

Czasami się spotykam z opisami badań przeprowadzanych wśród studentów (głównie w USA, badania z psychologii społecznej) i nikt ich jak do tej pory nie zakwestionował.
Ani badań, ani metodologii, ani wniosków.Dominik Szewior edytował(a) ten post dnia 09.12.09 o godzinie 01:24
Mój Dominiku odnosił się tylko do Twojego nic nie wnoszącego ;)
Pozdrawiam.
Dominik Szewior

Dominik Szewior decolights.pl

Temat: Zyski a straty

Mój Marcinie
Pozdrawiam
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Zyski a straty

Ej, takich psów to na tym eksperymencie nie wieszajcie. Jak zazwyczaj jednak w naukach empirycznych - projekt i wyniki ciekawe, niestety wyciągnięto nieuprawnione, zbyt "mocne" wnioski.

O ile mnie nie myli moja pamięć, to ten eksperyment potwierdza rzeczywiście pewną psychologiczną prawdę, że przedstawienie czegoś w formie straty jest silniejszym bodźcem niz przedstawienie czegoś w formie zysku. Oczywiście - nie zawsze i nie wszędzie - tak dobrze nie ma!

Przede wszystkim zauważmy podstawową rzecz: reklamowany produkt (krem przeciwzmarszczkowy) należy do specyfików tego typu, po które sięgamy po to, ABY SIĘ POZBYĆ PROBLEMU. A to oczywiście implikuje najskuteczniejszy sposób przekazu - czyli klasyczny schemat farmaceutyczny: dramatyzacja problemu - przedstawienie produktu - dramatyzacja ulgi.

Może, aby było to jaśniejsze pójdźmy jeszcze dalej - wyobraźmy sobie, że produktem byłby środek na zaparcia. Jest oczywiste, że w tym przypadku lepiej mówić o problemie niż o "pozytywnej korzyści". Zresztą - co by to było?

Natomiast, gdybyśmy reklamowali pyszny, czekoladowy wafelek... A, to co innego.

Widać różnicę?

Tkwi ona oczywiście w istocie samego reklamowanego produktu. Autorzy eksperymentu z pewnością dużo się napracowali, zapomnieli tylko troche pomysleć przed przystąpieniem do jego realizacji. Zdarza się.

Następna dyskusja:

Reklama i zyski; Jak przech...




Wyślij zaproszenie do