Temat: Zakup "fanów" na facebooku....
Mnie to kupowanie fanów przypomina stały schemat: szczytnej idei, początkowych sukcesów i naśladowczych dróg na skróty. Zacznijmy od reklamy...
Reklama - kiedyś świetne narzędzie komunikacji obietnicy korzyści marki. Pierwsze reklamowane produkty notowały znaczne wzrosty sprzedaży. Co dalej? Stosowanie dróg na skróty: olejmy produkt, olejmy korzyści, w skrajnych przypadkach - olejmy targetowanie, zacznijmy od reklamy, obiecajmy coś tam, ale koniecznie postawmy gwiadkę. Efekt? Reklamom dziś mało kto wierzy i trzeba się mocno nagimnastykować by były skuteczne. Nawet, jeśli mamy przełomowy produkt.
Marketing relacyjny - wzrost popularności hasła na początku lat dziewiędziesiątych... i? I mamy wysyp tzw. programów lojalnościowych na zmianę z natrętnym wydzwanianiem i dopytywaniem o satysfakcję klienta. Rach ciach i nie trzeba zmieniać filozofii działania przedsiębiorstwa. Zamawiamy kilka tysięcy plastikowych kart, kupujemy kilka gadżetów, gazetki informacyjne i voila! O sensie i trudach budowania prawdziwej lojalności mało kto pamięta.
i po sąsiedzku:
Marketing szeptany - hasło się spopularyzowało i już rzesze go stosują! Khm... a raczej drogę na skróty. Bo po co szukać liderów opinii, skoro można napisać 1000 postów na forach chwalących własny produkt. I mało kto się przejmuje, że to czyn nieuczciwej konkurencji. Efekt? W natłoku kupionych opinii znów nie wiemy co o nas klienci myślą.
no i Social Media Marketing... super narzędzie, które dawało spore szanse na dialog, poznanie opinii klientów, umacnianie relacji. Popularyzacja i... już każdy musi mieć fanpage na facebooku i koniecznie min. 10000 fanów. Nieważne jak, ważne by było. Efekty? Poruszone w niniejszej dyskusji. W przyszłości spodziewać się możemy również, że to grono firm obecnych w SM zacznie zarzucać ludzi spamem. Wtedy ci zaczną przed fanpagami komercyjnymi uciekać, tak jak dziś uciekają przed takimi e-mailami czy bannerami. To kwestia czasu.
Tak jest, było i będzie. Nic nie wskazuje na to, by podejście byle szybciej, byle jak, byle modnie miało odejść w niebyt. A ponieważ, jak wiemy, na marketingu zna się każdy...
Zofia Bednarczyk edytował(a) ten post dnia 26.10.10 o godzinie 00:29