Temat: Wojewódzki promuje teatr, czy teatr promuje Wojewódzkiego?
Również oglądałam program "Tomasz Lis na żywo" z udziałem Wojewódzkiego i Szczepkowskiej. Przyznam szczerze, że po kilkunastu minutach wywiadu w dalszym ciągu nie wiem dlaczego P. Szczepkowska wypięła się na publiczność. Forma protestu to moim zdaniem kiepska, bo mogła się wypiąć na reżysera, a nie na publiczność, okazując tym samym totalny brak szacunku, ale nie o tym ma być dyskusja...
Malina W.:
Cel uświęca środki?
Czasami tak. Wszystko zależy od celu i od środków ;))
Dla kasy można zrobić wszystko, nawet postawić na jednych deskach Olbrychskiego z nadwornym pajacem TVN-u?
Wojewódzkiego od dawna uważam, za bardzo inteligentnego i interesującego faceta. Trzeba zobaczyć parę jego wywiadów i posłuchać co ma do powiedzenia. Na pewno nie uważam go za pajaca TVN-u.
Nie jest profesjonalnym aktorem to fakt, ale nie jest też elektrykiem z Pcimia Wielkiego (bez obrazy). Ma pojęcie o sztuce, aktorach, mediach. Dla jednych magnesem będzie nazwisko Olbrychski, ale dla innych będzie nim właśnie Wojewódzki. Dlaczego nie mieć na widowni zarówno jednych jak i drugich?
Co do kasy to teatr prywatny nie jest instytucją charytatywną. Trzeba go utrzymać, zapłacić aktorom i innym pracownikom i mieć z tego jakiś zysk. To jest taki sam biznes jak każdy inny i logiczne jest, że musi zarabiać.
Jak promować sztukę?
I to jest dobre pytanie. Sztukę jak każdy inny produkt trzeba sprzedać widzowi, zachęcić go do wydania pieniędzy na bilet i pójścia na ciekawy spektakl, do galerii itp. Czy element zaskoczenia nie jest dobrym pomysłem? Kto spodziewał się, że Wojewódzki może wystąpić jako aktor i to na deskach teatru? Nic tak nie przyciąga ludzi jak element zaskoczenia, sensacja, nowość. A ja np. wolę być zaskakiwana przez Wojewódzkiego niż Panią Szczepkowską.
Z tego co wiem Wojewódzki gra tam Woody'ego Allena czyi takiego samego wariata jakim jest on sam ;) Poza tym to, jak on sam powiedział, gdyby był kiepski w tej roli ludzie nie kupowaliby biletów na kolejne spektakle. Mógłby przyciągnąć ludzi na jeden cy dwa, ale później rozniosłoby się, że jest beznadziejny i nikt nie chciałby wydawać swoich pieniędzy i tracić przy tym czasu na oglądanie go. W efekcie zaszkodziłby opinii teatru już na samym początku, a pomysłodawcom i reżyserowi spektaklu na pewno nie o to chodziło.