Temat: Wbijanie odbiorcy reklam do głowy... młotem pneumatycznym
Coraz bardziej podobają mi się wypowiedzi Pani Dagmary :)
A wracając do tematu tej reklamy - Grzegorzu w przypadku tej reklamy nikt nie będzie na nią zważał przy zakupie auta z logicznego punktu widzenia. To nie jest chociażby jogurt, i to jest dla wszystkich wiadome.
I idąc dalej tym tropem - to z tego samego powodu ta reklama nie wpłynie na to, iż w mojej głowie mimo wszystko od dzisiaj będzie tylko Toyota. To jest bądź co bądź produkt luksusowy, i reklama jako produkt, o którym mówimy (bez względu jak) nie spowoduje, że Toyota będzie pierwszą marką auta, jaki będziemy chcieli kupić :)
Ważnym jest też fakt, jak postrzegamy samą reklamę - jako dotarcie do odbiorców i spowodowanie jakiegoś tam szumu medialnego, czy jako wpłynięcie na zwiększenie sprzedaży. Jeśli to pierwsze, to być może się to uda, jeśli to drugie to jest na to nikła szansa.
Natomiast odchodząc od tematu tej reklamy i nawiązując do pierwszej części mojej wypowiedzi - istnieje jeszcze takie "piękne" pojęcie jak konsument/klient racjonalny, który kieruje się troszeczkę innymi pobudkami niż reklama. I tu się zgadzam w 100% z wypowiedziami Pani Dagmary, że dzisiaj coraz więcej ludzi ma zwiększoną racjonalność i widząc produkt w reklamie, pewnie go oceni w sklepie, np. pod względem składu czy ceny. Jeśli w jakikolwiek sposób nie przekona go do zakupu, to wątpię, żeby go kupił tylko dlatego, że leci non stop jego reklama :)
Paweł B. edytował(a) ten post dnia 16.05.12 o godzinie 10:35