konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Stawiam butelkę whisky* temu, kto w zacytowanym przeze mnie oryginalnym ogłoszeniu wskaże fragment mówiący o kwocie wynagrodzenia.


Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 09.10.06 o godzinie 16:26
Joanna W.

Joanna W. sama sobie sterem,
żeglarzem, okrętem

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Dzien dobry wszystkim.

cóż, Artserwis.pl wywołano przy okazji burzliwej dyskusji do tablicy, więc kilka zdań także od nas:

Ogłoszenie Valkyrie Studio zostało zmodyfikowane przez nas (wyróżniony czerwonym kolorem sporny fragment) po licznych interwencjach uzytkowników naszego wortalu, w tym pana Krzysztofa.
Valkyrie Studio zareagowało błyskawicznie, po wymianie maili uzgodniliśmy, iż rzeczone ogłoszenie zostanie wyłączone. Tutaj drobna uwaga, ogłoszeniodawca nie ma możliwości samodzielnego poprawiania bądź usuwania swego ogłoszenia, stąd wszystkie poprawki przechodzą przez Artserwis. Natomiast nie ma takiej możliwości, że wyłączymy ogłoszenie li i jedynie na żądanie osoby trzeciej, bez skonsultowania się z ogłoszeniodawcą. Wyjątkiem są ogłoszenia sprzeczne z regulaminem/ profilem Artserwis.pl

Pozdrawiam
Joanna Witek
http://artserwis.pl

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

cóż, Artserwis.pl wywołano przy okazji burzliwej dyskusji do tablicy, więc kilka zdań także od nas:..

Witam serdecznie,
i dziękuję za interwencje i stanowisko w tej sprawie.
Tym bardziej, że jak mówiłam owe powołanie się Pana Krzysztofa na Artserwis - dotyczyło dwukrotnie nieprawdy (wątek bowiem był zgodny z prawem i regulaminem także Artserwisu, a oznaczony został na prośbę kilku Osób, a także że to MY kazaliśmy usunąć nasze ogłoszenie i to w wyniku zbyt dużej listy Zainteresowanych osób w krótkim czasie (kilkunastu godzin))

My takze mamy zachowaną korespondencję i naszą rozmowę z Państwem.
Zgłosiliśmy interwencję w związku z oznaczeniem naszego ogłoszenia, bowiem uznaliśmy, że czerwone wyróżnienie jest jakby ostrzeżeniem, a przecież wątek po prostu wystarczy dopowiedzieć, a nie nas "naznaczać" bo ktos nie zrozumiał, nie zapytał, czy nie poprosił nas normalnie o wyjaśnienie swoich ewentualnych wątpliwości...

Nie taki był nasz zamiar i nie było potrzeby "ostrzegania" przed nami - i faktycznym celem oznaczonej treści :)
Zaznaczam jednak, że po naszej interwencji prosimiśmy O USUNIECIE CZERWONEGO KOLORU Z OGŁOSZENIA, a nie samej treści - I TO TEŻ UCZYNIONO...
(chcielismy tylko zmianę koloru, pogrubienie lub dopisanie kwestii, którą kilka godzin później nie było już sensu poprawiać,
bo ze względu na zaskakująco duży i szybki odzew Użytkowników, po 6 godzinach mielismy ok. 40 ogłoszeń, po kilkunastu - już 60.
Wówczas właśnie ZDECYDOWALIŚMY ORAZ POPROSILISMY O USUNIĘCIE OGŁOSZENIA, bo wciąż napływały oferty współpracy od Osób zainteresowanych.

Zanim więc zostało ogłoszenie usunięte,
po uzgodnieniu (i zgodzie Redakcji Artserwisu) - wysłaliśmy naszą prośbę o nie zgłaszanie już więcej prac (przekroczona liczba 60 osób),
oraz na serwisie (jako nowę Ofertę) - umiesciliśmy dodatkowo wyjaśniające kwestie (np. zaznaczenie że Z ZACHOWANIEM PRAW AUTORSKICH - dotyczy zachowania praw przez Osoby Zainteresowane-Zgłaszajace udział w konkursie).

Do nas odezwały się 2 Osoby odnoszące się do treści ogłoszenia - oraz 1 Osoba - w kwestii finansów,
do których (włacznie z Panem Krzysztofem oraz Osobami które nie skontaktowały sie znami i nie dopytały, a źle zrozumiały ten fragment ogłoszenia) - skierowalismy to ogólne dopowiedzenie-wyjaśnienie - na ogólnodostępne forum ogłoszeń (jako koleje ogłoszenie),
dosc obszerne nawet jak na nasze mozliwości... :)

Wyjaśniało ono nawet takie kwestie jakie poruszali Zainteresowani, jak: "A co jest nagrodą w konkursie?"...
;)
Natomiast nie ma takiej możliwości, że wyłączymy ogłoszenie li i jedynie na żądanie osoby trzeciej, bez skonsultowania się z ogłoszeniodawcą.
Wyjątkiem są ogłoszenia sprzeczne z regulaminem/ profilem Artserwis.pl

Dziękuje także za wyjasnienie, potwierdzenie - i co ważne - sprostowanie w tej kwestii...
Nasze ogłoszenie bowiem, przeszło opinię prawnika - (nawiązując do naszej rozmowy - także prawnika Artserwisu) - i nie wykazano sprzeczności z prawem...
Po rozmowie dzisiejszej (oraz wcześniejszej wymianie maili na ten temat), też już wiemy jakich zachowań można sie po niektórych spodziewać - i jak je ograniczać (na Artserwisie) :)
(wiadomości serwisowe, upomnienia, opinie, etc.)

Choć dla nas tamto - i tutejsze zachowanie jest NIEDOPUSZCZALNE, nam też pozostaje sie tylko przyzwyczaić że to ponoć "powszechne" (dzisiejsza rozmowa tel.)
- i na podstawie zachowań, stylu, poziomu argumentów, sposobu komunikowania się, reakcji, pomówień i oszczerstw oraz negatywnych opinii BEZ POKRYCIA I BEZ PODSTAW, kłamstw, braku szacunku dla decyzji, zasad - i prawa, etc.)
- cieszyć się, że los sprawia, że jednak z takimi Osobami nie dane było/jest/będzie współpracować...
:)
Chore jest że trzeba tłumaczyć sie i bronić przed ABSURDALNYMI OSKARŻENIAMI OSÓB,
nie reagujących na wypowiedzi, argumenty, tłumaczenia
- i będących w mniejszości...
(blisko 60 Osób, które sie zgłosiło nie miało problemów ze zrozumieniem treści (bądź na drodze normalnej rozmowy zostały im one wyjaśnione))

Wątkiem nie wyjaśnionym przez Panią - pozostaje wciąż kwota wynagrodzenia, którą PODALIŚMY W OGŁOSZENIU (zakładka przy wypełnianiu ogłoszeń: "wartosć wynagrodzenia": 450 PLN).
Będę wdzieczna za potwierdzenie jezszcze tej informacji.

Z góry dziekuję i pozdrawiam.

P.S. Jak zwykle nowa lekcja zaliczona :) (news z Artserwisu)
Okazuje się, że trafiają się nawet tacy Specjaliści, którzy chcą podawać i skarżyć Zleceniodawcę, bo ten odrzuca prace i opiniuje, że np. wykonane zdjęcia z fotosesji - nie spełniają jego oczekiwań... :)))
To są dopiero celebrities-gwiazdeczki ;)



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 09.10.06 o godzinie 19:27

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Krzysztof B.:
Tomasz M.:Moze Pan sobie CZEKAC...:) Czy Pan w ogole czyta cale wypowiedzi innych uzytkownikow?

W tym wątku czytam wypowiedzi wszystkich oprócz listów pani Anny. Skoro z Nią nie dyskutuję, nie czuję takiej potrzeby. Odnoszę się natomiast tylko do wybranych PRZEZE MNIE fragmentów, bo taki przywilej mam jako uczestnik dyskusji. Jakieś pytania?

Tak Panie Krzysztofie...

1. Jak to jest, rozmawiać NIE NA TEMAT? (po weekendzie wreszife przyszło Panu do głowy, że za bardzo widać Pana cel i intencje zaistnienia w wątku - oraz Pański "styl" (przekręcanie, uczepianie, nie akceptowanie źródeł i argumentów)
;)
2. Jaki miał Pan cel przywołania i opisywania naszej Firmy i Projektów - i samego ogłoeszenia - skoro ani poprzez maile, ani ogłoszenie, nie miał Pan okazji docyztać i zrozumieć tłumaczenia i odpowiedzi na Pana pytania, a Pana pomówienia zostały zanegowane argumentami (w tym Artserwisu na który sie Pan powoływał)?

3. Kiedy wybiera się Pan - bądź ma Pan zamiar skontaltować się z PAP - kontunuując swoje mądre pytania i wątpliwości oraz potrzebę udokumentowania treści ogłoszenia i odejścia aktora - przez Rzecznika T. Criusa bądź Wytwórni? :))))))))))))))))))))))

4. CZY DOBRZE SIE PAN CZUJE ROZMAWIAJĄC ZE SOBĄ I INNYMI, O TEMACIE, GRANICZĄCYM ZE ZŁAMANIEM PRAWA I WSZELKICH ZASAD W BIZNESIE - KTÓRY PAN WYWOŁAŁ i dokonał,
A KTÓRY DOTYCZY MNIE I MOJEJ FIRMY, czyli NAJWAŻNIEJSZEGO GŁOSU PRZYNAJMNIEJ W TEJ KWESTII I ODCZUĆ-UWAG CO DO TEMATU W TEJ MATERII...?
Nic dziwnego, że Pan nie reaguje i ze mną "nie rozmawia",
bo nie da się długo nie reagować na ARGUMENTY,
bądź ZNOWU REAGOWAĆ W STYLU: "ojjjj... wykasowałem maile...",
a jak je zacytowałam - ujawniając przy okazji Pana pomówienia i kłamstwa (Artserwis, prawo, maile, odpowiedzi, etc.) - to nagle dostrzegł Pan funkcje Prawa - tylko SZKODA, ŻE NIE TAM GDZIE TRZEBA...? ;)

Pan Tomasz M. do Pana Krzysztofa B.:
Odnosnie celebrites bardzo merytorycznie "uczepil" sie Pan rowniez jednego z wielu przykladow. Powod dlaczego Pan to zrobil pozostaje dla mnie zagadka tym bardziej, ze jak sprawdzilem informacja o zerwaniu kontraktu przez Paramount Pictures podana zostala w sierpniu przez PAP

Dziękuje Panie Tomaszu, nie pamiętałam kiedy, a już źródła przekładające na podstawie prawa prasowego i informacji głównie z PAP - niestety, naszej "Gwiazdeczce" nie wystarczały ;)

Krzysztof B.:
Najwyraźniej nie czyta pan wątku zbyt dokładnie. Poza postami w których dyskutuję w drugim temacie, umieściłem także post tylko i wyłącznie traktujący na główny temat topiku.

WOW... ;)))
Szkoda, że też bez szczegółów ;)
Na swoim miejscu już potrzebowałby Pan telefonu do menagera, a jak nie to cieszącą się z chwil "nierozpoznawalności -celebrities" - nazwałby Pan "mewą pospolitą" ewentualnie "sopocką"... :))))

Odnosząc się już na temat - i tez do Pana wątku
- moi znajomi-rozpoznawani (głównie artyści i muzycy)
też często mówią o takim zjawisku.
Czasem sami dostrzegają, że nie zostali rozpoznani i dostrzeżeni :)
Ja bym to tłumaczyła swoistym "skupieniem" uwagi na "C" kiedy jest na scenie, na ekranie - a wszystko kręci sie wokół niej.
Wszystko inne przecież ma wtedy mniejsze znaczenie, a ona sama lepiej błyszczy.
W realu, w tłumie, po prostu wyglada to już inaczej.
Nie pamiętam już kto i kiedy badanie przeprowadzał,
ale chodziło o rozpoznawalność twarzy i w ogóle Osób sławnych.
Wiele zależy od cech, które dane osoby mają, a łatwo je zapamiętać,
podczas gdy inni łatwiej mogą przejść niezauważeni,
mało teo - ich twarze pamięta i potrafi odtworzyć niewielki procent ludzi.
(podobne badania pzeprowadzała chyba CIA, pod kątem cech i rozpoznawalności wśród kryminalistów - i ludzi z tendencją do zbrodni).



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 09.10.06 o godzinie 18:50

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Andrzej-Ludwik W.:Jak widać Mistrzowie Produkcji, przypadkowo, też śledzą temat na grupie reklama i marketing, z zawodowej ciekawości.

A Pan się wypowiada na temat artykułu z Forbsa... :))))))))
na dodatek ANI RAZU NA TEMAT :)))))))
Co więc Pana uwaga wnosi...?

Nie wiem w jakim zakresie mistrzem Produkcji jest Pan Tomasz M.
Nie zmiania to jednak faktu, że jak świat długi i szeroki - wiek, wykształcenie, miejsce pracy - nie zawsze musi świadczyc o wiedzy-czy niewiedzy w danym temacie...
Historia, sławy, legendy biznesu, etc. - NIE RAZ TO UDOWODNIŁY - i najwyraźniej HISTORIE TAKIE DALEJ MAJĄ SWÓJ BIEG I SIĘ SPRAWDZAJĄ...
Jak dla mnie - i na podstawie postów Pana Tomasza,
sądzę, że Jego WIEDZA o marketingu, reklamie, rozumowaniu, etyce biznesowej, zasadach, prawie, etc. - JEST WIĘKSZA
- niż Pana pojęcie w tych kwestiach, mimo, że jakże często się Pan odzywa... :)
Produkuje Pan za to liczne posty nie na temat, dla zaznaczenia tylko swojej obecności - i dla toczenia wielu bezsensownych, bezcelowych i nic nie wnoszących do tematu - wypowiedzi,
niektórych wręcz sobie przeczących. :)
To dopiero Mistrz Produkcji ;)
W tym sensie i wyżej wymienionym zakresie - nie ma się Pan co martwić, bo bez wątpliwości jest Pan Mistrzem :)

A może tym razem zaskoczy Pan taką małą "perwersją" (dla Pana) - i wypowie się Pan na temat...? ;)
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Wartosciowanie celebrieties

No i proszę jaką filipikę mamy, sensu mało ale za to liter dużo :)

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Panie Wloszczynski uzywanie "trudnych" slowek nie sprawia, ze ktos staje sie madrzejszy. Czasem, gdy inne wypowiedzi takiego osobnika swiadcza o czyms zupelnie innym podobne zwroty odnosza odwrotny skutek...:) Chyba nie chce sie Pan osmieszyc... A moze juz za pozno... :))

Brak rzeczowych i logicznych argumentow nie da sie zatuszowac bezpodstawnym wywyzszaniem sie, udawanym dystansem i zartami niskich lotow (to oczywiscie moja subiektywna opinia).
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Wartosciowanie celebrieties

trudne słowo za Kopalińskim:
filipika - gwałtowna, namiętna mowa wymierzona przeciw komu; ostre słowne wystąpienie oskarżycielskie.


konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Prosze mnie nie zalamywac Panie Wloszczynski... Uzyty przeze mnie cudzyslow byl znaczacy...

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Tomasz M.:Prosze mnie nie zalamywac Panie Wloszczynski... Uzyty przeze mnie cudzyslow byl znaczacy...

:)))

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Pani Anna nareszcie zrobiła coś mądrego. Napisała posta w którym nic nie napisała.

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

I zawarla w nim wiecej tresci niz Pan w swojej glupawej uwadze... Ale juz wiemy... To w Pana stylu...:)

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Dziwne, odnoszę wrażenie, że zarówno w postach pani Anny jak i pańskich jest samo siano. Gdzie więc ta treść?



aaaaaa.. już wiem.... treść jest ukryta ze względu na tajemnicę handlową


Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 10.10.06 o godzinie 11:40

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Nie znize sie do Panskego poziomu...

A tak na marginesie... Wszystkich ludzi, ktorzy nie zgadzaja sie z Panem albo zwroca uwage na (ich zdaniem, podobnie jak Pan to zrobil w korespondencji z Pania Ania) niewlasciwe postepowanie lub zbyt pochopnie wyciagniete przez Pana wnioski ma Pan w zwyczaju obrazac i nieudolnie stara sie osmieszyc? To sie nazywa styl (na ktory sam Pan sie powolal) i klasa... Gratuluje...


Tomasz Mogieła edytował(a) ten post dnia 10.10.06 o godzinie 12:42

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Skoro nie ma pan nic mądrego do powiedzenia, a pani Anna od dawna nic mądrego nie powiedziała, to może zakończmy ten wątek. tak będzie dla Was obojga zdecydowanie lepiej.

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Nie jestem przekonany czy dla nas ale bardzo chetnie...

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Panie Krzysztofie...
w odniesieniu do Pana kolejnej bezpodstawnej opinii - chciałam zauważyć,
że to, że PAN CZEGOŚ NIE ZROZUMIAŁ albo nie potrafi - i nie ma zamiaru nawet przeczytać,
a co dopiero przeanalizować, przyjąć do wiadomości, czy ODNIEŚĆ SIĘ - i logicznie oraz na poziomie zareagować (argumenty, wypowiedx na poziomie, zrozumieć cytaty, źródła wiadomości, prawo-zasady, czy treści 7-krotnie tłumaczonee, etc.),
nie oznacza, że to coś jest NIEMĄDRE...


Widzę, że podobnie jak cytaty, linki, źródła, wiedzę, wyjaśnienia, etc.
- mój znaczący i wymowny uśmiech - też Pan źle zinterpretował...?
:))))
Mam nadzieje, ze to tylko kolejna manipulacja - i w domyśle jest: nie zrozumiał / nie chce i udaje że nie zrozumiał...?

Odpowiadając więc na Pana post - uważam, że należałoby się wręcz zastanowić, czy nie jest wręcz odwrotnie...?
;)

Uważałabym z takimi opiniami - bo właśnie kolejny raz SAM PROWOKUJE PAN UWAGI - na swój temat... - tyle, że w pzeciwieństwie do Pańskich - znowu sensowne i poprarte cytatami, wiedzą, źródłami, linkami, etc. - które Pan neguje dla zasady.

Wystarczy przesledzić Pańskie wątki, pseudo-zarzuty i opinie - oraz "odpowiedzi"...
(PAP, T. Cruis, Rząd, pańskie przekłamania bez potwierdzenia, Artserwis, pomówienia, opiniowanie bez przykładu, przerażająca interpretacja prawa, etc.).

Niestety, ale w pogoni za "na siłę udowadnianiem" oraz próbą zachowania twarzy,
brak Pańskiej reakcji, odpowiedzi na najważniejsze i niewygodne kwestie, bądź Pański brak logicznych kontragrumentów - na owe rzekome "niemądrości", etc.
raczej to potwierdza...
,
Pana bezpodstawna teza-wniosek - jest kolejną próbą na siłę odwrócenia uwagi od swoich błędów, braku odpowiedzi i argumentów oraz prezentowanej postawy
- oraz jest wyraźną próbą zaznaczenia swojego ostatniego - choć niczym niepopartego - zdania...


Opinia "NIC MĄDREGO do powiedzenia" - z Pańskich ust - i w odniesieniu do zaprezentowanych Pana nowych teorii i wiedzy w tym watku i "czy naprawde jesteśmy tak bogaci? (co do rządu, historii, informacji, wiedzy, prawa, zasad, etc.)
- to DLA MNIE KOMPLEMENT :)))))
Dla Pana Tomasza M. - mam wrażenie (i nadzieje), że także :)))

Tak możemy "dyskutować" w nieskonczoność...
Ja bedę wciaż podawać Panu przykłady, linki, źródła, wiedxze wąsną popartą przykładami - których nie muszę, bo to w gestii kazdego rozgarnietego człowieka jest to wiedzieć lub sprawdzić, albo podjąć dyskusję,
a Pan będzie dalej czepiał się kompletnych bzdur (oczekiwanie na oświadczenie Rzecznika Toma Cruisa), negować PAP, inne źródła i publikacje dziennikarskie, przekłamywać znaczące fakty i nimi manipulować (Artserwis), łamać elemenatarne zasady prawa i biznesu, aż wreszcie za nieetyczne uznawać cytaty z naszej korespondencji - podważające Pana wiarygodniość i negujące wcześniejsze Pana pomówienia, pokazujące Pana podejście i poziom oraz faktyczne sytuacje...

Tomasz M.:Nie jestem przekonany czy dla nas ale bardzo chetnie...

Panie Tomaszu - myślę, że po komplemencie z ust Pana Krzysztofa, - ja także "pod Pana chęcią - z chęcią się podpiszę"...
:)))


Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 11.10.06 o godzinie 16:16

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Ależ Pani Anno. tak krótko... i bez cytatów. Traci pani formę.

Nadal nie widzę odniesienia do oryginału pani ogłoszenia.
Czyżby nie wiedziała pani jak to wytłumaczyć?


Po krókim namyśle postanowiłem pani ułatwić. Bedę zadawał krókie pytania, zupełnie jak w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Z takimi pytaniami dzieci sobie zazwyczaj radzą, więc pani też powinna.

cytat:
----------------------------------------------------------
Valkyrie Studio ogłasza "konkurs" na logo
----------------------------------------------------------

pytanie za 1 punkt.
Dlaczego umieściła pani ogłoszenie o konkursie w dziale OFERTY PRACY? Przecież artserwis posiada dział konkursy?


Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 11.10.06 o godzinie 16:37

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Pan za to jest w doskonalej formie... Gluchy i slepy jak zawsze...:) Moze nie widzi Pan dlatego, ze:
Krzysztof B.:
W tym wątku czytam wypowiedzi wszystkich oprócz listów pani Anny.


Niech Pan zacznie czytac i myslec. To moze pomoc...:)

I niech Pan sie nie kompromituje zadajac kolejne absurdalne pytania. Oczekuje Pan odpowiedzi? Kim Pan jest, zeby sie ktokolwiek musial przed Panem tlumaczyc dlaczego ogloszenie ukazalo sie w tym miejscu a nie w innym? Co to ma do rzeczy?

Zakonczmy juz ten temat bo to sie robi zalosne...

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Krzysztof B.:Ależ Pani Anno. tak krótko... i bez cytatów. Traci pani formę.
Nadal nie widzę odniesienia do oryginału pani ogłoszenia.
Czyżby nie wiedziała pani jak to wytłumaczyć?


Cierpi Pan bardziej niż myślałam :)))))))))

Pełna współczucia, wiec odpowiem... :)))

Ależ Panie Krzysztofie...,
po Pańskich nieudolnych próbach przyczepiania się do treści, potem frywolnej i przerażającej interpretacji Prawa w Pańskim wydaniu, negowania faktów oraz braku odpowiedzi na podstawowe pytania i argumenty logiczne - moje i choćby Pana Tomasza M.,
nie dziwi mnie kolejna taka Pańska próba...

Taki ma Pan styl - co sam Pan napisał, potwierdził i wciąż udowadnia...

Prosze wskazać na "TO" coś (cokolwiek to znaczy) - na co nie zareagowałam i niby do czego mam sie odnieść? :)))

www.artserwis.pl/praca.php?z=1&prid=1559

Nasze ogłosznie przecież - i tą treść wklejałam w cytowanych mailach, Pan też to zrobił - i od początku nie widzę w cytowaniu jego treści ŻADNEGO PROBLEMU,
bo jak zauważyło to wiele Osób (57 Zainteresowanych, Prawnicy nasi i Artserwisu, Redakcja Artserwis - WSZYSTKO JEST I BYŁO W PORZĄDKU i zgodnie z Regulaminem).

Ma Pan tu nawet pełniejszą wersję wyjaśnienia (niz ta, która poszła do Pana na maila) - dedykowana specjalnie dla Pana i 2 Osób ;) które miały problem ze zrozumieniem 2 elementów Zlecenia: pierwszy - wątek z prawami autorskimi, które wręcz jets na KORZYSC naszych Wykonawców, a nie niekorzysć
- i drugi: "co jest nagrodą w Konkursie?"... czego nie skomentuje...- chociaż podobnie pierwsza niezozumiana kwestia, po tylu wyjaśnieniach nie powinna być komentowana...

W ogłoszeniu - CO POTWIERDZIŁA PANI Z REDAKCJI ARTSERWISU, NIE MA - I NIE BYŁO żadnej treści błednie umieszczonej, ani co do tresci, ani niezgodnosci z Regulaminem, ani co do miejsca
- a Pan jest ostatnią Osobą, która w ogóle powinna doszukiwać się tu błędu czy INGEROWAĆ i WTRĄCAĆ się w zatwoeirdzone przez Prawników i zgodne z Regulaminem oraz PRAWEM - NASZE ogłoszenie...).

Co do mojej formy - nie ma Pan znowu podstaw do komentowania i opiniowania, prowokując kolejne ustrzelenie Pańskich przyczepliwości, co oczywiście zrobię.

Najepierw chciałam poinformować i uspokoić Pana, że na formę, jak nie narzekałam - tak nie narzekam...

Czasem Pan mnie osłabia... to prawda, ale... to pewnie kwestia przyzwyczajenia.

Na codzień na szczeście nie obcuje z takimi przypadkami (dlatego w mailach i tutaj już kilkakrotnie zaznaczałam że nie widze sensu w dyskusji z Panem, zwłaszcza Pańskiej "dyskusji" - opartej na zanegowanych śmiesznych kwestiach (T.Crouis, niezrozumienie treści mimo 7-krotnej próby wyjasniania, teraz miejsce ogłoszenia), niezrozumieniu i czepliwościach

Na Pana miejscu wziełabym zimny prysznic, bo z braku argumentów i sensu swoich "przyczepliwości", zamiast zmierzać ku zamknięciu tematu - coraz bardziej się Pan pogrąża, choc od kilkunastu postów wydawało mi sie że to już nie możliwe...

A jednak... ;)))
Rzeczywiście, w tym sensie - Pańska forma mnie zadziwia i nigdy jej nie dorównam.
Dziękuje za kolejny komplement...
:))))

Nie trzeba za to dysponować Pana formą (zwłaszcza w Pana stylu), żeby - niezależnie od niej, nie zauważyć,
że Pańskie wtrącenia i na oślep poszukiwanie odniesień do czegokolwiek, aby tylko wybrnąć, są coraz bardziej żałosne.

Po prośbie o oświadczenie od Toma Cruisa, upartości w negowaniu Rządu PiSu w latach 2003-2004, naginaniu i nieznajomości prawa (o nieuczciwej konkurencji, spam, pomówienia, opiniowanie, Marki wchodzącej na rynek, etc.
- tym razem wymyślił Pan że problemem moim, i jakże "wieką głupotą i błędem" wartym wyjaśniania i tłumaczenia - jest miejsce w jakim zostało umieszczone NASZE FIRMOWE ogłoszenie :))))

Miejsca są DWA (konkursy i Oferty pracy-współpracy) - i oba są odpowiednie, a PRACA - zwłaszcza ze wzgledu na sens - najwyraźniej nie bez powodu została PRZEZ NAS, jako Pracodawcę i Autora, właśnie tam umieszczona.

Nie Panu podważać, komentować, ingerować i negować jej trafność - bo nie zna Pan (a nawet wciąż rozumie...) celu i sensu naszych ogłoszeń...

Dla Pana to po prostu kolejna próba przeczepliwosci do byle czego,
aby znowu odwrócic uwagę od kolejny raz zanegowanych Pańskich frywolnych interpretacji
.

Bardzo łatwo to wywnioskować z nawet wstepnej analizy Pana "wątków" i ich rzekomej "treści".
Wszystkie Pana przekłamania zostały znowu wyjaśnione i zargumentowane (cytaty, wiedz,a linki) i teraz doszukał się Pan kolejnej pseudo-dziury i problemu - pt. Miejce ogłoszenia" :)))

Gratuluje... ;)
Z jakiej racji ktokolwiek ma się Panu z tego tłumaczyć...???,
nie wspominając już, że to żadne uchybienie czy błąd z naszej strony...

Zgodnie z Regulaminem i ODPOWIEDZIA Redakcji Artserwisu - gdyby ogłoszenie nie było na temat, zawierało błędy - badź było niezgodne z Regulaminem lub Prawem, TO PO PROSTU BY GO TAM NIE BYŁO.

Proponuje wobec tego założyć swoja Firmę, prowadzić np. 15 projektów tygodniowo - zwł. złożonych i wielopoziomowo rozliczanych (np. właśnie konkurs+współpraca)
- i tam dawać sobą dyrygować Firmom i Osobom Pana pokroju, wiedzącym lepiej co autor ma na myśli - i co i jak ma Pan robić ;)))

- albo przygotować się na kolejne stresy i Pańskie słynne i bezcelowe roztrząsanie i doszukiwanie sie, bo weszło nasze kolejne ogłoszenie, a za ok. tydzień i w najbliższych tygodniach wejdzie kolejnych 5 - i nie zamierzamy na tym poprzestać, bo dopiero zaczynamy... :)))

Poza tym - co TO ma do rzeczy - i w czym niby przeszkadza, gdzie jest owy błąd?
Tym bardziej, że wciaz widze, nie zapoznał, nie przeanalizował i nie zorumiał Pan treści - bo konkurs był elementem Zlecenia, obejmującym i przewidującym dłuższą współpracę-pracę, która właśnie sie z 5 Osobami jest realizowana...

A więc w ramach ścisłości i dopowiedzenia na "poziomie pierwszej klasy SP" - TAM BYŁO JEGO MIEJSCE,
a Pańskie doszukiwanie, ingerowanie i ocenianie także tego - znowu jest bezcelowe i śmieszne.


Ale... przecież i tego Pan nie przeczyta i nie zrozumie, podobnie jak 7 krotne wyjaśnienia, z którymi w mig poradziły sobie nawet 2 Osoby które wątpliwości miały i właśnie w ten sposób zostały im wyjaśnione (na 60 Zainteresowanych),

Pan nadal boryka sie z tym od 1.09.2006 :))))
mało tego ;) - odkrywa coraz to nowe i bardziej zadziwiające interpretacje... ;)))

Myślę, że skoro wciąz nie rozumie Pan TREŚCI ogłoszenia, cytatów (nawet własnych)
- to uwaga i porada Pana Tomasza M. znowu może byc szczególnie cenna...
:)



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 11.10.06 o godzinie 19:15

Następna dyskusja:

Wartosciowanie oparte na ko...




Wyślij zaproszenie do