Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Anna S.:Pewnie i ja mam "wrogów" ;) To są wciąż TE SAME OSOBY Pani Karolino (ciekawe dlaczego? ;)))
Do tego Z Pani LISTY ZNAJOMYCH ;)

Układ, nic innego ;-)
Dalej nie czytałem...

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

:)))
aż tak się nie doszukuję Panie Pawle ;)
aczkolwiek da sie to wywnioskować z wyciągania "jednego przez drugiego" - i to w kilku watkach :)
Jakoś trzeba sobie radzić. co zrobić? - takie czasy ;)
Aż w takie zbiegi okoliczności nie wierzę,
a nie dam sobie z tego powodu "wejść na głowę" albo grzecznie przytakiwać,
tylko dlatego, że udało mi się wychwycić rzeczowe błędy w wypowiedziach tych Osób - i zwrócić na nie uwagę, a One mają teraz potrzebe doszukiwania się takowych u mnie.
Szkoda, że jak widać - nie do tematu, bez argumentów i na siłę :)

I przepraszam, że wyciągnełam Pana przykład (Dobre loga-Gwiezdne Wojny).
Proszę mnie źle nie zrozumieć, bo mimo tamtego niechlubnego przykładu - szanuję Pana wiedzę i wypowiedzi - i z wiekszością sie zgadzam :)

pozdrawiam.
Helena Ebert

Helena Ebert brand design

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Anna S.:


:)
Magdalena Z.

Magdalena Z. dyrektor
Warszawskie Studium
Aktorskie

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Jacek K.:Letni "Forbes" sporzadzil ranking wartosci twarzy polskich celebrities. Pomijajac sprawe metody wyceny :) hm... paranaukowej - delikatnie rzecz biorac - to jednak konkretne cyfry zostaly zaproponowane. Ciekaw jestem jak Waszym zdaniem beda sie zmieniac "wartosci" wycenianych twarzy - i tak naprawde od czego zaleza ? Czy od czestostliwosci pokazywania sie "gwiazdek" w telenowelach ? Czy moze od dojrzalosci aktorskiej ? A moze wystarczy zaspiewac, zatanczyc, pofarbowac wlosy na zielono i troche "poskandalizowac" ? :) Jacek Kotarbinski edytował(a) ten post dnia 02.10.06 o godzinie 20:08


od Tańca z gwiazdami :) bo okreslenia od układu gwiazd boje sie tu użyć....z drugiej strony szkoda, że fajny temat znów pachnie brazylią...fajnie jest popatrzeć co inni mają do powiedzenia, ale błagam na temat
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Anna S.::)
Pan Tkaczyk też ma www, anawet MBI, a chcąc zabłysnąć podał mi przykład który do dziś mnie bawi, a którego błędy wychwyciłam w mig. Nie wiem więc co do wiedzy ma serwis www?

A błędów też nie wychwytuje dla zabawy - tylko skoro ktoś sie powołuje na szkolenie z danej tematyki np. w Maspexie, to zastanawia mnie wtedy jakie tam mógł podać przykłady, skoro mi - początkującej osobie podaje błędnie.

A nie przyszło Ci do głowy, że skoro jesteś -- jak sama przyznałaś -- "początkująca" w temacie, to możesz nie mieć racji punktując błędy tej czy innej osoby? Skąd ta całkowita pewność swoich sądów i decyzji? To może być niebezpieczne ;-)

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Anna S.:
dziennikarze którzy umieślili ta informacje w Filmie, serwisach, etc.

A w którym konkretnie numerze Filmu? Mam ostatnie 24 numery, z chęcią poszukam.

Nie jesteście Panie naszym Klientem, czy Grupą Docelową, a nasi Klienci są obsługiwani kompleksowo i dostarczamy im autorskich rozwiazań, których na rynku nie ma.
Nie mam zamiaru przedstawiać ich konkurencji.
Stąd pilnujemy swoich projektów i działań - a tym samym naszych Klientówi ich Marek. To chyba oczywiste? ;)

Nie jestem pani Klientem a jednak miałem okazję przyjrzeć się z bliska jednemu z pani projektów. Nie powalił mnie ani oryginalnością, ani nieszablonowością. Ot zwykła rzemieślnicza robota.


Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 06.10.06 o godzinie 11:21
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Krzysztof B.:

Nie jestem pani Klientem a jednak miałem okazję przyjrzeć się z bliska jednemu z pani projektów. Nie powalił mnie ani oryginalnością, ani nieszablonowością. Ot zwykła rzemieślnicza robota. Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 06.10.06 o godzinie 11:21

Ale zapewne objaśniona co do przecinka na 120 stronach :)

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Przyznaję bez bicia, że jakiś czas temu, miałem okazję przeprowadzić niezbyt miłą rozmowę z panią Anną, przy okazji pewnego ogłoszenia na artserwis. Zwróciwszy jej uwagę na pewne nieścisłości ogłoszenia oraz niezwykle "silną odchyłkę" od standardów postępowania w takich przypadkach, usłyszałem parę "wyjątkowo ciepłych" słów pod swoim adresem. Po kilku listach korespondencja została zakończona.
Ku memu zdziwieniu, na mój adres mailowy, przyszedł po jakimś czasie list z kilkoma graficznymi załącznikami, na których widniało zwycięskie "konkursowe" rozwiązanie. Stąd znam prace firmy pani Anny.
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Wartosciowanie celebrieties

To może i my obejrzymy ? :)
w końcu trzeba się uczyć od najlepszych :)

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Ufff...
No tak... uderzyć w stół - nożyce same się odezwą :)))

Poza tym... Panie Krzysztofie, Pańskie wyciąganie wątków jest juz poniżej wszelkiego poziomu (jak już wiem, że to wciaż Pan, to juz mnieto nie dziwi),
który rzeczywiscie kojarzę z Artserwisu, bo tak sie składa, że TYLKO 3 takie "osóbki" w ciagu 7-8 lat naszej pracy - nam sie trafiły ;)))
Zresztą... Redakcja Artserwisu też się odniosła do tego "przypadku" - i specjalnie dla Pana dedykowane było pewne przydługawe nawet jak na nasze możliwości - ogłoszenie ;)))

Prace dla Duo Piu Uno są wporządku - bo domyslam sie że tylko o te moze chodzić (pamietam, bo na szczescie nie tak często i nie przy wielu projektach trafiają się takie Osoby jak Pan, które nawet z odczytem i zrozumieniem treści ogłoszeń MAJĄ PROBLEMY i jeszcze sie przy tym upierają).
Pan wie lepiej co autor miał na mysli (wczensije ogłoszenie, teraz o Ctuisie :))) - i jeszcze obracajac watki i fakty, manipulujac nimi i je naciągając - upira sie Pan przy nich dla samej zasady. :)))

Pana problem jak dobrze pamietał polegał m.in. na niedoczytaniu kwoty (zawsze ta rubryka jest wypełniona - bo inaczej nawet ogłoszenie się nie wyswietli), o Pańskiej złej interpretaji prawnych uwarunkowań - nie wspomne :)
Tutaj KONTYNUUJE PAN i potwierdza swoje PROBLEMY ZE ZROZUMIENIEM TEKSTÓW I DOSZUKIWANIE SIĘ DZIWNYCH ELEMENTÓW W WYPOWIEDZIACH, BŁĘDY RZECZOWE, ETC.
Aż sie dziwie, że nie skojarzyłam od razu :))) - ale... o takich przypadkach wolę zapominać, co i tu po raz kolejny postaram się zrobic (ale szkoda, że i tu do Pana nie dociera że ktoś moze nie mić ochoty z Panem współpracować czy też podejmować głupie dyskusje o Cruisie, etc.).
To dziwne, bo zarówno nasz prawnik, jak i Artserwisu oraz Redkakcja i Osoby zainteresowane (ok. 40) - nie miały problemu ze zrozumieniem treści ogłoszenia, wiec kolejny raz Pan się ośmiesza.

P.S. ;) moze poda Pan linki skoro tak Pan przywiazuje wagę do przykładów i ich dokumentowania? ;)
A najlepiej prosze kleić swoje reprezentatywne wypowiedzi potwierdzające powtarzanie w kółko i drazenie raz nie zrozumienej kwestii...
;)
To juz akurat faktycznie podchodzi pod prawo Panie Krzysztofie, bo OCENIA P............AN - I MANIPULUJE Pan faktami, a ja do dzis mam zachowane Pańską korespondencję niskich lotów i problemy ze zrozumieniem tłumaczenia (nawet przez Prawnika)... :)
Korespondencję na ten temat z Redakcją Artserwisu, też...
Więc radze liczyć sie z tym co tu Pan przekręca.

Nieścisłość polagała jedynie na Pana niedoczytaniu i nie zrozumieniu treści, z czym na 60 maili, tylko 2 osoby miały problem, a potem na tym, że NIE ROZUMIEAŁ PAN ŻE NIE ŻYCZYMY SOBIE WICEJ PANA MAILI (co i tu Pan potwierdza, że do Pana nie dociera taka informacja).
Jak mówiłam, równowaga w naturze misi być ;)))

Co do projektów juz autoryzowanych, dokładnie tak jak Pa napisał: sami je Panu wysyłaliśmy - jak każdemu - i nie mamy się czego wstydzić.
Zawsze po rozstrzygnietym konkursie, osobom wczesniej zainetresowanym wysyłamy projekty, jako jeden z elementów dokumentacji zamkniecia konkursu.

Jeśli Pan to nazywa "rzemieślniczą zwyklą pracą", to całe szczescie że powstrzymałam sie od komentowania Pańskich prac... - i wciaz to robie.

Oceny są kwestia wzgledną - sama zawsze to zaznaczam (także w wypowiedziach na forum) - i żałuje, że Pan o tym nie wie.

Dla mnie ważniejsze jest to, że na próbie osób zamożnych, lubiących produkty z wyzszej półki, o guście wyszukanym, szukajacych rzeczy eleganckich i ekskluzywnych, etc.
- logo i torebki Duo Piu Uno - KOJARZĄ SIĘ właśnie z luksusem, ekstrawagancją, a wręcz przez kilka osób i fachowców, projektantów - zostały porównane do stylu bizuteryjnnego LV (Loius Vuitton), który wyszedł nam zupełnie przypadkowo.
To była i jest nasza grupa docelowa I TYLKO TEJ GRUPY ZDANIE JEST W TYM PRZYPADKU NAJWAŻNIEJSZE.

W Valkyrie Studio prawie zawsze przeprowadzamy takie badania - i to one pomagają nam podjąć osateczne decyzje co do kierunku wzorów. Tak stało sie i w tym przypadku - i jestesmy z prac bardzo zadowoleni. Właśnie trwaja prace nad fotosesją, wiec jak zakonczymy tez mogę Panu wysłać :)

Pana styl nie bardzo pasuje do naszego stylu pracy (o reszcie nie wspomnę) , dlatego i tak nic ze współpracy by nie wyszło.

Nie ma w tym nic niezywkłęgo - bo nie każdy nadaje się do wszystkich prac - i niepotrzebnie aż tak wział Pan to do siebie, do siebie, coraz bardziej obniżając poziom swoich maili i wypowiedzi.
(to tez mamy idokumentowane)
Aż nie mógł Pan sie rozstać z silniejszą od Pana chęcią korespondowania z nami... szkoda, że w swoim stylu...
(problemy ze zrozumieniem odpowiedzi prawnika, pyskówki, brak reakcji, że nie życzymy sobie korespondencji od Pana i że bedzie Pan od danej chwili uznany za Spam... - to też sie zachowało).

Więc prosze mnie nie rozsmieszac, a siebie nie pogrążać, bo wkleję Pana wypowiedzi potwierdzone przez prawnika,
- a co do opinii prosze sie nie dziwić że Pana zdanie mało nas interesuje (to juz na postawie prac, oraz podejscia do pracy, sposobów kominikacji i współpracy).

Nie wspomne juz, że oboje sobie podziekowalismy za współpracę - a właściwie MY PANU WCZEŚNIEJ - PIERWSI, co również mamy udokumnetowane - I CZEGO NIE POTRAFIŁ PAN PRZYJĄĆ DO WIADOMOŚCI (wciaz pyskując, przekrecajac wątki, etc.) - więc cóż innego Panu pozostało, jak negowanie, płytkie pyskówki, a teraz tutaj - czepialstwo na siłę? ;)))

Jedyny plus tej stytuacji jest taki, że okazało się że Pan "tu" - i Pan "tam" to ta sama osoba, czyli jest "Was" O JEDNEGO MNIEJ niż myśliśelismy ;))))))

Zainteresowanym mogę przykładowe projekty wkleić, gdybym tylko wiedziała jak :)
Zaznaczam jednak, że opinie te które mamy, są dla nas wystarczające (grupa docelowa, fachowcy wyższych lotów, nawet dzisiaj opinia kilku Artserwisantów, o pracach wyzszych lotów Panie Krzysztofie... (np. Pana Petera Lyczkowskiego).
Żadnych innych ocen z "zawnątrz" (zwłaszcza na oziomie jakiego mozna sie spodziewać po niektórych osobach) - nie potrzebujemy (zwłaszca Pańskich Panie złowrogi Krzysztofie).

Wiemy jak i gdzie szukać konstruktywnych uwag - i bynajmniej - zwłaszcza po poziomie niektórych osób i pdejściu, GL do takich miejsc niekoniecznie należy (oczywiście poza pojedynczymi Jednostkami, z którymi w inny sposób mamy przyjemnosć utrzymywać kontakt, a już nawet współpracować).

Panie Andrzeju, nie wiem skąd Pana opinia "najlepszych"?
Sami Państwo zaznaczacie, że naszych prac nie widzieliscie (nie wliczając Pana Krzysztofa z uważoną dumą, ktróy neguje projekt dla samej negacji i nawet by sie nie sprawdził - przynajmniej nie w tym konkternym naszym projekcie).
Jak Pan taką wagę przywiazuje do dokumentowania i podawania zróedła i NASZE PRACE TU RZEKOMO OCENIA - proszę WKLEIĆ JE NA TO FORUM.

Sami tez o sobie nie mówimy, jako "najlepsi" - bo codzień sie uczymy i jestesmy głodni wiedzy, którą mielismy nadzieję wymieniać na GL.
Tymczasem... tematy wyższych lotów, gdzie podajemy niewygodne przykłady czy argumenty, kończą się płytkimi pyskówkami, brakiem argiumentów, negacja-dla negacji, etc.
"Nie-zaczynający" Profesjonaliści ;))))

To, że napisałam, że "zaczynamy" było z mojej strony małą kokieterię Panie Tkaczyk, bo naprawdę nie narzekamy
- i nasz wiek nie świadczy o tym że jesteśmy gorsi - zwłaszcza od kogokolwiek tutaj.
Stąd, Panie Pawle, mój epitet "początkujący".
Powołałam sie na Pana "reklamowanie" swoich wykładów w Maspexie, że ma Pan MBA - (jeden z Użytkowników to zauważył z którym też dyskutowaliśmy na teamat Pana "przykładu" :))
- a tymczasem jako "?początkująca" i "negowana-dla negacji" w mig wychwyciłam Pana błąd. Wystarczyło podjąć w zwiazku z tym dyskusję, a nie teraz jak Pan doczytał, negować mój wiek i wiedzę.
Zapewniam, że gdyby Pan znalazł JAKIŚ MÓJ BŁĄD RZECZOWY to bym się przyznała, zwłaszcza gdybym wcześniej próbowała "zabłysnąć" :)

Poza tym, przepraszam, ale wolałabym zostać z Panem - Panie Pawle, na PAN/PANI, chyba, że to Pana- Profesjonalisty, sposób na zaznaczenie tego że jestem młodsza i wyrazenia złości bo dopiero doczytał Pan że przypomniałam Pana błąd.

Wtedy Pan nie zareagował, mało tego - próbował sobie odbic w innym wątku, ale nie skomentowałam... :)))
Teraz - nie omieszkam, bo nie daje sobie wejść na głowe - i wiek nie ma tu nic do tego.
To, że jestm młodsza, nie oznacza że jestem gorsza, a nasze prace - i szybkie profesjonalne odpowiedzi w tematach, a nawet wychwytywanie błedów Innych - właśnie TO POTWIERDZAJĄ, co oczywiście, że nie spotka sie z sympatią i nie jest mile wiadziane, ale nie robie tego złosliwie, tylko nie lubie błędów.
Takze Panu się niestety mogą zdarzyć, bo nikt nie jestn nieomylny Panie Tkaczyk, i wiek ani "początkowość" nie ma tu nic do rzeczy.
Jestem be, bo jestem młodsza i go wychwyciłam? :)))

Przywołałam Pana przykład tylko dlatego, bo Pan też umieścił "papke reklamową" o swojej Firmie, jak nazwałaby to Pani Henryka (o Maspexie, szkoleniu, w kilku miejscach też - i żeby była jasnośc, ja nie widze w tym nic złego).
Ale śmiesznie sie zrobiło, kiedy chciał Pan się zabawić w mentora, a traktując mnie z góry i słowami "pozwól, że Ci pkażę", pokazał mi Pan przykład, który nijak miał sie do tematu, a wręcz po rozłozeniu go na części pierwsze przeze mnie i inne możliwości interpretacji - okazał sie byc po prostu śmieszny i zaprzeczył Pana tezę... :)))

Byłam otwarta na dyskusję, a to, że zauważyłam błąd, a nie bezwiednie przytakiwałam ciesząc sie z tego co mi Pan "pokazał", nie oznacza, że którekolwiek z nas jest lepsze czy gorsze.

Chciałam napisać to wcześniej, ale sie powstrzymałam, więc napisze teraz.
Dziwi mnie, że nawet nie odwazył sie Pan ani słowem skomentować wychwyconego watku, a wręcz w innym miejscu próbował się Pan "zrewanzować" aluzjami.
Dla mnie to dziwne i bardziej nieprofesjonalne, niż ocenianie prac bez ich oglądania, komentowanie i negowanie pod katem srtony www, czy wieku.

Myślę, niekromnie mówiąc, że wypowiedziałam sie W WIELU MIEJSCACH - i to na goraco, na tyle fachowo - oraz dodając nowe kwestie i spojrzenie na sprawę - do watku, że to wystarczy żeby oceniać moje kompetencje i wiedzę.
Ci którzy tego nie widzą, mało mnie interesują, bo najczesciej sami mają problem z sensowny właczeniem sie do dyskusji - a ja tu nie przyszłam sie UWSTECZNIAĆ i tłumaczyć oczywistości.

Wszystkie (w Firmie Valkyrie Studio są same kobiety - dlatego m.in Valkyrie :))- mamy pewną zasadę.
Jak juz coś mówimy, to wiemy o czym i dlaczego (arguenty i same wypowiedzi raczej to potwierdzają).
Jesli ktos jednak ma problem z ich zrozumieniem, to oczywiście, że sie nie dogadamy i dlatego nie wiem co moze mieć do tego serwis www, nasz wiek, czy opinia pogonionego za poziom jakiego nie akceptujemy - Pana Krzysztofa??? (bo z takimi osobami nie mamy zamaru współpracować, i nie wstydzimy sie takich decyzji, bo każda kolejna wuypowiedx Pana Krzysztofa tylko potwierdza, że TO BYŁA DOBRA DECYZJA I ODPOWIEDŹ (nasza negatywna - i dążąca do zakonczenia "konwersacji")).

P.S.
Już na przysłowiowego "odczepnego": coprawda trwają jeszcze prace nad całą seria (dla osób młodych, do pierścionków zaręczynowych, etc.) ale proszę o info jak mam wkleić te nieszczęsne wzorki i pedełka? :)))
Widzę, że to chyba zaoszczędzi mi i Państwu więcej czasu, niż mogłoby sie zdawać.

CHOCIAŻ - W RAMACH POPARCIA SWOICH TEZ (w temacie Cruisea zastosowanych bez sensu) - tutaj już jak najbardziej z podstawami ku temu - powinien to zrobić PAN KRZYSZTOF.

Od tej pory zdanie o niektórych Osobach - i w ogóle niektórych Firmach z Konkurencji i ich intencjach, niestety będę musiała drastycznie zmienić...
Nie omieszkam też, kolejnych zebranych tu powalających wręcz poziomem (właściwie "linią poziomą i spadkową - poziomu") doswiadczeń i opinii na ten temat - wymienić z czołowymi Marketeremi w PL ;)))

Kilku zdanie już znam :))) - i w sumie narazie i to mi wystarczy :)

Skoro tak Państwo negujecie co piszemy (dla negacji i pyskówki , bo konstruktywnych argumentów = 0), to ciekawa jestem jaki macie cel, intencje - i co Wam niby da wymuszanie pokazania naszych prac? :)))
Boicie sie czy co? :)))
Po tym co tu widzę, sądzę, ze NIEZALEŻNIE OD TEGO CZY ICH TU NIE MA - CZY BY BYŁY - CZY BĘDĄ - celem samym w sobie kilku osób jest znowu: negacja dla negacji,
dlatego nie bardzo widzę sens ani do dyskusji ani udowadniania kilku tu obecnym Osobiściom - czegokolwiek :)

Update:
Aaa... na koniec, jak Patrze na niektóre wypowiedzi, to właśnie dlatego że jesteśmy młodą Firmą - to az strach pomyśleć Panie Tkaczyk, co będzie dalej ;)))
- albo jak bedziemy Pana poprawiać za kolejne 4 lata działalności :))))

(jak zwykle, z wielkim usmiechem :))) - pozdrawiam.)



Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 06.10.06 o godzinie 23:56

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

MAGDALENA Z.:
Jacek K.:Letni "Forbes" sporzadzil ranking wartosci twarzy polskich celebrities. Pomijajac sprawe metody wyceny :) hm... paranaukowej - delikatnie rzecz biorac - to jednak konkretne cyfry zostaly zaproponowane. Ciekaw jestem jak Waszym zdaniem beda sie zmieniac "wartosci" wycenianych twarzy - i tak naprawde od czego zaleza ? Czy od czestostliwosci pokazywania sie "gwiazdek" w telenowelach ? Czy moze od dojrzalosci aktorskiej ? A moze wystarczy zaspiewac, zatanczyc, pofarbowac wlosy na zielono i troche "poskandalizowac" ? :) Jacek Kotarbinski edytował(a) ten post dnia 02.10.06 o godzinie 20:08


od Tańca z gwiazdami :) bo okreslenia od układu gwiazd boje sie tu użyć....z drugiej strony szkoda, że fajny temat znów pachnie brazylią...fajnie jest popatrzeć co inni mają do powiedzenia, ale błagam na temat

Brawo! Wreeeeeszcie głos rozsądku ;))))
może poskutkuje, bo ja zauważam i domagam się od 2 stron, ale widać innym nie przeszkadza zapach bazylii...
(chociaż tracąc na cierpliwości - sama już chciałam ten "zapach" nazwać inaczej... ;)))

Co do tańców.
Ostatnio przynajmniej w jednym z czołowych serwisów- i przynajniej raz na 2-3 dni, albo raz na na jakiś czas ale regularnie - można zobaczyć jakieś newsy (ploteczki, obstawianie, rozstania, pary, etc.).
Po szale na big brothera, bar, etc. - myślę że jakiś czas dziannikarze i aktorzy będą dzierżyć prym właśnie poprzez promowanie siebie (i innych) poprzez takie programy.
To też ma wpływ na ich wizerunek, "bycie na topie".
Niektórzy mam wrazenie nie mogą-nie mogły wręcz sie doczekać żeby byc w dane miejsce zaproszone :) (zreszta niektórzy tego nie ukrywają :))
Mam wrazenie że nastała u nas na nie moda (Dubidu, taniec z gwiazdami, mój pierwszy raz, Wojewódzki, etc.).
Dla wielu gwiazdeczek show-biznesu są one ewidentnie sposobem na wylansowanie się, podtrzymanie wizerunku, czasem nawet jego zmianę, etc.
- a ich różnorodność (programy o różnym profilu, kierowane do różnej publiczności. etc.) daje szansę - i młodym - i starszym,
pokazać się - i wykorzystać tą formę promocji.

Oczywiscie niektórym wychodzi to lepiej - innym gorzej.

A nieco już offtop - ale tez do tańca :)
- to też takie rankingi i popularność mają swoje złe strony (zwł. w PL i Wawce).
O ile np. w USA obiekty gdzie w jakiś sposób otarła się o nie gwiazdeczka - zyskują na wartości (zwł. "po"- np. pokoje hotelowe, w ogóle nieruchomości, przedmioty, etc.), o tyle w Polsce czasem jest odwrotnie :)
Wiele osób na Ich popularności chce po prostu zarobić - w różny sposób,z różnym skutkiem, i czasem od końca :)
Nie pamiętam czy Katarzyna Cichopek (z M jak...) w ogóle miała jakieś miesjce i jakie (pamietam że zabłysneli chyba Mroczkowie) - ale jej popularność odbija się np. na problemach biznesowych :)
Chcąc założyć szkołe tanća - wszedzie gdzie sie pojawiała, podbijano nagle od kilkudziesięciu do kilkuset procent koszta wynajmu i usług zwiazanych z jej biznesem :)
(pomijam fakt wykorzystania prostych rozwiazań, typu na negocjacje wysłać znajomego/znajomą, etc. ;))).
Opinia, że wiele zależy od telenowel, czy w ogóle masowych taśmowych produkcji z nutką rozrywki (taniec z gwiazdami, wojewódzki, etc.) - zwłaszcza na tym etapie w Polsce - jest więc chyba jak najbardziej trafna (większość najbardziej rozchwytywanych i rozpoznawanych gwiazdeczek, często najlepiej wycenianych lub najlepiej zarabiających (reklamy, imprezy, wywiady, etc.)).
Mnie zastanawiają ostatnio jeszcze inne postacie - niby bardziej z boku i mniej wyceniane, nie bardzo rozpoznawane i czołowe, a jednak sumując, ich zyski byc może wcale nie są mniejsze od tych co więcej przebierają (mają też pewien prestiż, również wyceniany i bierze sie go pod uwagę przy angażu), czy są lepiej wyceniani i rozpoznawani.
Np.: tancerki, czy aktorzy, którzy jednak bardzo często są angażowani do reklam i imprez (np. tancerka z "Jaka to melodia": Wawel, czy Wedel, potem Hortex, teraz pasta do zębów).
Dlatego ja samą wycena bym się nie sugerowała.
Zależy do czego dany wizerunek chcemy wykorzystać - jak dana postać przez "szoły" jest promowana i przedstawiana
- i chyba na tej postawie w zalezności od potrzeb, wartość celebrities jest bardzeij realna.
Np. Dr. Lubicz z Klanu (Pan Stockinger) mimo, że nie jest w czołówce, doskonale wkomponował sie i wpłynął na reklamę produktów leczniczych, czego raczej nie dokonaliby: Katarzyna Cichopek, Grazyna Torbicka, Borys Szyc, czy Mroczkowie - nawet z siłą bliźniaków :)
Leszek Dariusz S.

Leszek Dariusz S. dojrzałem do zmiany
pracy

Temat: Wartosciowanie celebrieties

no już nie mogę...Muszę się przyznać, że na początku docierałem może do 5-6 zdania z postów Pani Ani - ale od jakiegoś czasu stałem się gorącym fanem "pisarstwa" Pani Anny. Czekam wręcz z niecierpliwością na każdą nową porcję - bo naprawdę jest się czym delektować. Czuję się trochę pokrzywdzony bo wydaje mi się że zasłużyłem choć na małą rólkę w tym serialu -:) Proszę rozważyć moją nieśmiałą prośbę znalezienia się wśród bohaterów...Czy planuję Pani wydanie książkowe - toż to prawdziwy bestseller

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Anna S.:.......Wszystkie (w Firmie Valkyrie Studio są same kobiety) mamy pewną zasadę.....


ahaaaa ;D

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Dobry wieczór Panie Leszku :)
Hmmm... niezależnie od tego, czy to szczera czy cyniczna wypowiedź :) - cieszę się, że mnie Pan doczytał :)
Co do Pana roli - proponuję dyskusję na temat wiodący, czyli CELEBRITIES :)
bo jeszcze trochę, a sama poczuje sie tu jak "gwiazdeczka" :))) (chociaż mimo, że naprawe jestem urocza ;) - znacznie tu przez kilka osób demonizowana) ;)
Ale... może to urok interpretacji mitilogii indoeuropejskiej ;)
Valkyrie też miały coś z bogiń, aczkolwiek dominicznych :)))

Do tej pory byłyśmy groźne tylko dla nieprofesjonalnej Konkurencji :)

Więc... wracając do tematu, co Pan myśli o dzisiejszych "gwiazdeczkach"? jak Pan myśli, od czago owa wartość zależy?
Ja dodam, że rzeczywiscie oszałamiającą role pełni tu jednak stała obecność w mediach (telenowele, ekscesy, newsy, ploteczki, etc.).

P.S.
Panie Mateuszu...? :)
Czy to, "za-ahowanie" i cytat - oznacza, że potwierdza Pan, że kobietki mają "pewne zasady" - czy chodzi o nawiazanie do nazwy i Valkyrii? :)
(aha ;) dodam, że dotychczasowe hasło brzmiało: Boginie Kreacji, Efektu i Sukcesu... :))) (w różnych formach) ;)

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Anna S.:
P.S.
Panie Mateuszu...? :)
Czy to, "za-ahowanie" i cytat - oznacza, że potwierdza Pan, że kobietki mają "pewne zasady" - czy chodzi o nawiazanie do nazwy i Valkyrii? :)


niezupełnie, ot lubię od czasu do czasu sobie zacytować ;))
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Ostatni post AS powalił mnie na kolana swoją prostolinijnością. Klęczę przd monitorem i spijam PRAWDĘ z ust guru.

O ja nieszczęsny, tyle lat na marne. Pawel to sie choć załapał do planu i za 4 lata go poprawią, a ja? nawet w planach dłuższych się nie mieszczę...

Może kiedyś dostąpię objawienia...
Może w końcu moje oczy ujrzą ten najlepszy dizajn i dane mi będzie chłonąć go z rozdziawionymi usty...

konto usunięte

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Dzień dobry Panie Andrzeju :)
Taki pięękny dzień ;) tyle pięęknych projektów do zrobienia,
a Pan znoowu wita mnie ociekającymi złośliwością i cynizmem wypowiedziami :)
I po co? Chyba znowu dla zasady :) - taki styl ;)
Czy mi się wydaje, czy ma Pan problem z podjęciem tematu i normalnej dyskusji?

"Poprawka za 4 lata" - była odpowiedzią dla Pana Tkaczyka, który słowami "pozwól że Ci coś pokarzę" - przywołał dziwny przykład, potwierdzający moją tezę, a nie mnie poprawiający - a na bazie czego całą swoją tezę zbudował :)
Pan tkaczyk powołał się na wiek, naszą 8-letnią działalność w branży - i w innym sensie użyte słowo "początkująca" (4 lata działalności).
To nie przeszkadza jak widać skutecznie nam radzić, wyciągać wnioski, dodawać nowe uwagi, obserwajcje i sugestiie w danych tematach, umiejętnie przytaczać przykłady i argumenty - a czasem nawet poprawić ewentualne błędy Innych - i to raczej POTWIERDZA poziom naszej wiedzy i umiejętności.
Skoro teraz Pan Tkaczyk zauważy i skupił się na słowie "początkująca" - to co dopiero będzie za 4 kolejne lata :)
To wszystko :)
Zdaje sobie sprawę, że mogę nie mieć racji.
I co w związku z tym?
To chyba dobrze? :)) - i zapewniam, że nie mam - i nie miałabym problemów z przyznaniem się do błędu, GDYBY tylko takie sie znalazły, a ktoś podałby mi rzeczowe uzasadnienie i argumenty.
(w przeciwieństwie do kilku Osób, którym błędy miałam okazję wychwycić :) - i teraz na siłę podjęły wyścig cynizmu, zaczepek, przeinaczania i czepialstwa - w ramach próby rewanżu :)

Czy mi - i kilku Osobom dobrze się wydaje, że włączacie się Państwo - już nawet chórem, aby tylko wejść w wątek i NA SIŁĘ próbować coś zanegować (np. Cruise :),w kilku innych miejscach też)?
Nie ma dla Państwa znaczenia, że swoimi "cennymi" uwagami, offtopicowymi wcinkami, pyskówkami i prowokowaniem sporów, przeinaczaniem faktów, czepialstwem i liczeniem, że ktoś nie zareauje, etc. - psujecie Państwo całkiem ciekawe wątki, tematy i postrzeganie GL oraz Waszego "Profesjonalizmu nie-początkujących"...?

Panie Andrzeju,
o "najlepszych" i "dizajnie" pisałam już kilka razy na tym forum,
a jak doczyta Pan przed-przed-ostatnią moją wypowiedź, to zawarłam tam odpowiedź specjaaalnie dla Pana (w tej kwestii) :)
Zapraszam. :)

Co do projektów (jednego z... naszego bogatego portfolio :))
- PROŚBĘ O "OBJAWIENIE" PROSZE KIEROWAĆ DO PANA KRZYSZTOFA.

To on, przywołał temat i watek, manipuluje faktami i ocenia nasze prace (dobrze, że zaznaczył że to jedna nasza praca jaką widział) - więc powołując się już NA PRAWO (chociażby o nieuczciwej konkurencji i pomówieniach)
- UWAŻAM, ŻE OBOWIĄZKIEM PANA KRZYSZTOFA - JEST WKLEJENIE W TAKIEJ SYTUACJI ZDJĘĆ-PROJEKTÓW KTÓRE PRZYWOŁAŁ - I OCENIA NA TYM FORUM prowokując falę kolejnych epitetów i wypowiedzi - oraz dyskusję na ten temat naszej Firmy i naszych prac (bez nas - o nas? ;)).

Powtarzam więc, że nie mam więc NIC PRZECIWKO temu, a moją prośbę Panie Krzysztofie, od tego momentu proszę traktować JAKO PRAWNIE UZASADNIONĄ...

Pozdrawiam :)
Helena Ebert

Helena Ebert brand design

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Przepraszam za gigantyczny offtop, ale nie znosze kopniec pod stolem, efektownych ale pustych frazesow i ladnie opakowanego chamstwa.

Anna S.:Ufff...
No tak... uderzyć w stół - nożyce same się odezwą :)))

[...]
Jeśli Pan to nazywa "rzemieślniczą zwyklą pracą", to całe szczescie że powstrzymałam sie od komentowania Pańskich prac... - i wciaz to robie.

Gwoli scislosci -- wlasnie Pani to zrobila -- skomentowala Pani prace Krzysztofa sugerujac ich niski poziom (by byc dokladnym, to wlasnie wynika z frazy: "cale szczescie powstrzymalam sie od komentowania Panskich prac".

[...]
Więc prosze mnie nie rozsmieszac, a siebie nie pogrążać, bo wkleję Pana wypowiedzi potwierdzone przez prawnika,
- a co do opinii prosze sie nie dziwić że Pana zdanie mało nas interesuje (to juz na postawie prac, oraz podejscia do pracy, sposobów kominikacji i współpracy).

I znow komentuje Pani prace ("to juz na postawie prac"), zeby bylo zabawniej, zaczyna Pani grozic(!) innemu forumowiczowi.

To, że napisałam, że "zaczynamy" było z mojej strony małą kokieterię Panie Tkaczyk, bo naprawdę nie narzekamy
- i nasz wiek nie świadczy o tym że jesteśmy gorsi - zwłaszcza od kogokolwiek tutaj.
Stąd, Panie Pawle, mój epitet "początkujący".
Powołałam sie na Pana "reklamowanie" swoich wykładów w Maspexie, że ma Pan MBA - (jeden z Użytkowników to zauważył z którym też dyskutowaliśmy na teamat Pana "przykładu" :))
- a tymczasem jako "?początkująca" i "negowana-dla negacji" w mig wychwyciłam Pana błąd. Wystarczyło podjąć w zwiazku z tym dyskusję, a nie teraz jak Pan doczytał, negować mój wiek i wiedzę.
Zapewniam, że gdyby Pan znalazł JAKIŚ MÓJ BŁĄD RZECZOWY to bym się przyznała, zwłaszcza gdybym wcześniej próbowała "zabłysnąć" :)

O ile mi wiadomo, wypominami komukolwiek bledow, nie nalezy do dobrego tonu. Podejelam ten wysilek i przeczytalam jeszcze raz Wasze wypowiedzi w tym konkretnym watku, w ktorym Pawel mial czelnosc popelnic ogromny blad, podwazajacy wrecz jego kompetencje jako profesjonalisty (dla zainteresowanych: http://www.goldenline.pl/thread.php?tid=783&gid=132&pa.... I po prostu pozostawie to bez komentarza, bo jako osoba stosunkowo biegle operujaca prawami logiki wole uniknac niechybnej dyskusji z Pania, tym bardziej ze zbyt czesto jak na moje standardy odwoluje sie Pani do argumentow ad personam.


To, że jestm młodsza, nie oznacza że jestem gorsza, a nasze prace - i szybkie profesjonalne odpowiedzi w tematach, a nawet wychwytywanie błedów Innych - właśnie TO POTWIERDZAJĄ, co oczywiście, że nie spotka sie z sympatią i nie jest mile wiadziane, ale nie robie tego złosliwie, tylko nie lubie błędów.

Kazdy, komu nieobca jest praca zespolowa wie, ze sa tysiace sposobow na taktowne, niezlosiwe zwrocenie uwagi na popelniony blad. Prosze wybaczyc, ale subiektywnie -- Pani najprawdopodobniej zrezygnowala z tej wiedzy (nie moge przypuszczac, ze jej Pani w ogole nie posiadla), czego dowod ponizej. I prosze mi wierzyc, spora liczba osob tutaj takze widzi bledy, ale swiadomosc, ze jestesmy tu, zeby wymianiac poglady i wiedze, a nie "wychwytywac w mig bledy" wszystkim ulatwia zycie. Znow gwoli wyjasnienia: uzupelnianie wypowiedzi czy chociazby takie jej sforumowanie, by miec pewnosc, ze dobrze zrozumiano intencje przedmowcy wydaje sie po prostu bardziej konstruktywne.

[...]
Takze Panu się niestety mogą zdarzyć, bo nikt nie jestn nieomylny Panie Tkaczyk, i wiek ani "początkowość" nie ma tu nic do rzeczy.
Jestem be, bo jestem młodsza i go wychwyciłam? :)))
Przywołałam Pana przykład tylko dlatego, bo Pan też umieścił "papke reklamową" o swojej Firmie, jak nazwałaby to Pani Henryka (o Maspexie, szkoleniu, w kilku miejscach też - i żeby była jasnośc, ja nie widze w tym nic złego).
Ale śmiesznie sie zrobiło, kiedy chciał Pan się zabawić w mentora, a traktując mnie z góry i słowami "pozwól, że Ci pkażę", pokazał mi Pan przykład, który nijak miał sie do tematu, a wręcz po rozłozeniu go na części pierwsze przeze mnie i inne możliwości interpretacji - okazał sie byc po prostu śmieszny i zaprzeczył Pana tezę... :)))
Byłam otwarta na dyskusję, a to, że zauważyłam błąd, a nie bezwiednie przytakiwałam ciesząc sie z tego co mi Pan "pokazał", nie oznacza, że którekolwiek z nas jest lepsze czy gorsze.
Chciałam napisać to wcześniej, ale sie powstrzymałam, więc napisze teraz.
Dziwi mnie, że nawet nie odwazył sie Pan ani słowem skomentować wychwyconego watku, a wręcz w innym miejscu próbował się Pan "zrewanzować" aluzjami.
Dla mnie to dziwne i bardziej nieprofesjonalne, niż ocenianie prac bez ich oglądania, komentowanie i negowanie pod katem srtony www, czy wieku.
Myślę, niekromnie mówiąc, że wypowiedziałam sie W WIELU MIEJSCACH - i to na goraco, na tyle fachowo - oraz dodając nowe kwestie i spojrzenie na sprawę - do watku, że to wystarczy żeby oceniać moje kompetencje i wiedzę.
Ci którzy tego nie widzą, mało mnie interesują, bo najczesciej sami mają problem z sensowny właczeniem sie do dyskusji - a ja tu nie przyszłam sie UWSTECZNIAĆ i tłumaczyć oczywistości.
[...]
Sami tez o sobie nie mówimy, jako "najlepsi" - bo codzień sie uczymy i jestesmy głodni wiedzy, którą mielismy nadzieję wymieniać na GL.
Tymczasem... tematy wyższych lotów, gdzie podajemy niewygodne przykłady czy argumenty, kończą się płytkimi pyskówkami, brakiem argiumentów, negacja-dla negacji, etc.
"Nie-zaczynający" Profesjonaliści ;))))
Skoro tak Państwo negujecie co piszemy (dla negacji i pyskówki , bo konstruktywnych argumentów = 0), to ciekawa jestem jaki macie cel, intencje - i co Wam niby da wymuszanie pokazania naszych prac? :)))
Boicie sie czy co? :)))
[...]
Wszystkie (w Firmie Valkyrie Studio są same kobiety - dlatego m.in Valkyrie :))- mamy pewną zasadę.
Jak juz coś mówimy, to wiemy o czym i dlaczego (arguenty i same wypowiedzi raczej to potwierdzają).
Jesli ktos jednak ma problem z ich zrozumieniem, to oczywiście, że sie nie dogadamy i dlatego nie wiem co moze mieć do tego serwis www, nasz wiek, czy opinia pogonionego za poziom jakiego nie akceptujemy - Pana Krzysztofa??? (bo z takimi osobami nie mamy zamaru współpracować, i nie wstydzimy sie takich decyzji, bo każda kolejna wuypowiedx Pana Krzysztofa tylko potwierdza, że TO BYŁA DOBRA DECYZJA I ODPOWIEDŹ (nasza negatywna - i dążąca do zakonczenia "konwersacji")).

Gwoli wyjasnienia (znow): ta wypowiedz nie jest czyjakolwiek obrona, stanieciem murem za itd. Prosze nie traktowac jej takze jako ataku na Pania.
W poprzedniej wypowiedzi wspomnialam o dbalosci o rzetelnosc i poziom wypowiedzi, co wynika po prostu z faktu, ze traktuje szacunek jako wartosc podstawowa w relacjach miedzyludzkich. Szacunek w pewien sposob wiaze sie z pojeciem pokory (jesli przyjac oczywiscie przynajmniej pewne elementy filozofii dialogu). Pani Anno, opanowanie chwytow erystyki (mam prawo wnioskowac na podstawie Pani wypowiedzi, ze jest to niestety erystyka blizsza definicji Kotarbinskiego niz Schopenhauera), to naprawde nie wszystko i chyba tez nie o to chodzi na tym forum. Moze to jednak nie przypadek, ze gros Pani wypowiedzi konczy sie plytka pyskowka?
pozdrawiam,
henryka:)




Helena P. edytował(a) ten post dnia 07.10.06 o godzinie 12:23
Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński

Andrzej Ludwik Alw Włoszczyński projektant, eagler i
orloger

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Czuję się skarcony przez mego guru i przywołany do porządku.

Cóż ja drobny robaczek, uczę się fachu zaledwie 25 lat, moze ciut więcej, mogę wiedzieć...

PS Szanowna Pani Anno zwracam się z uprzejmą prośbą o podawanie mojego imienia takim, jakie ono jest Andrzej-Ludwik. Wiem ze moje podwójne imię to duze utrudnienie, przepraszam za to.
Magdalena Z.

Magdalena Z. dyrektor
Warszawskie Studium
Aktorskie

Temat: Wartosciowanie celebrieties

Pani Aniu
Nie zrozumiała Pani również mojej wypowiedzi. Po pierwsze układ gwiazd, to określenie było skierowane do Pani węszenia w konatktach, po drugie Pani Aniu, o pisaniu nie na temat było kierowane do Pani. Pisze Pani długie posty, ale niekoniecznie na temat. Pozatym atakuje mnie Pani na prywatnej skrzynce, szukając we mnie sojusznika...To słabe Pani Aniu..niestety nie umiem ocenić Pani firmy, ani jakości Pani projektów natomiast ignorancja i nieznajomość najwięszych imprez targowych świadczy o dużej amatorszczyźnie....jak to mówią " winny się tłumaczy". ... i bardzo Panią proszę o nie robienie ze mnie Pani sojusznika, ponieważ ani w tym temacie ani w innych sie z Pania nie zgadzam....

Następna dyskusja:

Wartosciowanie oparte na ko...




Wyślij zaproszenie do