Temat: Wartosciowanie celebrieties
Ufff...
No tak... uderzyć w stół - nożyce same się odezwą :)))
Poza tym... Panie Krzysztofie, Pańskie wyciąganie wątków jest juz poniżej wszelkiego poziomu (jak już wiem, że to wciaż Pan, to juz mnieto nie dziwi),
który rzeczywiscie kojarzę z Artserwisu, bo tak sie składa, że TYLKO 3 takie "osóbki" w ciagu 7-8 lat naszej pracy - nam sie trafiły ;)))
Zresztą... Redakcja Artserwisu też się odniosła do tego "przypadku" - i specjalnie dla Pana dedykowane było pewne przydługawe nawet jak na nasze możliwości - ogłoszenie ;)))
Prace dla Duo Piu Uno są wporządku - bo domyslam sie że tylko o te moze chodzić (pamietam, bo na szczescie nie tak często i nie przy wielu projektach trafiają się takie Osoby jak Pan, które nawet z odczytem i zrozumieniem treści ogłoszeń MAJĄ PROBLEMY i jeszcze sie przy tym upierają).
Pan wie lepiej co autor miał na mysli (wczensije ogłoszenie, teraz o Ctuisie :))) - i jeszcze obracajac watki i fakty, manipulujac nimi i je naciągając - upira sie Pan przy nich dla samej zasady. :)))
Pana problem jak dobrze pamietał polegał m.in. na niedoczytaniu kwoty (zawsze ta rubryka jest wypełniona - bo inaczej nawet ogłoszenie się nie wyswietli), o Pańskiej złej interpretaji prawnych uwarunkowań - nie wspomne :)
Tutaj KONTYNUUJE PAN i potwierdza swoje PROBLEMY ZE ZROZUMIENIEM TEKSTÓW I DOSZUKIWANIE SIĘ DZIWNYCH ELEMENTÓW W WYPOWIEDZIACH, BŁĘDY RZECZOWE, ETC.
Aż sie dziwie, że nie skojarzyłam od razu :))) - ale... o takich przypadkach wolę zapominać, co i tu po raz kolejny postaram się zrobic (ale szkoda, że i tu do Pana nie dociera że ktoś moze nie mić ochoty z Panem współpracować czy też podejmować głupie dyskusje o Cruisie, etc.).
To dziwne, bo zarówno nasz prawnik, jak i Artserwisu oraz Redkakcja i Osoby zainteresowane (ok. 40) - nie miały problemu ze zrozumieniem treści ogłoszenia, wiec kolejny raz Pan się ośmiesza.
P.S. ;) moze poda Pan linki skoro tak Pan przywiazuje wagę do przykładów i ich dokumentowania? ;)
A najlepiej prosze kleić swoje reprezentatywne wypowiedzi potwierdzające powtarzanie w kółko i drazenie raz nie zrozumienej kwestii...
;)
To juz akurat faktycznie podchodzi pod prawo Panie Krzysztofie, bo OCENIA P............AN - I MANIPULUJE Pan faktami, a ja do dzis mam zachowane Pańską korespondencję niskich lotów i problemy ze zrozumieniem tłumaczenia (nawet przez Prawnika)... :)
Korespondencję na ten temat z Redakcją Artserwisu, też...
Więc radze liczyć sie z tym co tu Pan przekręca.
Nieścisłość polagała jedynie na Pana niedoczytaniu i nie zrozumieniu treści, z czym na 60 maili, tylko 2 osoby miały problem, a potem na tym, że NIE ROZUMIEAŁ PAN ŻE NIE ŻYCZYMY SOBIE WICEJ PANA MAILI (co i tu Pan potwierdza, że do Pana nie dociera taka informacja).
Jak mówiłam, równowaga w naturze misi być ;)))
Co do projektów juz autoryzowanych, dokładnie tak jak Pa napisał: sami je Panu wysyłaliśmy - jak każdemu - i nie mamy się czego wstydzić.
Zawsze po rozstrzygnietym konkursie, osobom wczesniej zainetresowanym wysyłamy projekty, jako jeden z elementów dokumentacji zamkniecia konkursu.
Jeśli Pan to nazywa "rzemieślniczą zwyklą pracą", to całe szczescie że powstrzymałam sie od komentowania Pańskich prac... - i wciaz to robie.
Oceny są kwestia wzgledną - sama zawsze to zaznaczam (także w wypowiedziach na forum) - i żałuje, że Pan o tym nie wie.
Dla mnie ważniejsze jest to, że na próbie osób zamożnych, lubiących produkty z wyzszej półki, o guście wyszukanym, szukajacych rzeczy eleganckich i ekskluzywnych, etc.
- logo i torebki Duo Piu Uno - KOJARZĄ SIĘ właśnie z luksusem, ekstrawagancją, a wręcz przez kilka osób i fachowców, projektantów - zostały porównane do stylu bizuteryjnnego LV (Loius Vuitton), który wyszedł nam zupełnie przypadkowo.
To była i jest nasza grupa docelowa I TYLKO TEJ GRUPY ZDANIE JEST W TYM PRZYPADKU NAJWAŻNIEJSZE.
W Valkyrie Studio prawie zawsze przeprowadzamy takie badania - i to one pomagają nam podjąć osateczne decyzje co do kierunku wzorów. Tak stało sie i w tym przypadku - i jestesmy z prac bardzo zadowoleni. Właśnie trwaja prace nad fotosesją, wiec jak zakonczymy tez mogę Panu wysłać :)
Pana styl nie bardzo pasuje do naszego stylu pracy (o reszcie nie wspomnę) , dlatego i tak nic ze współpracy by nie wyszło.
Nie ma w tym nic niezywkłęgo - bo nie każdy nadaje się do wszystkich prac - i niepotrzebnie aż tak wział Pan to do siebie, do siebie, coraz bardziej obniżając poziom swoich maili i wypowiedzi.
(to tez mamy idokumentowane)
Aż nie mógł Pan sie rozstać z silniejszą od Pana chęcią korespondowania z nami... szkoda, że w swoim stylu...
(problemy ze zrozumieniem odpowiedzi prawnika, pyskówki, brak reakcji, że nie życzymy sobie korespondencji od Pana i że bedzie Pan od danej chwili uznany za Spam... - to też sie zachowało).
Więc prosze mnie nie rozsmieszac, a siebie nie pogrążać, bo wkleję Pana wypowiedzi potwierdzone przez prawnika,
- a co do opinii prosze sie nie dziwić że Pana zdanie mało nas interesuje (to juz na postawie prac, oraz podejscia do pracy, sposobów kominikacji i współpracy).
Nie wspomne juz, że oboje sobie podziekowalismy za współpracę - a właściwie MY PANU WCZEŚNIEJ - PIERWSI, co również mamy udokumnetowane - I CZEGO NIE POTRAFIŁ PAN PRZYJĄĆ DO WIADOMOŚCI (wciaz pyskując, przekrecajac wątki, etc.) - więc cóż innego Panu pozostało, jak negowanie, płytkie pyskówki, a teraz tutaj - czepialstwo na siłę? ;)))
Jedyny plus tej stytuacji jest taki, że okazało się że Pan "tu" - i Pan "tam" to ta sama osoba, czyli jest "Was" O JEDNEGO MNIEJ niż myśliśelismy ;))))))
Zainteresowanym mogę przykładowe projekty wkleić, gdybym tylko wiedziała jak :)
Zaznaczam jednak, że opinie te które mamy, są dla nas wystarczające (grupa docelowa, fachowcy wyższych lotów, nawet dzisiaj opinia kilku Artserwisantów, o pracach wyzszych lotów Panie Krzysztofie... (np. Pana Petera Lyczkowskiego).
Żadnych innych ocen z "zawnątrz" (zwłaszcza na oziomie jakiego mozna sie spodziewać po niektórych osobach) - nie potrzebujemy (zwłaszca Pańskich Panie złowrogi Krzysztofie).
Wiemy jak i gdzie szukać konstruktywnych uwag - i bynajmniej - zwłaszcza po poziomie niektórych osób i pdejściu, GL do takich miejsc niekoniecznie należy (oczywiście poza pojedynczymi Jednostkami, z którymi w inny sposób mamy przyjemnosć utrzymywać kontakt, a już nawet współpracować).
Panie Andrzeju, nie wiem skąd Pana opinia "najlepszych"?
Sami Państwo zaznaczacie, że naszych prac nie widzieliscie (nie wliczając Pana Krzysztofa z uważoną dumą, ktróy neguje projekt dla samej negacji i nawet by sie nie sprawdził - przynajmniej nie w tym konkternym naszym projekcie).
Jak Pan taką wagę przywiazuje do dokumentowania i podawania zróedła i NASZE PRACE TU RZEKOMO OCENIA - proszę WKLEIĆ JE NA TO FORUM.
Sami tez o sobie nie mówimy, jako "najlepsi" - bo codzień sie uczymy i jestesmy głodni wiedzy, którą mielismy nadzieję wymieniać na GL.
Tymczasem... tematy wyższych lotów, gdzie podajemy niewygodne przykłady czy argumenty, kończą się płytkimi pyskówkami, brakiem argiumentów, negacja-dla negacji, etc.
"Nie-zaczynający" Profesjonaliści ;))))
To, że napisałam, że "zaczynamy" było z mojej strony małą kokieterię Panie Tkaczyk, bo naprawdę nie narzekamy
- i nasz wiek nie świadczy o tym że jesteśmy gorsi - zwłaszcza od kogokolwiek tutaj.
Stąd, Panie Pawle, mój epitet "początkujący".
Powołałam sie na Pana "reklamowanie" swoich wykładów w Maspexie, że ma Pan MBA - (jeden z Użytkowników to zauważył z którym też dyskutowaliśmy na teamat Pana "przykładu" :))
- a tymczasem jako "?początkująca" i "negowana-dla negacji" w mig wychwyciłam Pana błąd. Wystarczyło podjąć w zwiazku z tym dyskusję, a nie teraz jak Pan doczytał, negować mój wiek i wiedzę.
Zapewniam, że gdyby Pan znalazł JAKIŚ MÓJ BŁĄD RZECZOWY to bym się przyznała, zwłaszcza gdybym wcześniej próbowała "zabłysnąć" :)
Poza tym, przepraszam, ale wolałabym zostać z Panem - Panie Pawle, na PAN/PANI, chyba, że to Pana- Profesjonalisty, sposób na zaznaczenie tego że jestem młodsza i wyrazenia złości bo dopiero doczytał Pan że przypomniałam Pana błąd.
Wtedy Pan nie zareagował, mało tego - próbował sobie odbic w innym wątku, ale nie skomentowałam... :)))
Teraz - nie omieszkam, bo nie daje sobie wejść na głowe - i wiek nie ma tu nic do tego.
To, że jestm młodsza, nie oznacza że jestem gorsza, a nasze prace - i szybkie profesjonalne odpowiedzi w tematach, a nawet wychwytywanie błedów Innych - właśnie TO POTWIERDZAJĄ, co oczywiście, że nie spotka sie z sympatią i nie jest mile wiadziane, ale nie robie tego złosliwie, tylko nie lubie błędów.
Takze Panu się niestety mogą zdarzyć, bo nikt nie jestn nieomylny Panie Tkaczyk, i wiek ani "początkowość" nie ma tu nic do rzeczy.
Jestem be, bo jestem młodsza i go wychwyciłam? :)))
Przywołałam Pana przykład tylko dlatego, bo Pan też umieścił "papke reklamową" o swojej Firmie, jak nazwałaby to Pani Henryka (o Maspexie, szkoleniu, w kilku miejscach też - i żeby była jasnośc, ja nie widze w tym nic złego).
Ale śmiesznie sie zrobiło, kiedy chciał Pan się zabawić w mentora, a traktując mnie z góry i słowami "pozwól, że Ci pkażę", pokazał mi Pan przykład, który nijak miał sie do tematu, a wręcz po rozłozeniu go na części pierwsze przeze mnie i inne możliwości interpretacji - okazał sie byc po prostu śmieszny i zaprzeczył Pana tezę... :)))
Byłam otwarta na dyskusję, a to, że zauważyłam błąd, a nie bezwiednie przytakiwałam ciesząc sie z tego co mi Pan "pokazał", nie oznacza, że którekolwiek z nas jest lepsze czy gorsze.
Chciałam napisać to wcześniej, ale sie powstrzymałam, więc napisze teraz.
Dziwi mnie, że nawet nie odwazył sie Pan ani słowem skomentować wychwyconego watku, a wręcz w innym miejscu próbował się Pan "zrewanzować" aluzjami.
Dla mnie to dziwne i bardziej nieprofesjonalne, niż ocenianie prac bez ich oglądania, komentowanie i negowanie pod katem srtony www, czy wieku.
Myślę, niekromnie mówiąc, że wypowiedziałam sie W WIELU MIEJSCACH - i to na goraco, na tyle fachowo - oraz dodając nowe kwestie i spojrzenie na sprawę - do watku, że to wystarczy żeby oceniać moje kompetencje i wiedzę.
Ci którzy tego nie widzą, mało mnie interesują, bo najczesciej sami mają problem z sensowny właczeniem sie do dyskusji - a ja tu nie przyszłam sie UWSTECZNIAĆ i tłumaczyć oczywistości.
Wszystkie (w Firmie Valkyrie Studio są same kobiety - dlatego m.in Valkyrie :))- mamy pewną zasadę.
Jak juz coś mówimy, to wiemy o czym i dlaczego (arguenty i same wypowiedzi raczej to potwierdzają).
Jesli ktos jednak ma problem z ich zrozumieniem, to oczywiście, że sie nie dogadamy i dlatego nie wiem co moze mieć do tego serwis www, nasz wiek, czy opinia pogonionego za poziom jakiego nie akceptujemy - Pana Krzysztofa??? (bo z takimi osobami nie mamy zamaru współpracować, i nie wstydzimy sie takich decyzji, bo każda kolejna wuypowiedx Pana Krzysztofa tylko potwierdza, że TO BYŁA DOBRA DECYZJA I ODPOWIEDŹ (nasza negatywna - i dążąca do zakonczenia "konwersacji")).
P.S.
Już na przysłowiowego "odczepnego": coprawda trwają jeszcze prace nad całą seria (dla osób młodych, do pierścionków zaręczynowych, etc.) ale proszę o info jak mam wkleić te nieszczęsne wzorki i pedełka? :)))
Widzę, że to chyba zaoszczędzi mi i Państwu więcej czasu, niż mogłoby sie zdawać.
CHOCIAŻ - W RAMACH POPARCIA SWOICH TEZ (w temacie Cruisea zastosowanych bez sensu) - tutaj już jak najbardziej z podstawami ku temu - powinien to zrobić PAN KRZYSZTOF.
Od tej pory zdanie o niektórych Osobach - i w ogóle niektórych Firmach z Konkurencji i ich intencjach, niestety będę musiała drastycznie zmienić...
Nie omieszkam też, kolejnych zebranych tu powalających wręcz poziomem (właściwie "linią poziomą i spadkową - poziomu") doswiadczeń i opinii na ten temat - wymienić z czołowymi Marketeremi w PL ;)))
Kilku zdanie już znam :))) - i w sumie narazie i to mi wystarczy :)
Skoro tak Państwo negujecie co piszemy (dla negacji i pyskówki , bo konstruktywnych argumentów = 0), to ciekawa jestem jaki macie cel, intencje - i co Wam niby da wymuszanie pokazania naszych prac? :)))
Boicie sie czy co? :)))
Po tym co tu widzę, sądzę, ze NIEZALEŻNIE OD TEGO CZY ICH TU NIE MA - CZY BY BYŁY - CZY BĘDĄ - celem samym w sobie kilku osób jest znowu: negacja dla negacji,
dlatego nie bardzo widzę sens ani do dyskusji ani udowadniania kilku tu obecnym Osobiściom - czegokolwiek :)
Update:
Aaa... na koniec, jak Patrze na niektóre wypowiedzi, to właśnie dlatego że jesteśmy młodą Firmą - to az strach pomyśleć Panie Tkaczyk, co będzie dalej ;)))
- albo jak bedziemy Pana poprawiać za kolejne 4 lata działalności :))))
(jak zwykle, z wielkim usmiechem :))) - pozdrawiam.)
Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 06.10.06 o godzinie 23:56