Mariusz Korzeniecki

Mariusz Korzeniecki Psuję i naprawiam
internety.

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Jako, że TV nie oglądam to o marce nie słyszałem wcześniej. Nic bym o sprawie nie wiedział, gdybym nie przeczytał tego na jakimś blogu.

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v...

Chodzi mianowicie o skojarzenia nazwy brandu z językiem angielskim. Niby myślnik jest, ale jakiś "niesmak" zostaje. Na wspomnianym blogu są screeny ze ściany FB marki. Sama wpadka pijarowców pewnie się rozejdzie po kościach, ale rozwala mnie ichnie tłumaczenie, że "gdyby wiedzieli o tym, to może specjalnie by zabrali myślnik"... cmon :)
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Mariuszu, to tzw. pułapka słownikowa, czyli multilingwistyczna.
Projekt namingowy wymaga sprawdzenia znaczeń danego słowa w słownikach kilkunastu języków. Zaiste, jest to szalenie trudne zadanie, ale wymagający jest sam proces namingowy.
Z drugiej strony - im ciekawsze skojarzenia i znaczenia, tym ponoć bogatszy odbiór produktu... :)
Piotr L.

Piotr L. • Weź Mnie •

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Patryk R.:
Mariuszu, to tzw. pułapka słownikowa, czyli multilingwistyczna.

Raczej zwykłe przeoczenie - jeśli marka "Tiger" wszędzie posługuje się angielskim (nazwa, hasła itp.) to powinni sprawdzić jak ma się to do znaczenia. Sama nazwa łatwa do chwycenia, plus dla kreatywnych... ale minus dla tzw. męczydup które wszystko sprawdzają pod różnym kątem :)
Igor Downar-Zapolski

Igor Downar-Zapolski
marketing/reklama/pr
/www

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Mariusz Korzeniecki:
wspomnianym blogu[/url] są screeny ze ściany FB marki. Sama wpadka pijarowców pewnie się rozejdzie po kościach, ale rozwala mnie ichnie tłumaczenie, że "gdyby wiedzieli o tym, to może specjalnie by zabrali myślnik"... cmon :)

Idę o zakład, że doskonale znali to znaczenie i zrobili to z pełną premedytacją :)
Ewa G.

Ewa G. ilustrator / art
director

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Moim pierwszym skojarzeniem było Tea-Water, a nie cokolwiek pochodzącego od słowa "twat"... :) Przesada, czekam, aż ktoś się uczepi tego, że w angielskim "cocktail" jest "cock" - jak ktoś zacznie reklamować koktajle w telewizji, to dopiero draka będzie! ;)))

Paweł L.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Tomek Banasik

Tomek Banasik NAZYWAMY.COM /
firmujemy dobre
nazwy

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Też bym wrzucił na luz z tym skojarzeniem. Jeśli marka jest dedykowana wyłącznie na rynek PL, to prawdopodobnie, tak slangowe, niszowe skojarzenia znać będzie jakieś 0,5% dedykowanego targetu. Czyli: da się przeżyć.
Kuba K.

Kuba K. Grupa Allegro,
Ekspert ds.
Bezpieczeństwa

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Uśmiechnąłem się - myśląc o przejętych specach od angielskiego slangu na FB i przejętym autorze wątku na blogu - cóż za sensacyjne odkrycie :) A woda ma przynajmniej darmową reklamę i szum w SM. Zaraz sprawdzę, czy nazwa mojego soku w języku hindi nie oznacza czegoś niesamowitego...
Piotr L.

Piotr L. • Weź Mnie •

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Ewa Geruzel:się uczepi tego, że w angielskim "cocktail" jest "cock"

koguci ogon? A co złego w kogucie?

konto usunięte

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Om nom nom ;]Piotr W. edytował(a) ten post dnia 29.04.12 o godzinie 03:13
Mariusz Korzeniecki

Mariusz Korzeniecki Psuję i naprawiam
internety.

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

No chyba "cocktail" to raczej nie brand:) Ale mi nie o to chodzi. Nie tyle interesują mnie skojarzenia co te tłumaczenia na ścianie FB. Jakby adminem tam był ktoś z liceum...

Paweł L.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Mariusz Korzeniecki:
Jako, że TV nie oglądam to o marce nie słyszałem wcześniej. Nic bym o sprawie nie wiedział, gdybym nie przeczytał tego na jakimś blogu.

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v...

Chodzi mianowicie o skojarzenia nazwy brandu z językiem angielskim. Niby myślnik jest, ale jakiś "niesmak" zostaje. Na wspomnianym blogu są screeny ze ściany FB marki. Sama wpadka pijarowców pewnie się rozejdzie po kościach, ale rozwala mnie ichnie tłumaczenie, że "gdyby wiedzieli o tym, to może specjalnie by zabrali myślnik"... cmon :)

Szczerze? Przypomniałeś mi bajkę o górze i myszy:) Dlaczego? Ponieważ:

a) napój będzie sprzedawany w Polsce, a więc ilu z potencjalnych konsumentów będzie znało ten podtekst? 0,01% + kilka tys. marketingowców, co to przeczytają o tym w necie...?

b) czy to kojarzy się jednoznacznie negatywnie...? Mnie osobiście nie;) No i ile z tych osób, które usłyszą o całej sprawie, przestanie kupować tę wodę tylko dlatego, że w języku angielskiego plebsu jej nazwa ma takie znaczenie...?

c) i dobrze się tłumaczą z tym zabraniem myślnika! Czemu? Bo skojarzenia są tak czy inaczej, a gdyby poszli tutaj w pełną wersje bez myślnika, to hype byłby jeszcze większy, a o to przecież kaman:) p.s.- gdyby nie ten temat, to nie miałbym zielonego pojęcia o istnieniu tej wody, a tak...

d) slangi są językami płynnymi- czasem jest tak, że można stworzyć nazwę, a za dosłownie kilka miesięcy będzie ona miała jakieś dziwne, nieoficjalne znaczenie. Nie zawsze można to przewidzieć:)

Dla mnie nie jest to jakaś wpadka, a jedynie drobne potknięcie, które do tego może łatwo posłużyć do celów nagłośnienia brandu.
Robert Kamiński

Robert Kamiński ims.fm - marketing
sensoryczny

Temat: T-water - "niesmaczna" marka

Pomimo tego, że znam język angielski bardzo dobrze, widząc nazwę nie miałem negatywnych skojarzeń. Poza tym, wskazane wyrażenie ze slangu nie funkcjonuje jako słowo powszechnie używane w języku angielskim, także nie jest to katastrofalna pomyłka. Ponadto marka ta jest kierowana do Polaków, a nie na rynek amerykański. Podsumowując: pomyłka nieszkodliwa, a szum spory. Dzięki niedopatrzeniu społeczność GL poznała T-water.
Co do tego, czy zrobili to specjalnie - wątpię.

Następna dyskusja:

[podyskutujmy] Marka korpor...




Wyślij zaproszenie do