Temat: Szukam pomocy
Osobiście traktuję takie rozmowy jako trening z trudnym rozmówcą. Istnieje pewna osobowość rozmówcy, która na przestrzeni lat bardzo ujawnia się w internecie. Trudno dobrać sposób i rodzaj retoryki. Czasem fajne ćwiczenie- "na pacyfistę" (choć i tak robi się burza w szklance wody), "na pacyfikatora ( ;)) (płachta na byka), "na hipisa" (hipis może wiele, ale nie wezmą go poważnie) , "na guru" (ale w tym wypadku wkurwia się rozmówcę najbardziej, więc z reguły stara się zdeklasować Twoją wiedzę), "na psychola" (można mówić wszystko i ile wlezie. Byle więcej się już nie pokazać w danym miejscu ;)), "na rock&rollowca" (mam-to-w-dupizm działa, ale dopiero wtedy, kiedy agresor się znudzi. Bo z reguły musi jeszcze oszczekać to i tamto i zajmuje mu to kilka postów dalej) no i wreszcie postawa antagonistyczna (no...ale to można i można lać wodę bez końca ;]).
W sumie według trenerów (biznesu/retoryki czy taktyk negocjacyjnych)
nie istnieje sposób na agresora, którego jedynym celem jest dominacja (kosztem logiki/ wszelkiej retoryki/ próby dojścia do konsensusu). Okazało się jednak, że w świecie FB kiedy każdy może zrównać z błotem firmę, usługę, osobę publiczną, warto wykształcić jakiś uniwersalny patent...
-------------------------------------------
Edit:
Wróćmy może do meritum :)
Dorota S. edytował(a) ten post dnia 09.03.13 o godzinie 03:49