konto usunięte

Temat: Reklama ucywilzowana?

http://www.reklamaspoleczna.pl/artykuly.php?artykul_id...
Co na to powiecie? Ciekawa inicjatywa i godna nasladowania.

Coraz powszechniejsza staje się opinia, że standardowe nośniki reklamowe, takie jak billboardy, stają się przeżytkiem, a wojnę wydają im mieszkańcy miast i urzędnicy. Ze zjawiskiem visual pollution wygrały władze São Paulo, które we wrześniu 2007 roku zakazały wieszania wielkoformatowych reklam oraz neonów w mieście - teraz trwają prace nad ustaleniem nowych zasad umieszczania reklam w mieście, tak by nie szpeciły go. Zakaz stawiania billboardów obowiązuje już w czterech stanach USA: w Vermont, na Alasce, w Maine i na Hawajach.

Takie zarządzenia (w planach ma je też Warszawa - Wydział Estetyki Miasta przygotowuje dokument na kształt kodeksu reklamowego dla stolicy) to nowe wyzwanie dla agencji reklamowych. Tym bardziej, że i platformy telewizji cyfrowej oraz telefony odtwarzające programy telewizyjne pozwalają na omijanie bloków reklamowych poprzez przewijanie zarejestrowanych uprzednio programów.
Romuald K. edytował(a) ten post dnia 19.03.09 o godzinie 09:30
Łukasz K.

Łukasz K. Kocham sieć. Przez
10 godzin dziennie.

Temat: Reklama ucywilzowana?

Ho, ho - mniej reklam w miastach, przewijanie kanałów, spóźnianie się na seansy kinowe, blokowanie reklam przez przeglądarki... jakież to jeszcze trudy czekają specjalistów od reklamy. Chyba będą musieli wykazać się ponadprzeciętną kratywnością :-)

Co do reklamy mającej na celu zwracanie uwagi na kwestie ekologiczne, to jest to jak najbardziej pozytywne. Być może w niedalekiej przyszłości każda firma chcąca skutecznie trafić do konsumentów, będzie musiałą angażować się w jakąś reklamę społeczną, gdyż te komercyjne będą po prostu ostro przyblokowywane.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Reklama ucywilzowana?

Dla mnie to jest kolejny przykład "nadgorliwości gorszej od faszyzmu". Kolorowe billboardy czy neony są nieodłącznym elementem przestrzeni miejskiej.

Jeśli kogoś to denerwuje, może się wyprowadzić na wieś. Wyjdzie nawet taniej.Jarosław Koć edytował(a) ten post dnia 19.03.09 o godzinie 15:22
Łukasz K.

Łukasz K. Kocham sieć. Przez
10 godzin dziennie.

Temat: Reklama ucywilzowana?

Jarosław Koć:
Dla mnie to jest kolejny przykład "nadgorliwości gorszej od faszyzmu". Kolorowe billboardy czy neony są nieodłącznym elementem przestrzeni miejskiej.

Może czas, by przestały być nieodłącznym elementem?
Tobiasz J.

Tobiasz J. Specjalista ds.
Komunikacji
Marketingowej,
Browar Namysłó...

Temat: Reklama ucywilzowana?

Jeszcze do niedawna miałem negatywny stosunek do reklamy zewnętrznej na budynkach. Do momentu, gdy przeczytałem artykuł Gazety Stołecznej.
Nigdy nie mieszkałem w kamienicy czy bloku, więc widziałem tylko jedną stronę medalu. A jest też druga - rzeczywiście nadgryzione przez czas, wojnę kamienice i budynki. Miasta nie mają funduszy by je remontować i odnawiać. A mieszkańców, właścicieli i wspólnot też rzadko na to stać.
Od zakazania reklamy zewnętrznej - bo myślę, że do tego będzie zmierzać kodeks reklamowy dla stolicy – lepsze będą rozwiązania pośrednie:
- dokładne rozliczanie się z wpływów z tytułu reklamy
- maksymalny czas (powiedzmy 3 lub 6 m-cy) ekspozycji reklamy.Tobiasz Jaskuła edytował(a) ten post dnia 19.03.09 o godzinie 15:33
Elżbieta Musiał

Elżbieta Musiał New Business
Director;
PeterWild&Partners

Temat: Reklama ucywilzowana?

Łukasz Kąkolecki:
Jarosław Koć:
Dla mnie to jest kolejny przykład "nadgorliwości gorszej od faszyzmu". Kolorowe billboardy czy neony są nieodłącznym elementem przestrzeni miejskiej.

Może czas, by przestały być nieodłącznym elementem?


Nie uda się!:)
Miasta mają z tego zbyt wiele kasy...
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Reklama ucywilzowana?

Łukasz Kąkolecki:
Jarosław Koć:
Dla mnie to jest kolejny przykład "nadgorliwości gorszej od faszyzmu". Kolorowe billboardy czy neony są nieodłącznym elementem przestrzeni miejskiej.

Może czas, by przestały być nieodłącznym elementem?

Jasne. Może jeszcze trzeba wyrzucić z miast samochody (hałasuja, brudzą), skasowac ulice i zrobić jedno wielkie, szczęśliwe miasto deptaków.
Potem można by zakazać budowy bloków wyższych niz 2 piętra (wiadomo - anonimowość to wzrost przestępczości).
Dalej - poniewaz człowiek lubi, jak jest zielono - sadzimy wszędzie puszczę, a tu i ówdzie łąki. Wypasamy krówki i byczo jest.
Marcin Markowski

Marcin Markowski Born to perform

Temat: Reklama ucywilzowana?

wszędzie obowiązuje zasada złotego środka. Reklamy zakrywające całe budynki po pierwsze nie zawsze są estetyczne po drugie jednak "uszczęśliwiają" mieszkańców tych budynków.

Nie można jednak dopuścić do sytuacji, żeby skasować zupełnie wymienione w poprzednich postach formy reklamowe.
Tomasz G.

Tomasz G. Dyrektor Działu
Marketingu

Temat: Reklama ucywilzowana?

Łukasz Kąkolecki:

Może czas, by przestały być nieodłącznym elementem?

Wszystko pięknie, pięknie - będzie estetycznie, ładnie i będziemy widzieć w oknie Panią Bożenkę jak wiesz pranie, ale...

Przecież to są dla miasta olbrzymie wpływy do budżetu i pomijając już wspomniane tu wcześniej obleśne kamienice pod płachtami billboardów, to przecież nawet Warszawa nie jest w stanie pozwolić sobie na odcinanie sobie źródeł dochodu - i to jeszcze tak pewnego.

Więc "de gustibus non est disputandum", ale rachunek ekonomiczny
jaki jest każdy widzi.

konto usunięte

Temat: Reklama ucywilzowana?

Jarosław Koć:
Dla mnie to jest kolejny przykład "nadgorliwości gorszej od faszyzmu". Kolorowe billboardy czy neony są nieodłącznym elementem przestrzeni miejskiej.

Jeśli kogoś to denerwuje, może się wyprowadzić na wieś. Wyjdzie nawet taniej.Jarosław Koć edytował(a) ten post dnia 19.03.09 o godzinie 15:22
czyli co, anarchia?
to może powieśmy reklamy na Wawelu i syrence, co?
no jak szaleć, to szaleć!

konto usunięte

Temat: Reklama ucywilzowana?

bardzo ciekawa dyskusja i ciekawy temat.

Ogólnie w Polsce nikt nie dba o to, jak wyglądają nasze miasta.
Jadąc do mojej mamy jedną z głównych tras Rybnickiego Okręgu Węglowego mijam wielki skład złomu, wygląda to po prostu obrzydliwie, czuję się, jakbym mieszkała w jakichś slamsach!!!!!!

Billboardy? Kilka razy o mało co spowodowałabym wypadek, gapiąc się na jakieś reklamy!!!

Jestem ZA takimi zakazami. Jest telewizor, jest internet prasa - po co szpecić nasze miasta?????
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Reklama ucywilzowana?

Ta... Bardzo ciekawa dyskusja.

Zauważyłem, że osoby, które bronią nas przed kolejnymi debilnymi zakazami powołują się głównie na "mniejsze zło". Że to jest wprawdzie "be" ale trzeba, bo inaczej nie będzie pieniędzy itp.

To ważny powód. Ale tym samym przyznajecie, że miejskie nośniki reklamowe są złem tylko koniecznym złem.

Ja nie zgadzam się z tym co do zasady. Miasto ma swoja specyfikę np. większe natężenie hałasu ale w zamian dostajemy szybszy i wydajniejszy transport.

Miasto ma swoje zalety i wady. Jest miastem między innymi dlatego, że zyje. Tysiące ludzi pracuja, studiują, bawia się, prowadzą interesy. Tysiące billboardów, neonów i szyldów nam o tym przypominają. To jest miejska tożsamość.

Nie zrobimy z Warszawy Ustrzyk górnych. I dobrze. Jak ktos woli Ustrzyki, może śmiało tam zamieszkać.

Więc łaskawie proszę zaprzestac żądań, żeby "było jak w mieście ale trochę jak na wsi". Przypomina mi to niegdysiejsze marzenie Polaków, żeby zarabiać jak w kapitalizmie a pracować jak w socjalizmie.

Nie da się jednocześnie mieć ciastka i zjeść ciastko.

Niech żyje miasto!

konto usunięte

Temat: Reklama ucywilzowana?

Gigantyczne wpływy z reklam do budżetu miasta to bujda na resorach.

Ile złotych odprowadza firma S za swoje blisko pół tysiąca nielegalnych obiektów w Warszawie? Zero złotych.
Ile złotych odprowadza firma A (kiedy poczuje się zmotywowana misją firmy-matki do zalegalizowania tego czy owego, bo już czuje że przegięła goniąc za słupkami konkurencji), za okres kiedy to i owo było samowolą? Zero złotych.

Swoją drogą postulat ucieczki na wieś jest niegłupi. Ludzie, którzy czerpią zysk z procederu właśnie to zrobili. Na ich strzeżonych osiedlach nie wywiesisz nawet kartki "zaginął kotek", bez konsultacji z ochroną.Mаrсіn F. edytował(a) ten post dnia 24.03.09 o godzinie 14:17
Tomasz G.

Tomasz G. Dyrektor Działu
Marketingu

Temat: Reklama ucywilzowana?

Mаrсіn F.:
Gigantyczne wpływy z reklam do budżetu miasta to bujda na resorach, dzieciaki.

Nie lubię jak ktoś używa pejoratywnych zwrotów - "dzieciaki"
szczególnie jeśli to, co po tym następuje to 3 akapity pierdół
i niczym nie popartych kolorowych metafor i historyjek.

Według raportu Izby Gospodarczej reklamy zewnętrznej w Warszawie
jest ok ponad 14tys nośników reklamy - stan na 31.12.2008.

Ok 12% z tego to reklama wielkoformatowa = 1680

Średni dochód średnio dla miasta - 400-500zł miesięcznie - przyjmijmy 400 (źródło: wypowiedź urzędnika w serwisie trójmiasto.pl więc - uznam, że w Warszawie jest więcej)

to jest ok. 8 mln złotych - może nie dużo, ale to połowa kosztu
remontu mostu Poniatowskiego.

morał numer jeden:
- łatwiej opowiadać bajki niż liczyć złotówki
morał numer dwa:
- czy ładne czy brzydkie - od kiedy to jest kryterium dla
robienia biznesu?

Mnie billboard potrafią urzec, albo rozśmieszyć do łez i wierzę, że nie ima się ich nawet święta wojna prowadzona przez szalonych urzędniczków z Wydziału Estetyki.Tomasz G. edytował(a) ten post dnia 20.03.09 o godzinie 18:24

konto usunięte

Temat: Reklama ucywilzowana?

Mаrсіn F.:
Gigantyczne wpływy z reklam do budżetu miasta to bujda na resorach, dzieciaki.

Ile złotych odprowadza firma S za swoje blisko pół tysiąca nielegalnych obiektów w Warszawie? Zero złotych.
Ile złotych odprowadza firma A (kiedy poczuje się zmotywowana misją firmy-matki do zalegalizowania tego czy owego, bo już czuje że przegięła goniąc za słupkami konkurencji), za okres kiedy to i owo było samowolą? Zero złotych.

Swoją drogą postulat ucieczki na wieś jest niegłupi. Ludzie, którzy czerpią zysk z procederu właśnie to zrobili. Na ich strzeżonych osiedlach nie wywiesisz nawet kartki "zaginął kotek", bez konsultacji z ochroną.
dobrze gada, polać mu:)

konto usunięte

Temat: Reklama ucywilzowana?

Policzmy złotówki:
skoro legalnych nośników wielkoformatowych umieszczonych na gruntach miejskich jest w Warszawie 1680, to żeby uzyskać 8mln., wpływ z jednego powinien wynosić 400 zł miesięcznie.

Taka kwota wydaje się duża, ale tylko bez kontekstu. Tymczasem za sam blaszak KDT (dzierżawa 3,5 tys. m2) miasto otrzymuje 5 mln.

Budżet miasta na zeszły rok wynosił bodajże ok 10 mld. zł, z czego ok. 9% przeznaczono na budownictwo i remonty (ponad 10-krotnie więcej niż zyski z wielkiego formatu) a na samo planowanie przestrzenne (czyli temat wątku) 9 mln.

-------

"Ładne czy brzydkie" nie jest oczywiście kryterium biznesowym. Ale przecież nawet sam Milton Friedman bąknął raz, że architektury nie powinny obejmować mechanizmy "wolnego" rynku. Do pewnego czasu wydawało się że jedynym estetycznym elementem biznesowej konkurencji jest poszanowanie prawa. Rzeczywistość outdooru pokazuje jednak, że interesy można prowadzić nawet po przeobrażeniu środowiska tak, by "człowiek człowiekowi był wilkiem".

Wydarzenia z Sao Paulo to oczywiście skrajny przypadek. Przypadek, w którym amputacja była niezbędna. W Polsce wielki biznes trafił na próżnię, która kusiła możliwościami: rozpad społeczeństwa obywatelskiego, brak uregulowań prawnych i niska świadomość estetyki. Plus bieda i korupcja. Stan obecny da się jednak jeszcze uporządkować.

Z przyjemnością obserwuję kryzysową mobilizację tych małych społeczności, które przed pojawieniem się ekipy "remontowej" były anonimowymi "sąsiadami". Myślę że pomocne im narzędzia prawne pojawią się wkrótce po pierwszym spektakularnym pożarze.

Reklama ucywilizowana to nie brak reklamy. To reklama estetyczna. Ale nie wizualnie (bo tego że wszystko wygląda jak etopiryna, nie da się zmienić) a po prostu medium które zna umiar, złoty środek.
Nie widzę przeszkód, żeby stolicę pokrywały tysiące nośników. Chciałbym, żeby przy tym nie była jak dotąd, Kabulem Północy.
Mamy do wyboru mieszkanie w mieście z wizji kierowcy mikrobusu ze Szczebrzeszyna ("panie, jeszcze do Garwolina jest życie; same bilbordy!") albo mieszkanie w przyjaznym środowisku Miasta - "najfajniejszego wynalazku człowieka".

Model, w którym określone są plany miejscowe z warunkami ekspozycji chronione przez łatwo egzekwowane kary, powinien rozwiązać kwestię. Ślepi na kolory czy kształty szorują do gabloty na parterze albo w administracji, gdzie obok zakazu gry w piłkę, palenia na klatkach i hałasu po 22.00 wisi rozpiska z bezpiecznymi formatami, materiałami i kolorystyką. Nie pasuje do wizji? Opiniujesz w urzędzie, gdzie usłyszysz "ale to straszne, pomyśl jeszcze" albo "bardzo fajnie podkreśla linię gzymsów, zgoda!".
W Szwajcarskiej wsi byłem świadkiem sceny, kiedy do właściciela nowo zbudowanego z choinkowych badyli padoku przyjechali goście z gminy. Rozmowa była krótka: "Dzień dobry, popatrz dokoła jak tu ładnie, a ty co zrobiłeś? To jest brzydkie i niebezpieczne. Chcesz inspekcję? Zrób porządnie".Mаrсіn F. edytował(a) ten post dnia 24.03.09 o godzinie 14:52
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Reklama ucywilzowana?

Mаrсіn F.:

Nie pasuje do wizji? Opiniujesz w urzędzie, gdzie usłyszysz "ale to straszne, synku, pomyśl jeszcze" albo "bardzo fajnie podkreśla linię gzymsów, zgoda!".

O, rany! Co Ty piszesz! Pełna władza biurokratów nad światem. Przerażające. Wolę chaos ale w pakiecie z wolnością.

W Szwajcarskiej wsi byłem świadkiem sceny, kiedy do właściciela nowo zbudowanego z choinkowych badyli padoku przyjechali goście z gminy. Rozmowa była krótka: "Dzień dobry, popatrz dokoła jak tu ładnie, a ty co zrobiłeś? To jest brzydkie i niebezpieczne. Chcesz inspekcję? Zrób porządnie".

A po co jechać do Szwajcarii? W "Alternatywy 4" jest taka piękna scena, jak Anioł przychodzi w sprawie zasłon w oknach...Jarosław Koć edytował(a) ten post dnia 24.03.09 o godzinie 14:33

konto usunięte

Temat: Reklama ucywilzowana?

A czy praca przy sprzedaży miejsc w mediach to nie biurokracja?
Czy nie cieszy się teraz pełnią władzy?

W którymś z postów wspomniałeś o samochodach, nieodłącznym elemencie miejskiego pejzażu - hałasują i brudzą. Ale ich konstrukcja respektuje pewne zasady: zaopatrzone są w katalizatory i tłumiki a wyloty rur spalinowych umieszczone są z przeciwnej niż chodnik strony. I podobnego minimum tolerancji na potrzeby "pozostałych użytkowników" należałoby oczekiwać od medium reklamowego.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Reklama ucywilzowana?

Mаrсіn F.:
W którymś z postów wspomniałeś o samochodach, nieodłącznym elemencie miejskiego pejzażu - hałasują i brudzą. Ale ich konstrukcja respektuje pewne zasady: zaopatrzone są w katalizatory i tłumiki a wyloty rur spalinowych umieszczone są z przeciwnej niż chodnik strony. I podobnego minimum tolerancji na potrzeby "pozostałych użytkowników" należałoby oczekiwać od medium reklamowego.

Bardzo słusznie. Na przykład warto zadbac o to, żeby billboard nikomu nie spadł na głowę.

Zapewniam jednak, ze jest już milion przepisów regulujących takie rzeczy zarówno jeśli chodzi o treść, jak i o formę.

konto usunięte

Temat: Reklama ucywilzowana?


Niech żyje miasto!


Ehh, a za Twoją wolnością stoi zarazem Twoja definicja miasta. Oprócz wizji post punkowej a Le Corbusierem jest to jeszcze przestrzeń, w której żyją mieszkańcy. Co do wysokości zabudowy, to wiesz te ograniczenia są i bynajmniej nie wiem czy tak szkodzą jak piszesz, bo bynajmniej uważam, że Praga czeska na tym nie ograła Warszawy, ale rozumiem Twoje przywiązanie do braku definicji i ustanowienia miasta jako miejsca anarchii i nieładu. Każdy ma swoje wyobrażenie miasta. Moim jest spójna przestrzeń miejska, dojrzała i funkcjonalna. Skierowana dla ludzi, bo tego brakuje Warszawie.

Ja tęsknie za Barceloną, Pragą, Paryżem. A ciekawe, tfu, wsiowe miasta wszystkie mają unormowane przepisy zaczynając od szyldów, kończąc po nasilenie reklam i częstotliwość, a w zamian za komunikację w przestrzeni publicznej firmy zobowiązują się do działań pro społecznych.

TO długi temat. I jasne Jarku, kochamy piękne neony i fajne reklamy. Ale troszkę się irytujemy na widok płacht, 4,5 outdoorów w jednym miejscu, obklejonych przystnków, słupów, elewacji kamienic, płotów, chamskich szyldów jednym nad drugim. To nie jest koszt miasta. Wiesz, finał jest taki, że Twoje copy nie istnieje. A by mogło. Ale nikt nie widz reklam:) A w dodatku nie przekładam to na świadectwo życia studentów i innych grup:)

A swoją drogą - to dla mnie te działania to właśnie przyniesienie estetyki wsi - w rozumieniu jej braku przy pewnym uproszczeniu - niż przybywania miasta w mieście.

Ale szanuje Twój pogląd.

Następna dyskusja:

reklama - książka




Wyślij zaproszenie do