Temat: Pozyskiwanie rynku i reklama ciąg dalszy..
Kamil Karczewski:
nie jest zbyt porywające. Tak postrzegam potęgę tego rodzaju portali, gdzie jest trochę
miejsca na bezinteresowność w odmętach kapitalizmu..
Chciałbym zdobyć wykształcenie i jednocześnie pracować. Szukam więc uczelni, która przyjmie mnie za darmo na płatne studia zaoczne, bo na pewno znajdzie się miejsce na bezinteresowność w odmętach brutalnego rynku płatnej edukacji.
Ja rozumiem, że drobnych przedsiębiorców nie stać na rachunki za fachowy konsulting, ale zamiast oczekiwania gotowych podpowiedzi dla swojej firmy, jest przecież tyle ciekawych blogów o marketingu i marce. Chociażby autorstwa założyciela tej grupy. Cała masa innych w podpiętym wyżej wątku, niekiedy także ciekawych study case'ów. Są dobre lektury, dyskusje, fanpage, które dzielą się wiedzą. Ba, nawet darmowe konferencje, gdzie można posłuchać znanych nazwisk, mówiących o bardzo szeroko pojętym marketingu w sieci (np. zbliżający się InfoShare w Gdańsku).
I na koniec rzecz o bezinteresowności. Ja ją trochę inaczej pojmuję, ale może jestem dziwny. Bezinteresowność w biznesie nie istnieje. Ja mogę być bezinteresowny charytatywnie, pomóc komuś, kto nie osiąga zysków, działa pro publico bono. Prowadzenie, podkreślam, działalności gospodarczej i oczekiwanie bezinteresownej pomocy jest w moim uznaniu niezrozumieniem elementarnych zasad rynku.
Jak ja kogoś proszę o poradę, to zawsze sam staram się zasugerować, że może mógłbym zrobić coś w zamian, bo inaczej jest mi nie tylko głupio. Zaczyna dopadać mnie pytanie: czy ja tej osoby przypadkiem nie wykorzystuję do osiągania własnej korzyści.
Kamil Newczyński edytował(a) ten post dnia 15.04.12 o godzinie 23:40