Temat: Poprzez promocje do piekła, czyli problemy pewnej sieci...
Jarosław K.:
Bardzo się cieszę. Nie z tego, że ktoś ma kłopoty. Z tego, że wyszło na moje, a właściwie na nasze, bo nie byłem odosobniony w poglądzie (ukłony dla Maćka Tesławskiego), że w kryzysie należy tym bardziej budować markę, a nie prześcigać się w promocjach cenowych. Przecież jak się ktoś ściga, to zazwyczaj przekracza cienką linię opłacalności. I teraz będzie musiał swoim Klientom, na których pozyskanie wydał sporo kasy, fundować podwyżki. Podobno w innych sieciach jest to tylko kwestia czasu.
http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136156,16429672,...
Promocje typu "kto da mniej" miały jeszcze jako-taką rację bytu przy nienasyconym rynku; obecnie praktycznie każdy pozyskany klient to ten "odebrany" konkurencji. Przepraszam za kolokwializm, ale w pewnym sensie w kółko "mieli się" tę samą bazę klientów (w tym własną bazę) i coraz bardziej zyskuje na znaczeniu samo zatrzymanie (klienta, którego już się "ma"), utrzymywanie relacji - CRM, CEM i tym podobne....
Tym bardziej nie rozumiem decyzji T-M o podwyżce i zmianie "reguł gry" w trakcie trwania "meczu" (czyli umowy).
W umieszczonym przez Ciebie artykule jest napisane, że:
- zmiana nie dotyczy wszystkich, a jedynie "osób korzystających ze starych planów taryfowych", nie jest to więc tak, że każdy w T-M płaci ekstra 5 zeta, albo przechodzi na Jump.... albo robi "jump" ale do innej sieci.
- Dyrektor DKK T-M twierdzi, że zmianą został objęty "niewielki odsetek Klientów"
- między wierszami można wyczytać, że powodem całej akcji była chęć wyczyszczenia systemów ze starych taryf, a ktoś wpadł na genialny pomysł, że podwyżka 5 zł będzie bardzo dobrym motywatorem do zmiany.....
Tylko co to obchodzi przeciętnego Klienta... ma mieć zachowaną umowę, a ew. nowe warunki mieć zaproponowane dopiero po wygaśnięciu poprzedniej promocji.... Wizerunkowo to kiepsko wygląda.
Konieczny mariaż marketingu - z IT w firmach technologicznych to bardzo ciekawe ale i trudne zadanie. Bo co zrobić, jeśli np. w całej firmie zmienia się np. system billingowy, na nowym nie ma pewnych funkcjonalności - a w bazie mamy Klientów, którzy chętnie płacą po 0,7-1,40 za minutę w taryfie sprzed x lat - i ani myślą zmieniać oferty na nową? Już wiemy, że nie groźbą podwyżki......