Temat: O co warto walczyć?
Myślę że to się zrodziło z obserwacji technik sprzedaży.
Przykładowo w akwizycji najczęściej stosowany jest trick powoływania się na innych alla "a Pani sąsiadka wzięła 2 dekodery".
MGM podobnie działa - z tym że akwizytorem jest znajomy kolejnego klienta, który jest naszym klientem.
Tak samo działa np. Avon - znane już nam wszystkim "zostań konsultantką Avon" i tak oto zaciska się wszystko do jednego słowa "zaufanie".
Reklamie już ludzie nie ufają, głównie po przez nieetyczne (wg. mnie) podejście. Ukrywanie najważniejszych warunków umowy na reklamie, pomijanie niektórych informacji i promowanie produktu w sposób odmienny od rzeczywistości.
Dlatego marketing-mix, a zwłaszcza ta część o reklamie w promocji zaczyna się zmieniać wg. trendów.
Dla przykładu - osoba na decyzyjnym stanowisku w dużej korporacji zapłaci setki tysięcy złotych za tydzień emisji banera na jednym z największych portali w naszym kraju. Głównie dlatego, że nie wydaje swoich pieniędzy ;)
Idąc głębiej, osoba z ograniczonym budżetem pomyśli o tańszym i czasem efektywniejszym sposobie pozyskiwania klienta. Tutaj zaczynają się np. w internecie programy wynagradzające za pozyskanie użytkownika - punkty, złotówki itd.
Więc jakbym miał wydać 100tys złotych za dzień emisji banera na portalu gdzie np. wchodzi codziennie ponad milion ludzi, a % osób klikających w baner to maksimum ~8% to dostanę 80tys potencjalnych użytkowników. Oczywiście to i tak nie gwarantuje mi ich pozyskanie ale ich uwagę.
Hmm to dajmy po 5zł każdemu użytkownikowi za zwerbowanie kogoś - będę mieć 20tys użytkowników i podczas werbowania zostanie uruchomiony marketing wirusowy. Gdzie w poprzednim przypadku baner znika po 24h.
Sprawa adwokatów w MGM jaką wspomniałeś bez zmuszania konsumenta do werbowania innych osób to już inna bajka. Kampanie świadomościowe np. Apple w latach 90tych zaczęły procentować po 2000r gdzie na dobicie pojawiły się wspaniałe gadżety. Na takie czysto etyczne kampanie MGM potrzeba miliardów dolarów (zasięg globalny), pionierstwa na rynku i jak zawsze miażdżącego produktu.
Moim zdaniem zasady marketingu będą się zmieniać wg. uznań konsumenta. Sektor prywatny zawsze będzie się dostosowywać do preferencji odbiorców.
PS. Co do końcówki twojego wpisu, to wszystkie marki poza Saab ;) Saab nie może się wybronić ze stereotypu, że ich samochodami jeżdżą sztywni dentyści w wieku średnim. Głównie w Anglii taki czarny PR prowadził Top Gear - sterowany Aston Martinem. Tam to dopiero są piękne techniki wpływania na konsumenta, który ciągle żyje w wykreowanej świadomości, że program jest w 100% obiektywny ;)
Piotr Szymanowski edytował(a) ten post dnia 28.07.10 o godzinie 13:05