konto usunięte

Temat: Nowe spojrzenie na reklamę?

Na poznańskim rynku pojawiła się nowa agencja reklamowa, która tak naprawdę nie jest agencją. Mówi prezes firmy Casus Design Adam Bańka – Znaleźliśmy lukę na polskim rynku reklamowym i w dotychczasowym sposobie myślenia o reklamie. Dlatego stworzyliśmy firmę, która doskonale ją wypełnia wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Klientów, dla których dobry design oraz pobudzająca kreacja to klucz do sukcesu.
Casus Design to Laboratorium Kreacji, które różni się od agencji reklamowej w kilku dość zasadniczych kwestiach. Stwierdza Andrzej Bartkowiak, copywriter z Casus Design – Nie chcemy być postrzegani jako typowa agencja, w której utarte schematy i biurokracja hamują w dość znacznym stopniu w naszym odczuciu, to co powinno wyznaczać siłę i efektywność polskiej reklamy. Stawiamy na świeżą kreację oraz design pozbawiony skomplikowanych procedur spotykanych w dużych agencjach reklamowych.

Po pierwsze: DESIGN

- Chcemy, aby Laboratorium Kreacji stało się terminem określającym stopień silnego zaangażowania w projekt. Dążąc do doskonałej reklamy często zapominamy o tym, że większość ludzi to wzrokowcy. To jak się projektuje i jaką wagę przykłada się do kreacji, często decyduje o sukcesie – stwierdza designer Tomasz Łochowicz.
Casus Design przybliża polski design do kreacji na poziomie europejskim, czy wręcz światowym. Dodaje odwagi Klientom, którym nie starcza jej w prezentacji swoich produktów, czy firmy. – Jesteśmy przyzwyczajeni do dość schematycznej kreacji w Polsce. Co za tym idzie, również Klient myśli szablonowo o przyszłym odbiorze reklamy jego firmy, czy też produktu. Pokazujemy, że można to zmienić i odnieść sukces – mówi Adam Bańka.

Nowy standard w kreacji

Casus Design chciałoby się powiedzieć jest zatem doskonałą alternatywą dla tych, którzy mają już dość standardowych wizji w reklamie, które zewsząd serwują agencje reklamowe. Może faktycznie Laboratorium Kreacji z czasem stanie się doskonałą odpowiedzią i alternatywą dla bardziej wymagających i dotąd często zachowawczych działań na polu reklamy w Polsce, wyznaczając zupełnie nowe standardy.

Co sądzicie o takim spojrzeniu na reklamę? Czy podzielacie moje/nasze zdanie, iż potrzebne jest wydzielenie czegoś zupełnie nowego? Niekoniecznie tożsamego z agencją? A bardziej z jak to nazwaliśmy Laboratorium Kreacji?

Agencja Reklamowa - raczej znana instytucja i schemat działania oraz to, co najważniejsze dla niej (możnaby tu książki pisać)

Studio graficzne - mocno kojarzone z AutoCadem, projektowaniem itp.

Butik Kreatywny - znów dla mnie tożsamy z Agencją Rekl.

A Laboratorium Kreacji? Jako coś nowego? Zupełnie nowe spojrzenie na design? Czekam na Wasze uwagi...

konto usunięte

Temat: Nowe spojrzenie na reklamę?

To pojęciowe zabawy tym samym. Deklaracje.
Nie znaleźli Ci panowie niszy, tylko problemy istniejące.
Sam mam 'tu' problem z biurokracją, czy utartymi schematami(nie chodzi o to że jestem kreatywny i nie mogę znieść, tylko widzę marnowanie kreatywnych czasami).

tako luźnie se :)
pzdr

konto usunięte

Temat: Nowe spojrzenie na reklamę?

Ale dlaczego to jest nowe spojrzenie na kreację? Teksty drukujecie od prawej do lewej? Nie będzie ekantów? Czy jak?

Dużo słów, a esencji jakoś brak. Uprzedzam, że taki tekst może klienta prędzej wystraszyć niż nakłonić do współpracy.

Próbowałam podobnie "nowego spojrzenia na badania marketingowe", ale klienci szybko sprowadzili mnie na ziemię, zadając kilka oskrzydlających pytań. Więc lepiej Wy zadajcie je sobie sami, a w skrócie wystarczy jedno: No i co z tego?

Ale poczekajmy aż wypowiedzą się specjaliści od reklamy.

konto usunięte

Temat: Nowe spojrzenie na reklamę?

Chodzi mi o, to by wzbudzić dyskusję na temat wartości polskiej reklamy, a co za tym idzie designu. Czy, aby stworzyć coś nowego nie należy się odciąć od instytucji Agencja Reklamowa... Agencja Reklamowa to dość wielki monolit, który w dobie kryzysu (o którym już nie chcę słuchać - wszyscy się nim zasłaniają) dodatkowo sprawia, iż klienci dostają drgawek i spazmów ze strachu pt. "A ile mnie ta reklama u Was będzie kosztować?!", gdy już i tak od zawsze wiadome było, iż pieniądze na reklamę wydaje się z dość wielkimi oporami... Trudno do reklamy przekonywać.

A co do pisania od lewej do prawej i auccountów hmm... No cóż. My tak nie piszemy, my ich nie mamy!Andrzej Bartkowiak edytował(a) ten post dnia 04.08.09 o godzinie 22:16
Sławomir Waśniewski

Sławomir Waśniewski
Trener/coach/copywri
ter/autor/AkademiaKr
eatywnejEdukacji....

Temat: Nowe spojrzenie na reklamę?

Czyżby nastała moda na medycynę biznesu? Inkubatory Przedsiębiorczości, Laboratoria Kreacji, a niebawem – przy naszych realiach wręcz niezbędne – pojawią się zapewne Respiratory Przedsiębiorczości i Pogotowia Marketingowe pędzące przez miasto na sygnale.
Andrzej Bartkowiak:
- Chcemy, aby Laboratorium Kreacji stało się terminem określającym stopień silnego zaangażowania w projekt. Dążąc do doskonałej reklamy często zapominamy o tym, że większość ludzi to wzrokowcy. To jak się projektuje i jaką wagę przykłada się do kreacji, często decyduje o sukcesie – stwierdza designer Tomasz Łochowicz.
Casus Design przybliża polski design do kreacji na poziomie europejskim, czy wręcz światowym. Dodaje odwagi Klientom, którym nie starcza jej w prezentacji swoich produktów, czy firmy. – Jesteśmy przyzwyczajeni do dość schematycznej kreacji w Polsce. Co za tym idzie, również Klient myśli szablonowo o przyszłym odbiorze reklamy jego firmy, czy też produktu. Pokazujemy, że można to zmienić i odnieść sukces – mówi Adam Bańka.
Ależ wszystkie Agencje o tym doskonale wiedzą i zdecydowana większość chciałaby te zasady stosować!
Andrzej Bartkowiak:
Może faktycznie Laboratorium Kreacji z czasem stanie się doskonałą odpowiedzią i alternatywą dla bardziej wymagających
i dotąd często zachowawczych działań na polu reklamy w Polsce,
wyznaczając zupełnie nowe standardy.
Zachowawczość jest spowodowana panicznym strachem o i tak małe pieniądze – strachem klienta, że wyrzuci je w błoto, strachem Agencji, że za swoją „radosną” (choć słuszną, jak podkreślają założyciele/przedstawiciele Laboratorium) twórczość nie dostaną złamanego grosza, bo klient się wypnie i pójdzie w „bezpieczniejsze” dla niego miejsce.

Przyczyny kreatywnego marazmu Agencji Reklamowych doszukiwałbym się nie tylko w biurokracji, rutynie czy zwykłym lenistwie, ale też wysokości budżetu, z jakim zaczyna (i niestety kończy) rozmowę klient. Jeśli od razu się widzi, że z przewidywanej przez firmę puli 90% pochłoną wydruki (i to przy ostrych negocjacjach Agencji z drukarnią – nawet bardzo zaprzyjaźnioną), to co się „wybaniuje” za pozostałe 10% i jak zmotywować copywritera czy grafika, żeby nabrał w płuca i mózgownicę świeżego powietrza i stworzył coś nowego, niepowtarzalnego? Załóżmy jednak, że się udało – ekipa napaliła się (np. buduje portfolio, chce się wykazać, podpasił im produkt lub branża). Mają nadzieję, że wprawią swoim wynalazkiem klienta w szok budyniowy, a tu co? Klient przyzwyczajony do sztampówki okazuje niezadowolenie – chce ulotek, folderu (15 minut duma nad tym, czy ma być składany jedno- czy dwukrotnie), „czegoś tam do postawienia na biurko” etc. Bo skoro wszyscy z tego korzystają to znaczy, że jest skuteczne. Próby przeforsowania kreatywnej formy folderu (jakiś papieroplastyczny bajer, prosty do złożenia, wymagający 1, 2 wykrojników w drukarni) poczytuje jako próbę naciągnięcia go, nazywa „gadżeciarswem”, „udziwnianiem” itp. Jego zdaniem prosta forma to czytelna forma. To oczywiście przykład małej, „biednej” firmy, ale przecież zdecydowana większość polskich biznesów to mikro i małe przedsiębiorstwa i z takimi często mają do czynienia Agencje. Co więcej, te które nie obsługują „rekinów”, żyją tylko z takich klientów. To tyle w kwestii „usprawiedliwiania” Agencji, które rzecz jasna też bez grzechu nie są.
Co do laboratorium – kojarzy się z badaniem i eksperymentowaniem. Eksperymenty mają jednak to do siebie, że nie wiadomo dokąd prowadzą lub nie prowadzą donikąd – a czas ucieka, i energia, i cierpliwość ekipy, i samego klienta, zwłaszcza, jeśli jest on zaangażowany w proces twórczy. Sfinansowanie czegoś, co okazało się potem niewypałem też boli. To oczywiście czarnowidztwo, ale obawiam się, że takie stanowisko może reprezentować klient, który dowiaduje się, że specjalnie dla niego (a właściwie na nim) zostanie przeprowadzony „eksperyment”. Swoją drogą, czy Laboratorium Kreacji przewidziało – oprócz wstępnych ustaleń i standardowych konsultacji – aktywny (lub bierny) udział klienta w procesie twórczym, a jeśli tak, to jaki? I jak to wpłynie na zdrowie psychiczne pracowników Laboratorium i tempo ich pracy, jeśli klient świadom współodpowiedzialności za efekt, zacznie się zastanawiać, debatować, polemizować etc. w związku z jakimś banałem?
W przypadku, gdy klient nie będzie uczestniczył w poczynaniach Laboratorium powyższego problemu nie będzie, jednak wówczas może się ono niczym nie różnić od „zwykłej” Agencji.
Może najlepszym rozwiązaniem na rozwianie wątpliwości i udzielenie odpowiedzi na szereg pytań byłoby zorganizowanie kampanii autopromocyjnej samego Laboratorium i zademonstrowanie efektów innowacyjnego podejścia do designingu i reklamy w ogóle, żeby zachęcić klientów i zagrać na nosie niedowiarkom?
Andrzej Bartkowiak:
...wyznaczając zupełnie nowe standardy.
Jak długo „nowe standardy” będą nowe i kto, i po jakim czasie uzna, że są „przeterminowane”, tak jak to się stało z agencyjnymi standardami – notabene wyznaczonymi przez realia rynkowe i samych klientów. Czy Laboratorium odkrywszy i zastosowawszy jednorazowo jakieś rozwiązanie będzie się brzydzić jego duplikacją i zacznie dalej szukać i eksperymentować? A co będzie, jeśli kolejny klient będzie chciał powtórzenia „wynalazku” lub co gorsza – pierwszy klient po tygodniach wysiłków zespołu rozmyśli się i poprosi o „stare standardy”?

Dyskutujmy!Sławomir Waśniewski edytował(a) ten post dnia 05.08.09 o godzinie 01:46

konto usunięte

Temat: Nowe spojrzenie na reklamę?

Rzecz w tym, że to tylko nazwa. Jakiś czas temu była już chwilowa moda na laboratoria, manufaktury, fabryki ect. Podobnie działa coś, co nazywa się butikiem kreatywnym, czy jakoś tak (znowu nazwa a nie wiadomo o co chodzi). Agencja reklamowa TBWA wymyśliła sobie inne podejście, nazwała je, dodała jej semantyk. Nazwa to tak naprawdę nic, najważniejsze są znaczenia.
Po drugie, według mnie trzeba raczej pokazywać inne podejście a nie o nim mówić. Co to zresztą znaczy 'inne podejście'. Design, nie jest cechą odróżniającą. Wszyscy teraz walą w ten design jak w bęben.
Nie wiem też co się ludiom kojarzy jak słyszą agencja reklamowa, czy studio graficzne. Trzeba by to sprawdzić. A co do problemów z kryzysem, to czy Laboratorium Kreacji wystawia niższe faktury?
Pytanie też z czym nazwa kojarzy się ewentualnym klientom. Czy nie jest aby za daleko od reklamy. Laboratorium Kreacji to ci od kreacji, ale czy od reklamy też?

konto usunięte

Temat: Nowe spojrzenie na reklamę?

Agnieszka Górnicka:

Próbowałam podobnie "nowego spojrzenia na badania marketingowe", ale klienci szybko sprowadzili mnie na ziemię, zadając kilka oskrzydlających pytań.

A możesz zdradzić jakie to pytania były?

Myślę, że warto porozmawiać o kondycji polskiej reklamy... Bardzo podobała mi się wypowiedź Sławka. Faktycznie jest tak, że coraz częściej zauważamy, iż kreacja dostaje czkawki spowodowanej marnymi finansami na nią. Można jednak od tego się ustrzec naszym/moim zdaniem, ograniczając armie accountów w AR, zmieniając filozofię i nastawienie... Stąd pomysł na Laboratorium Kreacji. Nie masz kasy? Przetestuj nas. To MY jesteśmy do testów... Nie Ty i Twój budżet. "Zamień 30 minut gadania na 120 minut naszego działania..." I to za free... Może podobny slogan, rodem z kampanii operatora tel. zadziała?

Uważamy, że promowanie Laboratorium jako nowe spojrzenie na design, to dobra alternatywa dla istniejących już na rynku agencji reklamowych. Zmieniamy nacisk, strukturę... To nas wyróżnia, to nas kształtuje. Co sądzicie o tym? Bo jak inaczej się wybić na rynku AR?Andrzej Bartkowiak edytował(a) ten post dnia 18.08.09 o godzinie 14:10



Wyślij zaproszenie do