Temat: nietypowa reklama preparatu na gardło
To ja może zabiorę głos samemu sobie.
Moja kreatywna wyobraźnia naprawdę leży i kwiczy. Gdy widze cudeńka "rodzina, radość, packshot". To jest wlaśnie bezsens i skacząca głupota. Bo wiemy, że można inaczej, ale zostaliśmy zabetonowani w koszmarnych uśmiechniętych schematach, podłączonych do maszynki replikującej te schematy na pęczki [taśma, fabryka, prasą po mózgu]. A daliśmy się zabetonować bo się boimy gestów mimicznych ludzi z zarządu.
A można inaczej i warto inaczej [garść kreatywności w reklamie Aspirin przez BBDO poczynionej: smok i niezidentyfikowany owad emitujący fale bólu i cierpienia].
Mechanizm różnicujący jak na razie przegrywa z mechanizmem replikującym.
Do tego dziełka mam podstawowe zastrzeżenie, że jest szalenie nieprzemyślane i uproszczone scenariuszowo.
Dopiero post factum [postkoitalnie] dochodzą do głosu słuszne krytyki, np. wojna z bólem gardła to dobra ścieżka, ale bieg z pistoletem z okrzykiem "Gaaaaardlox" jest typowym samoośmieszaczem [można z tego zrobić jakiś dowcipny minikomiks i załączyć "gdzieśtam"]. Ten okrzyk to tak trochę jak młotem w łeb.
Pojedynkujemy się z bólem gardła w samym gardle, a nie w okopach wojennych. :)