konto usunięte

Temat: nazwa firmy potrzebna....

Tadeusz T.:
chciałem się z Wami podzielić odpowedzią jaką otrzymalem skąd się biorą centy typu 4-6 tyś.

wklejam
"wygląda to w ten sposób, że w dużej agencji płaci Pan za wynagrodzenie

prezesa, dyrektora działu, kierownika projektu i osoby, która
teoretycznie
się tym zajmuje, po czym zlecenie.... trafia do nas, czy też do
podwykonawców"

O tym się głośno nie mówi, ale w wielu agencjach tak właśnie jest. Kasują za projekt kilka tysi, po czym płacą tysiaka freelancerowi, który odwala całą robotę i jeszcze się cieszy, że zarobił taką kasę w kilka dni. Sam działałem w ten sposób w czasach freelancerskich- brało się zlecenie stworzenia nazwy, klient płacił 7-8 stówek i w tydzień dostawał kilka propozycji nazw z krótką charakterystyką. Czasem w 2 dni się wszystko ogarnęło, więc można sobie wyobrazić, że najwyższa jakość to nie była, ale jako młody copy się cieszyłem, że robota jest:) Agencja zapewne kasowała kilka tysi, a ja robiłem za przysłowiowego "Murzyna":)

konto usunięte

Temat: nazwa firmy potrzebna....

Maciej B.:
Agencja zapewne kasowała kilka tysi, a ja robiłem za przysłowiowego "Murzyna":)

Nie bardzo rozumiem takie objaśnianie kosztów.

Czy przy porównaniu Jaguara z Dacią Logan pisałbyś, że na cenę Jaga składa się pensja prezesa, jego sekretarek i wysokie koszty siedziby w centrum Londynu a Dacia jest tania, bo produkują ją tani Rumuni nie mający prezesa i sami sobie parzący kawę?

Na cenę wpływa kilkadziesiąt różnych czynników i tłumaczenie, że agencja bierze tysiące a potem szuka taniego studenciaka, który zrobi za kilka stów jest nieprawdziwe i zwyczajnie prostackie.
Nawet jeśli są agencje które tak działają, stanowią nieznaczący procent. Tak nie da się zbudować marki własnej, tak nie da się na dłuższą metę pracować.

konto usunięte

Temat: nazwa firmy potrzebna....

Krzysztof B.:
Maciej B.:
Agencja zapewne kasowała kilka tysi, a ja robiłem za przysłowiowego "Murzyna":)

Nie bardzo rozumiem takie objaśnianie kosztów.

To proste. Opisywane przeze mnie praktyki to zwykłe walenie klienta w... wiadomo w co :)

Czy przy porównaniu Jaguara z Dacią Logan pisałbyś, że na cenę Jaga składa się pensja prezesa, jego sekretarek i wysokie koszty siedziby w centrum Londynu a Dacia jest tania, bo produkują ją tani Rumuni nie mający prezesa i sami sobie parzący kawę?

Nie. Ale np. nie kupiłbym X-Type'a, który w większości składa się z klamotów Forda. Nie kupiłbym, ponieważ o tym wiem. Gdybym nie wiedział, to być może bym się zdecydował. Mam nadzieję, że przesłanie jest zrozumiałe.

Na cenę wpływa kilkadziesiąt różnych czynników i tłumaczenie, że agencja bierze tysiące a potem szuka taniego studenciaka, który zrobi za kilka stów jest nieprawdziwe i zwyczajnie prostackie.
Nawet jeśli są agencje które tak działają, stanowią nieznaczący procent. Tak nie da się zbudować marki własnej, tak nie da się na dłuższą metę pracować.

Nie wiem, jaki % stanowią, ale nie zmienia to faktu, że są. A co do budowania marki własnej... Są klienci, na których się ją buduje, a są i tacy, na których się zarabia dodatkowo na zasadzie odwalania fuch. Więcej nie będę pisał, bo dla każdego, kto ma orientację w rynku reklamy, są to rzeczy aż nadto oczywiste. A więc w tym drugim przypadku ważne jest zadowolenie klienta. A klienta w przypadku tak subiektywnej rzeczy jak nazwa naprawdę można przekonać.

konto usunięte

Temat: nazwa firmy potrzebna....

Maciej B.:
Nie. Ale np. nie kupiłbym X-Type'a, który w większości składa się z klamotów Forda. Nie kupiłbym, ponieważ o tym wiem.

W komputerach pewnej znanej wszystkim marki są takie same klamoty jak w nonejmowym pececie. Czy nabywcy przepłacają... czy płacą za coś, czego być może Ty nie rozumiesz?
Więcej nie będę pisał, bo dla każdego, kto ma orientację w rynku reklamy, są to rzeczy aż nadto oczywiste.

To co dla Ciebie będzie super tematem, dla dużej agencji może być drobiazgiem, który nie pokryje kosztów działania, więc nie warto zawracać sobie nim głowy. To co dla Ciebie będzie niewartym uwagi tanim zleceniem, dla studenta może być biznesową nie lada okazją.

Każdy temat i każde zlecenie można określić mianem "odwalania fuchy" kwestia zajmowanego stołka i bardzo subiektywnej perspektywy.

Rozumiem, że making offy są w modzie, a zdradzanie smaczków z zaplecza może się podobać gawiedzi, ale nie trzeba wszystkiego wywlekać na forum, bo to nie robi dobrego wrażenia na klientach, a w branży pozostawia niesmak.

konto usunięte

Temat: nazwa firmy potrzebna....

edit- a nie będę się produkował :) Niech każdy indywidualnie oceni uczciwość podobnych praktyk i to, czy warto takowe ujawniać, czy też trzymać w ukryciu. Maciej B. edytował(a) ten post dnia 31.10.12 o godzinie 22:41
Tomek Banasik

Tomek Banasik NAZYWAMY.COM /
firmujemy dobre
nazwy

Temat: nazwa firmy potrzebna....

Tadeusz T.:
"wygląda to w ten sposób, że w dużej agencji płaci Pan za wynagrodzenie
prezesa, dyrektora działu, kierownika projektu i osoby, która
teoretycznie
się tym zajmuje, po czym zlecenie.... trafia do nas, czy też do
podwykonawców"

Powiem tak - osoba, która to pisze, albo:
a) kłamie
albo:
b) ma bardzo nieuczciwych zleceniodawców

Typowałbym, że w większości przypadków prawdą w tym jest tylko pierwsza część tej wypowiedzi, tzn. że cena musi być wyższa, bo prezes, biuro, sprzątaczka, bijące etaty (również gdy nie ma zleceń), ale też przede wszystkim dlatego, że w dużej agencji nad takimi projektami siedziały osoby o bardzo wysokich kwalifikacjach. Tylko, że to raczej nie było 6 tyś. a jednak trochę więcej i dla większych klientów.

Chyba, że dla kogoś "dużą" agencja jest firma zatrudniają kilka, lub kilkanaście osób, wtedy wiadomo - ktoś taki nie ma pojęcia o realiach branży. Zresztą - wspomniane 6 tys, też wskazuje, że to nie zlecenie dla dużej agencji, a co najwyżej mniejszej-średniej. Dla porównania - rebranding Warki kosztował 20 mln zł, nowe logo PKO 25 mln zł ( http://nipo.pl/20-mln-zl-na-rebranding-warty/ ) - oczywiście; na pewno to były kwoty obejmujące też realizację (techniczną) identyfikacji punktów, ale nawet jeśli z każdej z tych kwot do agencji trafił tylko np. 1%, czyli 200 - 250 tyś, to gdzie takim kwotom do wspomnianych 6 tyś? To się zastanówcie jakie koszty byłyby, gdyby np. agencja miała nie zrobić tylko liftingu logo, ale kompletną zmianę nazwy firmy, jak np. nie tak dawno było z ING.Tomek Banasik edytował(a) ten post dnia 31.10.12 o godzinie 22:48
Anna Z.

Anna Z. Radca Prawny,
Rzecznik Patentowy

Temat: nazwa firmy potrzebna....

Nawet najładniejsza nazwa firmy jest nic nie warta jeśli narusza prawa osób trzecich do zastrzeżonych znaków towarowych :)

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Następna dyskusja:

pytanie - nazwa dla firmy i...




Wyślij zaproszenie do