Temat: nazwa dla piekarni :)
Ależ nikt przy zdrowych zmysłach tego nie podważa, chyba że ma dziwne skłonności. :)
Albo ja nie zrozumiałam tematu tego wątku i sensu wypowiedzi - albo Pan :)
Pan poddał wwątpliwość sens profesjonalnego i trafnego nadawania nazw - i to na podstawie porównywania, że jakość/obsługa, etc. - są ważniejsze.
Oczywiście, że najmniejszego sensu nie ma nie tylko współpraca z taką firmą, ale i w ogóle dyskusja w tym miejscu i takie zestawianie.
Moim zdaniem myli Pan kwestie - prosze też zerknąc jescze raz na
tytuł i sens tego wątku.
Na pewne rzeczy jako agencja mamy wpływ, na pewne nie.
Poznając Firmę - Klienta, poznajemy też pewne jego tajemnice, plusy, minusy.
Na jakość, obsługe, terminowe dostawy, etc. - mamy średni wpływ. To juz jest w ramach działań np. doradczych, audytorskich, etc.
Skoro robimy cos profesjonalnie - i Firma sama tego oczekuje - to gotuje sie we mnie, jak podważa Pan sens takich działań, zwł. na nietrafnych przykładach (wcześniejszy np. Adidas).
Moim zdaniem ZAWSZE, powtarzam zawsze - należy patrzeć na każdy biznes dla jakiego szykujemy kreację (czy nazwę, czy logo, czy www, kampanię, etc.) - jako na perspektywiczną i dobrze działającą Firmę, jaką tworzmymy z Klientem, czy ją "poprawiamy", szukamy targetu dla JEGO produktów, takich jakimi dysponuje, z takimi cechami jakie one mają, etc.
Bez znaczenia, czy są to tanie koszulki z przeznaczeniem do sprzedaży bazarowo-hurtowej, czy luksusowe torebki z planem sprzedaży 100 sztuk rocznie. Oba mają swoich amatorów.
Ciekawa jestem
co z Pańskim podejściem doradziłby Pan później Firmie Pani Kasi, w przypadku, kiedy jakość, obsługa, etc. spełniają nasze najwyzsze oczekiwania,
ale w najbliższej okolicy piekarnio-cukiernio-lodziarni
np. po miesiącu, czy po roku pojawia się
nowa tego typu działalność (może sieciowa, a może kolejny punkt konkurencji, a może zupełnie nowy) -
do tego z równie miłą obsługą, dobrą jakością - a przy tym lepiej przygotowana - i właśnie z profesjonalnym wizerunkiem...?
Panie Konradzie, powtórzę się znowu - ale uważam, że na pewne rzeczy mamy wpływ, a przy innych jesteśmy od tego żeby Klientowi pomagać - nie szkodzić teraz, czy w przyszłości.
Zaleczanie, "bo teraz jest dobra jakość, etc." to opinia subiektywna i oderwana od rzeczywiostości,
a wspominanie że nie ma znaczenia jaka nazwa, czy KKZD8, czy Hezbciol - to brak szacunku dla Klienta i jego profesjonalnego podejścia.
Czy jak projektuje Pan logo - też Pan tak patrzy?
Czy dla wspominanej Pepsi, Adidasa - albo słowno=graficznych Nike, etc. - powiedziałby Pan to samo? "liczy się jakość"?
Coca-Coli też? po co sie wysilacie, reklamujecie? po co Wam zabiegi wizerunkowe? najwazniejsze że jesteście pionierami smaku, macie przecież patent, jakość, dostawy na całym świecie?
co za róznica jak sie nazywacie, jaką macie butelke, po co Wam Warhol? :)
Zawsze wiemy przecież jakie wartości sprzedajemy, jakiemu Klientowi.
Tak układamy działania, w tym nazwe, logo, druki, kampanie, etc. Inaczej tworzymy chaos.
Przykład: o JAKOŚCI, SMAKU i innych cechach trzeba zawsze pamietac przy takiej działalności - i kalkulować oraz zawrzeć je w działaniach tak, żeby
albo ukryć je, bo są one średniej jakości - ale za to wyeksponować cechę zw. np. z lepszą ceną,
bądź
eksponować własnie smak - ukrywając kwestię polityki cenowej.
Zależy od Firmy, jej działalności, etc, a tego
przecież nie wiemy w tym przypadku, wiec nie wiem po co Pan sie rozwodzi na ten temat.
Wracając na koniec do Pańskich słów że
"każda nazwa bedzie dobra", etc.
Czy tworząc taki niejasny wizerunek, na bazie AŻ - ale i TYLKO - jakości, kiedy przyjdzie zestawienie takiego samego podejścia -
każe Pan zrywać Klientowi szyldy?
niszczyc wydrukowane ulotki? naklejki?
zacznie Pan zamieszanie ze zmianami? lekceważąc wydatki Klienta poniesione w mniejszym bądz wiekszym okresie czasu na promocję czegoś na niższym poziomie pomimo jakości? jeśli zmiany - jakie?
i to mimo, że właśnie na przykładzie tego wątku -
można było tego uniknąć?
bo nie przewidział Pan że może pojawić się konkurencja na tej samej "półce jakościowej"? że dla innych jakość i obsługa też są ważniejsze, a moze i jeszcze na wyzszym poziomie, ale nie przeszkadza im to być profesjonalnym także w kwestii wizerunku - i "na całej linii"? (chocby nawet pod kątem pozniejszej, wspominanej - franczyzy, gdzie cechy: jakosć i profesjonalizm - są juz w ogóle bardzo znaczące?)
Dziwne, zaprawde dziwne...
Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 03.08.07 o godzinie 04:29