Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Witam

Chciałbym namówić Was do dyskusji o "nas" dostawcach (produktów , usług etc).
Co was drażni w ofertach , w handlowcach którzy do Was przychodzą , a co szanujecie.

Wasze opinie pomoga nam unikać błędów.

Pozdrawiam

Krzysztof

konto usunięte

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Mnie ostatnio zaczęło drażnić jedno zagadnienie [doświaczone na konkretnym przykładzie mało konkretnej firmy], a mianowicie:

kilka miesięcy temu dostałem ofertę produktu X [swoją drogą mało ciekawą zarówno merytorycznie jak i estetycznie], po czym kilka dni temu dostaję telefon, w którym średnio miła Pani powołała się na ww. ofertę [o której zapomniałem, bo takie moje prawo] i pyta kiedy zamierzam złożyć zamówienie, o którym rozmawialiśmy kiedyśtam.

Problem polega na tym, że nie rozmawialiśmy. A ja nie lubię kiedy coś takiego mi się wmawia. Więc minus za to.

A co mi się podoba ? Merytoryczne podejście do sprawy. I lubię jak mi się czasem delikatnie przypomina o czymś, bo człowiek istota omylna i w nawale spraw zapomnieć o czymś nie tak trudno [tutaj wielkie pozdrowienia dla Joasi z Opola z firmy .... :) Będzie wiedziała, że to o niej]

Pozdrawiam

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

powoływanie się na spam, nie może być skutecznym działaniem marketingowym.

ps. "W luksusowym domu nieopodal Moskwy rosyjska policja odnalazła zwłoki Aleksieja Tolstokozheva, rosyjskiego spamera. Został on zastrzelony – najprawdopodobniej przez płatnego zabójcę. Tolstokozhev był znanym rosyjskim spamerem promującym viagrę, pigułki na powiększanie penisa i innego tego typu medykamenty."

wiecej na hacking.pl -> http://hacking.pl/pl/news-7037-W_Rosji_zamordowano_spa...
Karol C.:
Mnie ostatnio zaczęło drażnić jedno zagadnienie [doświaczone na konkretnym przykładzie mało konkretnej firmy], a mianowicie:

kilka miesięcy temu dostałem ofertę produktu X [swoją drogą mało ciekawą zarówno merytorycznie jak i estetycznie], po czym kilka dni temu dostaję telefon, w którym średnio miła Pani powołała się na ww. ofertę [o której zapomniałem, bo takie moje prawo] i pyta kiedy zamierzam złożyć zamówienie, o którym rozmawialiśmy kiedyśtam.

Problem polega na tym, że nie rozmawialiśmy. A ja nie lubię kiedy coś takiego mi się wmawia. Więc minus za to.

A co mi się podoba ? Merytoryczne podejście do sprawy. I lubię jak mi się czasem delikatnie przypomina o czymś, bo człowiek istota omylna i w nawale spraw zapomnieć o czymś nie tak trudno [tutaj wielkie pozdrowienia dla Joasi z Opola z firmy .... :) Będzie wiedziała, że to o niej]

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

spam spamem, ja pisałem o powołaniu się na wyimaginowaną rozmowę telefoniczną :)
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Może to zboczenie zawodowe, ale wyrzucam oferty, które mnie rażą estetycznie. Czerwone literki w mailu czy wielkie bukwy wygenerowane w Wordzie lądują w koszu (prawdziwym i wirtualnym).
Strasznie mnie wkurza, kiedy marketoid mówi do mnie przez telefon "panie prezesie". Tak zwracają się do mnie tylko ludzie, którzy chcą mi coś sprzedać, więc od razu zapala się czerwona lampka i efekt jest odwrotny do zamierzonego. Pewnie są ludzie, których to łechce, mnie nie.
Bardzo lubię rzeczowych handlowców. "Witam, rozmawialiśmy tego i tego dnia, interesował Pana ten produkt, prosił Pan o tydzień na zastanowienie" -- nawet jeśli zadzwoni znienacka, nie muszę się wysilać i przypominać sobie, o co chodzi.
Często potrzebuję czegoś "na już". Uwielbiam wprost, kiedy dzwoni do mnie człowiek z firmy, do której wysłałem zapytanie ofertowe 10 minut wcześniej. Praktycznie nokautuje konkurencję, bo jeśli potrzebuję na już, nie będę długo szukał.
Dorota Krzyk-Kidybińska

Dorota Krzyk-Kidybińska pasjonat hotelarstwa

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Paweł Tkaczyk:
Uwielbiam wprost, kiedy
dzwoni do mnie człowiek z firmy, do której wysłałem zapytanie ofertowe 10 minut wcześniej. Praktycznie nokautuje konkurencję, bo jeśli potrzebuję na już, nie będę długo szukał.

Dokładnie tak!!
A co drażni? Sytuacja "wyimaginowanej rozmowy" - tyle,ze u mnie handlowcy powołują się na nią od razu w pierwszym mailu "nawiązując do naszej rozmowy chciałabym przedstawić ofertę..." Być może mają przecieki jakieś,że z moją pamięcią bywa słabo..ale nie aż tak tragicznie!wtedy,żeby oferta była genialna..to i tak sie nie dowiem tego,bo mail po tych słowach ląduje w wirtualnym koszu! ;)

konto usunięte

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Generalnie nie znoszę, kiedy osoby pracujące w tym zawodzie, wydają się być odporne na odmowę, nawet jeśli dodatkowo motywowana argumentami. Przodują w tym sprzedawcy usług finansowych, do których nie dociera, że nie chcę się ubezpieczać, inwestować na rynkach wschodnich, kupować karty, która spłacę inne karty, itd. Z reguły przytakują, że rozumieją, a po sekundzie pytają się, kiedy mogę (tak-kiedy ja mogę) przyjść do ich siedziby, żeby mogli mi przedstawić atuty swojej oferty. Wkurza mnie to o tyle, że m zajmuje czas, a im tez nic nie daje, bo nie namówią mnie, a w czasie, który mi poświęcają, mogliby zająć się bardziej prawdopodobnym klientem.

konto usunięte

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Ale w końcu ktoś im każe się w ten sposób zachowywać - ktoś trenuje tych gości w hard-sellingu, tworzy dla nich manuale itd.
Być może, skoro tego typu strategia jest tak często stosowana, jest ona często skuteczna.

konto usunięte

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

O spamie napisałem troszkę tutaj:
http://www.goldenline.pl/forum/marketing-praktykow/177938

ale to oddzielny temat.

konto usunięte

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Jakub D.:
Ale w końcu ktoś im każe się w ten sposób zachowywać - ktoś trenuje tych gości w hard-sellingu, tworzy dla nich manuale itd.
Być może, skoro tego typu strategia jest tak często stosowana, jest ona często skuteczna.

nie tyle skuteczna, ile jedyna możliwa przy celu sprzedażowym narzuconym odgórnie w wysokości dochodu narodowego brutto niemiec, jaki mają - myślisz, że po co, gdy bierzesz kredyt np na mieszkanie od razu dostajesz wymaganie założenia konta i dodatkowo kartę kredytową, plus ofertę na fundusz inwestycyjny? :)

konto usunięte

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Pewnie jedyna możliwa- w momencie, gdy firma nie ma strategii (albo ma ale co tydzień inną), Sales Force musi zrobić cyfrę wieklości ego szefa, w dodatku nie dostaje wsparcia w postaci bardziej finezyjnych (i skutecznch) metod.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Ja mam do czynienia z dość niezwykłych (chyba) przypadkiem.

Kilkanaście miesięcy temu "wpadła" do biura pani przedstawicielka firmy X.
Zapytała czy potrzebujemy produktów Y.
Mamy dostawcę tych produktów z którego jesteśmy niebotycznie zadowoloni ( po wielu próbach z konkurencją) , więc podziękowaliśmy.
Pani "wpadała do biura" tak raz na miesiąc i nękała koleżankę.
Koleżanka w końcu poprosiła o ofertę na kilka produktów.
Dostała ją - napisałaną na kolanie w formia wypełnionego zamówienia. Ceny nie były super , więc sprawę zamknęła.

Koleżanka zachorowała - teraz padło na mnie. Pani handlowiec"wpadła" znowu "przejeżdżając w pobliżu" - jakiś kurier nie zamknął furtki. Molestowała mnie, że musi mi przedstawić ofertę.
Powiedziałam OK - czekam na ofertę i potem pogadamy.
Oferty nie ma tydzień, dwa, trzy , pięć. Totalna zlewka.
Znów desant pani ( ma do mnie telefon, fax, mail, komórkę) i płacz, że mój mail odrzuca jej ofertę. Ok. Przywiozła katalog. Obejrzałam. Zadzwoniłam , ze nie , dziękuję, ale nie skorzystam, bo rzeczywiście oferta nie jest ciekawa.

Od tamtej pory mam "desant" średnio raz na 2 tygodnie.
Ostatnio powiedziałam dość. Nie wpuściałam pani za furtkę.
Czy nie uważacie, że taki "desant"- po zaznaczeniu , że proszę o umówienie się telefoniczne - jest zwykłym chamstwem ?Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 23.11.07 o godzinie 15:02

konto usunięte

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Dagmara D.:
Od tamtej pory mam "desant" średnio raz na 2 tygodnie.
Ostatnio powiedziałam dość. Nie wpuściałam pani za furtkę.
Czy nie uważacie, że taki "desant"- po zaznaczeniu , że proszę o umówienie się telefoniczne - jest zwykłym chamstwem.

Chamstwo jakich mało.
nie jest to jednak przypadek niezwykły. Bardzo podobną taktykę stosują repy z Panoramy Firm. Do bólu niemal nagabują.

konto usunięte

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Niezamierzona powtórka.

Edit.
Zarówno Klientom jak i kontrahentom daję ściśle określone terminy ważności ofert. Skutkuje to tym, że oferty po czasie traktuję jako spam i jestem nieuprzejmy. Jeśli nie dociera bardzo nieuprzejmy.Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 23.11.07 o godzinie 15:17
Stanisław Grabowski

Stanisław Grabowski Strategic Planning
Director

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Hmmm to ja pozwole sobie przytoczyc dosc specyficzny przyklad:

Zadzwonil do mnie ostatnio Pan Doradca Finansowy.
Przedstawil sie i nawet powiedzial ze mamy wspolna znajoma (bo i faktycznie). No dobra.
Nie mialem akurat czasu na rozmowe wiec poprosilem o telefon innego dnia, zebysmy pogadali.

W tzw miedzyczasie stowerdzilem ze w sumie "dla sportu" sie z takim doradca spotkam. Moze faktycznie mi cos ciekawego poradzi?

Pan zadzwonil po dniach kilku. Juz niemal bylismy umowieni, kiedy Pan niema mimochodem wspomnial, ze chyba wiem ze powinienem przyniesc na to spotkanie wszystkie dokumenty.
- Jakie dokumenty?
- Ano wszelkie dokumenty dotyczace moich zobowiazan kredytowych, lokat, funduszy etc...

i w tym momencie szlag mnie trafil i wyslalem faceta na drzewo.

No nie wiem jak Wy, ale mnie cholera wziela. Facek ktorego nie znam, z jakiejs fimry ktorej nazwa mi nic nie mowi chce sobie ot tak przeswietlic moja sytuacje finansowa!

Dawno juz mnie tak zadem sprzedawca nie zdenerwowal...
Paweł Tkaczyk

Paweł Tkaczyk Branding, marketing,
reklama i social
media. The Jedi way.

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Dagmara D.:
Pani "wpadała do biura" tak raz na miesiąc i nękała koleżankę.

Poproś o usunięcie Waszych danych z ich bazy. Taki argument zwykle dociera :)

Moje trzy grosze, po lekturze dyskusji:
- nie znoszę, kiedy ktoś przy telefonie nie rozumie odmowy. Mówię "nie" dwa razy, potem rzucam słuchawką;
- nie cierpię powoływania się na wcześniejszą rozmowę telefoniczną, taką technikę uważam za spam i nawet nie czytam oferty;
- co jakiś czas dzwonią do mnie "przedstawiciele Plus GSM" (jakieś firmy, które współpracują z Plusem), oferując mi "specjalnie dla mnie przygotowaną usługę" -- np. dostęp do netu (który już mam) czy nowy numer telefonu (który kupiłem dwa dni wcześniej). Skoro są z Plus GSM, mogliby sprawdzić, jakie usługi już mam i nie proponować mi ich ponownie ;)

konto usunięte

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Dorota Krzyk:
Paweł Tkaczyk:
Uwielbiam wprost, kiedy
dzwoni do mnie człowiek z firmy, do której wysłałem zapytanie ofertowe 10 minut wcześniej. Praktycznie nokautuje konkurencję, bo jeśli potrzebuję na już, nie będę długo szukał.

Dokładnie tak!!
A co drażni? Sytuacja "wyimaginowanej rozmowy" - tyle,ze u mnie handlowcy powołują się na nią od razu w pierwszym mailu "nawiązując do naszej rozmowy chciałabym przedstawić ofertę..." Być może mają przecieki jakieś,że z moją pamięcią bywa słabo..ale nie aż tak tragicznie!wtedy,żeby oferta była genialna..to i tak sie nie dowiem tego,bo mail po tych słowach ląduje w wirtualnym koszu! ;)


Genialne podejście, naprawdę profesjonalne, przy okazji proponuję poczytać o funckcji SPAM i innych podobnych e-wirus@ch! :)
Grzegorz Wszelaczyński

Grzegorz Wszelaczyński Interim Product /
Project / Marketing
Manager

Temat: namolni dostawcy - dyskusja dla marketerów

Ja z kolei nie lubię robienia ze mnie idioty. Mam tę przyjemność szukać potencjalnych podwykonawców wśród firm indyjskich. Branża jest specyficzna, nie operuje zdefiniowanymi cennikami i każde zlecenie podlega negocjacjom co do ceny, czasu wykonania etc. Na dokładkę hindusi wcale nie są tańsi od polaków, a jakość pozostawia nieco do życzenia. Złego słowa nie mogę powiedzieć - moi rozmówcy są przemili i podchodzą do sprawy profesjonalnie, ale...

Ale nr 1. - dostaję ofertę (opracowaną na podstawie naszej specyfikacji) przemiły pan/pani umawia się ze mną na telekonferencję i omawiamy ich propozycję, punkt po punkcie wskazując gdzie są drożsi od nas. Mili Państwo dziękują przepięknie i obiecują przesłać kolejną ofertę. Przesyłają, a jakże, sęk w tym, że jest jedynie przeredagowana i sumy są przetasowane - jak podliczyć to jeden pies. Nie jestem idiotą i liczyć umiem, zwłaszcza jak mowa o setkach tysięcy euro - nie wiem na co liczy sprzedawca, próbując oczarować kontrahenta przetasowaniem tabelek i nowym wstępem.

Ale nr 2. - dostaję ofertę o wartości kilkukrotnie przekraczającej założone przez nas maksimum. Uczciwie i prosto z mostu mówię klientowi ile musieliby zejść z ceny, żebyśmy brali jego ofertę pod uwagę - zależy nam na dobrych stosunkach z nim. Zasmucony potencjalny zleceniobiorca mówi, że muszą raz jeszcze przejrzeć specyfikację i się zastanowić, i czy nie mógłbym dla nich opracować szczegółowego planu różnic miedzy ich ofertą a naszą. Nie ma problemu, siedzę pół dnia i robię im ten plan. Po czym dostaję ofertę na kwotę o niecałą połowę niższą od pierwotnej wraz z optymistyczną zachętą do dalszej pracy nad nią. Czy handlowiec naprawdę liczy, że odwalę za niego robotę?

I tak to się toczy...



Wyślij zaproszenie do