Temat: Najbardziej irytująca kampania roku - PZU
Grzegorz Brudnik (CCC):
A mnie się to podoba. Bo tez i chodzi o "obsmianie" niezłusznej zdaniem PZU opinii, jakoby ubezpieczenie w PZU było syfem. Spoty pokazuja prawdziwych, niedoskonałych ludzi - takich fraków jest masa. Spot pokazuje nam dwie rzeczy. Po piersze każdy, nawet mało zaradny i malo profesjonalny w jakiejkolwiek dziedzinie zawodnik może sobie pozwolić na ubezpieczenie w PZU. A druga rzecz - znacznie ważniejsza, to próba (udana moim zdaniem) przekręcenia targetu na swoją stronę. Wszyscy widedzą, że PZU to syf. I PZU sobie z tego zdaje sprawę.
Pozwolę się nie zgodzić. Skąd Pańska wiedza, iż PZU ma słabą markę? Wręcz przeciwnie, ich marka jest silna, ale rynek stał się na tyle konkurencyjny (Axa, CU, Liberty, Link4, inne) że baza zaczęła maleć... Do ludzi zaczęło trafiać, że można mieć OC/AC taniej niż w PZU, a na dodatek reklamy frontalnie atakują ogromnego gracza jakim jest PZU. Hardball - to strategia mocnego gracza, raczej mocnych graczy, inne firmy się nie cackają.... Dają czadu i atakują - kasę którą by wydali na prowizję handlowca, wydają na reklamę i zapraszają klienta na www albo na infolinię. Wydaje mi się, że ktoś w PZU przespał okres ataku.
Do zeszłego roku miałem ubezpieczenie w PZU. Już nie mam. W tym czasie (jak miałem ub w PZU) pojawiło się Link4, CU. Ani razu, dosłownie ani razu, nikt nie próbował mnie przekonać, że PZU to dobry wybór. Jak wypowiedziałem OC, nikt nie zadzwonił spytać o powód a handlowiec który mnie obsługiwał nie zrobił nic aby mnie zatrzymać, NIC. Jak zrezygnowałem z CYFRY+, dzwonili do mnie 8 razy, prosząc abym znalazł kogoś w rodzinie kto przygarnie mój abonament.
Patrząc na ich działania (PZU) mam wrażenie, że teraz walczą o klientów, którzy im uciekają. Tylko czy taką słabą reklamą cokolwiek zyskają? Można jeszcze zaryzykować tezę, że reklamy celowo są poziomu dna, aby każdy o nich mówił. Piszemy o niej, ale pomimo to nie przekonują mnie.