konto usunięte

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Jarosław Koć:
Mamy model, jaki mamy. Musimy dostosować rozkład przedmiotów na maturze do tego modelu.

Nie mogę się zgodzić.
Nie chodzi o to, by obniżać wymagania, aby liczba zdanych matur rosła, chodzi o to, by przy równie surowych normach śrubować poziom kształcenia, aby liczba zdanych matur rosła...
Nie. Matura powinna być wymagająca. Tylko dlaczego wybitny historyk czy biolog ma być jednocześnie wybitnym matematykiem?
Na poziomie szkoły średniej?
No wiesz... parę postów wcześniej ustaliliśmy, że matura to elementarna wiedza.
Więc jaki wybitny matematyk... skoro podstawy.
Po pierwsze - nie zawsze, bo to zależy od nauczyciela i jest wiele innych sposobów na naukę myślenia,
A matematyka jest uniwersalnym, bo z niej wywodzą się wszystkie inne i dostępnym, bo już JEST w szkole i nie trzeba pieniędzy by ją wdrażać.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Pasjonujący temat, ale proponuję go zakończyć na tym forum, bo robi się nam dyskusja o systemie edukacji, a nie o kampanii reklamowej. Jeśli ktoś z Was założy na odpowiednim forum wątek "czy matematyka powinna być obowiązkowa na maturze", chętnie podyskutuję.

Dobranoc
Dagmara Wdowczyk

Dagmara Wdowczyk Strateg,
marketingowiec,
manager, specjalista
ds. komuni...

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Maciej Łukasz Piszczek:
"Matematyka możesz na nią liczyć" i to nie że mam coś do matematyki ale w spocie w którym podają wzór na wysokość schodów to plus to odjąć tamto plus pierwiastek z tego wychodzi stopień o idealnej wysokości w konstrukcji schodów.
Twórca spotu robi ze społeczeństwa idiotów, po głębszym wsłuchaniu się w spot przeliczeniu podanego w nim wzoru schody wychodzą o wysokości nieco ponad 2cm.
Matematyka możesz na nią liczyć.
A najlepsze jest to że nikt nie zauważył i poszło do emisji.

spoty sa faktycznie fajne, oryginalne i ogląda się je z zainteresowaniem. problem natomiast mam z nimi taki, ze nie wiem jaki był cel tej kampanii i do kogo był skierowany?! moja refleksja po ich obejrzeniu: "oki, fajnie, ale co z tego?!"
Dorian P.

Dorian P. PR & marketing
sportowy

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

A ja powiem tak: owszem, matematykę mamy wszędzie, gdzie tylko nie spojrzeć. Jest podstawą wielu (większości?) dziedzin i zagadnień życia. Tylko, że kampania promuje ludzką i przyjemną twarz tej nauki (schodki, odstępy w utworze czy ta tyczka Moniki Pyrek), swoją drogą bardzo wyidealizowaną. Patrząc na spoty myślę sobie "kurcze, fajna ta matma!". A potem przypominam sobie jakiej matematyki i w jaki sposób przekazywanej uczyłem się w szkole i... czar pryska :-( Cyfry, liczy, ułamki, jakieś wykresy, całki, geometria (w sumie jak dla mnie najfajniejsza) i liczenie, wynik, wynik, wynik, liczył się tylko wynik działań...

Jak dla mnie matematyka szkolna a reklamowa to dwa różne światy. W kampanii promują produkt, którego nie ma - czyli oszukują.

Przyjdzie taki rozentuzjazmowany uczeń do szkoły na lekcję matematyki i dadzą mu stos zadań, gdzie trzeba znowu liczyć pół dnia, bez sensu, bez celu.

- Proszę pani, gdzie te schodki, utwory i tyczki?
- Nie ma Jasiu. Masz policzyć 10 zadań z tangensem, 15 z całkami.
- Ehhh...

I co? I znowu uczniowie zniechęcą się do tego przedmiotu. Wrócimy do punktu wyjścia... Ehhhh... :-((

konto usunięte

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Dorian P.:
A ja powiem

Reklamują Amerykańce te szkoły dla Marines, West Pointy i inne takie, że niby armia jest fajna...

A potem idziesz i trzeba robić setki pompek, przysiadów, taplać się w błocie i gównie a na awans czekać kilka lat.
A czasem giniesz na cudzej wojnie.

A na reklamie tak to kolorowo wygląda... ordery kwiaty, defilady.

Przeciętny uczeń WIE czym jest matma. Ale nie wie, nie rozumie, że jest nią OTOCZONY. I to pokazuje kampania.

Pokazuje, że długość tyczki Moniki Pyrek nie wynika z widzimisię, ale z obliczeń matematycznych.
Pokazuje, że proste wejście po schodach jest możliwe dzięki matematyce.
Pokazuje, że futrzaka 3D obliczył komputer, który dokonał tysięcy operacji matematycznych...Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 08.04.10 o godzinie 01:47
Dorian P.

Dorian P. PR & marketing
sportowy

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Krzysztof B.:


No widzisz, czyli albo źle odczytałem kampanię albo ona jest nie do końca trafna... :-)

Osobiście znacznie bardziej wolę fizykę. Ba, ją uwielbiam w porównaniu z matmą! Zawsze miałem z fizyki 5 i 6 a z matmy 3, a przecież matematyka jest także w fizyce... ;-)
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Krzysztof B.:

Przeciętny uczeń WIE czym jest matma. Ale nie wie, nie rozumie, że jest nią OTOCZONY. I to pokazuje kampania.

Pokazuje, że długość tyczki Moniki Pyrek nie wynika z widzimisię, ale z obliczeń matematycznych.
Pokazuje, że proste wejście po schodach jest możliwe dzięki matematyce.
Pokazuje, że futrzaka 3D obliczył komputer, który dokonał tysięcy operacji matematycznych...Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 08.04.10 o godzinie 01:47

Tylko co z tego dla ucznia wynika?

Równie dobrze można zrobić kampanię o chemii, że wszystko wokół nas jest zrobione z atomów - i wydać na to kolejne miliony. Tylko po co?

Nasza kampania jest (chyba?) skierowana do maturzystów.

Miałaby więc jakiś sens, gdyby np. mówiła, że matmy na maturze nie należy się bać, bo 98% ludzi zdaje, nawet ci, co nigdy nie byli z niej dobrzy.
Irena Kozieł - Rutkowska

Irena Kozieł -
Rutkowska
dyrektor marketingu
i logistyki

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

To ja proponuję, żeby nie robić matury - po co mają się uczyć. Przecież w tym wieku najlepiej żeby się bawili, rozwijali swoje pasje i na to poświęcali po 8 godzin dziennie.
Matura dla każdego !
ze studiami też nie ma problemu, bo przecież teraz to wszędzie są szkoły prywatne - jak się na państwowe na dobrą uczelnię nie dostanie niech prywatnie studiuje.
W sumie to może od razu nadawajmy tytuły magistra - tak przy urodzeniu, na kredyt - najwyżej ktoś go straci ;/

Do matury - jeśli ktoś poważnie myśli o studiach - musi się przygotować.
A problemem nie jest matma tylko raczej to, że większość licealistów w klasie maturalnej nie ma pojęcia na jakie studia chcą iść i idą tam gdzie się dostaną.
Osobiście nie jestem zwolenniczkom obecnego systemu - ale to już długo mogłabym pisać...

konto usunięte

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Mam nadzieje, że matematyka się przydaje nie tylko na maturze...
I że negatywne pojęcie "matma" jest tak na prawdę wypadkową bardziej mody niż tego ilu ludzi procentowo lubi tę dziedzinę.

konto usunięte

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Jarosław Koć:

Nasza kampania jest (chyba?) skierowana do maturzystów.

Miałaby więc jakiś sens, gdyby np. mówiła, że matmy na maturze nie należy się bać, bo 98% ludzi zdaje, nawet ci, co nigdy nie byli z niej dobrzy.

A widzisz, Jarku, moim zdaniem o sensowności kampanii stanowi właśnie to, że nie traktuje matematyki wyłącznie jako _szkolnego przedmiotu_, tematu oderwanego od rzeczywistości, jako hermetycznej dziedziny, którą należy odbębnić. Podoba mi się, że twórcy akcji starali się spojrzeć na matematykę szerzej - wyjść poza czysto szkolne skojarzenia, odżegnać się od tablic zapisanych nudnymi obliczeniami, i pokazać rezultat - czyli realne zastosowanie wiedzy zdobytej w szkole.

Maturzystką byłam wprawdzie dawno temu;-), ale pamiętam swoją niechęć do przedmiotów ścisłych - i myślę, że zagrywka "doceń matematykę, przyda Ci się w życiu" nie jest mniej sensowna niż "na pewno zdasz, 98% ludzi zdaje".

konto usunięte

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Maciej Łukasz Piszczek:
Pod uwagę zapewne należy wsiąść
"Wziąć" - nauka języka polskiego też wymaga chyba kampanii, bo coraz częściej takie błędy walą po oczach.

A sama kampania? Owszem, chyba potrzebna, skoro mamy tłumy "humanistów" a brakuje inżynierów. Co prawda wątpię, by akurat reklama w TV wpłynęła jakkolwiek na wzrost zainteresowania naukami ścisłymi, to jednak problem, moim zdaniem, ktoś zdefiniował dobrze.
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Krzysztof B.:
Sylwia Małgorzata S.:
Akurat Monika Pyrek ze swoim środkiem ciężkości, to powinna fizykę reklamować (a dokładnie mechanikę), a nie matematykę.
Coś się producentom pochrzaniło.

Ale na fizyce i mechanice stosuje się [b]obliczenia matematyczne.

Oczywiście - obliczenia stosuje się również w wielu innych dziedzinach, niemniej jednak kinetyka i środek ciężkości to domena fizyki, a sprowadzanie wszystkiego do matematycznych wyliczeń robi po prostu wodę z mózgu co niektórym uczniom.Sylwia Małgorzata S. edytował(a) ten post dnia 08.04.10 o godzinie 11:22
Maciej Łukasz Piszczek

Maciej Łukasz Piszczek Best Sale, Fast Sale

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Alicja Zuzanna Kopeć:
Maciej Łukasz Piszczek:
Pod uwagę zapewne należy wsiąść
"Wziąć" - nauka języka polskiego też wymaga chyba kampanii, bo coraz częściej takie błędy walą po oczach.

A sama kampania? Owszem, chyba potrzebna, skoro mamy tłumy "humanistów" a brakuje inżynierów. Co prawda wątpię, by akurat reklama w TV wpłynęła jakkolwiek na wzrost zainteresowania naukami ścisłymi, to jednak problem, moim zdaniem, ktoś zdefiniował dobrze.
oj tam oj sprawdzam czujnośc :p
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Ewa G.:
Jarosław Koć:

Nasza kampania jest (chyba?) skierowana do maturzystów.

Miałaby więc jakiś sens, gdyby np. mówiła, że matmy na maturze nie należy się bać, bo 98% ludzi zdaje, nawet ci, co nigdy nie byli z niej dobrzy.

A widzisz, Jarku, moim zdaniem o sensowności kampanii stanowi właśnie to, że nie traktuje matematyki wyłącznie jako _szkolnego przedmiotu_, tematu oderwanego od rzeczywistości, jako hermetycznej dziedziny, którą należy odbębnić. Podoba mi się, że twórcy akcji starali się spojrzeć na matematykę szerzej - wyjść poza czysto szkolne skojarzenia, odżegnać się od tablic zapisanych nudnymi obliczeniami, i pokazać rezultat - czyli realne zastosowanie wiedzy zdobytej w szkole.

Zwracam Ci jednak uwagę, że od stwierdzenia, że nam się podoba jakaś myśl do wydania kampanii na promocję tej myśli jest kolosalna przepaść.
Kampanii nie powinno się robić po to, żeby ot tak sobie promować jakąś postawę. Należy przeanalizować grupę celową - i wydać pieniądze efektywnie. Tak, aby otrzymać sensowny rezultat.
Dlatego przy ocenie kampanii reklamowej nie kierujemy się tylko tym, czy przekaz jest słuszny i się z nim zgadzamy.
Pomyśl przecież, że te same pieniądze można było wydać sensowniej i efektywniej. Stworzyć komunikat, który rzeczywiście pomoże maturzystom.

Maturzystką byłam wprawdzie dawno temu;-), ale pamiętam swoją niechęć do przedmiotów ścisłych - i myślę, że zagrywka "doceń matematykę, przyda Ci się w życiu" nie jest mniej sensowna niż "na pewno zdasz, 98% ludzi zdaje".

Zdecydowana większość maturzystów ma głęboko gdzieś to, czy matma będzie im potrzebna w życiu. Natomiast i owszem - obchodzi ich czy będą ją musieli zdawać na maturze i czy będzie im to potrzebne w przyjęciu na studia.
Nie twierdzę, że to dobrze, czy źle. Ale to jest rzeczywistość.
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Jarosław Koć:
Kampanii nie powinno się robić po to, żeby ot tak sobie promować jakąś postawę.
A dlaczego nie? Chyba się Pan za bardzo rozpędził. ;-(
Należy przeanalizować grupę celową - i wydać pieniądze efektywnie. Tak, aby otrzymać sensowny rezultat.
To dotyczy "czystego" biznesu. Nijak to już się ma jak uwzględnić społeczną odpowiedzialność biznesu. Skąd założenie, że grupy celowej nie określono? Można poprosić o definicję sensownego rezultatu?
Pomyśl przecież, że te same pieniądze można było wydać sensowniej i efektywniej.
Na pewno? Co to takiego sensowne wydawanie pieniędzy? A jak ktoś tak dla kaprysu zafundował taką kampanię? A jak to zrobili politycy z naszych podatków, to źle bo lepiej, żeby sfinansowali sobie kampanię wyborczą lub nowe limuzyny?
Stworzyć komunikat, który rzeczywiście pomoże maturzystom.
To Pan tak zakłada, że to ta grupa adresatów. Inna nie może być?
Zdecydowana większość maturzystów ma głęboko gdzieś to, czy matma będzie im potrzebna w życiu. Natomiast i owszem - obchodzi ich czy będą ją musieli zdawać na maturze i czy będzie im to potrzebne w przyjęciu na studia.
Nie twierdzę, że to dobrze, czy źle. Ale to jest rzeczywistość.
Rzeczywistość jest taka, że wraz z obowiązkiem zdawania na maturze matematyka teraz będzie im potrzebna jeżeli myślą o studiach. Wszak egzamin maturalny dzisiaj jest jednocześnie przepustką na studia.
A ja przyjmuję tę - podobno megadrogą - kampanię z ciężkim sercem. Nie tylko dlatego, że jestem zdecydowanie przeciwny obowiązkowej matematyce na maturze (a propos - nie ma żadnych rozsądnych argumentów "za" - sam populizm i bezmyślność).
No to teraz sam Pan został populistą z tym brakiem rozsądnych argumentów i bezmyślnością. Są rozsądne za. ;-( Czy chce Pan przekazać, że najlepiej będzie jak matura będzie egzaminem z zestawem pytań z audiotele? Matura dla każdego? Po co?

Czy coś się stanie złego jak będzie większy nacisk na przygotowanie do życia w społeczeństwie informacyjnym, na umiejętność korzystania ze zdobyczy nauki i techniki (np: komputery), na umiejętność rygorystycznego myślenia, na umiejętność obliczania podatków? Bazą tego wszystkiego jest szeroko rozumiana matematyka, więc może jednak warto uświadamiać, że jak ukończy się szkoły to z matematyki potrzeba też będzie umieć korzystać.

Robotnikowi matematyka niepotrzebna? Proszę porozmawiać z frezerami toczącymi detale, z pilarzami przycinającymi np: profile aluminiowe, z hydraulikami wykonującymi instalacje, z elektrykami dobierającymi kable, z .. . A może lepiej ciągle się dziwić dlaczego wokół sami "fachowcy", a jak przyjąć do pracy to nie wiadomo czy śmiać się czy płakać? ;-(
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Marek Kubiś:
Należy przeanalizować grupę celową - i wydać pieniądze efektywnie. Tak, aby otrzymać sensowny rezultat.
To dotyczy "czystego" biznesu. Nijak to już się ma jak uwzględnić społeczną odpowiedzialność biznesu. Skąd założenie, że grupy celowej nie określono? Można poprosić o definicję sensownego rezultatu?

Dobrze. Proszę więc powiedzieć, jaka jest - Pana zdaniem - grupa celowa tej kampanii i jaki miał być jej zakładany efekt?
Po odpowiedzi na te pytania możemy dyskutować dalej o sensowności i efektywności.

Pomyśl przecież, że te same pieniądze można było wydać sensowniej i efektywniej.
Na pewno? Co to takiego sensowne wydawanie pieniędzy? A jak ktoś tak dla kaprysu zafundował taką kampanię? A jak to zrobili politycy z naszych podatków, to źle bo lepiej, żeby sfinansowali sobie kampanię wyborczą lub nowe limuzyny?

Na tej zasadzie może Pan dowieść, że każdy wydatek jest dobry. Przecież obowiązująca tu zasada jest w miarę oczywista: jeśli na coś się wydaje pieniądze, to to coś musi działać. Jeśli np. kupujemy autobusy, to powinny one jeździć. Jesli kampanię - to powinna realizować jakieś rozsądne cele.
Stworzyć komunikat, który rzeczywiście pomoże maturzystom.
To Pan tak zakłada, że to ta grupa adresatów. Inna nie może być?

Chętnie posłucham Pana interpretacji.
Rzeczywistość jest taka, że wraz z obowiązkiem zdawania na maturze matematyka teraz będzie im potrzebna jeżeli myślą o studiach. Wszak egzamin maturalny dzisiaj jest jednocześnie przepustką na studia.

No właśnie. I teraz proszę się spokojnie zastanowić, czy po takiej kampanii coś się w tym względzie zmieni?
No to teraz sam Pan został populistą z tym brakiem rozsądnych argumentów i bezmyślnością. Są rozsądne za. ;-( Czy chce Pan przekazać, że najlepiej będzie jak matura będzie egzaminem z zestawem pytań z audiotele? Matura dla każdego? Po co?

To nie jest forum o systemie edukacji, tylko o reklamie. Jeśli chce Pan dyskutować o potrzebie obowiązkowej matematyki na maturze, proszę założyć odpowiedni wątek na jakimś innym forum, a chętnie podyskutuję.
Zwracam jednak uwagę, że polemizuje Pan z tezami, które sam Pan sobie wymyślił i uznał za moje przypuszczalne argumenty. Ja napisałem, że nie znam żadnych sensownych. Proszę wymienić swoje argumenty za obowiązkową maturą, a ja je zbiję. Tylko - jak napisałem - to już na innym forum.

konto usunięte

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Jarosław Koć:
Dobrze. Proszę więc powiedzieć, jaka jest - Pana zdaniem - grupa celowa tej kampanii i jaki miał być jej zakładany efekt?
Po odpowiedzi na te pytania możemy dyskutować dalej o sensowności i efektywności.

Pytanie co prawda nie do mnie skierowane, ale... ja tu widzę szerszą grupę docelową, niż tylko maturzyści. To raczej ogólnie uczniowie, którzy stoją przed jakimś wyborem, odnośnie studiów, przyszłego zawodu etc. Oczywiście, większości jest to obojętne, pójdą tam, gdzie łatwiej będzie się dostać, specjalizację zawodową zmienią w życiu parę razy, zawsze będą mogli się dokształcić. Ale jeśli choć paru z nich zauważy, że nie tylko wygodne i lekkie studia humanistyczne na nich czekają, że może matematyka (i fizyka przy okazji, czy chemia) nie gryzą, kto wie, może za kilka-kilkanaście lat przestaniemy się aż tak martwić postępująca debilizacją. Może obok bandy idiotów z tytułem magistra ochrony środowiska czy europeistyki (nie ujmując niczego tym studiom, kończą je tez i inteligentni ludzie) będzie grupka inżynierów, mechaników, fizyków i tak dalej.

konto usunięte

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Jarosław Koć:

Zwracam Ci jednak uwagę, że od stwierdzenia, że nam się podoba jakaś myśl do wydania kampanii na promocję tej myśli jest kolosalna przepaść. (...) Dlatego przy ocenie kampanii reklamowej nie kierujemy się tylko tym, czy przekaz jest słuszny i się z nim zgadzamy.

Tu stuprocentowa zgoda - tyle, że niemal to samo, Jarku, miałabym ochotę napisać Ci pod Twoją poprzednią wypowiedzią:-) Rozumiem, że nie zgadzasz się z koncepcją twórców, ale moim zdaniem niesłusznie kwestionujesz sens kampanii. Jasne, że większość maturzystów to nie grupa pasjonatów matematyki, "którzy po prostu jeszcze nie odkryli swojej pasji";-) - ale uważam, że wizja matematyki, która nas OTACZA (jak to słusznie określił Krzysztof) może być atrakcyjna dla młodych ludzi. I nie odbieram tej akcji jako przykładu wyrzuconych czy przypadkowo wydanych pieniędzy.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Alicja Zuzanna Kopeć:
Jarosław Koć:
Dobrze. Proszę więc powiedzieć, jaka jest - Pana zdaniem - grupa celowa tej kampanii i jaki miał być jej zakładany efekt?
Po odpowiedzi na te pytania możemy dyskutować dalej o sensowności i efektywności.

Pytanie co prawda nie do mnie skierowane, ale... ja tu widzę szerszą grupę docelową, niż tylko maturzyści. To raczej ogólnie uczniowie, którzy stoją przed jakimś wyborem, odnośnie studiów, przyszłego zawodu etc. Oczywiście, większości jest to obojętne, pójdą tam, gdzie łatwiej będzie się dostać, specjalizację zawodową zmienią w życiu parę razy, zawsze będą mogli się dokształcić. Ale jeśli choć paru z nich zauważy, że nie tylko wygodne i lekkie studia humanistyczne na nich czekają, że może matematyka (i fizyka przy okazji, czy chemia) nie gryzą, kto wie, może za kilka-kilkanaście lat przestaniemy się aż tak martwić postępująca debilizacją. Może obok bandy idiotów z tytułem magistra ochrony środowiska czy europeistyki (nie ujmując niczego tym studiom, kończą je tez i inteligentni ludzie) będzie grupka inżynierów, mechaników, fizyków i tak dalej.

Błędne rozumowanie. Tych uczniów gryzie matematyka nauczana codziennie w szkole, a nie fakt, że nie wiedzą, jak ona występuje w otaczającym świecie. To, że żeglarstwo czy architektura korzystają z matematyki, nic im nie pomoże na fakt, ze codziennie męczą się na lekcjach matmy!
Rozwiązywanie praktycznych zadań z wielu różnych "życiowych" tematów jest jak najbardziej ok, ale właśnie NA CODZIENNYCH LEKCJACH MATEMATYKI W SZKOLE, a nie poprzez abstrakcyjną dla przeciętnego ucznia kampanię reklamową.
Po drugie - argument, że "choć paru z nich zauważy" jest chybiony. W przypadku kampanii reklamowej w mediach masowych sensem jej istnienia jest właśnie to, żeby przekonanych było JAK NAJWIĘCEJ tych uczniów. Kampania, po której przekonanych będzie "chociaż kilku" oznacza zmarnowane pieniądze.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Matematyka możesz na nią liczyć

Ewa G.:
Jarosław Koć:

Zwracam Ci jednak uwagę, że od stwierdzenia, że nam się podoba jakaś myśl do wydania kampanii na promocję tej myśli jest kolosalna przepaść. (...) Dlatego przy ocenie kampanii reklamowej nie kierujemy się tylko tym, czy przekaz jest słuszny i się z nim zgadzamy.

Tu stuprocentowa zgoda - tyle, że niemal to samo, Jarku, miałabym ochotę napisać Ci pod Twoją poprzednią wypowiedzią:-)

To znaczy - pod którą?
Sens mojej wypowiedzi jest taki, że należy poszukiwać twardych argumentów - celem kampanii jest to i to, grupa celowa myśli tak i tak, a więc pożądaną reakcję osiągniemy przez komunikat taki a taki.

Tak starałem się argumentować.

Natomiast większość zwolenników tej kampanii pisze ogólnie - że matematyka jest nielubiana, że warto pokazać, w jakich dziedzinach się z niej korzysta, że matura przygotowuje na studia itp.

Fajnie, ale to nie są żadne konkretne argumenty za tą kampanią!

twórców, ale moim zdaniem niesłusznie kwestionujesz sens kampanii. Jasne, że większość maturzystów to nie grupa pasjonatów matematyki, "którzy po prostu jeszcze nie odkryli swojej pasji";-) - ale uważam, że wizja matematyki, która nas OTACZA (jak to słusznie określił Krzysztof) może być atrakcyjna dla młodych ludzi. I nie odbieram tej akcji jako przykładu wyrzuconych czy przypadkowo wydanych pieniędzy.

No dobrze - ale DLACZEGO tak uważasz - że taka wizja może być atrakcyjna? Myślisz, że nielubienie matematyki wynika głównie z tego, że ludzie nie zdają sobie sprawy, ile zjawisk można opisać za jej pomocą?

Większość ludzi - także młodych - w ogóle nie jest tego ciekawych! A nawet jeśli jest - nic im to nie pomoże w "szkolnej" matematyce.



Wyślij zaproszenie do