Temat: Matematyka możesz na nią liczyć
Jarosław Koć:
Kampanii nie powinno się robić po to, żeby ot tak sobie promować jakąś postawę.
A dlaczego nie? Chyba się Pan za bardzo rozpędził. ;-(
Należy przeanalizować grupę celową - i wydać pieniądze efektywnie. Tak, aby otrzymać sensowny rezultat.
To dotyczy "czystego" biznesu. Nijak to już się ma jak uwzględnić społeczną odpowiedzialność biznesu. Skąd założenie, że grupy celowej nie określono? Można poprosić o definicję sensownego rezultatu?
Pomyśl przecież, że te same pieniądze można było wydać sensowniej i efektywniej.
Na pewno? Co to takiego sensowne wydawanie pieniędzy? A jak ktoś tak dla kaprysu zafundował taką kampanię? A jak to zrobili politycy z naszych podatków, to źle bo lepiej, żeby sfinansowali sobie kampanię wyborczą lub nowe limuzyny?
Stworzyć komunikat, który rzeczywiście pomoże maturzystom.
To Pan tak zakłada, że to ta grupa adresatów. Inna nie może być?
Zdecydowana większość maturzystów ma głęboko gdzieś to, czy matma będzie im potrzebna w życiu. Natomiast i owszem - obchodzi ich czy będą ją musieli zdawać na maturze i czy będzie im to potrzebne w przyjęciu na studia.
Nie twierdzę, że to dobrze, czy źle. Ale to jest rzeczywistość.
Rzeczywistość jest taka, że wraz z obowiązkiem zdawania na maturze matematyka teraz będzie im potrzebna jeżeli myślą o studiach. Wszak egzamin maturalny dzisiaj jest jednocześnie przepustką na studia.
A ja przyjmuję tę - podobno megadrogą - kampanię z ciężkim sercem. Nie tylko dlatego, że jestem zdecydowanie przeciwny obowiązkowej matematyce na maturze (a propos - nie ma żadnych rozsądnych argumentów "za" - sam populizm i bezmyślność).
No to teraz sam Pan został populistą z tym brakiem rozsądnych argumentów i bezmyślnością. Są rozsądne za. ;-( Czy chce Pan przekazać, że najlepiej będzie jak matura będzie egzaminem z zestawem pytań z audiotele? Matura dla każdego? Po co?
Czy coś się stanie złego jak będzie większy nacisk na przygotowanie do życia w społeczeństwie informacyjnym, na umiejętność korzystania ze zdobyczy nauki i techniki (np: komputery), na umiejętność rygorystycznego myślenia, na umiejętność obliczania podatków? Bazą tego wszystkiego jest szeroko rozumiana matematyka, więc może jednak warto uświadamiać, że jak ukończy się szkoły to z matematyki potrzeba też będzie umieć korzystać.
Robotnikowi matematyka niepotrzebna? Proszę porozmawiać z frezerami toczącymi detale, z pilarzami przycinającymi np: profile aluminiowe, z hydraulikami wykonującymi instalacje, z elektrykami dobierającymi kable, z .. . A może lepiej ciągle się dziwić dlaczego wokół sami "fachowcy", a jak przyjąć do pracy to nie wiadomo czy śmiać się czy płakać? ;-(