konto usunięte
- 1
- 2
konto usunięte
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
To nie zależy tylko od liczby osób któe otrzymają wiadomość.Także od tego, czy przekażą ją dalej :).
A więc kluczowe pytanie, to czy odbiorcy wiadomości uznają, że jest to coś, czym warto podzielić się z innymi?
A "punkt przełomowy" zależy także od tego, do ilu znajomych prześle wiadomość każdy odbiorca i od struktury sieci społecznej, w której są odbiorcy (np. czy nie składa się z kilku małych grup odizolowanych od reszty).
Z rozprzestrzenianiem się wirusów jest trochę inaczej - tu wchodzi zarówno łątwość przenoszenia się z osoby na osobę, jak i zjadliwość. Np. wirusy chorób przebiegających b. szybko ze skutkiem śmiertelnym nie mają szans na spowodowanie dużej epidemii - zarażona osoba nie zaraża wielu następnych, bo szybko schodzi z tego świata.
Michał
Sławiński
Specjalista Social
Media
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Możesz i pokazać 500tyś osób reklamę, ale jeśli jest słaba, nie zarazi kolejnego tysiąca i na odwrót - zarażenie tylko 1tyś nie znaczy, że po kilku dniach nie pozna ją cały świat.Jest taka książka, która mówi o tym dlaczego jedne informacje rozprzestrzeniają się szybciej od innych (i nie bierze pod uwagę analizy sieci społecznych i miejsca "wpuszczenia" informacji, ale samej konstrukcji informacji..) - Made to stick. Tam jest opisany schemat SUCCES, czyli to, że informacja musi być Simple, Unexpected, Credible, Concrete, Emotional, Story. To się odnosi także jak najbardziej do reklam opartych na efekcie viralowym.Michał Sławiński edytował(a) ten post dnia 17.09.09 o godzinie 16:03
konto usunięte
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Michał Sławiński:Nie chodzi o pokazanie reklamy, tylko o "zarażenie". Za zarażonego uważam osobnika, który z danego produktu korzysta i jest z niego zadowolony :).
Możesz i pokazać 500tyś osób reklamę, ale jeśli jest słaba, nie zarazi kolejnego tysiąca i na odwrót - zarażenie tylko 1tyś nie znaczy, że po kilku dniach nie pozna ją cały świat.
konto usunięte
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
'elementarz' marketingu wirusowegohttp://www.biznesnet.pl/druk/3832
jednym z problemów VM jest to, że nie poddaje się on żadnym matematycznym wyliczeniom, modelom - udana kampania może przynieść miliony kontaktów z kampanią, a nieudana prawie zero
Seweryn J. Wolny człowiek
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Dokładnie, nie ma takich modeli czy wliczeń. Takie założenia, powinny być ustalone przez tego, kto taka kampanie generuje, a i tak nie uda mu się tego zmierzyć dokładnie. A jeśli ktoś szuka takich wyliczeń to nie rozumie idei virali...konto usunięte
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Ja PYTAM, czy coś takiego istnieje. Odpowiedź "nie" przyjmę z godnością ;P.Seweryn J. Wolny człowiek
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Wg. mnie - nie.
Krzysiek
Tańcula
Złapię Ci okazje na
rozgłos przez
real-time marketing
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Wg. mnie tak (jest coś takiego, jak masa krytyczna). Piszą o tym P.Michalak, D.Daszkiewicz i Anna Musz w taki sposób: "ponoć Grono.net zdobywa w danym mieście swoje 20% zasięgu bardzo powoli, ale gdy już zdobędzie, przyrost do 50% jest bardzo szybki".Podają też analogicznie przykład nk.
A skoro już przy książkach, to polecam też Gladwella - w Tipping Point było właśnie o epidemiach i ta kwestia też była poruszona.
Inną sprawą jest odpowiedź "ile % potrzeba, aby..." co zapewne przydałoby się do wyliczeń pod kampanie ;-)
Michał
Sławiński
Specjalista Social
Media
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Maciej W.:
Michał Sławiński:Nie chodzi o pokazanie reklamy, tylko o "zarażenie". Za zarażonego uważam osobnika, który z danego produktu korzysta i jest z niego zadowolony :).
Możesz i pokazać 500tyś osób reklamę, ale jeśli jest słaba, nie zarazi kolejnego tysiąca i na odwrót - zarażenie tylko 1tyś nie znaczy, że po kilku dniach nie pozna ją cały świat.
Za zarażonego ja bym widział takiego osobnika, który o produkcie opowiada kolejnym. Żeby nabył to co innego.
Moim zdaniem też nie.
Seweryn J. Wolny człowiek
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Krzysiek Tańcula:
Wg. mnie tak (jest coś takiego, jak masa krytyczna). Piszą o tym P.Michalak, D.Daszkiewicz i Anna Musz w taki sposób: "ponoć Grono.net zdobywa w danym mieście swoje 20% zasięgu bardzo powoli, ale gdy już zdobędzie, przyrost do 50% jest bardzo szybki".
Podają też analogicznie przykład nk.
Ale mówimy o viralach a nie o portalach, prawda?
konto usunięte
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Maciej W.:
Czy jest poziom "zarażenia" reklamą, który gwarantuje "epidemię"? :) Chodzi mi o konkretną ilość osób - powiedzmy 50 000 gwarantuje, że w jakimś tam czasie "wirus" zarazi np. 1 000 000 osób? Próbowałem to ustalić również od strony medycznej (prawdziwe wirusy), ale jakoś niczego nie znalazłem. Może ktoś z Was posiada ciekawe dane na ten temat?
To zależy od wirusa.
Poza tym kolego wirusy cechują się sprytnym mechanizmem, którego nie da się przenieśc na marketing. Włażą najprościej mówiąc do komórki żywiciela tam wykorzystując genom gospodarza replikują i wyłażą w setkach tysięcy. Gdybyś chciał to przełoży na marketing wirusowy, jeden odbiorca wirusa musiałby wysłac od setek do tysięcy maili, linków, itd. Jak w bioglogii zależy to też od "wirusa":)
Stanisław
Grabowski
Strategic Planning
Director
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Seweryn J.:
Dokładnie, nie ma takich modeli czy wliczeń. Takie założenia, powinny być ustalone przez tego, kto taka kampanie generuje, a i tak nie uda mu się tego zmierzyć dokładnie. A jeśli ktoś szuka takich wyliczeń to nie rozumie idei virali...
Pozwole sie nie zgodzic.
Pytanie postawione w temacie jest w sumie ciekawe i znajomosc lub nieznajomosc istoty virali nie ma tu zbyt wiele do rzeczy.
Pytanie (o ile dobrze rozumiem) bylo takie:
Zakladamy ze wpuszczamy w siec wirala, czyli nie gwarantujemy zadnej (lub minimalna) ilosc "odslon".
I teraz: czy istnieje pewna ilosc odslon (obejrzen) po ktorej przekroczeniu prawdopodobienstwo ze viral stanie sie prawdziwie masowy (viralowy czyli :) ) znaczaco wzrasta?
Moim zdaniem moze istniec taka 'masa krytyczna'.
Z pewnoscia nie bedzie to jedna liczba, ale jakis przedzial.
Ma jednak inna hipoteze.
Byc moze to nie ilosc odslon (masa krytyczna) determinuje sukces, a predkosc rozprzestrzeniania sie.
Argument: Jesli virala zechce przeslac tylko np co setna osoba i to najwyzej garstce osob - prawdopodobne jest ze 'zdechnie'. Jesli jednak uzyskuje duzo przeslan (czyli jakby 'rekomendacji') - byc moze potencjal mozna ocenic niezaleznie od ILOSCI wygenerowanych odslon, ale od predkosci w jakiej przyrastaja.
To chyba dosc zdroworozsadkowe podejscie.
Byc moze daloby sie wyznaczyc wartosc (przedzial) takiego przyrostu, ktory znaczaco wplywa na potencjal virala.
Seweryn J. Wolny człowiek
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Stanisław Grabowski:
... i znajomosc lub nieznajomosc istoty virali nie ma tu zbyt wiele do rzeczy.
Dyskusja na ich temat bez uwzględniania ich istoty jest dla mnie czysto akademicka. A co za tym idzie - bez sensu.
Pytanie (o ile dobrze rozumiem) bylo takie:
Zakladamy ze wpuszczamy w siec wirala, czyli nie gwarantujemy zadnej (lub minimalna) ilosc "odslon".
I teraz: czy istnieje pewna ilosc odslon (obejrzen) po ktorej przekroczeniu prawdopodobienstwo ze viral stanie sie prawdziwie masowy (viralowy czyli :) ) znaczaco wzrasta?
Moim zdaniem moze istniec taka 'masa krytyczna'.
Z pewnoscia nie bedzie to jedna liczba, ale jakis przedzial.
Właśnie "może". Gdzie, ile, jak? Nie chodzi tu o gdybanie, a o konkretne rozwiązanie. Odpowiedz w stylu: być może istnieje maszyna czasu.
Ma jednak inna hipoteze.
Byc moze to nie ilosc odslon (masa krytyczna) determinuje sukces, a predkosc rozprzestrzeniania sie.
Argument: Jesli virala zechce przeslac tylko np co setna osoba i to najwyzej garstce osob - prawdopodobne jest ze 'zdechnie'. Jesli jednak uzyskuje duzo przeslan (czyli jakby 'rekomendacji') - byc moze potencjal mozna ocenic niezaleznie od ILOSCI wygenerowanych odslon, ale od predkosci w jakiej przyrastaja.
Again: jesteś w stanie to zmierzyć? Dla mnie coś co istnieje hipotetycznie - nie istnieje. Zwłaszcza w marketingu.
To chyba dosc zdroworozsadkowe podejscie.
Byc moze daloby sie wyznaczyc wartosc (przedzial) takiego przyrostu, ktory znaczaco wplywa na potencjal virala.
I co by to dało? Sukcesem nie jest znajomość komunikatu ale jego wykorzystanie.
konto usunięte
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Stanisław Grabowski:
Seweryn J.:Jesli jednak uzyskuje duzo przeslan (czyli jakby 'rekomendacji') - byc moze potencjal mozna ocenic niezaleznie od ILOSCI wygenerowanych odslon, ale od predkosci w jakiej przyrastaja.
To chyba dosc zdroworozsadkowe podejscie.
Byc moze daloby sie wyznaczyc wartosc (przedzial) takiego przyrostu, ktory znaczaco wplywa na potencjal virala.
Czegoś tutaj zdroworozsądkowo nie rozumiem. Jak przyrastają w dużej prędkości to i ilośc wygenerowanych odsłon też przyrasta.
Jak dla mnie powinna tutaj byc implikacja między "rekomendacj"=> "odslony" bo skoro zaraż to widac efekt.
Ebola juz po 2 dniach ;)Paweł J. edytował(a) ten post dnia 18.09.09 o godzinie 01:19
Sławomir
Biskup
konsultant
e-commerce
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Powinno to działać tak. Tylko jak kiepski viral to gałązki się kończą;p
Zdroworozsądkowo wirus musi zarażać, a viralowi nie zawsze się udaje;p
Michał
Sławiński
Specjalista Social
Media
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
No właśnie, sam komunikat ma bardzo duże znaczenie i to od niego zależy także, moim zdaniem głównie, szybkość rozprzestrzeniania. Same właściwości sieci też, ale zakładamy, ze wpuszczamy coś do normalnej sieci kontaktów, w której to nie zginie z braku relacji między członkami sieci..
Krzysiek
Tańcula
Złapię Ci okazje na
rozgłos przez
real-time marketing
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Sławomir B.:Seth Godin pisał o tym ostatnio tak: http://sethgodin.typepad.com/seths_blog/2009/09/the-bi... czyli nieważne jest zarażenie pierwszego kręgu - spamletter do wszystkich znajomych, pracowników, dziennikarzy itd. Najtrudniejsze jest, aby wiadomośc (viral) była tak ciekawa (i....), aby oni zarazili dalej swoje kręgi znajomych.
Powinno to działać tak. Tylko jak kiepski viral to gałązki się kończą;p
Zdroworozsądkowo wirus musi zarażać, a viralowi nie zawsze się udaje;p
Seweryn Jakubiec:Podałem taki przykład. Nie jest tu specjalnie ważne (wspomniani autorzy też to uogólniają) czy mamy do czynienia z promocją produktu (reklamą) czy nowym produktem/formą oferty/usługi (czym są serwisy służące do komunikacji i odnajdywania starych znajomych) -
Ale mówimy o viralach a nie o portalach, prawda?
chodzi chyba o mechanizm rozprzestrzeniania się?Krzysiek Tańcula edytował(a) ten post dnia 18.09.09 o godzinie 13:04
Seweryn J. Wolny człowiek
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Krzysiek Tańcula:Seweryn Jakubiec:Podałem taki przykład. Nie jest tu specjalnie ważne (wspomniani autorzy też to uogólniają) czy mamy do czynienia z promocją produktu (reklamą) czy nowym produktem/formą oferty/usługi (czym są serwisy służące do komunikacji i odnajdywania starych znajomych) -
Ale mówimy o viralach a nie o portalach, prawda?
chodzi chyba o mechanizm rozprzestrzeniania się?
Hmm, moim zdaniem nie do końca. Dane o rozroście portalu społecznościowego są łatwe do zidentyfikowania - wystarczy śledzić tempo przyrostu vs czas vs. miejsce, etc. To wszystko jest w systemie i łatwe do wyciągnięcia. I o istnieniu "masy krytycznej" z pewnością można mówić. Ale to nie jest marketing virusowy wg. mnie.
Krzysiek
Tańcula
Złapię Ci okazje na
rozgłos przez
real-time marketing
Temat: Marketing wirusowy - czy istnieje moment, w którym nie ma...
Seweryn J.:W takim razie nazwijmy wirusowym rozprzestrzenianiem ;-) (domyślam się, że zakładasz, zże wszyscy sami z siebie zakładają konta w tych serwisach, a nie są do nich zapraszani).
Krzysiek Tańcula:[..]
Hmm, moim zdaniem nie do końca. Dane o rozroście portalu społecznościowego są łatwe do zidentyfikowania - wystarczy śledzić tempo przyrostu vs czas vs. miejsce, etc. To wszystko jest w systemie i łatwe do wyciągnięcia. I o istnieniu "masy krytycznej" z pewnością można mówić. Ale to nie jest marketing virusowy wg. mnie.
Co do m.w., to trzebaby wejśc wyżej w definicje szeptanego i jego podział na organiczny i wspomagany (wzmacniany) wom. Jak zakładam chodzi Ci raczej o ten drugi, a nie o spłodzenie fioletowej krowy (?)
- 1
- 2
Podobne tematy
-
Reklama, marketing, marka » czy te firmy już nie przesadzają ? dostałem takiego oto... -
-
Reklama, marketing, marka » Marketing wewnętrzny firmy - ważny czy nieważny? -
-
Reklama, marketing, marka » Marketing wirusowy -
-
Reklama, marketing, marka » Polska? Tak! czy Nie! -
-
Reklama, marketing, marka » czy sa ludzie w reklamie ktrorzy maja doswiadczenie w... -
-
Reklama, marketing, marka » Chybiona kampania czy to ze mną coś nie tak? -
-
Reklama, marketing, marka » Czy marketing może wypromować każdego artystę na rynku... -
-
Reklama, marketing, marka » Czy kryzys dopadł już rynek reklamy? -
-
Reklama, marketing, marka » Czy Smart TV otwiera już drzwi do reklamy interaktywnej? -
-
Reklama, marketing, marka » no ale takich papierosów to ja już nie kupię... -
Następna dyskusja: